Wykład 2 – Od opowieści do kanonu Nowego Testamentu
Kurs ten przybliża Nowy Testament nie jako Pismo Święte, czy kawałek autorytatywnego świętego pisma, ale jako zbiór dokumentów historycznych. Dlatego też zachęca się studentów, aby zostawili za sobą swoje wcześniejsze wyobrażenia o Nowym Testamencie i przeczytali go tak, jakby nigdy wcześniej o nim nie słyszeli. Wiąże się to ze zrozumieniem historycznego kontekstu Nowego Testamentu i wyobrażeniem sobie tego, jak mógł on wyglądać dla starożytnego człowieka.
Wykład 2
Tłum. Dawid Opala
Transkrypcja
Rozdział 1: Kanon vs Pismo Święte.
Profesor Dale Martin: Czym jest pismo święte, czym jest kanon? Niekoniecznie są to te same rzeczy. Kiedy nazywasz coś „pismem”, masz przez to na myśli po prostu, że jest to rodzaj tekstu uznawany przez kogoś za święty i autorytatywny; w jakiś sposób święty. Niektóre religie nie mają tego, co normalnie rozumiemy pod terminem „pismo święte” w taki sposób jak w islamie, judaizmie i chrześcijaństwie. Mogą mieć mnóstwo świętych pism, ale nie dysponują szczególnym, zamkniętym tekstem, który nazywałyby „pismem świętym”. Mają wiele „pism”. Natomiast to, co czyni jakiś tekst „pismem świętym”, to fakt, że jest uznane za autorytatywne i święte przez jakąś konkretną wspólnotę. Zauważcie, że niekoniecznie oznacza to istnienie kanonu – choćby dlatego, że w różnych religiach święte pisma odnoszą się jednocześnie do wielu rzeczy. Ale nie stanowią zamkniętego zbioru elementów, który byłby kanonem. Judaizm, islam i chrześcijaństwo, co do zasady, mają kanony. Jest to Koran dla islamu, Biblia Hebrajska dla judaizmu oraz Biblia Hebrajska plus Nowy Testament – powiemy jeszcze o innych pismach – dla chrześcijaństwa.
Co sprawia, że nazwanie czegoś „kanonem” różni się od nazwania tego „pismem świętym”? Mówiąc, że coś jest kanonem, mamy na myśli, że istnieje konkretny zbiór, do którego dana religia się stosuje, z tekstami, które w nim są albo ich w nim nie ma. Zatem „pismo święte” może dotyczyć jakiegokolwiek typu tekstu, który grupa ludzi uznaje za święte, natchnione lub autorytatywne. Ale kiedy nazywasz coś „kanonem”, masz na myśli, że jest to zbiór pism oznaczony wyraźną granicą. I, oczywiście, termin ten pochodzi z greckiego słowa „kanon”, wymawianego przez jedno „n”, nie dwa. TO greckie słowo oznacza „listę”. Może też oznaczać też „drążek”, „laskę”, „pręt mierniczy”. Zatem mówiąc „kanon” mamy na myśli listę utworów uznanych za autorytatywne we wczesnym chrześcijaństwie. To właśnie oznacza „kanoniczność”. Kiedy mówisz o czymś takim jak „kanon Szekspirowski” albo „kanon wielkich dzieł zachodniej literatury”, używasz tego terminu w poszerzonym sensie – choćby dlatego, że wcale nie uważamy, że zachodnia literatura ma jakiś zamknięty zbiór autorytatywnych tekstów.
W chrześcijaństwie natomiast “kanon” oznacza listę tekstów, które są pismami świętymi, w dodatku uznawanymi za jakościowo różne od innych tekstów. Przede wszystkimi musimy również uznać, że wcześni chrześcijanie, jak się okazuje, praktycznie od początku akceptowali żydowskie pisma jak swoje własne. Na przykład, kiedy apostoł Paweł pisze „Pismo mówi”, to nie mówi on o Nowym Testamencie. Mówi o żydowskich świętych pismach. Zatem ludzie piszący Nowy Testament nie wiedzieli, że piszą Nowy Testament. Myśleli, że piszą ewangelię, albo homilię, albo list, albo coś w tym stylu. Zatem, gdy widzisz termin „pismo święte” w Nowym Testamencie, za każdym razem poza może jednym – powiemy o tym, gdy przyjdzie na to czas – odnosi się on do żydowskich pism, które chrześcijanie, uczniowie Jezusa, przyjęli jako własne. Najstarszy materiał chrześcijański, jaki mamy – o którym będziemy mówili na tej lekcji, to właśnie jak te konkretnych dwadzieścia siedem tekstów stało się Nowym Testamentem; jak właśnie one zostały wybrane? Przez kogo? Kto podjął tę decyzję? Kiedy? Na podstawie jakich kryteriów? Czemu do zbioru włączono jedne księgi, a innych nie?
Najstarsze pisane teksty chrześcijańskie to listy Pawła. Może być to niespodzianką dla niektórych, ponieważ to ewangelie są pierwsze w Nowym Testamencie, więc większość ludzi przyjmuje „no tak, ewangelie są o życiu Jezusa, więc one muszą być najstarsze”. Cóż, ewangelie są napisane 20-30 lat po listach Pawła. Zatem – najstarsze są listy Pawła. A najstarszymi z tych listów są: 1 list do Tesaloniczan, datowany na około rok 50. Bardzo szybko jednak różne kościoły, prawdopodobnie Pawłowe, zaczęły wysyłać sobie kopie listów Pawła. Pamiętajmy, nie było druku w świecie starożytnym. Aby twój kościół mógł otrzymać jeden z listów Pawła, należało dać go skrybom, zwykle specjalnie do tego szkolonym niewolnikom. Oni brali list i wykonywali jego kopię. Następnie zachowywano oryginał i wysyłano kopię dalej. Albo – zachowywano kopię i wysyłano oryginał. Tak były kopiowane listy, i tak były kopiowane całe księgi, i rozsyłane do różnych wspólnot.
W liście do Kolosan 4:16, który właściwie, jak będę przekonywał, nie został napisany przez Pawła – chociaż sam twierdzi, że został – autor pisze: „A skoro list zostanie u was odczytany, postarajcie się, by odczytano go też w Kościele w Laodycei, a wy żebyście też przeczytali list z Laodycei”. Zauważmy, że autor – o którym sądzę, że był pseudoepigrafikiem – pisze w imieniu Pawła, ale nie jest nim. Mówi, że istnieje inny list napisany przez Pawła do kościoła w Laodycei. Niech zatem odbiorcy tego listu odeślą im ich kopię, a tamci odeślą im swoją. Widzimy zatem, że nawet w wypadku listów pisanych pod imieniem Pawła ta aktywność była popularna.
Widzimy to również w liście do Efezjan – znów podpisanym imieniem Pawła, lecz, jak będę twierdził gdy przyjdzie na to czas, nie pochodził od Pawła. List do Efezjan wygląda jakby z założenia nie był pisany tylko do jednego kościoła. Wygląda jakby był listem z założenia krążącym między kościołami. I jedną z przyczyn, dla których tak myślimy, jest fakt, że w niektórych starych manuskryptach tego listu nie jest on zatytułowany „do Efezjan”. Albo nie posiada tytułu, albo jest skierowany do kogoś innego. Z tego powodu niektórzy uczeni sugerują, że może list do Efezjan był w zamierzeniu „listem krążącym”. A może oryginalny autor nawet pozostawił w niektórych kopiach puste pola na tytuł, aby ktoś mógł je uzupełnić. „No, jesteśmy w Laodycei, to nazwijmy go „do Laodycejczyków” i zachowujmy się tak, jakby Paweł napisał go właśnie do nas”. Zatem tradycja manuskryptu sugeruje, że ten list był takim „listem krążącym”.
Obserwujemy też rozwój podróbek listów Pawła. Na przykład, list do Kolosan, co do którego sądzę, że nie został napisany przez Pawła, ale przez jakiegoś ucznia Pawła, zapewne po jego śmierci. Do Efezjan został napisany przez innego ucznia Pawła. Używał jako swojego modelu faktycznych listów Pawła, a przynajmniej niektórych z nich, te które posiadał i które znał. Ale i on używał listu do Kolosan. Zatem ten człowiek fałszował kolejny list Pawła, i używał innego sfałszowanego listu Pawła jako wzoru. Miejscami nawet go cytuje. Możemy więc powiedzieć, że autor Efezjan wygląda na innego autora niż ten do Kolosan, ale używał tamtego jako wzoru.
Zatem listy Pawła były naśladowane, powstawały ciągle nowe, i były przekazywane dalej. Listy Pawła stały się tak sławne, przynajmniej w niektórych miejscach wczesnego chrześcijaństwa, że one same zostały nazwane „pismem”. I to jest ten wyjątek, o którym mówiłem, że gdy w Nowym Testamencie zobaczycie słowo „pismo”, dotyczy ono pism żydowskich. Autor 2 Listu Piotra – znów, nie sam Piotr, ale ktoś piszący w imieniu Piotra – mówi o listach Pawła i nazywa je „pismem”. Mówi: „Są w nich [listach Pawła] trudne do zrozumienia pewne sprawy, które ludzie niedouczeni i mało utwierdzeni opacznie tłumaczą, tak samo jak i inne pisma, na własną swoją zgubę”. Zatem już w czasach 2 listu Piotra, który był znacznie starszy od listów Pawła, listy Pawła były uznawane przynajmniej przez część wczesnych chrześcijan za „pismo”. Zatem zbiory listów Pawła były stopniowo kompletowane, kopiowane i przekazywane dalej. To pierwszy etap rozwoju kolekcji tego, co może być uznawane za „święte pismo” wśród chrześcijan, poza tekstami żydowskimi.
Na podstawie listów Pawła wiemy też o ustnych tradycjach. To przenosi nas do kwestii: jak powstały ewangelie? Tak powstały listy Pawła, wiemy. Ale jak ewangelie? Wiemy, że istniały ustne tradycje na temat Jezusa. Ludzie opowiadali historie o Jezusie w swoich kościołach. Zatem w Rzymian 12:14 Paweł mówi: Błogosławcie tych, którzy was prześladują! Błogosławcie, a nie złorzeczcie! Nie mówi, że jest to cytat z Jezusa, ale brzmi on bardzo podobnie do tego z ewangelii, jak u Mateusza 5:44. Zatem Paweł, mówiąc to, prawdopodobnie przekazuje jakiś cytat z Jezusa. W 1 Koryntian 11:23-26 – to wam przeczytam. Przynoście swoją Biblię na zajęcia, jeśli nie przynieśliście jej dzisiaj, ponieważ nie możecie mi ufać i musicie mnie sprawdzać, aby mieć pewność, że was nie okłamuję.
A, i powinniśmy zrobić to teraz, skoro jest to początek semestru. Oficjalne motto tych zajęć, które musicie zapamiętać, to: de omnibus dubitandum. Powiedzcie to teraz ze mną, proszę: De omnibus du…
Studenci: De omnibus dubitandum.
Profesor Dale Martin: Z uczuciem. De omni…
Studenci: De omnibus dubitandum.
Profesor Dale Martin: Głośniej!
Studenci: De omnibus dubitandum.
Profesor Dale Martin: Zapiszcie je sobie. Mówcie je wieczorem przed pójściem spać. Mówcie je rano, kiedy się budzicie. Każdego dnia semestru mówcie je przed snem. Kiedy się budzicie. Czy ktoś może mi powiedzieć, co ono znaczy? „Wątp we wszystko”. Wątp we wszystko. Dobrze. I to objemuje też mnie, ponieważ zamierzam was okłamywać wiele razy w tym semestrze. A przynajmniej ktoś mnie o to oskarży, zapewniam.
No dobrze. 1 Koryntian 11, jeśli macie swoją Biblię czytajcie ze mną, wers 23: „Ja bowiem otrzymałem od Pana to, mówi Paweł, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: «To jest Ciało moje za was. Czyńcie to na moją pamiątkę». Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: «Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę». Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie”. Skąd Paweł to wziął? Mówi: „Dałem wam to, co sam otrzymałem”.
To tradycyjne greckie wyrażenie przekazania tradycji. Zatem Paweł wie, że przekazuje cząstkę tradycji bardzo, bardzo wczesnej chrześcijańskiej tradycji. Ale Paweł nie był apostołem podczas życia Jezusa. Paweł nigdy nie widział Jezusa, chyba że w wizji. Paweł widział Jezusa w apokaliptycznej wizji, ale nigdy nie widział go w ciele i krwi. Nie był zatem apostołem. Musiał otrzymać ten przekaz od innych apostołów Jezusa. Co nam to mówi? Że różni uczniowie Jezusa zapamiętywali coś z jego powiedzeń I przekazywali je innym ludziom po jego śmierci.
Jest też interesujący fragment w 1 Koryntian 9:14, gdzie Paweł mówi: „Tak też i Pan postanowił, ażeby z Ewangelii żyli ci, którzy głoszą Ewangelię”. Nie mamy żadnego potwierdzenia w ewangeliach, że Jezus tak powiedział. Brzmi to trochę jak Łukasza 10:7, ale to powiedzenie Paweł przypisuje Jezusowi, a nie ma go w naszych ewangeliach. To też pokazuje- to jest też interesujące, że Paweł mówi, że głosiciele powinni utrzymywać się z głoszenia ewangelii. Czyli że kościoły powinny utrzymywać swoich głosicieli i misjonarzy. Paweł twierdzi, że jest to przykazanie Jezusa. On sam natomiast go nie przestrzega, ponieważ twierdzi, że on sam nie pobiera w tym momencie pieniędzy od swoich kościołów.
Zatem najwcześniejszą ewangelią, którą posiadamy, a która zebrała te fragmenty, jest Ewangelia Marka. Prawdopodobnie została napisana około roku 70. Przez kilka kolejnych lekcji pokażę wam, czemu uważamy, że możemy tak datować powstanie tej ewangelii. To bardzo interesujący proces. Następnie po Marku zostały napisane Mateusza i Łukasza, i one używały Marka jako swojego źródła. Kiedy dotrzemy do dyskusji o problemie synoptycznym, która będzie waszą pierwszą dyskusją, poznacie wszystkie teorie na temat związków między Mateuszem, Markiem i Łukaszem: która została napisana pierwsze, kto przepisywał od kogo, kto kogo używał, i tak dalej.
Początek Łukasza zaczyna się tak: „Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas, tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa. Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu, abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono”. Co nam to mówi? Mówi nam, że ktokolwiek napisał Ewangelię Łukasza – i znów powiem, że zapewne nie był to historyczny Łukasz, towarzysz Pawła – ale ktokolwiek to był, mówi, że wykonał pewne badania. Zebrał inne powiedzenia Jezusa. Nawet czytał inne pisemne świadectwa. I z tych różnych źródeł on sam skomplikował swoją własną ewangelię.
Możemy zatem powiedzieć, że ewangelie zaczynaj się jako ustna tradycja: różne powiedzenia i historie o Jezusie. I następnie, stopniowo, ale dopiero 40 lat po jego śmierci, powstaje Ewangelia Marka około roku 70. Jeśli Jezus został ukrzyżowany około roku 30, to jest to czterdzieści lat między jego śmiercią a pojawieniem się pierwszej ewangelii, którą dziś posiadamy. Chociaż istniały wtedy też inne pisma, przekazywane z rąk do rąk.
Zatem, co nam to mówi? Jako nowocześni ludzie uważamy raczej, że tekst jest najlepszy. Jest lepszy niż pogłoska, plotka albo ustna tradycja. To jest jednak interesujące, że starożytni wcale tak nie uważali. Był pewien człowiek imieniem Papiasz. Macie go w swoich materiałach. Był chrześcijańskim liderem, który żył i pisał swoje teksty około roku 130-140. On też pisał o swoich małych badaniach: „Nie zawaham się przed przekazaniem wam mojej własnej interpretacji tego, czego dowiedziałem się od prezbiterów” – to znaczy od starszych – „i zapamiętałem je dobrze, przypisując im pełną wiarygodność. Nie podążałem bowiem, tak jak czerpie je tłum za tymi, którzy mówią wiele, ale za tymi którzy nauczają tego, co prawdziwe. Nie podążałem też za tymi, którzy nakazują dziwne rzeczy, ale za tymi, którzy przywołują przykazania dane przez Pana z wiarą, i pochodzące od prawdy samej. Jeśli jednak, z jakiegoś powodu, przybył ktoś, kto słuchał prezbiterów” – starszych – „ja zbadałem słowa prezbiterów o tym, co powiedział Andrzej, co Piotr, co Filip, a co Tomasz czy Jakub, a co Jan czy Mateusz, i co którykolwiek inny apostoł Pana powiedział. Oraz co mówili Arysteon albo Jan Prezbiter, uczniowie Pańscy. Nie sądzę bowiem, aby pomogły mi rzeczy pochodzące z ksiąg, ale raczej te pochodzące z żywego i trwałego głosu”.
Zauważcie, co Papiasz twierdzi, że robi. Nie przeprowadza wywiadów z samymi apostołami. Jest już długo po ich śmierci. Ale stara się znaleźć ludzi, starców, którzy znali apostołów, i przepytuje ich na temat tego, co tamci mówili, że mówił Jezus. To interesujące, bo pokazuje ciągłość tej tradycji. To interesujące również dlatego, że Papiasz ufa żywemu głosowi tradycji bardziej niż mógłby ufać pisanym dokumentom. To ważne, abyśmy to tym pamiętali.
Następnym razem zobaczymy, jak Nowy Testament zaczyna się pojawiać około połowy drugiego wieku. Mamy tam człowieka imieniem Justyn Męczennik. Nazywamy go tak, bo zginął za wiarę około roku 150. On wspomina o „pamiętnikach apostołów”. Sądzimy, że prawdopodobnie mówi on o ewangeliach, ale sam nie używa tego terminu tak często, jak właśnie „pamiętników apostołów”. Zatem on wie o tekstach pisanych. Wiemy też, że mniej więcej w tym czasie przekazywanych jest wiele różnych tekstów, które wyglądają jak ewangelie. Jest Mateusz, Marek, Łukasz i Jan, te które są w naszych Bibliach. Ale jest też Ewangelia Tomasza, o której dowiadujemy się bardzo wcześnie. Następnie, pewnie słyszeliście wiadomości o Ewangelii Judasza, niedawno odkrytej i opublikowanej. Jest też Ewangelia Marii. Jest wiele różnych ewangelii krążących już w drugim wieku. Tak powstały te dokumenty. Jednak – jak Kościół uznał akurat te cztery?
Rozdział 2: Formowanie kanonu.
Na początku musimy powiedzieć coś o Marcjonie. Jest w waszych materiałach, prawda? Tak, Marcjon, który umarł około roku 160. Pochodził z Azji Mniejszej, dzisiejszej Turcji, przyzwyczajcie się do tego terminu. Kiedy mówimy „Azja Mniejsza”, mówimy o tej części świata śródziemnomorskiego. Stamtąd Marcjon przybył do Rzymu, jako sprawny biznesmen, budowniczy okrętów. Przekazał rzymskiemu kościołowi wielką ilość pieniędzy i zdobył szeroki rozgłos.
Potem jednak zaczął nauczać doktryn, które zadziwiły nieco innych rzymskich chrześcijan. Po pierwsze, Marcjon nauczał, że Bóg, o którym mówią żydowskie pisma, Bóg który stworzył ziemię, nie jest ojcem Jezusa Chrystusa. To kiepski albo zły bóg, który przekazał Żydom złe prawa i karał ich, kiedy ich nie przestrzegali. Nie o tym Bogu mówił Jezus jako Bogu łaski, miłości i miłosierdzia. Marcjon powiedział: „Ten Bóg nie jest ojcem Jezusa Chrystusa. Nie o tym Bogu mówił Jezus. Musimy odrzucić żydowskie pisma”. Powiedział też: “Chrześcijanie nie potrzebują żydowskich pism. One i tak mówią nie o tym Bogu, tylko o bogu fałszywym. Nie potrzebujemy tego. Czego my potrzebujmy” – mówił – „to Ewangelia”. I rzeczywiście, Marcjon wybrał jedną z tych ewangelii: Łukasza. Czemu akurat tę? Ponieważ wierzył, że Łukasz był towarzyszem Pawła, więc właściwie przekazała Pawłową ewangelię. A to dlatego, że Paweł był ulubionym apostołem Marcjona.
Marcjon wierzył, że Paweł był jedynym spośród apostołów, który rozumiał właściwie. Ponieważ uczył ludzi „Nie musicie przestrzegać żydowskiego prawa”. Rzeczywiście, nauczał „Nie powinniście przestrzegać żydowskiego prawa”. Więc Marcjon powiedział: „Paweł rozumiał właściwie”: Paweł odrzucił Stary Testament. Odrzucił też żydowskiego Boga i wprowadził właściwą ewangelię Jezusa, a Łukasz zapisał to w swojej Ewangelii. Zatem Marcjon uznał, że żydowskie pismo nie powinno być uznane przez nas za święte pismo. Pobądźmy się go! Potrzebujemy dziesięć listów Pawła, te które Marcjon znał. W zasadzie jest trzynaście listów Pawła – tzn. ogłaszających się jako Pawłowe – w naszych Bibliach. Marcjon, wydaje się, znał tylko dziesięć z nich. To może okazać się ciekawe później w tym semestrze. Niemniej uznawał tylko te dziesięć – oraz Łukasza.
Może zauważyliście, że gdy rzeczywiście czytacie te Pawłowe listy, oraz Ewangelię Łukasza, ci autorzy wydają się wierzyć, że Bóg-stwórca znany z żydowskich pism rzeczywiście był ojcem Jezusa Chrystusa. Marcjon również zauważył te miejsca, jak te w których Paweł wydaje się cytować żydowskie pisma. Więc Marcjon stwierdził: „Aha, ci inni żydowscy apostołowie, ci źli apostołowie, dorwali się do listów Pawła, i do Ewangelii Łukasza, i pozmieniali je. Powkładali w nie różne inne rzeczy”. Zatem Marcjon ogłosił, że usunie wszystkie dodatki z listów Pawła i Ewangelii Łukasza. Te poddane obróbce utwory Marcjon wydał jako swój kanon.
Był to pierwszy raz, gdy w chrześcijaństwie ktoś powiedział: „To jest autorytatywna lista. I te wszystkie inne teksty nie są częścią tej listy”. Marcjon został uznany za heretyka przez ortodoksyjnych chrześcijan – pamiętajcie, że w tych czasach było wiele różnych rodzajów chrześcijaństwa. Zatem, jak odróżnić ortodoksyjnego chrześcijanina od heretyckiego chrześcijanina? Cóż, w drugim wieku jest to wyłącznie twój prywatny osąd. Nie było wtedy jeszcze wyznań wiary, które starały się ustalić te kwestie na dobre, tak jak to miało miejsce w trzecim czy czwartym wieku. Jednak wielu chrześcijan w Rzymie, biskup Rzymu, wiele innych osób, uznało Marcjona za heretyka. Wyrzucili go z Kościoła. Oddali mu jego pieniądze, które on im przekazał, i go wyrzucili. Po czym zadeklarowali, że to, co zrobił, było heretyckie. Bóg-stwórca jest rzeczywiście Bogiem. Żydowskie święte pisma rzeczywiście są naszymi pismami, i Bóg Izraela jest Bogiem Jezusa Chrystusa, i jego ojcem.
Lecz Marcjon, wydaje się, rzeczywiście przestraszył rzymski kościół. Jeśli nie uznawałeś Marcjońskiego kanonu, jego listy, co miałoby być na twojej liście? Jeśli stwierdziłeś, że inne ewangelie były tak samo ważne jak Łukasza, to kto to powiedział? Dlaczego? Kto miałby to ogłosić? Marcjon, wydaje się, przymusił chrześcijańskich liderów do zdecydowania, jak miałoby wyglądać chrześcijańskie „święte pismo”. Co zrobisz z ewangeliami? Masz cztery różne ewangelie uznawane przez pewnych ludzi, pięć albo sześć przez innych. W tym czasie w Rzymie te cztery ewangelie, które mamy w naszych Bibliach, stały się najpopularniejsze: Mateusza, Marka, Łukasza i Jana. Pewni ludzie nadal zadawali pytania co do tych czterech. Czemu mamy te cztery?
Więc pojawili się inni ludzie, jak Tacjan. On też jest w waszych materiałach. On zdecydował się wziąć te cztery ewangelie i dokonać ich edycji, tak, aby połączyć materiał z czterech różnych ewangelii w jedną. Napisał coś, co nazywamy Diatessaron, co po grecku znaczy „przez cztery”. Wziął cztery księgi i stworzył z nich jedną ewangelię. Inni ludzie mówili, cóż, należy przyjąć ewangelię Marka, bo Marek był uczniem Piotra. Tak wierzył Papiasz. Gdzie indziej mówi, że Marek podróżował z Piotrem do Rzymu, i że spisał Piotrową wersję ewangelii. I tak Papiasz stwierdził, że Marek nie jest wiarygodny. Inni ludzie stwierdzili, że Łukasz spisał ewangelię głoszoną przez Pawła, zatem Łukasz jest autorytatywny. Jeszcze inni powiedzieli, że Mateusz był przecież apostołem Jezusa, wymienionym w Ewangelii. Zatem Ewangelia Mateusza też jest dobra. Wierzono tak też o Janie.
Problem w tym, że Papiasz i inni nie do końca wiedzieli, o czym tak naprawdę mówią. Na przykład Papiasz uważał, że Ewangelia Mateusza była pierwotnie spisana po hebrajsku, a dopiero potem przełożona na grekę. To nieprawda. Każdy z nas, kto zna grekę i hebrajski, może stwierdzić, że Ewangelia Mateusza została napisana po grecku. Nie wygląda jak tłumaczenie z hebrajskiego. Zatem wątpimy w te wszystkie różne tradycje. W to, że Marek był uczniem Piotra, który spisał ewangelię Piotra. Że Mateusz był rzeczywiście spisany przez apostoła Mateusza. Że Łukasz został spisany przez ucznia Pawła. I że Jan został spisany przez apostoła Jana.
Współcześni uczeni uznają, że te cztery ewangelie były opublikowane anonimowo. Teksty nie mówią nam, kto jest ich autorem. Zauważmy: nie są pseudoepigrafami. Jest różnica między pseudoepigrafem – łatwo mi mówić – a anonimem. Anonim oznacza, że nie wiemy, kto go napisał. Jest opublikowany bez imienia autora. Pseudoepigraf oznacza, że jest opublikowany z fałszywym imieniem: które przypisał sobie kłamliwy autor. Cztery ewangelie nie są pseudoepigrafami, ponieważ w najwcześniejszych manuskryptach, jak wierzymy, nie znajdują się tytuły „Ewangelia Mateusza”, „Marka”, „Łukasza” czy „Jana”. To teksty opublikowane tak, jak są. Jeśli kiedyś było na nich imię autora, nie mamy na to dowodu w historii manuskryptu, ani z żadnego innego historycznego źródła. Co się stało: te imiona zostały przypisane tym dokumentom, i tak zostały utrwalone w kanonie. Ludzie myśleli, że te teksty zostały napisane przez ludzi, których imiona nosiły, i tak uznano, że miały łączność z apostołami.
Zauważcie, co zawiera ostatecznie kanoniczna lista. To też jest w waszych materiałach. Spójrzcie na Kanon Muratoriego. Pamiętajcie, słowo „kanon” oznacza po prostu „listę”. Więc jest to lista ksiąg, co które pewien autor uznał za święte pismo, które powinno być czytane przez chrześcijan w kościołach. Wymienia też inne, co do których uznał, że nie powinny. W niektórych przypadkach wcale nie uważał, że są to złe księgi. Czasem uważał, że po prostu nie nadawały się one do listy najlepszych ksiąg kanonicznych. Istnieje wielka debata o tym, czy ta lista została ułożona około roku 200 czy 400. Uczeni stają po jednej albo drugiej stronie. Kiedy ja byłem w szkole, większość ludzi mówiła „Och, to napisano około roku 200”. Teraz, o ile wiem, większość uczonych powiedziałaby „Nie, to pochodzi z późniejszego okresu”. Dla nas nie jest to aż tak istotne, ponieważ dla nas jest istotne zauważenie, nieważne czy około roku 200 czy 400, co zostało włączone do kanonu, a co nie.
Ta lista kanoniczna zawiera księgi, których nie ma w naszych Bibliach: Mądrość Salomona, która jest wśród apokryfów – będę o tym jeszcze mówił – oraz Apokalipsę Piotra. Mamy Apokalipsę Piotra, tak jak i Apokalipsę Jana. Po prostu nie ma ich w naszej Biblii, jest uznawana za apokryf Nowego Testamentu. Ponadto ten autor wyłączył księgi, które są w naszej Biblii: List do Hebrajczyków, jeden list Jana. Odrzucił Pasterza Hermasa, czyli księgę, którą włączamy do zbioru pism Ojców Apostolskich. Została napisana w drugim wieku przez człowieka z Rzymu imieniem Hermas, i nosi tytuł Pasterz. Autor Muratoriego wyłącza też inne księgi, które nazywa gnostyckimi. Będziemy mówić później w semestrze o tym, co oznaczało wówczas „gnostycki”. Zauważcie, że to może być bardzo wczesna lista kanoniczna, i nie pokrywa się ona z naszą. Jednak zawiera cztery ewangelie.
Zatem, kiedy po raz pierwszy otrzymujemy listę, która przetrwała do naszych czasów, która zawiera dwadzieścia siedem ksiąg Nowego Testamentu, które są w naszej Biblii, pochodzi ona z roku 367. Jest to List Wielkanocny biskupa Atanazego, biskupa Aleksandrii. W tych czasach biskupi, zwłaszcza większych miast, wysyłali czasem coś, co nazywamy listami paschalnymi, tj. wielkanocnymi, w których dawali instrukcje i inne wskazania swoim kościołom. I pewnego roku Atanazy śle taką treść: „To są księgi, które powinniście czytać, i których nie powinniście”. To pierwszy raz, kiedy dokładnie dwadzieścia siedem ksiąg, które on wymienia, pokrywa się z dwudziestoma siedmioma księgami z naszej listy. To interesujące, że wymienia on listy Pawła jako ostatnie, po wszystkich innych, a nie przed nimi, jak jest u nas. I później też nie dostajemy żadnej spójności w kwestii kanonu, przez trzeci, czwarty, piąty, szósty wiek.
Rozdział 3: wynalazek kodeksu.
Mam przez to na myśli, że zajęło wiele czasu unormowanie tych kwestii. Jednym z czynników sprzyjających temu procesowi jest rozwój kodeksu. Czym jest kodeks? Wczesne teksty były publikowane w formie zwoju. Zatem, jeśli miałeś tekst tak długi jak Ewangelia Mateusza, zajmowałaby ona bardzo gruby zwój. Co się stanie, jeśli chcesz przeczytać nie całego Mateusza, ale po prostu Mateusza 13:13? Cóż, musisz rozwinąć zwój, i przewijać, przewijać, przewijać… Musisz znaleźć to miejsce, a potem zwinąć zwój z powrotem. A co się stanie, jeśli chcesz poruszać się między kilkoma różnymi tekstami? Cóż, musisz rozwinąć inny zwój. Zwoje były w synagogach, nie księgi takie jak teraz. Ludzie mieli pudło lub kosz lub miejsce nazywane genizą, i tam trzymali zwoje. Więc jeśli chciałeś czytać Izajasza, to potrzebowałbym więcej niż jednego zwoju. Musiałbym sięgnąć po ten zwój i go rozwijać.
Zatem, o czym spekuluje wielu uczonych – nie wiemy tego na pewno – jakoś w tym właśnie okresie, za wczesnego chrześcijaństwa, ktoś wpadł na genialny pomysł. „Hej, podzielny zwój na kartki i zszyjmy je razem. A potem złóżmy je w księgę. Wtedy łatwiej będzie przewracać strony”. Niektórzy uczeni spekulowali, że pierwszymi, którzy to zrobili, byli chrześcijanie, ponieważ kłócili się stale ze swoimi przyjaciółmi, Żydami. Albo swoimi wrogami, Żydami, w pewnych przypadkach. Kiedy chciałeś dowieść, że Jezus narodził się z dziewicy, cóż, musiałeś znaleźć ten fragment Izajasza, gdzie, przynajmniej w greckiej wersji – nie ma tego w hebrajskiej – w greckiej wersji żydowskiego pisma stoi, że ten człowiek narodzi się z dziewicy. To proroctwo odczytywane w czasach chrześcijańskich. Dziewica pocznie syna. Ale powinieneś też odwołać się do Psalmu tutaj, i innego wersetu tam. To zbyt trudne, kiedy stale rozwijasz i zwijasz zwoje.
Zatem pewne osoby wierzą, że chrześcijanie, właśnie dlatego, że używali tekstów jako dowodów, chcieli poruszać się swobodnie między różnymi utworami, i tak wynaleźli kodeks. Nie mówię tu o tamponach. Kodeks, przez „d”, okej? Więc: mamy kodeks. To oznacza kartki zszyte razem i obłożone okładką. Więc, kiedy widzisz słowo „księga” w starożytnej grece czy łacinie, nikt o tym nie myślał. Mieli na myśli zwoje. Więc kiedy widzisz słowo „księga”, technicznie rzecz biorąc mowa jest o zwoju. Było to bardzo interesujący wynalazek nowej technologii. Może nie tak rewolucyjny jak komputer, ale prawie, ponieważ nagle niewygodne zwoje – które mogłyby zostać zawarte w kodeksach, które mamy – w liczbie mnogiej możesz używać słowa „codexes”, albo jeśli chcesz udawać, że znasz grekę… to znaczy łacinę, możesz używać starołacińskiego „codices”. I przekonacie się, że te słowa są używane w różnych źródłach. Kodeks całej Biblii byłby dość duży, może tak szeroki i gruby. Te, które mamy, są przechowywane w Muzeum Watykańskim. Kilka z nich przetrwało z tamtego okresu, i wyglądają całkiem imponująco. Choć byłyby wielkie – nadal byłoby wiele łatwiej przenosić i posługiwać się nimi niż całym pudłem pełnym zwojów. Zatem – była to nowatorska technologia.
Jednak problemem jest to, że jeżeli umieścisz wszystkie te księgi, dokumenty której uznajesz za pismo, pomiędzy dwiema okładkami, i nie masz po prostu zbioru zwojów w pudle czy szafie – otóż ze zwojami jest tak, że możesz wziąć jeden i dołożyć kolejny. Jeśli zdecydujesz, że Daniel nie jest tekstem świętym, albo jeśli Apokalipsa Jana nim nie jest, po prostu wyjmujesz je z pudła. Połóż je gdzieś indziej w synagodze czy kościele. Ale jeśli zaczniesz publikować teksty pomiędzy okładkami, właściwie decydujesz, co zostaje, a co musi zniknąć. Zatem mniej więcej w tych czasach, w trzecim, czwarty, piątym stuleciu, otrzymujemy różne kodeksy, czyli zbiory ksiąg. I możemy stwierdzić, jakiego rodzaju księgi zostały przyjęte jako święte pismo.
Zerknijcie do swoich materiałów po kilka przykładów. Kanon Mommsona, kanon z początku czwartego wieku, zawiera Mateusza, Marka, Jana i Łukasza, w tej kolejności. Zawiera zatem nasze cztery i tylko cztery ewangelie, ale w innej kolejności. Wyklucza List do Hebrajczyków, List Jakuba, List Judy. I to jest w nim interesujące: przekonuje, że ksiąg musi być dokładnie dwadzieścia cztery, ponieważ Apokalipsa 4:10 mówi o dwudziestu czterech starcach przed tronem Boga. Przekonujący argument, prawda? Kodeks Synajski, który pochodzi z około 350 roku, jest jednym z najstarszych kodeksów naszej Biblii. Zawiera List Barnaby, którego my nie mamy w Bibliach, ale go znamy, oraz Pasterza Hermasa, o którym już mówiłem. Pasterz został napisany około roku 100 w Rzymie, albo wkrótce potem. Kodeks ten wyklucza List Judy. Zatem: zawiera dwie księgi, których nasza Biblia nie, i wyklucza jedną, którą ona włącza. Kodeks Claromontanus z szóstego wieku zawiera Mateusza, Jana, Marka i Łukasza. Znowu: czterech, ale w innej kolejności. Zawiera też List Barnaby, Pasterza Hermasa, Dzieje Pawła razem z Dziejami Apostolskimi, oraz Apokalipsę Piotra. Więc – kolejny, który zawiera Apokalipsę Piotra. Wyklucza list Pawła do Filipian, który jest u nas, Hebrajczyków oraz pierwszy i drugi do Tesaloniczan.
Rozdział 4: Powoli rozwijający się (i niepełny) konsensus.
Zatem zauważcie, co to oznacza, że niektórzy ludzie używają daty 367, kiedy to biskup Atanazy wysłał List Wielkanocny, i mówią, że wtedy został utrwalony kanon Nowego Testamentu. Mówią to, ponieważ jest to najwcześniejszy kanon, który znamy. Ale to nie do końca tak. Atanazy był tylko biskupem jednego obszaru. Jego list nie był wiążący dla nikogo innego, poza kościołami w jego aleksandryjskiej diecezji. Więc – nie ustalił on żadnego kanonu. 367 rok to po prostu czas, z którego otrzymujemy najwcześniejszą listę, która pokrywa się z naszą listą dwudziestu siedmiu ksiąg Nowego Testamentu. Ale sami widzicie, gdy spojrzycie na te rozmaite kodeksy, inne listy kanoniczne – i to wiek później, w piątym wieku, dwa wieki później, w szóstym, trzy wieki później, w siódmym – nadal otrzymujemy różne listy. Zatem upłynęło wiele czasu, aby księgi, które mamy, zostały utrwalone jako kanon. I powiemy zaraz, jak to się tak naprawdę wydarzyło.
Naprawdę zdarzył się konsensus. Różni biskupi z różnych większych miast oraz różne synody czasami starały się decydować w tej sprawie i wydawały dekrety. Ale nigdy do końca nie ustaliły tej kwestii dla całego chrześcijańskiego świata. To zaskakujące. Chrześcijanie na całym świecie nadal nie zgadzają się co do tego, co uznają za Biblię. Generalnie kanon Nowego Testamentu, nasze dwadzieścia siedem ksiąg, jest uznawanych przez chrześcijan. Poza tym, że Apokalipsa Jana nadal nie jest częścią lekcjonarza lub kanonu w pewnych Kościołach na Wschodzie czy Środkowym Wschodzie. Więc, na przykład – nie pamiętam, które to były – ale są Kościoły w tych rejonach. I niektóre z nich nie mają Apokalipsy w swoim Nowym Testamencie. Zatem kanon świętych pism nigdy nie został ustanowiony dla wszystkich chrześcijan.
Kanon Kościoła rzymsko-katolickiego, i Biblie greckie czy słowiańskie, na przykład, zawierają księgę Tobiasza, część Starego Testamentu, Judytę, Mądrość Salomona, Eklezjastesa, Barucha, list Jeremiasza, i pierwszą i drugą księgę Machabejską. Posiadają też dłuższe wersje Daniela i dłuższą wersję Estery. Zatem Biblie tych Kościołów będą zawierały „nasz” kanon, jak również rzeczy, które, jeśli dorastałeś w Kościele protestanckim, nie widziałeś w swojej Biblii. Greckie i słowiańskie Biblie zawierają też pierwszą księgę Ezdrasza, Modlitwę Manassesa, Psalm 151 – zupełnie nowy – oraz trzecią księgę Machabejską, kolejną z serii. Nie musicie tego zapamiętywać. Pokazuję tam tylko różnorodność kanonów w różnych Kościołach, na różnych obszarach. Słowiańska i łacińska Wulgata również akceptują psalm 151 oraz trzecią Machabejską. Grecki kanon zawiera czwartą Machabejską.
Czemu tak wygląda kanon protestancki? Cóż, za czasów Reformacji, rzymscy katolicy mieli nie tylko w kanonie dwadzieścia siedem ksiąg Nowego Testamentu, które mamy teraz, mieli też to, co protestanci dziś przyjmują jako Stary Testament. Ale zawierał on też kilka ksiąg, które dziś nazywamy apokryfami, tak jak Judyty, Tomasza, pierwszą i drugą Machabejską. Kiedy kupujesz swoją Biblię, jeśli kupisz tę którą ja, nazywa się ona New Oxford Annotated Bible with Apocrypha. Wydawcy biorą pewne księgi i umieszczają w specjalnej sekcji Biblii, aby pokazać, że nie są one do końca częścią Biblii Hebrajskiej, ani też Nowego Testamentu.
Ale wcześni chrześcijanie przyjmowali wszystkie te księgi. Wcześni chrześcijanie nie czytali Biblii Hebrajskiej po hebrajsku. Czytali ją w grece. Więc kiedy sięgali po żydowskie pisma święte, nie czytali ich po hebrajsku, tylko po grecku. Było wiele innych żydowskich tekstów po grecku, które nie były częścią tradycyjnej Biblii Hebrajskiej, ale nadal były uznawane przez wielu Żydów, a przez to i chrześcijan, za święte pismo. Te księgi były przyjmowane przez katolików, i wszystkich chrześcijan aż do Reformacji.
W czasie Reformacji, Marcin Luter, Kalwin czy Melanchton, decydowali, że- pamiętajcie, to było po Renesansie i po początkach odkrywania na nowo greckich i łacińskich tekstów w ich oryginałach… – więc reformatorzy chcieli wrócić do oryginałów hebrajskich. Więc uczyli się hebrajskiego. Zaczęli czytać Biblię Hebrajską po hebrajsku, nie pod grecku ani łacinie. Starali się również odnaleźć poprawny grecki tekst Nowego Testamentu poprzez krytykę tekstu. Robili coś, co było pączkującym badaniem naukowym tego czasu, w szesnastym wieku, aby wrócić do oryginalnych tekstów tak blisko, jak tylko mogli. Wtedy powiedzieli: „Chwileczkę. Popatrzcie na te greckie święte pisma żydowskie, które nie są częścią Biblii Hebrajskiej. Nie ma ich tam. One są tylko po grecku”. I stwierdzili: „Nie przyjmiemy ich jako części Starego Testamentu”. Zdecydowali się wrócić do hebrajskiego tekstu Starego Testamentu i nie przyjęli greckich tekstów żydowskich. Rzymscy katolicy zdecydowali: „Nie, my zachowamy te teksty”. Dlatego katolicki Stary Testament jest większy od protestanckiego. Katolicy mają te same księgi co protestanci, ale zachowali greckojęzyczne teksty. My, protestanci, nazywamy je apokryfami, „ukrytymi pismami”. Tak, proszę?
Student: [niezrozumiałe]
Profesor Dale Martin: Kiedy i jak zostały ustanowione żydowskie pisma święte? Żydowska Biblia zaczęła się rozwijać w okresie rabinicznym. Już po Jezusie i Pawle, mówimy tu o trzecim, czwarty, piątym, szóstym wieku. Zaczęli uczyć ludzi, że ważne są tylko pisma hebrajskie czytane po hebrajsku. Innymi słowy, rabini odrzucili grecką Biblię. Zajęło im to jednak sporo czasu. Za czasów Pawła i Jezusa większość Żydów mówiła przede wszystkim po grecku, nie po hebrajsku. Większość Żydów w pierwszym wieku używała greki, nie hebrajskiego ani nie aramejskiego. Więc czytali swoje święte pisma po grecku. Pewni ludzie wierzą – to dyskusyjna teza – powiedziałbym, że jedną z przyczyn, dla których rabini zaczęli częściej używać hebrajskiego i Biblii Hebrajskiej , była reakcja na rozwój chrześcijaństwa, kiedy ono rosło bardziej i bardziej. I tak, kiedy ich idee i praktyki rozwijały się w późnej starożytności, rabini nauczali, że należy odrzucić grecką Biblię za wszelką cenę. To znaczy, jasne, można ją czytać, ale nie jako tekst autorytatywny. Zaczęli uczyć, że Żydzi powinni używać Hebrajskiej Biblii. Więc współcześnie Żydzi nazywają ją Tanah, co jest akronimem od Tory, Proroków i Pism. Tak ją nazywają: zwykle Tanach, albo po prostu Biblia. I zawiera ona te hebrajskie teksty, o których rabini orzekli, że są częścią Biblii Hebrajskiej. Dobre pytanie.
Zauważmy więc, że Żydzi mają Biblię skupioną na starożytnych pismach hebrajskich. Protestanci poszli w gruncie rzeczy za rabinami i przyjęli Biblię Hebrajską jako Stary Testament. Rzymscy katolicy poszli za bardziej starożytną chrześcijańską tradycją i przyjęli nie tylko Biblię Hebrajską, chociaż ona była już wtedy przetłumaczona na łacinę i grekę, ale również żydowskie teksty które pochodziły z tego okresu i przetrwały w grece. To dlatego protestanci mają jeden zestaw tekstów, rzymscy katolicy drugi, a Żydzi trzeci. Co z episkopalnymi? Jak mówił jeden z moich przyjaciół: „Ci krętacz-kopalni” – oni zdecydowali się być pośrodku. Są tak jakby protestantami i tak jakby katolikami. Kiedy pójdziesz do Kościoła anglikańskiego, tam zazwyczaj będzie przyjmowany kanon rzymskokatolicki, tak jak u rzymskich katolików. Chociaż wielu episkopalnych i anglikanów – wielu z nich, nie wszyscy – uważa się za protestantów. Więc anglikanie używają rzymskokatolickiego kanonu nieco bardziej. Protestanci i Żydzi mają różne. Tak to właśnie wygląda. Zauważcie jednak, jak długo to trwało, ile musiało przeminąć stuleci.
A teraz ważne pytanie: kto to zrobił i dlaczego? Zasadniczo niektóre sobory wczesnego Kościoła, te zwoływane przez cesarza, na przykład Konstantyna albo jego następców. Czasem cesarze mieli już dość spraw kościelnych – wiecie, jak chrześcijanie ciągle się ze sobą kłócą. Wiecie, kiedy dorastałem w Teksasie, było takie powiedzenie: „Zróbmy tak, jak baptyści, i się rozdzielny”. Wiecie, chrześcijanie ciągle się kłócą. Więc cesarz zwoływał sobory, aby doprowadzić do zgody, aby pogodzili się co do doktryny, co do kanonu. Więc niektóre sobory ustalały kanony. Ale generalnie kanon rozwijał się w czasie przez proces ogólnego konsensusu. Wtedy, jak powiedziałem, różne chrześcijańskie instytucje podejmowały rozmaite decyzje w tej sprawie.
Rozdział 5: Przyczyny włączania i wyłączania z kanonu.
Ale czemu włączać rzeczy w kanon? Czemu niektóre teksty należą do Nowego Testamentu, a inne nie? Przyczyną nie jest to, co większość współczesnych ludzi uważa, że jest. Większość z nas zapyta: „Czemu ten tekst jest pismem świętym? Czemu jest kanoniczny?”, a większość chrześcijan odpowie: „Ponieważ jest natchniony”. Nie tak pojmowali to starożytni. Oni wierzyli, że natchnienie… że jest wiele tekstów natchnionych, i jest wiele poziomów natchnienia. Więc tylko dlatego, że tekst jest natchniony, a nawet jeśli wierzysz że pochodzi od Boga i że Bóg kazał komuś go napisać, to nie było wystarczające dla starożytnych chrześcijan, aby umieścić ten tekst w ich Biblii, w ich kanonie.
Wbrew współczesnym skojarzeniom, natchnienie nie było kryterium, o którym czytamy u starożytnych. Czytamy natomiast o pochodzeniu apostolskim. Więc, na przykład, Papiasz i inni starożytni pisarze mówili „Cóż, przyjmujemy Ewangelię Mateusza ponieważ, jeśli nie została ona napisana przez jakiegoś apostoła, to napisał ją ktoś bardzo bliski jakiemuś apostołowi. I to ewangelię Piotra opublikował Marek. A Łukasz – Pawła”. Więc, w starożytnym świecie, kiedy komuś nie podobała się jakaś ewangelia, i nie chcieli jej uznawać, argumentowali przeciwko jej pochodzeniu od apostoła. Więc przynajmniej niektórym tekstom przypisywali apostolskie autorstwo lub takie bliskie apostolskiemu. Problem w tym, że historycznie rzecz biorąc te teksty nie zostały napisane przez apostołów. Nie sądzimy też, że zostały napisane przez kogokolwiek bliskiego apostołom. To teksty anonimowe. Zatem jeśli w starożytności to było przyczyną ich kanoniczności, nie może być to przyczyną teraz, ponieważ współcześni uczeni nie wierzą, że apostołowie rzeczywiście napisali teksty Nowego Testamentu.
Zatem oto są kryteria. Jeśli nie może być nimi apostolstwo, ani natchnienie, to jakie mogą być prawdziwe przyczyny? Po pierwsze, to tekst, o którym przynajmniej ci ludzie wierzyli, że jest najstarszy i najbliższy Jezusowi. Tak jak tym pożądanym pochodzeniem od apostołów. Nawet jeśli tekst od niech nie pochodzi, to ludzie w to wierzyli. Drugą ważną przyczyną była po prostu powszechna akceptacja. Najwyraźniej teksty, które były najpopularniejsze na największym geograficznie obszarze stawały się tymi, które trafiały do kanonu. Faktycznie, było wiele popularnych ewangelii w różnych częściach świata śródziemnomorskiego. Na przykład Ewangelia Tomasza była bardzo popularna na Wschodzie. W Rzymie były to inne dokumenty – i tak w innych częściach cesarstwa. Ale zasadniczo, im bardziej mijał czas, chrześcijańscy liderzy umieszczali w kanonie te ewangelie, te teksty, które były najszerzej przyjmowane. I rzeczywiście, jeśli chcecie przekonywać przeciwko, powiedzmy, Listowi do Hebrajczyków, możecie powiedzieć „Ale ci ludzie na Wschodzie nie przyjmowali Listu do Hebrajczyków w swoim kanonie, więc my też nie powinniśmy!”. Zatem powszechny odbiór był bardzo ważny.
Ale najważniejszym kryterium – co nie powinno was zaszokować, zwłaszcza jeśli jesteście tak cyniczni jak ja – była teologiczna ugodowość. Ludzie chcieli w kanonie teksty, które pasowały do ich teologii. Innymi słowy: wierzyłeś, że tekst jest apostolski, jeśli nauczał tego, w co wierzyłeś. Więc oczywiście, teksty, które nauczały, że Bóg-stwórca jest złym demonicznym bogiem, a nie ojcem Jezusa Chrystusa – a są wczesnochrześcijańskie teksty, które tego uczą – te były odrzucane. Czemu? Cóż, niektóre z nich reklamowały się jako apostolskie. Nikt nie wiedział, jak stare były. Zostały wyłączone, ponieważ nauczały doktryny, o której inni chrześcijanie sądzili, że jest heretycka i nieprawdziwa. Więc jeśli powiesz, że teologiczna ugodowość okazała się najważniejszym kryterium dla umieszczania tekstów w kanonie, możesz też zapytać: „Ugodowa dla kogo?”. I wtedy musisz podjąć jakąś arbitralną decyzję.
Lecz zasadniczo teksty, które zostały uznane, to te, które nazywa się „proto-ortodoksją”. To termin, którego używa Bart Ehrman w swoim podręczniku, zobaczycie. Wyjaśnia tam, co przez to rozumie. W drugim wieku nie możemy tak naprawdę mówić o „ortodoksyjnym chrześcijaństwie” przeciwstawionym „heretyckiemu chrześcijaństwu”, ponieważ czegoś takiego nie było. Ortodoksja nie została jeszcze ustalona. Wszystko było w stanie płynnym, i ludzie wierzyli w najróżniejsze rzeczy. I na tych zajęciach będziemy mówić, jak ortodoksja – to, co się stało ortodoksyjnym chrześcijaństwem – jak właśnie ona stała się ortodoksją, a nie inne rodzaje chrześcijaństwa. Będziemy o tym mówić często. W drugim wieku jednak mówienie o „ortodoksyjnym chrześcijaństwie” przeciwstawionym „heretyckiemu chrześcijaństwu” jest anachroniczne. Dlatego uczeni stworzyli termin „proto-ortodoksja”. Mają przez to na myśli tych chrześcijan, którzy wierzyli w rzeczy, które później zostaną ogłoszone ortodoksją chrześcijańską w wyznaniach wiary i na synodach.
Więc, podsumowując, chrześcijanie z drugiego i trzeciego wieku, którzy potem stali się nicejczykami, ortodoksyjnymi chrześcijanami, to oni właśnie mieli najwięcej do powiedzenia w kwestii, co znalazło się w końcu w Biblii. Ostatecznie, kanon to lista zwycięzców w historycznej debacie, mającej na celu zdefiniowanie ortodoksyjnego chrześcijaństwa. Jakieś pytania? Komentarze? Wybuchy? Narzekania? Tak, proszę bardzo.
Student: [niezrozumiałe]
Profesor Dale Martin : Okej. Jeśli księgi były napisane anonimowo, jak imiona, które zostały z nimi powiązane…
Student: [niezrozumiałe]
Profesor Dale Martin: Kto nazwał te teksty tymi imionami i dlaczego? Tak, większość tekstów, o których mówimy, że ma źle przypisane imię w Nowym Testamencie, nie jest anonimowych, chociaż kilka tak. Są pseudonimami. Ale są też anonimy. Ewangelie są anonimowe, ponieważ nie zawierają imienia autora, o ile wiemy. Jak te imiona zostały im nadane? Przez różnych ludzi – częściowo dlatego, że chcieli, aby ten tekst był w jakiś sposób autorytatywny, więc przypisywali mu imię określonego apostoła albo ucznia. A w kilku wypadkach, na przykład, Ewangelia Łukasza mogła otrzymać imię Łukasza, ponieważ w Dziejach Apostolskich, które zostały napisane przez tego samego autora, Łukasz jest postacią, która podąża za Pawłem. Więc mogło tak być, że imię Łukasz i Dzieje Apostolskie zostały ze sobą powiązane, i ewangelia przypisana Łukaszowi jako autorowi. Więc czasami jest coś w samym tekście, co może skłaniać do myślenia w ten sposób. Często po prostu nie wiemy jak to się stało, a stało się, bo ktoś powiedział: „To autorytatywny tekst, musiał zostać napisany przez jakiegoś apostoła”. Mamy czas na więcej pytań. Myślę, że widziałem rękę w górze… Dobrze, możemy oddalić. Więcej pytań? Dobrze. Do zobaczenia następnym razem. Pamiętajcie, widzimy się w piątek.
Dale B. Martin
Dale B. Martin jest profesorem religioznawstwa na Uniwersytecie Yale. Kształcił się na Uniwersytecie Abilene Christian, Princeton Theological Seminary i Uniwersytecie Yale. Wydał opracowania badawcze na tematy jak: Nowy Testament, początki chrześcijaństwa, świat grecko-rzymski, starożytna rodzina oraz płeć i seksualność w starożytnym świecie. Profesor Martin otrzymał stypendia od National Endowment for Humanities, Fulbright Commission, Alexander von Humboldt Foundation i Lilly Foundation. Jest członkiem American Academy of Arts and Sciences (wybrany na 2009).