Józef Flawiusz o Jezusie wspomina nie tylko w cieszącym się powszechnie rozgłosem Testimonium Flavianum z 18 księgi Dawnych Dziejów Izraela, ale również w księdze 20 tego samego działa. To tam dowiadujemy się o śmierci brata Jezusa, zwanego Chrystusem, którego imię to Jakub. Autentyczność świadectwa Flawiusza jest jednak sporna, poniżej przyjrzymy się dlaczego. Niniejszy artykuł jest odpowiedzią na krytykę apologety Polskiego Inkwizytora (dalej nazywany Inkwizytor) mojego wcześniejszego artykułu na temat autentyczności Testimonium Flavianum. Odpowiedź podzielę na dwie części. W pierwszej odniosę się nie do samego Testimonium Flavianum, a wzmianki o Jakubie, z Dawnych Dziejów Izraela I, 9, 20. Dla przejrzystości, pójdę za praktyką mojego krytyka i rozróżnię jego wypowiedzi pogrubioną czcionką. Dla zwięzłości tego i tak treściwego artykułu nie będę ponownie wyjaśniać mojej wcześniejszej argumentacji, także zachęcam do uprzedniej lektury mojego artykułu.
Nawiązując do fragmentu o Jakubie w 20 Księdze Dawnych Dziejów Izraela, posłużyłem się opracowaniem Dr. Richarda Carriera pt. „Origen, Eusebius, and the Accidental Interpolation in Josephus, Jewish Antiquities 20.200”. Inkwizytor jest zdania, iż musiało się to zakończyć tragedią, sam Carrier nie jest uznawanym badaczem, a jego praca została zignorowana przez badaczy.
Nie mniej jednak, posłużyłem się nie wpisem blogowym, a artykułem akademickim, którego argumenty przeszły recenzję naukową innych badaczy i został wydany przez Uniwersytet Johnsa Hopkinsa w prestiżowym Journal of Early Christian Studies. Sam autor artykułu jest historykiem, który swój doktorat w historii starożytnej uzyskał na renomowanym Columbia University i wydał wiele akademickich i zrecenzowanych przez środowisko naukowe artykułów. Fakt, iż wielu badaczy nie przeczytało omawianego artykułu, nic nam nie mówi o sile stawianych tam argumentów. To bowiem krytyka mierzy się z argumentami, nie ich ignorowanie. To pomijając fakt, że praca nie została zignorowana, od publikacji artykułu w 2012 roku powstało stosunkowo niewiele opracowań na ten temat, a z tych, które powstały, do artykułu odnosi się chociażby Steve Mason, który chociaż nie zgadza się z propozycją Carriera, uważając, że „tworzy więcej problemów niż rozwiązuje” (Mason nie wysuwa jednak argumentów, jego 6-stronnicowy artykuł jest jedynie zwięzłą pracą referencyjną dla badaczy), przyznaje:
„Genialna propozycja R. Carriera utrzymuje, że Józef Flawiusz pisał o innym, ale także ważnym Jakubie, bracie innego Jezusa” 1Jesus Handbook_ [Jens Schröter and Christine Jacobi with Lena Nogossek, eds., Jesus-Handbuch (Tübingen: Mohr Siebeck, 2017), s. 159–164, … Czytaj dalej
Nawet zwolennicy autentyczności tekstu nie zgadzają się między sobą w wielu kwestiach. Jeżeli czytał ktoś literaturę akademicką na ten temat, to wie, że Carrier nie wysuwa w zasadzie żadnych nowych hipotez. Wielu badaczy było zdania, że wzmianka o Jakubie jest interpolacją. Najważniejszym badaczem jest tu na pewno Benedict Niese, edytor krytycznej wersji tekstu Flawiusza, na której opierają się prace badaczy po 1900r. Poza tym, z badaczy, którzy wydali literaturę akademicką, w której argumentują za interpolacją, to między innymi: S. Zeitlin, E. Schurer, J. Juster, G. Holscher, H. Conzelmann, J.N. Birdsall, E. Rivkin, P. Bilde, L. Herrmann, T. Rajak, R. Hoffmann, K. Olson.
Z racji, że historia nie polega na obronie stanowisk, a otwartej dyskusji, nie brak też badaczy dopuszczających możliwość interpolacji, np. cytowany przez Inkwizytora James Carleton Paget, stwierdza:
„Z pewnością, nie powinniśmy wykluczać możliwości, że chrześcijański przypis stał się częścią tekstu” 2 James Carleton Paget, “Some Observations on Josephus and Christianity,” Journal of Theological Studies 52 (2001), s. 552 przyp. 45
Podobnie Dennis R. MacDonald:
„Fraza “zwanego Chrystusem” może być kolejnym chrześcijańskim dopiskiem, ale prawdopodobnie nie “brata Jezusa,” co zdaje się być sposobem Flawiusza w rozróżnieniu tego Jakuba (Jacoba) od kilku innych”. 3 Dennis R. MacDonald, „Two Shipwrecked Gospels” (SBL, 2012), s. 548
Czy Matti Myllykoski:
“[Ten] fragment mógł zostać zmodyfikowany przez chrześcijańskiego skrybę, który dodał, że Jezus był zwany Chrystusem” 4Matti Myllykoski, “James the Just in History and Tradition: Perspectives of Past and Present Scholarship (Part II)” (University of … Czytaj dalej
Inkwizytor pisze też, że prezentowane w moim artykule poglądy są mniejszościowe wśród badaczy. Kiedy w artykule wspomniałem o opinii badaczy na temat autentyczności TF, tak jak Feldman czy Whealey, pod uwagę biorę jedynie ekspertów, którzy wydali prace naukowe poświęcone TF. Nie ma bowiem sensu cytować badaczy jak Ehrman, gdyż, jak sam przyznaje, nie badał osobiście tego tematu, a jedynie odsyła do ekspertów jak Feldman Czy Mason, na których pracy opiera swoją opinię. Ehrman zapytany, czy zapoznał się z pracą Feldmana z 2012 roku, odpowiedział, że nie i był zaskoczony, że zmienił zdanie. Mówimy tu o małym gronie osób, także mówienie o „powszechności” czy „mniejszości” poglądów, a tym bardziej o „przytłaczającym” konsensusie, jest trochę wyolbrzymieniem rzeczywistego stanu rzeczy. Zwłaszcza, że wielu badaczy opierało opinię na tekście arabskim, który dziś nie jest uważany za argument.
Warto też wspomnieć, że choć ten „przytłaczający konsensus” odrzuca frazę (oraz wszelkie warianty) „był Chrystusem” z rekonstrukcji TF, Inkwizytor nie waha się zaakceptować „mniejszościowego” poglądu Alice Whealey w kwestii wariantu tej frazy (zostanie to omówione poniżej). Myślę, że konsensus niesie małą wagę w przypadku, gdy badacze dochodzą do tego samego wniosku ze sprzecznych powodów. Przejdźmy teraz do konkretów.
Inkwizytor:
Jeżeli ktoś jednak z przyjemnością przeczyta zachowany fragment Hegezypa o Jakubie Sprawiedliwym, zauważy, że nie stosuje on frazy „zwanego Chrystusem”. Orygenes z kolei używa dokładnie tego samego zdania co Flawiusz: bratem Jezusa, zwanego Chrystusem. Wydaje się więc, że jednak cytuje Flawiusza.
Tak jak wspomniałem w moim artykule, Orygenes wzmiankując śmierć Jakuba w odniesieniu do Flawiusza, nigdzie nie twierdzi, że te informacje pochodzą z 20 księgi Dawnych Dziejów Izraela. Orygenes pisze, że w 18 księdze Flawiusz dał świadectwo o Janie Chrzcicielu, ale fragmentu z Jakubem nie powiązuje z tym samym dziełem. Wrócę do tego poniżej. Piszę jedynie, że ten sam pisarz zaświadczył o Jakubie, ale nie wskazuje gdzie (Orygenes powołuje się na rzekomy fragment z Jakubem, na wzmiankę o Janie Chrzcicielu, ale nie na TF, które jest w tej samej księdze. Mówi, że Flawiusz pisał o Janie, i zaświadczył też o Jakubie. Ale nie pisze, że zaświadczył też o Zbawicielu?).
Wbrew temu co twierdzi inkwizytor, Orygenes nie używa „dokładnie tego samego zdania co Flawiusz”. Orygenes przypisuje te wypowiedzi Flawiuszowi w trzech miejscach (Przeciw Celsusowi 1.47; 2.13 oraz Komentarz do Mateusza 10.17), w dwóch przypadkach mowa jest o „Jakubie Sprawiedliwym”. W 20 Księdze Dawnych Dziejów Izraela nie ma mowy o Jakubie „Sprawiedliwym”. Zdanie to nie jest więc identyczne. Ponadto:
„Ἰακώβου τοῦ δικαίου ὃς ἦν ἀδελφὸς Ἰησοῦ τοῦ λεγομένου Χριστοῦ” (Przeciw Celsusowi 1.47)
(Jakuba Sprawiedliwego, brata Jezusa, zwanego Chrystusem)
„Ἰάκωβον τὸν δίκαιον τὸν ἀδελφὸν Ἰησοῦ τοῦ λεγομένου Χριστοῦ” (Przeciw Celsusowi 2.13)
(Jakuba Sprawiedliwego, brata Jezusa, zwanego Chrystusem)
„Ἰάκωβον [sc. τὸν δίκαιον] τὸν ἀδελφὸν Ἰησοῦ τοῦ λεγομένου Χριστοῦ” (Komentarz do Mateusza 10.17)
(Jakuba, brata Jezusa, zwanego Chrystusem)
„τὸν ἀδελφὸν Ἰησοῦ τοῦ λεγομένου Χριστοῦ Ἰάκωβος ὄνομα αὐτῷ” (Dawne Dzieje Izraela I, 9, 20)
(brata Jezusa, zwanego Chrystusem, którego imię to Jakub, i kilku innych”)
W przeciwieństwie do sposobu w jaki wyrażał się Orygenes, u Flawiusza imię Jakuba umieszczone zostało po frazie „brata Chrystusa”, a nie przed. Orygenes nie używa charakterystycznego zwrotu Flawiusza „którego imię to / który zwie się”, za każdym razem powtarza swój własny. Zatem ani jedno zdanie nie zgadza się z tym co znajdujemy u Flawiusza, u którego nie czytamy o Jakubie „Sprawiedliwym” i który używa słów w innej kolejności. U Orygenesa znajdujemy jedynie bardzo podobną frazę w zupełnie innym kontekście opisanych wydarzeń i nie wykazuje on znajomości jakichkolwiek zdań i kontekstu z Dziejów I, 9, 20, ani nie twierdzi, że odnosi się do Dawnych Dziejów Izraela.
Nawet Euzebiusz rozróżnia rzekome nawiązanie Orygenesa do Jakuba u Flawiusza, od rzeczywistego cytatu z I, 9, 20 (warto też zwrócić uwagę, że według Euzebiusza, cytuje on Flawiusza, chociaż w rzeczywistości cytuje Orygenesa):
„Józef Flawiusz przynajmniej nie zawahał się zeznawać o tym w swoich pismach, w których mówi: „Te rzeczy spotkały Żydów jako pomsta za Jakuba Sprawiedliwego, który był bratem Jezusa, zwanego Chrystusem. Żydzi go zabili, pomimo, że był najbardziej sprawiedliwym człowiekiem”. Ten sam pisarz odnotowuje także jego śmierć w dwudziestej księdze swoich Dawnych Dziejów Izraela, w następujących słowach (…) [tutaj Euzebiusz cytuje dosłownie Dawne Dzieje Izraela I, 9, 20]”
Dalej Inkwizytor wskazuje na to, że u Hegezypa nie znajdujemy frazy „zwanego Chrystusem”, więc „cytat” ma być jednak od Flawiusza. Nie mniej jednak, Orygenes niczego nie cytuje, on sam nie twierdzi, że cytuje jakieś dzieło, kiedy odnosi się do Jakuba u Flawiusza. Wyraźnie niczego nie cytuje, skoro ani jedno zdanie nie zgadza się z tym, co pisze Flawiusz i przypisuje on Flawiuszowi wypowiedzi o upadku Jerozolimy ze względu na śmierć Jakuba itd.
Odnoszę wrażenie, że Inkwizytor nie raczył przeczytać artykułu, który postanowił skrytykować. Ani w moim artykule, ani w pracy Carriera, nie ma stwierdzenia, jakoby fraza „zwanego Chrystusem”, miała wystąpić u Hegezypa. Wręcz przeciwnie, Carrier wskazuje, że fraza ta, to zapewne słowa Orygenesa, nie pochodzą z żadnego cytatu. Orygenes wielokrotnie w swoich pismach cytuje tą frazę i w innym wypadku używa jej wspomniany Justyn Męczennik i autor Clementine Recognitions. O interpolację podejrzewane są jedynie słowa „zwanego Chrystusem” – Sama Biblia jest tu bardzo prawdopodobnym źródłem inspiracji użycia tej frazy przez Orygenesa. Zwłaszcza, że pochodzi z Ewangelii Mateusza, a to właśnie w swoim Komentarzu do Ewangelii Mateusza, Orygenes jej używa.
„Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem.” (Ewangelia Mateusza 1.16)
„Gdy się więc zebrali, spytał ich Piłat: «Którego chcecie, żebym wam uwolnił, Barabasza czy Jezusa, zwanego Chrystusem?»” (Ewangelia Mateusza 27: 17)
„Piłat ich zapytał: “A co mam uczynić z Jezusem, zwanym Chrystusem?” (Ewangelia Mateusza 27: 22)
„Rzekła do Niego kobieta: «Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem” (Ewangelia Jana 4: 25)
Zauważmy, że fraza „zwanego Chrystusem”, wykorzystywana jest w Ewangeliach przez autora Ewangelii (chrześcijanina) jako narratora, właśnie w odniesieniu do rodziny Jezusa, a w pozostałych przypadkach, chrześcijaninie, którzy napisali Ewangelie Mateusza i Jana, przypisują te słowa postaciom, które w narracji nie są chrześcijanami, a odnoszą się do Jezusa.
Orygenes nie wskazuje, skąd konkretnie mają pochodzić te twierdzenia u Flawiusza. Kiedy odnosi się do wzmianki o Janie Chrzcicielu, wyraźnie wskazuje na konkretna księgę. W przypadku tego co mówi o Jakubie, użycie zwrotów jak: „ten sam pisarz mówi”; „który napisał Dawne Dzieje Izraela w dwudziestu księgach”, sugeruje, że Orygenes miał problem z identyfikacją konkretnego źródła. Z tego powodu zaproponowano, że Orygenes, czytając zwój Hegezypa, myślał, że czyta Flawiusza. Kolejno, kiedy chciał się na niego powołać, nie mógł znaleźć tych wzmianek u Flawiusza, więc powtórzył jedynie z pamięci to, co zapamiętał ze zwoju Hegezypa i z tego właśnie powodu za każdym razem unika identyfikacji konkretnego dzieła i księgi.
Nie chodzi tu o słownictwo, a detale. Tekst Hegezypa notorycznie odnosi się do Jakuba jako „Sprawiedliwego”, oraz implikuje, że śmierć Jakuba była powodem zniszczenia Jerozolimy, pisząc, że Żydzi będą „jeść owoce swoich własnych uczynków”, co zapowiada to co dzieje się po opisie śmierci Jakuba: „I natychmiast Wespazjan zaczął ich oblegać”.
Tekst Hegezypa głosi także, że ludzie dali świadectwo o tym, jak niezwykle sprawiedliwy był Jakub (To co Orygenes przypisuje Flawiuszowi):
„Wszyscy bowiem was słuchamy; ponieważ my, tak jak wszyscy ludzie, składamy świadectwo, że jesteś sprawiedliwy i nie okazujesz stronniczości nikomu”
Oraz, że lud zdał sobie sprawę z jego niesprawiedliwej śmierci
„I tak cierpiał męczeństwo; pochowano go na miejscu, a posąg wzniesiony ku jego pamięci wciąż pozostaje w pobliżu świątyni. Ten człowiek był prawdziwym świadkiem zarówno dla Żydów, jak i Greków, że Jezus jest Chrystusem”
Euzebiusz natychmiast po zacytowaniu Hegezypa, także stwierdza, że Żydzi rozpoznali przyczynę tego, co ich spotkało:
„Nawet bardziej rozsądni z pośród Żydów, byli zdania, że to było przyczyną oblężenia Jerozolimy, które przydarzyło się im bezpośrednio po jego męczeństwie tylko dlatego, że odważyli się działać przeciwko niemu” 5 Euzebiusz, Historia Kościelna 2.23.19
Inkwizytor:
Dlaczego więc Orygenes przypisuje Flawiuszowi słowa, których nie wypowiedział, czyli że śmierć Jakuba sprowadziła katastrofę? Prof. Mizagaki był zdania, że ten patrzył na dzieła Flawiusza przez okulary teologiczne, stąd łatwo doszukiwał się w nich rzeczy, których nie ma.
Orygenes wykorzystuje dzieła Józefa, wyjaśniające upadek Jerozolimy, ale również je rozszerza. Orygenes chce znaleźć prawdziwy powód w śmierci Jezusa Chrystusa na krzyżu. Historyczne świadectwo Flawiusza jest interpretowane teologicznie. W tym momencie, podejście Orygenesa nie jest historyczne. Ocenia i wykorzystuje materiał historyczny Flawiusza z pewnymi ograniczeniami.
Oryginał: Origen does use Josephus’ historical explanation of the fall of Jerusalem but expands it. Origen tries to find the real cause of the fall in Jesus Christ’s death on the cross. Here Josephus’ historical account is theologically interpreted. At this point, Origen’s approach is by no means historical. He evaluates and employs Josephus’ historical material within certain limitations[43].
Po przeczytaniu zacytowanego opracowania, nie jestem do końca pewien czy Mizugaki (nie ”Mizagaki”) coś takiego argumentuje. Jego opracowanie nie jest poświęcone omówieniu autentyczności tekstu, same cytaty Orygenesa nawiązujące naszym zdaniem do I, 9, 20 , badacz ten omawia na samym końcu zaledwie w kilku zdaniach.
W wypowiedziach przypisanych Flawiuszowi, Orygenes widzi śmierć Jakuba jako powód upadku Jerozolimy – tym ma być to teologiczne „rozszerzenie” według argumentu. Mizugaki pisze natomiast, że: „Orygenes stara się znaleźć prawdziwą przyczynę upadku w śmierci Jezusa Chrystusa na krzyżu.” Gdzie tu mowa o Jakubie?
Mizugaki wyjaśnia, że „Orygenes wykorzystuje wyjaśnienie Flawiusza odnośnie upadku Jerozolimy, ale je rozszerza” Orygenes wykorzystuje i rozszerza wyjaśnienie upadku Jerozolimy, nie śmierci Jakuba.
Badacz ten nie wyraża się zbyt jasno, ale odnosząc się do samej możliwości takiej teologicznej interpretacji, to zupełnie nie brzmi dla mnie przekonujący z bardzo prostego powodu. Skoro Orygenes przypisuje Flawiuszowi te wszystkie twierdzenia związane ze śmiercią Jakuba, jako powodem upadku Jerozolimy, z jakiego powodu miałby pokusić się o taką „interpretację teologiczną” i włożyć Flawiuszowi słowa do ust, twierdząc, że te rzeczy spotkały Żydów ze względu na śmierć Jakuba, jednocześnie nie zgadzając się z własną interpretacją jego pism, gdyż twierdzi, że prawdziwym powodem była śmierć Jezusa, nie Jakuba? (Orygenes poprawia, krytykuje “Flawiusza” – „ale w rzeczywistości, jak wyjaśnia prawda, z powodu Jezusa Chrystusa, Syna Bożego”). Przy takiej interpretacji teologicznej spodziewalibyśmy się raczej, że Orygenes przypisałby przyczynę katastrofy w ukrzyżowaniu Jezusa. Orygenes pisze konkretnie: „Tytus zniszczył Jerozolimę z powodu, jak pisał Józef Flawiusz, Jakuba Sprawiedliwego, brata Jezusa, zwanego Chrystusem..”
Poza tym, Flawiusz zwala powód upadku Jerozolimy na zabicie Annasza (tego samego, który zabił Jakuba w I, 9, 20). Taka interpretacja znaczy też, że Hegezyp i Orygenes obaj wpadli na pomysł, że to śmierć Jakuba była powodem upadku Jerozolimy i o dziwo opisują to bardzo podobnie.
James Carlson Paget także stawia pytanie, czy Orygenes przypisałby Flawiuszowi opinie, co do których sam jest krytyczny. Paget słusznie też stwierdza, że teorię „bliskości literackiej” nie są za bardzo do obrony. Do tego przejdziemy poniżej. 6 James Carleton Paget, “Some Observations on Josephus and Christianity,” Journal of Theological Studies 52 (2001), s. 551-2 przyp. 43
Inkwizytor:
Zvi Baras był z kolei zdania, że Orygenes popełnił błąd Post hoc ergo propter hoc, czyli uznał, że skoro Flawiusz wymienia to wydarzenie przed tragedią, to Flawiusz musiał przypisać przyczynę właśnie tej zbrodni[44]. Baras podaje nawet inny fragment Flawiusza, który był prawdopodobnie przyczyną, dla której Orygenes tak pomyślał:
1. Po śmierci arcykapłana Eleasibosa /Eliasiba/ objął arcykapłaństwo syn jego Jodas /Jojada/. A gdy i ten umarł, otrzymał ową godność syn jego Joannes /Johanan/; za jego to sprawą Bagoses /Bagoas/, wódz (dru- giego) Artakserksesa zbrukał świątynię i naznaczył Judejczykom daninę; dopiero wtedy mogli poświęcić swe codzienne ofiary, gdy za każde jagnię zapłacili z publicznych funduszów pięćdziesiąt drachm. Przyczyną tego było następujące zdarzenie: Joannes /Johanan/ miał brata imieniem Jezus /Jozue/, który był przyjacielem Bagosesa /Bagoasa/ i ten obiecał zdobyć dla niego arcykapłaństwo. Ufając tej obietnicy, Jezus /Jozue/ pokłócił sięz Joannesem /Johananem/ w świątyni, i tak bardzo go rozdrażnił, że Joan- nes /Johanan/ zabił brata; pod wpływem gniewu poważył się na tak straszną bezbożność — zabójstwo brata w świętym Przybytku — z jaką nie może równać się żaden z okrutnych i bezbożnych czynów spełnionych dawniej czy to u Greków, czy wśród barbarzyńców. Bóg nie zostawił tego czynu bez kary i z tej właśnie przyczyny lud uległ jarzmu niewolniczemu i świątynię zbrukali Persowie. Kiedy Bagoses /Bagoas/, wódz Artakser- ksesa, dowiedział się, że judejski arcykapłan Joannes /Johanan/ zamor- dował rodzonego brata, Jezusa /Jozuego/, w świątyni, natychmiast po- wstał przeciw Judejczykom i wołał w gniewie: „Poważyliście się na za- bójstwo w świątyni!” — Kiedy jednak chciał do niej wkroczyć, nie puszczali go. Wtedy on: „Czyż nie jestem czystszy od tego zabitego w świątyni?” — Z tymi słowy wszedł tam. Takim to Bagoses /Bagoas/ posłużył się pretekstem, by przez siedem lat prześladować Judejczyków za śmierć Jezusa /Jozuego/.
O twierdzeniu Orygenesa, że Flawiusz zwalił powód upadku Jerozolimy na śmierć Jakuba, Baras piszę, że jest to „twierdzenie, które nie znajduje się w tekście powtórzonym wyżej, ani w żadnej zachowanej jego wersji”. Baras stawia więc pytanie:
„Jak zatem Orygenes mógł dojść do takiego wniosku, przypisanego przez siebie Flawiuszowi i gdzie znalazł wsparcie? Brak takiej wersji w zachowanym tekście Józefa Flawiusza skłonił uczonych do wyjaśnienia tego na różne sposoby.”
Baras wspomina o pewnym „powszechnie przyjętym” wyjaśnieniu jako jednej z możliwości:
„Drugim powszechnie przyjętym wyjaśnieniem jest to, że Orygenes pomylił relacje Jakuba i Jana Chrzciciela u Józefa Flawiusza i Hegezypa, i podążył za tym ostatnim, który powiązał męczeństwo Jakuba z oblężeniem Jerozolimy”
Baras również mówi więc o hipotezie, za którą lata później zaczął argumentować Carrier. Badacz ten, choć wspomina o powszechnej akceptacji takiej możliwości, sam nie zgadza się tylko z jednego powodu:
„Czy Orygenes mógł pomylić źródła? Takie zaniedbanie ze strony tak drobiazgowego uczonego jest niedopuszczalne”
Niemniej jednak, argument ten (a raczej obiekcję), obala między innymi James Carleton Paget, który w swoim opracowaniu wskazuje na przykłady, gdzie Orygenes dopuszcza się takich zaniedbań i błędnie powołuje się na Flawiusza jako źródło 7 James Carleton Paget, “Some Observations on Josephus and Christianity,” Journal of Theological Studies 52 (2001), s. 551 przyp. 43
Jeśli chodzi o „błąd Post hoc ergo propter hoc”, to myślę, że Inkwizytor nie do końca zrozumiał na czym ma to polegać. Baras zgadza się, że przypisywane przez Orygenesa Flawiuszowi twierdzenie, że śmierć Jakuba była powodem upadku Jerozolimy, pochodzi od Hegezypa i stara się wyjaśnić pomyłkę Orygenesa. W zacytowanym przez Inkwizytora opracowaniu, Baras piszę:
“Wydaje się bardziej prawdopodobne, że sekwencyjne wydarzenia (hoc post hoc) u Hegezypa – mianowicie męczeństwo Jakuba i oblężenie [Jerozolimy] – stały się dla Orygenesa wydarzeniami przyczynowymi (hoc propter hoc)”
Jeśli Orygenes polega już na tekście Hegezypa i zawarte u niego treści przypisuje Flawiuszowi, to żaden tekst od Flawiusza nie był mu potrzebny. I to właśnie obserwujemy, gdyż ani jedno zdanie nie zgadza się z tym, co pisze Flawiusz, Orygenes dopuszczał się takich zaniedbań i bywali oni pomyleni w starożytnych manuskryptach. Wiemy więc, że to spotykany fenomen. 8James Carleton Paget, “Some Observations on Josephus and Christianity,” Journal of Theological Studies 52 (2001), s. 550-551 przyp. 43; Richard … Czytaj dalej
Pozwolę sobie przytoczyć ponownie fragmenty Orygenesa, które rzekomo odnoszą się do I, 9, 20 (zwróć uwagę na słowa oznaczone pogrubioną czcionką):
„…W osiemnastej księdze jego Dawnych Dziejów Izraela, Józef Flawiusz świadczy o tym, że Jan był chrzcicielem. . . i ten sam pisarz, chociaż nie wierzył, że Jezus był Chrystusem, szukając przyczyny upadku Jeruzalem i zniszczenia świątyni. . . mówi jednak (będąc wbrew jego woli, niedaleko od prawdy), że katastrofy te spotkały Żydów jako kara za śmierć Jakuba Sprawiedliwego, który był bratem Jezusa, zwanego Chrystusem, ponieważ go zabili pomimo tego, że był wyjątkowo sprawiedliwy.”
Orygenes, Przeciw Celsusowi 1.47 ))
„Tytus zniszczył Jerozolimę z powodu, jak pisał Józef Flawiusz, Jakuba Sprawiedliwego, brata Jezusa, zwanego Chrystusem, ale w rzeczywistości, jak wyjaśnia prawda, z powodu Jezusa Chrystusa, Syna Bożego.”
Orygenes, Przeciw Celsusowi, 2.13
„I do tak wielkiej reputacji wśród ludzi, dla prawości, ten Jakub powstał, Józef Flawiusz, który napisał Dawne Dzieje Izraela w dwudziestu księgach, chcąc wskazać na przyczynę, dla której ludzie ponieśli tak wielkie nieszczęścia, że nawet Świątynia została zrównana z ziemią, powiedział, że te rzeczy przydarzyły się im zgodnie z gniewem Bożym w wyniku rzeczy, które odważyli się uczynić przeciwko Jakubowi, bratu Jezusa, zwanego Chrystusem. Zadziwiające jest to, że chociaż nie zaakceptował Jezusa jako Chrystusa, to jednak dał świadectwo, że sprawiedliwość Jakuba była tak wielka, i mówi, że ludzie myśleli że cierpieli z powodu tych rzeczy przez Jakuba.”
Orygenes, Komentarz do Ewangelii Mateusza 10.17
Czy przypisywanie Flawiuszowi wypowiedzi z użyciem takich zwrotów, wygląda bardziej na „interpretację teologiczną” czy pomylenie źródła z Hegezypem? Na którym i tak się opiera (ze względu na treść tych przypisanych wypowiedzi). W świetle wszystkich omówionych argumentów, to pozostawiam każdemu do oceny.
Inkwizytor:
Zauważmy, że Olson znalazł tylko trzech pisarzy działających do IV wieku, którzy w odniesieniu do Jezusa użyli „zwanego Chrystusem” a i tak robili to rzadko. Stąd prawdopodobieństwo, że fałszerz użyłby jej, jest po prostu znikome.
Fałszerz to niezbyt adekwatne określenie, gdyż mówimy o częstej i dobrze udokumentowanej pomyłce starożytnych pisarzy. Tak jak wspomniałem wyżej, fraza ta pochodzi z kilku wersetów ewangelii kanonicznych, nie ma w tym nic nieprawdopodobnego, żeby chrześcijanin użył zwrotu ze swojej Biblii (w Mt 1.16 narrator opowieści używa jej właśnie w nawiązaniu do rodziny Jezusa, a w pozostałych przypadkach użycia, ewangelista przypisuje te słowa nie-chrześcijanom, którzy nawiązują do Jezusa).
Orygenes cytował z ewangelii i wielokrotnie wykorzystywał tą frazę. On sam mógł być odpowiedzialny za dopisek identyfikacyjny na marginesie. Dopisek na marginesie może być również sprawką skryby, który przeczytał o tym, co Orygenes przypisał Flawiuszowi, w związku z tym, mógł pomyśleć, że fragment I, 9, 20 odnosi się do twierdzeń Orygenesa, stąd zaznaczył na marginesie, bądź w samym tekście, o którego Jezusa powinno chodzić, posługując się frazą, którą Orygenes przypisał Flawiuszowi. Lub tak jak zasugerował Ken Olson, Euzebiusz mógł być odpowiedzialny za dopisek po tym co przeczytał u Orygenesa.
Marginesowa Scholia to bardzo częsta pomyłka starożytnych pisarzy. 9 F. W. Hall, A Companion to Classical Texts (Oxford: Clarendon Press, 1913), s. 193–97 Spośród wielu takich przykładów, w moim wcześniejszym artykule zamieściłem zdjęcie manuskryptu Tacyta, na którym zobaczyć można w jaki sposób chrześcijanie dodają marginesowe notatki wskazując, że dany fragment ich zdaniem odnosi się do chrześcijaństwa.
Fraza „zwanego Chrystusem” ma tu być jedynie identyfikacją Jezusa, o którego zdaniem skryby chodziło. Coś podobnego zaobserwowała Sabrina Inowlocki w Demonstratio Evangelica, gdzie Euzebiusz cytując Flawiusza, dodaje od siebie frazę: „oni byli tak zwanymi Machabejczykami” dla korzyści chrześcijańskich czytelników (aby łatwiej było skojarzyć o kogo chodzi). 10Sabrina Inowlocki, Eusebius and the Jewish Authors: His Citation Technique in an Apologetic Context (Ancient Judaism and Early Christianity, 64) … Czytaj dalej
Inkwizytor:
Tym bardziej, że Marek, Orygenes czy Justyn poza określeniem „był nazywany mesjaszem”, wiele razy mówią, że Jezus był nim. Stąd, o ile u nich nie ma ryzyka, że zostaną źle zrozumiani, to w przypadku Flawiusza użycie takiej frazy może być rozumiane jako „po prostu tak go zwali”. Tym bardziej, że Flawiusz używa tego wyrażenia wiele razy:
” … he should find them between Jerusalem and the ascent of Engedi, at a place called ‘the Eminence’, and that he should not fight against them.” (Antiquities IX.11).
” … Pacorus left with Herod two hundred horsemen, and ten men, who were called ‘the Freemen’…” (Antiquities XIV.342).
“Jonathan and his colleagues …. raised a report of their own contrivance, that Roman horsemen were seen at a place called ‘Union’, in the borders of Galilee … “ (Life 54)[45].
Dlatego, jak zauważa Tim O’Neil, chrześcijanin raczej na pewno nie użyłby takiego zdania do określenia Jezusa, z drugiej strony pasowałoby to właśnie do Flawiusza.
Dokładnie o to chodzi, przecież właśnie tak ma to być rozumiane. „zwanego Chrystusem” to typowy rodzaj frazy identyfikacyjnej. Nie mówimy tu o stwierdzeniu chrystologicznym. Chrześcijanin nie użył jej po to, aby pokazać, że w oczach Flawiusza, Jezus jest mesjaszem, a po to, aby zidentyfikować o jakiego Jezusa chodzi.
Co do opinii blogera Tima O’Neilla, to przecież chrześcijanie używali tej frazy. Występuje w samej Biblii. Mateusz wykorzystuje ją trzy krotnie, raz on jako autor, w odniesieniu do rodziny Jezusa, a dwa razy wkłada te słowa w usta Piłata (Marek, który był materiałem źródłowym dla Mateusza, nie zawiera tego zwrotu przy narracyjnych wypowiedziach Piłata). Była to dla niego fraza do określenia mesjasza. Samo słowo „zwany” nie jest charakterystyczne dla Flawiusza.
Twierdzenie przez Flawiusza, że Jakub był bratem Chrystusa, implikuje, że czytelnik został już zapoznany z „Chrystusem”. Można to uznać za nawiązanie do wcześniejszego Testimonium Flavianum, jednak nawet jeśli chcemy uznać, że część TF jest autentyczna, to zdanie „On był Chrystusem” jest głównym powodem, dla którego fragment zaczęto w ogóle podejrzewać o interpolacje. Zdanie to wyklucza się z większości rekonstrukcji jako oczywistą interpolacje 11Robert E. Van Voorst, “Jesus Outside the New Testament: An Introduction to the Ancient Evidence (Studying the Historical Jesus)” (Wm. B. … Czytaj dalej Również John P. Meier, którego rekonstrukcja TF jest powodem, dla którego wielu badaczy uważało TF za autentyczne, wyklucza frazę „On był Chrystusem” jako interpolacje. Jedynie Alice Whealey podjęła próbę obrony autentyczności wariantu tej frazy, którą znajdujemy w późnych parafrazach Testimonium. Do jej teorii przejdę pod koniec tekstu.
Jeśli Flawiusz nie wspominał wcześniej, że Jezus jest zwany Chrystusem, to dlaczego w I, 9, 20 miałby informować czytelnika, że Jakub jest bratem Jezusa, zwanego Chrystusem, z którym czytelnik nie został zapoznany? Byłby to jedyny przypadek we wszystkich jego pismach, gdzie Flawiusz nazywa kogoś Chrystusem. Jak zauważyli historycy, Flawiusz stara się unikać tej frazy, kiedy odnosi się do konceptu mesjańskiego, nawet w przypadku, kiedy deklaruje wypełnienie proroctw mesjańskich w odniesieniu do Wespezjana. Jak wskazałem we wcześniejszym artykule, Flawiusz pisał dla pogan i wyjaśniłby co to znaczy, że Jezus był, czy też był uważany za Chrystusa.
Dawne Dzieje Izraela powstały w latach 90-tych, chrześcijaństwo nie było wtedy na tyle znane wśród pogańskiej elity, dla której pisał Flawiusz, aby ten nie miał potrzeby wyjaśniać kim był Chrystus. Wskazuje na to choćby list Pliniusza Młodszego do Trajana ze 112 roku. Pliniusz w swoim liście informuje, że chrześcijan można znaleźć w mieście i we wsiach, choć do 112 roku, sam nic o nich nie wiedział. Nie wiedział, dlaczego chrześcijanie nazywali się chrześcijanami ani kim był Chrystus. Musiał przesłuchiwać chrześcijan, aby się tego wszystkiego dowiedzieć. A mówimy tutaj o Pliniuszu, który był bardzo ważną postacią w imperium rzymskim, zajmował wiele ważnych stanowisk rządowych.
Steve Mason wyjaśnia:
„Po pierwsze, słowo „Chrystus” (greckie christos) miałoby specjalne znaczenie tylko dla żydowskich odbiorców. W języku greckim oznacza po prostu „nawilżony” lub „namaszczony”. W świecie żydowskim był to niezwykle istotny termin, ponieważ namaszczenie było sposobem, w jaki instalowano królów i arcykapłanów. Wylewanie oliwy na ich głowy reprezentowało przejęcie przez Boga władzy (Wj 29: 9; 1 Sam 10: 1). To samo hebrajskie słowo „namaszczony” brzmiało mashiach, które znamy zwykle jako rzeczownik Mesjasz, „namaszczony”… Ale dla kogoś, kto nie znał tradycji żydowskiej, przymiotnik „nawilżony” zabrzmiałby najbardziej osobliwie. Dlaczego Józef Flawiusz miałby mówić, że ten człowiek Jezus był „nawilżony”? Możemy zaobserwować zdziwienie czytelników mówiących po grecku odnośnie tego terminu, w ich opisach chrześcijaństwa: imię Jezusa jest czasem zmieniane na „Chrestus” (Swetoniusz, Klaudiusz 25.4), jest to częste imię niewolników, które byłoby bardziej sensowne, a chrześcijanie są czasami nazywani „Chrestianami”. 12 Steve Mason, Josephus and the New Testament, (Peabody, Massachusetts, 1992), s. 165–166
Dalej Inkwizytor przedstawia nam inne przykłady użycia zwrotu legomenon („zwany”) przez Flawiusza. Tutaj pragnę zauważyć dwie rzeczy.
W przypadku I, 9, 20, użycie tej frazy ma być nawiązaniem do TF, a Flawiusz nie wykorzystuje jej w taki sposób (patrz przykłady poniżej). I tak jak już wspomniałem, jeśli oryginał I, 9, 20 miałby odnosić się do brata Jezusa Chrystusa to Flawiusz nie wyjaśniłby, dlaczego jego przywołanie jest istotne dla historii. Bardziej naturalnie brzmiałoby „Jezusa, tego ukrzyżowanego przez Piłata, o którym wcześniej wspomniałem”.
Powyższe przykłady wymienione przez Inkwizytora nie są w ogóle adekwatne, gdyż nie odnoszą się do podwójnego nazewnictwa. Miałby zastosowanie, jeśli pisałoby „brata zwanego Chrystusem”. Zdaje sobie z tego sprawę Steve Mason, który wskazuje na analogiczne przykłady (1, 2, 3, 4)
Mason wskazuje na przykłady, gdzie Flawiusz dodaje drugi identyfikator z wykorzystaniem łącznika legomenos (zwany), tak jak w I, 9, 20. Jego przykłady są analogiczne, aczkolwiek stanowią też argument za interpolacją, gdyż w każdym przypadku obserwujemy coś, czego brakuje w przypadku fragmentu z Jakubem. A mianowicie, znajdujemy wyjaśnienie, dlaczego ktoś lub coś, jest legomenos – Musimy wiedzieć, że nazwa miasta zmieniła się z Arce na Petra; , że Żydowski miesiąc jest zwany przez Macedończyków w inny sposób; plemię było zwane inaczej niż zwie się dzisiaj; o jakiej części Idumeai mówi. W przypadku I, 9, 20 nie znajdujemy wyjaśnienia, dlaczego Jezus jest zwany Chrystusem ani dlaczego musimy o tym wiedzieć.
W tej samej historii Flawiusz przywołuje wcześniej omówionych Saduceuszy korzystając z frazy „jak już o tym mówiliśmy” i czytelnik wie, dlaczego zostali oni przywołani. Podobnie, kiedy wspomina wcześniej przedstawionego Judę Galilejczyka:
„Za czasów tego ostatniego nastał w Judei wielki głód i wtedy to królowa Helena zakupiła za wielką sumę zboże w Egipcie i rozdzieliła je między cierpiących niedostatek, jak o tym powiedziałem. Zginęli także synowie Judy Galilejczyka, mam na myśli tego, który podburzał lud do buntu przeciwko Rzymianom, gdy Kwiryniusz przeprowadzał spis w Judei, o czym także opowiedzieliśmy poprzednio.”
Dalsze przykłady:
„Był to jeden Eleazar, potężny człowiek i dowódca tych Sykariuszy, którzy go pochwycili. Był potomkiem Judy, który, jak już wcześniej wspomnieliśmy, przekonał wielu Żydów, aby nie podlegali opodatkowaniu.”
„Tak więc Jezus, syn Sapphiasa, jeden z tych, o których wspominaliśmy już jako przywódca ohydnego zgiełku marynarzy i biednych ludzi, powstrzymał nas, wziął ze sobą niektórych Galilejczyków i podpalił cały pałac, i pomyślał, że powinien zdobyć w ten sposób dużo pieniędzy, ponieważ widział niektóre dachy złocone złotem”
„Po śmierci Jozjasza, o którym już wspominaliśmy, jego syn, Jehoahaz z imienia, przejął królestwo, mając około dwudziestu trzech lat
„A teraz Herod, w osiemnastym roku swego panowania i po wspomnianych już czynach, podjął się bardzo wielkiego dzieła…”
Inkwizytor:
Pogląd, że początkowo Flawiusz mówił o Jakubie, bracie Jezusa, syna Damneusza jest równie słaby. Flawiusz musiałby napisać Jakub, brat Jezusa, a to byłoby bardzo dziwne, gdyż wprowadza niepotrzebne zamieszanie. Flawiusz w swoich dziełach wymienia 40 Jezusów. 9% mieszkańców Judei posiadało to imię[46]. Gdyby identyfikacja nastąpiła dopiero chwilę później, to czytelnik nie miały pewności, o którego Jezusa chodzi[5]. Dlatego musiał powiedzieć Jezus, syn Damaneusza albo Jezus, zwany Mesjaszem, aby dokładnie poinformować kogo jest właściwie bratem.Jednak to nasuwa kolejny problem: dlaczego Józef miałby powtarzać jego identyfikator chwilę potem? Jak zauważa Tim o Neil, Flawiusz po identyfikacji jakiejś osoby nie robi tego ponownie, chyba że istnieje ryzyko pomylenia tej postaci. Tak więc byłaby to niespotykana anomalia u niego. Jeżeli jednak przyjmiemy, że napisał Jezus, zwany Chrystusem, to wszystko pasuje do stylu Flawiusza. Ten musi odróżnić jednego i drugiego, dlatego napisał potem „Jezus, syna Damneusza”[47].
Jak wspomniałem w moim artykule, w tej krótkiej opowieści o nielegalnej egzekucji w 20 księdze Dawnych Dziejów Izraela, kilka zdań po fragmencie z Jakubem, mowa jest o Jezusie, synie Damneusza. Jeśli owy Jakub to brat Jezusa, syna Damneusza, to wspomnienie, że Jakub był jego bratem na oczywisty sens w fabule. Wskazując na osoby, które zostały ukamieniowane, po co Flawiusz miałby wyróżnić Jakuba od „kilku innych” i wskazać, że był bratem innego Jezusa, w ogóle nie związanego z historią?
Czy brak użycia patronimiki przy pierwszym nawiązaniu do Jezusa tworzyłby zamieszanie i czytelnik nie wiedział o którego Jezusa chodzi? Myślę, że czytelnik wiedziałby z racji, iż identyfikacja tego Jezusa następuje dosłownie kilka zdań później. Steve Mason wskazuje, że jest to czasem spotykane u Flawiusza i zastanawia się, czy nie jest to celowe:
„The Iesous in Tiberias (from Life 271) is the archon, or council-president (278-79) — a case of mentioning the name shortly before giving the identification. That also happens occasionally in War. I have wondered whether it is not a deliberate narrative technique: provoking the reader to wonder who this guy is, and then supplying the identification after a few sentences (the way the films frequently raise such questions — Who is this person? — and only later supply the answer).”
Shaye Cohen piszę: 13 Shaye J. D. Cohen, „Josephus in Galilee and Rome” (BRILL, 2002)
„Niesystematyczna metoda wprowadzania i ponownego wprowadzania postaci i miejsc szczególnie rzuca się w oczy w V [Życie Józefa Flawiusza]. Cestius Gallus, gubernator Syrii jest wymieniony najpierw w V 23, ale jego tytuł pojawia się dopiero w V 30. [Następnie w] V 49 i 214 pojawia się tylko imię, [natomiast] V 347 i 373 dodaje tytuł [ponownie]. […] Jezus ben Sapphia jest wprowadzony w V 134 tak, jakby był nową postacią, chociaż pojawił się przynajmniej raz wcześniej (V 66). Spotykamy Ananiasza, członka delegacji, w V 197, ale Józef Flawiusz opisuje go w V 290 jakby robił to po raz pierwszy. Również w innych miejscach Józef Flawiusz tak postępuje. Pomniki [Królowej] Heleny [Adiabene] są wymienione w BJ 5.55 i 119, ale Helena nie została zidentyfikowana aż do 147 i 253. Jan z Gischala pojawia się pierwszy w BJ 2.575, ale przedstawiony zostaje tylko w 585. Antioch jest opisany w BJ 3.29, chociaż został często wspominany w BJ 1 i 2. Juda Galilejczyk, syn Ezekiasa, został przedstawiony dwukrotnie (BJ 2.56 // AJ 17.271 i BJ 2.118 // AJ 18.4). [ przyp. 44: Zakładając tożsamość Judy Galilejczyka z Judaszem, synem Ezekiasa.] Antypater, ojciec Heroda, opisany jest jak nowa postać w BJ 1.180-81 // AJ 14.121.”
Flawiusz czasem zapominał o patronimice osób o których piszę. Dobrym przykładem jest jeszcze Wojna Żydowska 4.236 gdzie Ananiasz nie jest rozróżniony patronimiką, co wprowadza mały zamęt i przez co O’neill na którym opiera się Inkwizytor, pomylił Ananiasza w Dawnych Dziejach Izraela I, 9, 20, nie słusznie oskarżając Carriera i wprowadzając w błąd Barta Ehrmana (O’neill przyznaje się do błędu).
Inkwizytor:
Problem z tym argumentem jest taki, że nie wiemy czy chrześcijanie byli jakoś specjalnie nienawidzeni przez Żydów. Oczywiście, mieli bardzo napięte stosunki z faryzeuszami, z których Ewangelie uczyniły synonim zakłamania i bycia obłudnikami. Jednak nawet one przyznają, że byli faryzeusze dobrzy, którzy sprzeciwiali się skazaniu Jezusa (Józef z Arymatei i Nikodem), a potem prześladowaniu chrześcijan (Gamaliel). Walka między chrześcijanami i faryzeuszami była często krwawa, ale nie wiemy jak Żydzi niepowiązani z faryzeuszami czy saduceuszami patrzyli na chrześcijan. Równie dobrze chrześcijanie mogli dla nich reprezentować troszkę niespotykaną teologię, ale saduceusze, faryzeusze czy esseńczycy różnili się między sobą równie mocno.
Nawet gdyby jednak przyznać, że chrześcijanie byli szczególnie znienawidzeni przez Żydów, to, jak zauważa Tim o Neil, tekst nie mówi, że Żydów nie oburzało samo skazanie Jakuba, a fakt, że było ono nielegalne[48].
Argument ten nie wymaga, aby chrześcijanie byli „znienawidzeni” przez Żydów. Po prostu, dlaczego elitę Żydowską miałaby oburzyć egzekucja chrześcijan (nawet nielegalna), do tego stopnia, że zwrócili się z tym do króla? A następnie sam król Agryppa odsunął Ananiasza pozycji arcykapłana.
Kontekst jest taki, że Jakub został skazany tylko z racji, że Ananiasz był Saduceuszem, a Saduceusze są surowi w stosunku do prawa, dlatego Ananiasz wykorzystał okazje do wykazania swojej surowości wtedy, gdy nikt nie mógł go powstrzymać. To znaczy, że Ananiasz nie miał władzy, żeby zabijać takich ludzi jak Jakub i resztę z nim obecnych (zrobił więc to „sądząc, że nadarzyła się dogodna sposobność”) i większość Żydów (nie będących Sedeceuszami) nie wierzyło, że Jakub powinien zostać zabity – wliczając samego Flawiusza, który dystansuje się od takiej surowości. Dlatego Flawiusz nie informuje nas o powodzie egzekucji. Wystarczającym jest przekazanie, że egzekucja ta była nadużyciem praw Żydowskich, których on i większość żydów by nie poparło.
Ananiasz nie mógł legalnie dokonać egzekucji Jakuba, wykorzystał okazję, ponieważ „zmarł Festus, a Albinus był jeszcze w drodze”, to znaczy, że w innym przypadku nie dokonałby egzekucji. Tak więc nawet legalna egzekucja Jakuba nie była dopuszczalna, nie poparłby jej nawet Festus, który był Rzymskim prokuratorem – zatem nawet legalna egzekucja wywołałaby oburzenie – powodem jest tu nadmierna surowość Ananiasza do prawa, który był Saduceuszem.
Inkwizytor:
Znów jednak mamy problem, dlaczego skryba miałby użyć mało popularnej frazy „zwany Chrystusem”? Dlaczego nie użył wyrażenia „brat Jezusa Chrystusa”? Tym bardziej, że interpolacja musiałaby nastąpić po powstaniu Testimonioum Flavianum, w którym Jezus jest nazywany wprost mesjaszem. Jak zauważył Tim o Neil, ta teoria zakłada wiele zbiegów okoliczności, na które po prostu nie ma żadnych dowodów.
Fraza pochodzi z samej Biblii chrześcijan i była ona wykorzystywana przez Orygenesa. Jeśli skryba (Euzebiusz?) dodał ją zainspirowany jej użyciem przez Orygenesa (Euzebiusz cytuje rzekome nawiązanie Orygenesa do Flawiusza twierdząc, że cytuje Flawiusza, a zaraz po tym jako pierwszy w historii dosłownie cytuje fragment z Jakubem), to mamy rozsądnie wybrzmiewający scenariusz. Nie ma absolutnie żadnych podstaw, aby uznać, że interpolacja musiała nastąpić po Testimonium Flavianum, nie wiem skąd Inkwizytor wziął ten argument.
Inkwizytor:
Tutaj, drogi Czytelniku, odkryjemy pewną niekonsekwencję Macieja oraz pokaz hipokryzji Carriera. Richard był zdania, że ta fraza została przypadkowo dodana przez kopistę. Dowodów na to nie ma żadnych, nic nie sugeruje aby ta fraza tutaj nie pasowała, ale tak Carrierowi po prostu odpowiada.
Czy brakuje dowodów i nic nie sugeruje, że fraza ta została dodana? No cóż, to pozostawiam naszym czytelnikom do oceny ? Jeśli chodzi o twarde dowody i niekonsekwencje to poniżej przyjrzymy się hipokryzji Inkwizytora.
Inkwizytor:
Chwilę jednak wcześniej, Alice Whealey przedstawiła szereg dowodów, że oryginalna fraza u Euzebiusza brzmiała „Jezus, którego nazywano Chrystusem”, a nie „Jezus, który był Mesjaszem”.
Nie jestem znów pewien czy Inkwizytor raczył przeczytać artykuł Alice Whealey. Whealey wcale nie twierdzi, że oryginał cytatu TF przez Euzebiusza brzmiał „którego nazywano Chrystusem”. Coś takiego nie znajduje się w ogóle w dowodach. Argumentuje natomiast, że w oryginale jego cytatu znajdowała się fraza pokroju „którego uważano za Chrystusa”.
Inkwizytor:
Jak widzimy, choć Alice przedstawia dowody, że za jej argumentem przemawiają niezależne świadectwa Hieronima i dwóch kronik, które są dużo wcześniejsze niż nasze najstarsze zachowane kopie TF, to jednak jest to NIEPRAWDOPODOBNA teza. Z kolei niczym nie poparte wymysły Carriera, że doszło do przypadkowej interpolacji jednego ze skrybów, po czym ta interpolacja dostała się do wszystkich kopii, to rzekomo wspaniała i prawdopodobna teoria.
Twierdzenie Alice, że dopiero później doszło do zamienienia frazy „On był uważany”, a nie „był”, jest bardzo prawdopodobne i raczej udowodnione. Dłuższe zakończenie Marka, uznawane za nienależące do pierwotnej Ewangelii, jest nieobecne w najstarszych kopiach, ale jest w większości wszystkich kopii.
Czy posiadamy twardy dowód na to, że w oryginale cytatu TF od Euzebiusza pisało, że Jezus „był uważany za Chrystusa”? Nie, nie posiadamy, tak samo jak nie posiadamy twardych dowodów w postaci manuskryptów, na to że fraza „zwanego Chrystusem z I, 9, 20 jest interpolacją i wiele innych fragmentów starożytnych tekstów, powszechnie uznawanych za interpolacje. Whealey, tak jak Carrier i cała masa badaczy środowiska historycznego, jedynie argumentuje, że prawdopodobnie tak było. Jeśli zbadał ktoś temat interpolacji w listach Pawłowych, to wie, że powszechnie wśród badaczy mówi się o wielu interpolacjach. Na ile mamy dowody w postaci manuskryptów? Zaledwie na dwie. Krytycy tekstowi od literatury starożytnej argumentują prawdopodobieństwo na bazie danych, nie tylko manuskryptów. Także mamy tu małą hipokryzję.
Inkwizytor nie czyta uważnie tekstów. Whealey nie twierdzi, że świadectwa z kronik są niezależne. Wręcz przeciwnie, w moim artykule wspominałem o jej pracy, która wykazuje, że są zależne od zachowanego tekstu Euzebiusza, ona sama jest takiego zdania. Nie twierdzi też, że za jej argumentem, jakoby w oryginale pisało „on był uważany za Chrystusa”, przemawiało świadectwo Hieronima i dwóch kronik, gdyż to jedynie kronika Michała Wielkiego i Hieronim, są ważne dla jej argumentu (Chyba, że Inkwizytor wlicza osobno kronikę Michała i Teofila, ale te nie są od siebie niezależne, argument polega właśnie na ich zależności). Na korzyść Whealey, nie twierdzi ona też, że obie kroniki są starsze od zachowanych manuskryptów Flawiusza, gdyż jest to nieprawdziwe stwierdzenie. Najstarsze Greckie manuskrypty Dawnych Dziejów Izraela pochodzą z XI wieku, a kronika Michała Wielkiego, na której Whealey polega w swojej argumentacji, pochodzi z XII wieku. Także Inkwizytor nie weryfikuje swoich faktów.
To, że świadectwo Hieronima jest starsze od manuskryptów Dawnych Dziejów Izraela nie jest w ogóle istotne do argumentacji. Pierwsze odniesienie do TF znamy z cytatu Euzebiusza, a jego cytat zgadza się z wszystkimi greckimi manuskryptami Dawnych Dziejów Izraela, gdzie znajdujemy deklarację wskazującą, że Jezus był Chrystusem. Nie posiadamy manuskryptów (twardych dowodów) Flawiusza, ani Euzebiusza, w których pisałoby, że Jezus „był uważany za Chrystusa”.
Alice wykazuje, że Agapius tłumaczył TF z Syryjskiej kroniki Teofila z VIII wieku, który posłużył też Michałowi, którego kronika powstała w XII wieku. Chociaż nie zachował się tekst Teofila, Whealey pokazuje, że nie różnił się od Greckiej wersji TF znanej od Euzebiusza, właśnie z wyjątkiem frazy “był uważany za Chrystusa”, zamiast ” był Chrystusem”. Agapius przerabiał więc tekst według własnego uznania i nie jest już wykorzystany jako argument.
W kronice Michała Wielkiego z XII wieku mamy zatem frazę ” był uważany za Chrystusa”. W Łacińskim tłumaczeniu Hieronima (które dzieli całe 800 lat od kroniki Michała), znajdujemy nie taką samą, ale podobną frazę: “Być może był Chrystusem”. Whealey choć wykazuje, że kronika Michała Wielkiego jest zależna od Euzebiusza, nie jest jednak zależna od Hieronima (Łacińscy i Syryjscy pisarze nie mieli dla siebie wzajemnie wpływu). Whealey nie jest dokładnie pewna jak ta fraza miała by brzmieć (bo w każdym manuskrypcie piszę “był Chrystusem”), ale dochodzi do wniosku, że nieprawdopodobne jest, aby dwóch niezależnych od siebie autorów dokonałoby takiej zmiany. Uważa zatem, że oryginale pisało “coś w rodzaju” frazy “był uważany za Chrystusa”.
Jej zdaniem, jedynym alternatywnym wytłumaczeniem jest, że w wersji TF z pism Euzebiusza pisało początkowo “on był uważany za Chrystusa”, na potwierdzenie powołuje się właśnie na Łacińskie tłumaczenie Hieronima (napisane 500 lat po Euzebiuszu) oraz syryjskie tłumaczenie z Kroniki Michała Wielkiego (napisanej 1300 lat po Euzebiuszu), który tłumaczył Teofila, który kopiował syryjskie tłumaczenie Historii Kościelnej Euzebiusza z V wieku. Nie mniej jednak, posiadamy kilka manuskryptów, które zachowują tekst tego syryjskiego tłumaczenia i we wszystkich czytamy “on był Chrystusem”.
Do takiego wniosku sprowadza się jej centralny argument. Czy jest to prawdopodobna teoria? Whealey uważa, że fraza pokroju „on był uważany Chrystusa” ma korzenie w oryginale. Jeśli korupcją chrześcijan jest zmiana z „był uważany za Chrystusa” na „był Chrystusem” to znaczy, że wszystkie manuskrypty nie tylko Dawnych Dziejów Izraela, ale również wszystkich dzieł Euzebiusza, zostały w spiskowy sposób przerobione, aby zgadzały się z późniejszą korupcją. Taki scenariusz zakłada teoria Whealey. I tak, zdaje się to być nie prawdopodobne.
Prawdopodobniejsze jest, że tylko w jednej kopii Historii Kościelnej Euzebiusza, skryba zmienił frazę z „był Chrystusem” na „był uważany za Chrystusa”, aby fraza brzmiała wiarygodniej w oczach Żyda, niżeli, że cała tradycja wszystkich manuskryptów Dawnych Dziejów Izraela i wszystkich dwóch dzieł Euzebiusza została zmieniona, aby wszystkie manuskrypty zgadzały się z korupcją.
Jeśli tylko w jednym manuskrypcie, jedynie w Historii Kościelnej Euzebiusza, dokonano zmiany na „był uważany za Chrystusa” i ten sam manuskrypt, bądź jego kopia posłużyła Hieronimowi w jego tłumaczeniu, a potomek tego manuskryptu posłużył do wyprodukowania syryjskiego tłumaczenia w V wieku, to dowody wyjaśniamy poprzez propozycje korupcji tylko jednego tekstu, tylko w jednym manuskrypcie, w jednej księdze i jednym sprostowaniu, które się na niej opierało (w tłumaczeniu, które zostało korygowane na kilka sposobów).
Zdaje się to bardziej prawdopodobne niż zmiana dokonana we wszystkich manuskryptach Dawnych Dziejów Izraela, wszystkich manuskryptach, wszystkich dwóch dzieł Euzebiusza (bo wszystkie dwa zgadzają się we frazie „był Chrystusem”) i w syryjskich tłumaczeniach Historii Kościelnej z V wieku, a dziwnym zbiegiem okoliczności, wszystkie te skorumpowane manuskrypty z „był uważany” na „był”, tych wszystkich dzieł, to jedyne które się dla nas zachowały, a Michał i Teofil mieli dostęp do nietkniętej tradycji manuskryptów tego samego syryjskiego tłumaczenia z V wieku i brakuje nam manuskryptów na potwierdzenia istnienia takiej tradycji. Alternatywą może być też, że dwóch autorów niezależnie dokonało tej zmiany. Tak po prostu. Mamy w końcu wielu świadków, którzy cytując albo nawiązując do Testimonium Flavianum, modyfikują tekst na różne sposoby. Serge Bardet, który argumentuje za autentycznością tekstu, zgadza się akurat w tej kwestii.
Whealey niestety nie wyjaśnia, dlaczego jej zdaniem tekst bez „uważany za” rozprzestrzenił się jak wirus przez całą tradycję wszystkich manuskryptów tych wszystkich dzieł. (Warto też zwrócić uwagę, że w zachowanym Greckim tłumaczeniu Hieronima, występuje powszechnie znana nam fraza „był Chrystusem”, a nie „był uważany za Chrystusa”.)
Jeśli Polski Inkwizytor uważa teorię Whealey za prawdopodobniejszą opcję, to nie mam nic więcej do dodania. Możemy tu dyskutować co jest prawdopodobniejsze naszym zdaniem, ale jej teoria jest bardzo krucha, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że posiadamy manuskrypty zachowujące tekst syryjskiego tłumaczenia z V wieku, które zgadzają się co do frazy „on był Chrystusem”. Dodając do tego jeszcze wcześniej wspomniany argument, który wyjaśnił między innymi Mason – „On był Chrystusem” wyklucza się między innymi z tego powodu, że Flawiusz wyjaśnił by co to znaczy, że Jezus był Chrystusem, jego czytelnikom nic by nie mówiło. Twierdzenie, że „Uważano go za Chrystusa / Wierzono, że był Chrystusem” tworzy ten sam problem, czytelnik nie wiedziałby co to znaczy. W TF oczekiwalibyśmy więc czegoś pokroju „nazywano go Chrystusem”, ale argumentowanie o autentyczności takiego wariantu to tylko wymyślony fakt, gdyż ma możliwości wywnioskować tego z materiałów dowodowych.
Teoria Whealey na pewno niczego nie udowadnia. James Carlson Paget ostrzega, że parafrazy TF nie są użyteczne dla krytyki tekstowej.
Inkwizytor:
Podobnie fraza „on był uważany na Chrystusa” znajduje się w najstarszych zachowanych odniesieniach do TF ale jest nieobecna w większości zachowanych rękopisów. Niezależne dowody potwierdzają autentyczność tej frazy. I jest to kolejny dowód, że TF nie jest całkowitą interpolacją[49]. Tym bardziej, że jak wcześniej cytowaliśmy, Euzebiusz z niewyjaśnionych przyczyn w ogóle nie mówi, że Flawiusz uważał Jezusa za mesjasza gdy cytuje ten fragment i zachowuje się tak jakby go nie było.
Fact check:
- -Fraza „on był uważany na Chrystusa” nie znajduje się w „najstarszych odniesieniach” do TF. Najstarszym odniesieniem jest Euzebiusz, u którego czytamy to co we wszystkich zachowanych manuskryptach: „on był Chrystusem”. W najstarszych Syryjskich manuskryptach nie czytamy „on był uważany za Chrystusa”, tylko “był Chrystusem”. Fraza ta występuje natomiast u Hieronima, w Kronice Michała Wielkiego (XII wiek, a ponadto, nie jest to ta sama fraza co u Hieronima, a podobna) i w Syryjskim źródle, które wykorzystał Michał (czyli dwa źródła, ze względu na zależność Michała i Teofila).
- -Fraza „on był uważany na Chrystusa” nie znajduje się w żadnym zachowanym rękopisie Flawiusza, a nie w „większości”.
Skoro wiemy, że chrześcijańskie interpolacje dostały się do 18 księgi, to nie mamy powodów, aby wątpić w to, że dostały się również do 20 księgi. Steve Mason zwraca uwagę na dwa przykłady, gdzie Euzebiusz przekręca wypowiedzi Flawiusza. Według Euzebiusza, w Historii Kościelnej 2.6.3, Flawiusz pisał, że „nieszczęścia całego narodu zaczęły się od czasów Piłata i odważnych zbrodni przeciwko Zbawicielowi,” a w Historii Kościelnej 3.5.6, Euzebiusz implikuje, że Flawiusz umieścił dzień zniszczenia Jerozolimy podczas Paschy, w dniu śmierci Jezusa.
Tego typu interpolacje w świecie starożytnym to chleb powszedni. Celsus oskarżył chrześcijan o sfałszowanie Wyroczni Sybillińskich. Zdaniem filozofa, chrześcijanie dopuścili się tego występku chcąc uzyskać poparcie dla wierzeń chrześcijańskich od pogan. Zdaniem współczesnych historyków, ten zarzut jest uważany za „więcej niż uzasadniony” 14 Robert M. Grant, „Heresy and Criticism, s. 24; John J. Collins, ‘Sibylline Oracles‘, ABD, VI, s. 2-6. . W IV wieku Laktancjusz i Konstantyn bronili się przed zarzutem wobec chrześcijan. Badacze są dziś zdania, że chrześcijanie w pierwszych wiekach przerobilali wiele Żydowskich pseudoepigrafów, między innymi: Testamenty Dwunastu Patriarchów, Męczeństwo i Wniebowzięcie Izajasza, czy 4 Ezdrasza 15James H. Charlesworth, “Christian and Jewish Self-Definition in Light of the Christian Additions to the Apocryphal Writings“, w E.P. … Czytaj dalej
Inkwizytor:
Podsumowując, można powiedzieć, że fragment ten jest na 100% autentyczny:
1. Zaświadcza o nim Orygenes.
2. Alternatywne teorie wymagają niezwykłego zbiegu okoliczności, które są sprzeczne ze stylem Flawiusza i na które nie ma dowodów.
Skoro Inkwizytor twierdził wcześniej, że wyjaśnienia Barasa i Mizugakiego odnośnie tego skąd Orygenes brał te wypowiedzi to „teorie”, to dlaczego teraz mówi nam, że Orygenes znał fragment o Jakubie w taki sposób, jakby był to już ustalony fakt? A nie jest, bo można to zaobserwować na bazię tego o czym pisałem. Nie jest to żaden ustalony fakt, Orygenes zdaje się nie znać tego fragmentu, ale to czy znał, czy nie, pozostaje ostatecznie spekulacją.
Co do zbiegu okoliczności to myślę, że działa to raczej w drugą stroną, ale argumenty są zaprezentowane wyżej, pozostawiam do każdemu do indywidualnej oceny.
Nie wiem co powyższym podsumowaniem uprawia Inkwizytor, ale nie wygląda mi to na historię. W historii starożytnej nic nie dzieje się na ”100%”, to nie dogmatyka. Jak wskazałem na początku, w przeciwieństwie do apologetów, wymienieni historycy, którzy nie argumentują konkretnie za nieautentycznością fragmentu z Jakubem, dopuszczają jak najbardziej możliwość interpolacji. Myślę, że dobrze wyjaśnia to Steve Mason (prywatna korespondencja):
„More importantly, I am a historian. In this field for some reason historians are expected to believe stuff, to have opinions. I don’t understand history that way. My job is to understand evidence as well as possible and imagine the lost events and sources that produced it. Most often, in ancient history, we do not have enough evidence to be confident, but are limited to possible scenarios and conjectures… I don’t care much and don’t know the truth of what happened behind all this. We’re dealing with texts.”
Przypisy[+]
↑1 | Jesus Handbook_ [Jens Schröter and Christine Jacobi with Lena Nogossek, eds., Jesus-Handbuch (Tübingen: Mohr Siebeck, 2017), s. 159–164, 165–170] |
---|---|
↑2 | James Carleton Paget, “Some Observations on Josephus and Christianity,” Journal of Theological Studies 52 (2001), s. 552 przyp. 45 |
↑3 | Dennis R. MacDonald, „Two Shipwrecked Gospels” (SBL, 2012), s. 548 |
↑4 | Matti Myllykoski, “James the Just in History and Tradition: Perspectives of Past and Present Scholarship (Part II)” (University of Helsinki, Currents in Biblical Research 2007), s.65 |
↑5 | Euzebiusz, Historia Kościelna 2.23.19 |
↑6 | James Carleton Paget, “Some Observations on Josephus and Christianity,” Journal of Theological Studies 52 (2001), s. 551-2 przyp. 43 |
↑7 | James Carleton Paget, “Some Observations on Josephus and Christianity,” Journal of Theological Studies 52 (2001), s. 551 przyp. 43 |
↑8 | James Carleton Paget, “Some Observations on Josephus and Christianity,” Journal of Theological Studies 52 (2001), s. 550-551 przyp. 43; Richard Matthew Pollard, „The De Excidio of ‘Hegesippus’ and the Reception of Josephus in the Early Middle Ages” |
↑9 | F. W. Hall, A Companion to Classical Texts (Oxford: Clarendon Press, 1913), s. 193–97 |
↑10 | Sabrina Inowlocki, Eusebius and the Jewish Authors: His Citation Technique in an Apologetic Context (Ancient Judaism and Early Christianity, 64) (2006), s. 211 |
↑11 | Robert E. Van Voorst, “Jesus Outside the New Testament: An Introduction to the Ancient Evidence (Studying the Historical Jesus)” (Wm. B. Eerdmans-Lightning Source, 2000) , s. 91–92 |
↑12 | Steve Mason, Josephus and the New Testament, (Peabody, Massachusetts, 1992), s. 165–166 |
↑13 | Shaye J. D. Cohen, „Josephus in Galilee and Rome” (BRILL, 2002) |
↑14 | Robert M. Grant, „Heresy and Criticism, s. 24; John J. Collins, ‘Sibylline Oracles‘, ABD, VI, s. 2-6. |
↑15 | James H. Charlesworth, “Christian and Jewish Self-Definition in Light of the Christian Additions to the Apocryphal Writings“, w E.P. Sanders A.I. Baumgarten i Alan Mendelson (eds.), “Jewish and Christian Self Definition. II. Aspects of Judaism in the Greco-Roman Period” (Philadelphia: Fortress Press, 1981), s. 27-55 |