Kryzysy w niebie i na ziemi
Sprzężenie rzeczywistości politycznej z duchową jest cechą charakterystyczną apokaliptyki żydowskiej. W takich dziełach scena niebiańska posiada swoje odbicie na scenie ziemskiej. Przykłady tej relacji są liczne: zakłócenia w niebiosach zwiastują katastrofę dla ziemi, rozwinięcie niebiańskich zwojów powoduje zesłanie boskiego sądu na narody, strącenie szatana z jego niebiańskiego tronu sygnalizuje upadek jego wielkiego miasta na siedmiu wzgórzach.
Jednak ta dychotomia rzadko pojawia się w dyskusjach o kontaktach Jezusa ze światem duchów. Zamiast tego, nasze rozumienie egzorcystycznej działalności Jezusa ogranicza się zazwyczaj do poziomu duchowego i indywidualistycznego. Na tych poziomach egzorcyzmy Jezusa rzadko wykraczają poza swoje ramy. Mogą one nas zapewniać, że szatan został pokonany lub dowodzić, że Jezus ma boską naturę, ale nie oznaczają niczego w sferze historii i polityki.
O bogach i demonach
Te okrojone i niepolityczne odczytania opętania przez demona i egzorcyzmów są błędne. Dla Żydów i wczesnych chrześcijan siły demoniczne i pogańska polityka były ze sobą nierozerwalnie związane. Żydzi i chrześcijanie starożytni nie tylko uparcie utożsamiali bogów Grecji i Rzymu z demonami, sługami szatana (Pwt 32,17; Ps 106,34-38; Bar 4,7-8; 1 Kor 10,20), lecz także utrzymywali, że duchy te sprawują nad nimi władzę, dostarczając im animuszu i politycznej siły przebicia niezbędnej do prześladowania ludu Bożego (Ap 13,4-5; 16,13-14; por. Pwt 32,8-9; Ps 82; Dan 10). Szatan był, według słów czwartej Ewangelii, “władcą świata”, opiekunem narodów (J 14,30; por. Mt 4,9; Ga 4,8-9; 2 Kor 4,4).
Egzorcyzmy Jezusa, podobnie jak Jego czyny na wzburzonym morzu, były więc czymś więcej niż tylko aktami władzy i autorytetu; były także znakami eschatologicznymi, przypowieściami o nadchodzącym Królestwie (por. Mt 12, 28). Spełniały tę rolę przede wszystkim jako zapowiedź nadchodzącego wyegzorcyzmowania szatana z nieba, a z drugiej strony – rozpadu pogańskiego imperium szatana na ziemi.
Szatana czy Rzymu: czyj jest Legion?
Wśród opowiadań o egzorcyzmach minidramat o Legionie z Mk 5,1-20 najdobitniej ukazuje perspektywę apokaliptyczną i połączenie wydarzeń duchowych z ich konsekwencjami politycznymi.
Dla wielu komentatorów imię demona stanowi klucz do całego epizodu, gdyż osadza scenę w rzymskim kontekście militarnym i zmusza czytelnika do przewartościowania sytuacji jako czegoś więcej niż tylko egzorcyzmu. Oprócz rzucającego się w oczy imienia demona, M. Eugene Boring wzmacnia rzymskie powiązanie czterema innymi aspektami (Mark, 151).
- Słowo tłumaczone jako “stado” (ἀγέλη), choć nie odnosi się do świń, mogło zostać użyte w odniesieniu do jednostek wojskowych. Dodatkowo legion, który zniszczył Jerozolimę w 70 r. n.e., Legio X Fretensis, miał dzika za symbol (por. Mt 7, 6).
- Pędzenie świń (ὁρμάω) przypomina szarżę żołnierzy na bitwę (LXX Joz 6,5; Sdz 20,37; 2 Mch 9,2; 12,22).
- Pozwolenie (ἐπιτρέπω), jakie Jezus daje demonom na wejście do świń, pasowałoby do kontekstu militarnego. Jezus “odprawił” je.
- Demony są bardziej zainteresowane swoim zamieszkaniem w kraju (χώρα) niż opętaniem człowieka. Błagają, aby nie zostać zesłanym “z tego kraju”, z pewnością wyrażają więc pragnienie Rzymu, aby pozostać na swoich terytorialnych zdobyczach.
- Chociaż punkty 2 i 3 pasują do tego fragmentu, gdy czyta się je z myślą o rzymskim legionie, same w sobie dostarczają mało pozytywnych dowodów na gruntownie antyrzymską lekturę. Antyrzymski paradygmat interpretacyjny staje się jednak silniejszy, gdy rozwiąże się dziwactwa punktów 1 i 4. Odpowiada on zdecydowanie łatwo zarówno na pytanie, dlaczego świnie zostały ucharakteryzowane na “stado”, jak i dlaczego demony chcą pozostać w kraju: pułk świń zastępuje rzymską armię.
Na potwierdzenie tych dowodów, żydowscy pisarze chętnie przedstawiali pogańskie (i rzymskie) armie za pomocą świń (Ps 80:13, 1 Hen 89:10-12, 2 Ezd 15:30).
Z tych powodów parodia rzymskiej potęgi militarnej jest prawie na pewno zamierzona przez Marka.
Jednak pomimo uznania tych dowodów, Boring odrzuca antyrzymskie odczytanie tego fragmentu, takie, które “przedstawia wypędzenie Rzymian [z ziemi]”. Zamiast tego, według Boringa, opowiadanie to powinno być odczytywane w sensie “kosmicznej i eschatologicznej ramy”. Przypuszczalnie ma on na myśli, że bezpośrednie polityczne implikacje alegorii nie mają większego znaczenia. NT Wright zgadza się z tym i idzie o krok dalej w porównaniu do Boringa. Dla Wrighta perykopa wykorzystuje rzymskie obrazy militarne nie po to, by potępić Rzym, ale by skrytykować nacjonalistyczne nastroje żydowskie: “Wpędzenie świń do morza może być postrzegane, przynajmniej przez Marka, jako symbol tego, co Żydzi chcieli zrobić z nieczystymi Rzymianami… Ale to nie Rzym jest wrogiem; to szatan i jego hordy zwodzą Izrael, by myślał, że Rzym jest prawdziwym wrogiem” (Jesus and the Victory of God, 195-196).
Dla obu komentatorów to, co duchowe, i to, co polityczne, to odrębne rzeczywistości. Polityczna szata, w jakiej przedstawiona została historia egzorcyzmów, jest albo ostatecznie nieistotna (jak w przypadku Boringa), albo ma na celu ocenzurowanie politycznych oczekiwań mesjańskich (jak w przypadku Wrighta). Jezus jest przecież duchowym Mesjaszem, pogromcą szatana i demonów, a nie armii i narodów.
Jak wspomniałem wyżej, takie interpretacje nie są przekonujące, ponieważ wprowadzają podział na świat duchowy i fizyczny, który po prostu nie istniał w apokaliptycznie naładowanych dziełach, takich jak Ewangelia Marka. Nie możemy zaprzeczyć symbolicznemu znaczeniu Legionu i jego straszliwego losu, tak jak nie możemy zaprzeczyć symbolicznemu znaczeniu siedmiu wzgórz Babilonu, zepsucia narodów przez Nierządnicę, czy liczbę Bestii. Te obrazy, imiona i liczby odnoszą się do konkretnej rzeczywistości politycznej w świecie Jana. I właśnie z tego powodu Janowa przepowiednia zagłady i wybawienia dawała prawdziwą nadzieję Kościołom utrapionym brutalnością Rzymu. Niebiańskie wizje aniołów i demonów dane Janowi gwarantowały ulgę i pomstę w tym świecie, a nie w innym. W tym powiązaniu nieba i ziemi, ducha i ciała, leży istota i moc żydowskiej apokaliptyki.
Czyj jest więc ten Legion? Legion należy w rzeczywistości zarówno do Szatana, jak i do Rzymu. Demoniczna moc Szatana jest manifestowana poprzez fizyczną manifestację rzymskiej potęgi militarnej. Upadek legionu zwiastuje upadek brutalnej pogańskiej supremacji. Dla pierwszych czytelników Marka, spotkanie Jezusa z Legionem ujawniło demoniczną twarz kryjącą się za pogańską maską. Dla współczesnych czytelników epizod ten łączy w całość to, co zostało rozerwane: świat duchów i świat fizyczny.
Wiązanie Legionu i upadek Rzymu
Egzorcyzm Legionu, podobnie jak wszystkie potężne czyny Jezusa, był znakiem zapowiadającym zastąpienie królestwa nieczystego Królestwem Bożym (por. Ap 11, 15); jego funkcja retoryczna paralelizuje związanie szatana w otchłani (Ap 20, 1-3): z ubezpieczającym Jezusem w teraz w niebie panowanie szatana nad narodami ustąpi wkrótce miejsca panowaniu Boga nad narodami (Ap 20, 4-6). Pogańskie imperium, królestwo śmierci i demonów, zostanie wrzucone do otchłani wraz z szatanem i jego legionem.
Duchowy dramat, który rozgrywa się w Gerazie między Jezusem a Legionem będzie miał swój konkretny oddźwięk w całym basenie Morza Śródziemnego; narody trzymane w niewoli przez demonicznych bogów zrzucą jarzmo pogańskiego imperializmu i zaczną służyć jedynemu prawdziwemu Bogu. Gdy obecny wiek zła dobiegnie końca, narody niegdyś wypaczone przez demoniczną niemoralność i bałwochwalstwo Rzymu, obudzą się w pełni ubrane i przy zdrowych zmysłach, głosząc zwycięstwo Jezusa i Boga Izraela.
Niniejszym post jest autorstwa Alexa Finkelsona i został opublikowany za zgodą i wiedzą autora.
Oryginalny wpis znajduje się pod poniższym adresem:
https://scribesofthekingdom.com/2019/05/07/signs-of-the-kingdom-the-dispossession-of-legion/