Jednym z problemów z blogami na temat Nowego Testamentu, a w zasadzie z rozumieniem Nowego Testamentu w ogóle, jest to, że bardzo trudno jest wyjaśnić, co dzieje się w Nowym Testamencie, nie mając wiedzy na temat Starego. Nawet oddani studenci Nowego Testamentu często nie wiedzą o tamtym zbyt wiele. Od czego więc zacząć?
Chciałem napisać kilka postów o różnicach między rozumieniem bardzo podstawowej kwestii “zbawienia” u Jezusa i Pawła; potem zdałem sobie sprawę, że aby wyjaśnić któregoś z nich, musiałbym przejść do podstawowych idei żydowskiej apokaliptyki; następnie przyszło mi do głowy, że warto byłoby zająć się historycznymi korzeniami i rozwojem tejże apokaliptyki; w końcu zdałem sobie sprawę, że nie mógłbym tego zrobić bez omówienia klasycznych proroków Starego Testamentu (Izajasza, Jeremiasza itd.). Wtedy z kolei przyszło mi do głowy, że aby to zrobić, musiałbym wyjaśnić, czym w ogóle było “proroctwo” w Starym Testamencie.
Miałem przyjaciela, który zszedł do takiej króliczej nory w swojej pracy doktorskiej (dotyczyła ona etyki seksualnej u Pawła, jak się okazało) i prawie nigdy z niej nie wyszedł!
Uznałem, że mam na to mnóstwo czasu. Że to jest ciekawy temat. I relatywnie mało znany. Oraz – bardzo ważny. Dlaczego więc nie zacząć mniej więcej od początku?
OK, początek to Rodzaju 1:1. Więc nie cofnę się aż tak daleko wstecz. Ale zamierzam zacząć od tego, czym jest proroctwo w Biblii, ponieważ większość ludzi naprawdę nie wie, nawet jeśli często zakładają, że wiedzą, ponieważ to oczywiste: prorocy przepowiadają przyszłość, prawda?
Przyjrzyjmy się temu.
Poniższy tekst pochodzi z mojego podręcznika The Bible: A Historical and Literary Introduction 2nd ed (Oxford University Press, 2020).
******************************
W Biblii Hebrajskiej odniesienia do “proroków” znajdziemy już w pierwszych pięciu księgach, w Pięcioksięgu. Mojżesz jest prorokiem, a w Księdze Powtórzonego Prawa pojawia się obawa, że pojawią się fałszywi prorocy (Pwt 13, 18). Jednak dopiero gdy zagłębimy się w późniejsze księgi historyczne – począwszy od ksiąg Samuela – opowieści o prorokach zaczynają pojawiać się z większą częstotliwością. Na pierwszy plan wysuwają się one zwłaszcza w okresie podzielonej monarchii, o czym opowiadają 1 i 2 Księga Królewska.
Termin “prorok” oznacza coś w rodzaju “rzecznika”. Prorok to ktoś, kto wypowiada przesłanie od Boga do jednostki, grupy, całego narodu albo do innych narodów. W języku hebrajskim termin tłumaczony jako prorok to nabi, co prawdopodobnie oznacza coś w rodzaju “powołany“. Prorocy uważali się za powołanych lub wybranych przez Boga do bycia Jego rzecznikami. W Biblii Hebrajskiej są też czasem nazywani “widzącymi“, ponieważ została im objawiona boska wizja, którą mogli następnie przekazać ludziom.
Powodem, dla którego prorocy zaczynają pojawiać się w okresie monarchii – to znaczy, kiedy Izrael był *narodem* rządzonym przez królów, a nie luźno skonfederowanymi *plemionami* rządzonymi przez lokalnych władców (jak w Księdze Sędziów) – jest to, że prorocy pełnili rolę boskich krytyków w sprawach politycznych. Widzieliśmy, że sam historyk deuteronomistyczny (autor Księgi Jozuego, Sędziów, 1 i 2 Księgi Samuela oraz 1 i 2 Księgi Królewskiej) ocenia królów nie na podstawie ich polityki zagranicznej i wewnętrznej, powodzenia ich kampanii wojskowych czy adekwatności ich gospodarki, ale na podstawie ich przynależności religijnej. Jeśli król idzie w ślady Dawida, oddając cześć i promując kult samego Jahwe, jest dobrym królem; jeśli idzie w ślady, powiedzmy, niegodziwego króla Jeroboama, pozwalając lub umożliwiając oddawanie czci innym bogom, jest zły. Podobne zadanie wzięli na siebie prorocy, wydając osąd na królów – i na cały lud – za ich działalność religijną.
Dla proroków, podobnie jak dla deuteronomistycznego historyka, działalność ta nie była oderwana od rzeczywistości politycznej. W 2 Księdze Królewskiej zarówno Izrael, jak i Juda zostają zniszczone nie z powodu złej polityki zagranicznej czy słabych armii, ale dlatego, że królowie byli nieposłuszni Jahwe. Podobnie jest z prorokami Biblii hebrajskiej: nielegalna działalność religijna prowadzi do katastrofalnych skutków politycznych (i osobistych).
Po Mojżeszu pierwszym ważnym prorokiem, który pojawia się na scenie (wcześniej pojawiają się inni, którzy otrzymują niewielkie role), jest nie kto inny jak Samuel, który jest nie tylko sędzią i namaszczającym królów, ale zostaje przede wszystkim przedstawiony jako prorok. W pewnym sensie relacja z jego powołania na proroka, w czasie gdy był jeszcze młodzieńcem, opisana w 1 Księdze Samuela 3, ustanawia wzór tego, co znaczy być prorokiem w Izraelu.
Najwyższym kapłanem w tym czasie jest Eli, a młody Samuel przebywa w Świątyni, służąc jako jego asystent. Tam też sypia. Bóg osobiście woła Samuela w nocy i po pewnym zamieszaniu – Samuel na początku nie może się zorientować, kto woła jego imię – zdaje sobie sprawę, że to sam Bóg mówi. Samuel mówi Bogu, że jest gotów słuchać, a Bóg przekazuje mu złe wieści. Ponieważ synowie Eliego zachowywali się niegodziwie, Bóg ukarze całą rodzinę. Samuel przekazuje tę wiadomość Eliemu i oczywiście wszystko się spełnia w późniejszym momencie narracji. Filistyni atakują Izrael, zdobywają Arkę Przymierza (która, jak widzieliśmy, była uważana za posiadającą niesamowitą, boską moc; teraz nie jest dostępna, aby chronić Izraelitów), synowie Eliego zostają zabici, a on sam umiera. Samuel został wcześniej ostrzeżony, dostarczył swoje poselstwo i ono się spełniło. Tak właśnie dzieje się z prorokami. I w tej historii wszyscy o tym wiedzą:
Wszyscy Izraelici od Dan aż do Beer-Szeby poznali, że Samuel stał się rzeczywiście prorokiem Pańskim. (1 Samuela 3:20).
Nacisk kładzie się tutaj na to, że był on prorokiem godnym zaufania. Problem z proroctwem polega na tym, że każdy może twierdzić, że jest rzecznikiem Boga. Ale tylko niektórzy ludzie są nimi naprawdę.
W tym miejscu powinienem podkreślić ważną kwestię dotyczącą starożytnych proroków Izraela. To prawda, że w tym, co głoszą, jest element przewidywania. Zazwyczaj, jak zobaczymy, głoszą oni, że Izrael (lub przywódcy Izraela) zgrzeszyli przeciwko Jahwe, a On w rezultacie ich ukarze, jak w przypadku rodziny Eliego. Jednak przepowiednie proroków są ściśle związane z aktualną sytuacją, w której się znajdują. Prorocy w starożytnym Izraelu nie wpatrywali się w kryształową kulę, przewidując to, co miało się wydarzyć setki czy tysiące lat w przyszłości, jak czasami błędnie opisują ich dzisiejsi autorzy religijni. Prorocy byli ludźmi, którzy zostali powołani przez Boga, aby ogłaszać Jego słowo jako komentarz do konkretnych sytuacji, w których sami żyli. Oznacza to, że aby zrozumieć proroków żydowskiego Pisma Świętego, musimy zrozumieć – w każdym przypadku – jaki był ich szczególny kontekst: sytuacja, do której się odnosili.