Poniżej przedstawiam drugą część odpowiedzi na krytykę Polskiego Inkwizytora mojego wcześniejszego artykułu o autentyczności Testimonium Flavianum, czyli pierwszym pozabiblijnym świadectwie zaświadczającym o Jezusie. Niektóre z przytoczonych cytatów będę streszczał, ograniczając je do kluczowych treści, dlatego też zachęcam do zapoznania się w pierwszej kolejności z polemicznym artykułem Polskiego Inkwizytora (dalej zwanym Inkwizytorem). Nie owijając w bawełnę, przejdźmy do rzeczy.
Orygenes, Celsus i Żyd
We wcześniejszym poście wskazałem na fakt, iż żaden pisarz przed IV wiekiem nigdy nie wykazywał znajomości Testimonium Flavianum (TF). Szczególną uwagę zwróciłem na Orygenesa przyglądając się potencjalnym powodom dla których mógł on zachcieć wykorzystać Józefowe świadectwo o Jezusie w swojej apologetyce. Inkwizytor protestuje jednak, aby ten miał jakikolwiek powód do zacytowania świadectwa Flawiusza o Jezusie.
Polski Inkwizytor:
Wydaje mi się, że Maciej nie zrozumiał kontekstu historycznego. Dla starożytnych ludzi magia istniała, była realna i miała wpływ na życie doczesne. Jak zauważa Richard Kieckhefer, nie licząc kilku sceptyków pokroju Cycerona czy Sekstusa: tłumy spragnione usług magów i wróżbitów bynajmniej nie rzedły, intelektualiści zaś nadal wynajdowali rozmaite uzasadnienia dla własnych praktyk na polu magicznym[6]. Dzieła o magii często uważano za dar od bogów, np. od Hermesa Trismegistosa[7]. Wybitni filozofowie neoplatońscy stworzyli cały system badania i opisywania magii, mowa tutaj o postaciach takich jak Plotyn, Porfiriusz czy Jamblich[8].
Tak więc zarzut Celsusa nie mówi, że Jezus nie czynił cudów, ale że cuda te były dziełem magii. A skoro inni też mogą to czynić, to Jezus nie może być Bogiem:
Jezus zaś przyparty biedą najął się do pracy w Egipcie, gdzie zapoznał się ze sztuczkami magicznymi, jakimi chełpią się Egipcjanie, a po powrocie do ojczyzny popisywał się tymi sztuczkami i zaczął się głosić Bogiem.
[Orygenes, Przeciw Celsusowi, s. 25].
Cudów, powiada [Celsus], których rzekomo dokonał [Jezus], dokonał dzięki znajomości magii, a zdając sobie sprawę z tego, że w przyszłości znajdą się inni ludzie, którzy zdobywszy te same umiejętności będą dokonywać podobnych uczynków i będą się chełpić, że czynią to z mocy Bożej, wypędza ich ze swego państwa[9].
W tym przypadku krótkie stwierdzenie Flawiusza: czynił rzeczy niezwykłe, jest całkowicie bezwartościowe. Magowie Egipscy byli znani z niezwykłych czynów, które wymienia sam Celsus:
Ale natychmiast porównuje te cuda „z dziełami kuglarzy, którzy obiecują dokonywać rzeczy jeszcze bardziej zadziwiających, oraz z tym, co robią magicy egipscy, którzy za kilka oboli sprzedają na rynku swe cudowne umiejętności, wypędzają z ludzi demony, zamawiają choroby, wywołują dusze bohaterów, pokazują stoły zastawione drogimi potrawami i przysmakami, które w rzeczywistości nie istnieją, wprawiają w ruch martwe przedmioty tak, że wskutek złudzenia poruszają się one jak żywe istoty”.W końcu pyta: „Czyż musimy uważać od razu za synów bożych ludzi, którzy dokonują takich rzeczy? Czy raczej powinniśmy stwierdzić, że są to praktyki bezbożników opętanych przez złego ducha?”[10].
Podobnie świadectwo Flawiusza, że Jezus jest „mądrym człowiekiem”, nie miałoby żadnej wartości, gdyż Celsus w swoim dziele krytykuje również religię Żydów. Co więc zdanie Żyda mogło tu zmienić? Przeciwko zaś mądrości Jezusa Celsus wytacza szereg argumentów, na które Orygenes musi odpowiedzieć.
Jednak jest pewien dowód mówiący, że Orygenes mógł znać TF, a mianowicie twierdzi on, że Flawiusz, choć był blisko prawdy, nie wierzył, że Jezus jest Mesjaszem[11]. Orygenes nie mógł na podstawie fragmentu z Jakubem i Janem wysnuć, że Flawiusz jest blisko prawdy. Wydaje się raczej, że znał TF i widział, że Flawiusz pozytywnie mówi o Jezusie. Ale zamiast „On jest mesjaszem” Flawiusz napisał coś w stylu „Był uważany, był zwany mesjaszem”.
Jak poprzednio napisałem: “Orygenes próbuje przekonać sceptyka, że Jezus naprawdę wykonywał cuda, gdyż Celsus zarzucał, że Jezus prawdopodobnie nauczył się sztuczek od Egipcjan”. Niemniej jednak, ten grecko-rzymski filozof, wyznawca platonizmu i powiernik cesarza Marka Aureliusza, wcale nie wierzył w żadne cudowne, ani magiczne czyny Jezusa. Przytaczane przez Inkwizytora cytaty dają błędny obraz bez kontekstu:
“Następnie Celsus mając podejrzenie, że wielkie czyny dokonane przez Jezusa, których kilka z wielu już wymieniliśmy, zostaną przedstawione, przyznaje, że prawdziwe mogą być twierdzenia jak Jego uzdrowienia lub Jego zmartwychwstanie, lub wykarmienie tłumu kilkoma chlebami z których pozostało wiele kawałków, lub te inne historie, które według Celsusa spisane zostały przez Jego uczniów jako baśnie; i dodaje: No cóż, uwierzmy, że zostały one rzeczywiście stworzone przez ciebie. Ale zaraz potem porównuje je do sztuczek kuglarzy, którzy twierdzą, że robią cudowniejsze rzeczy, oraz do czynów tych, którzy nauczeni zostali przez Egipcjan, którzy na środku rynku w zamian za kilka oboli będą przekazywać wiedzę o swoich najbardziej czczonych sztukach – będą wypędzać demony z ludzi i przezwyciężać choroby, wzywać dusze bohaterów i wystawiać drogie bankiety, stoły, naczynia i nieistniejące przysmaki i którzy będą wprawić w ruch, jakby żywe, to, co tak naprawdę nie są żywymi zwierzętami, ale które mają tylko pozory życia. I [Celsus] pyta: Skoro więc te osoby mogą dokonywać takich czynów, czy z powinniśmy dojść do wniosku, że są „synami Bożymi”, czy też musimy przyznać, że są niegodziwcami, działającymi pod wpływem złego ducha? Widzisz, przez te wyrażenia zezwala on niejako na istnienie magii. Nie wiem jednak, czy to ten sam, który napisał kilka książek przeciwko niej. Ale ponieważ to pomogło jego celom, porównuje (cuda) związane z Jezusem z rezultatami uzyskanymi przez magię.” 1 Orygenes, Przeciw Celsusowi 1.47
Sam Celsus nie uznaje więc opowieści o cudach Jezusa za historyczne. Są dla niego baśniami spisanymi przez jego uczniów. Uznaje je tylko na potrzeby argumentu. Orygenes wspomina nawet dzieła Celsusa w których argumentował on przeciwko istnieniu magii. Celsus zarzucał jedynie, że nawet jeżeli opowieści o cudach nie są baśniami, to niczym nie różnią się od rzekomych sztuczek innych “magików”. Orygenes odpowiadając na ten konkretny argument polemizuje tylko z założeniem Celsusa, że cuda mają podłoże historyczne.
Polski Inkwizytor:
W tym przypadku krótkie stwierdzenie Flawiusza: czynił rzeczy niezwykłe, jest całkowicie bezwartościowe. Magowie Egipscy byli znani z niezwykłych czynów, które wymienia sam Celsus:
Ale natychmiast porównuje te cuda „z dziełami kuglarzy, którzy obiecują dokonywać rzeczy jeszcze bardziej zadziwiających, oraz z tym, co robią magicy egipscy, którzy za kilka oboli sprzedają na rynku swe cudowne umiejętności, wypędzają z ludzi demony, zamawiają choroby, wywołują dusze bohaterów, pokazują stoły zastawione drogimi potrawami i przysmakami, które w rzeczywistości nie istnieją, wprawiają w ruch martwe przedmioty tak, że wskutek złudzenia poruszają się one jak żywe istoty”.W końcu pyta: „Czyż musimy uważać od razu za synów bożych ludzi, którzy dokonują takich rzeczy? Czy raczej powinniśmy stwierdzić, że są to praktyki bezbożników opętanych przez złego ducha?”[10].
Podobnie świadectwo Flawiusza, że Jezus jest „mądrym człowiekiem”, nie miałoby żadnej wartości, gdyż Celsus w swoim dziele krytykuje również religię Żydów. Co więc zdanie Żyda mogło tu zmienić? Przeciwko zaś mądrości Jezusa Celsus wytacza szereg argumentów, na które Orygenes musi odpowiedzieć.
TF byłoby dla Orygenesa nie mniej wartościowe niż przytoczenie relacji Flawiusza o Janie Chrzcicielu. To, że Celsus krytykował religie Żydów, nie było dla Orygenesa przeszkodą w przytoczeniu Flawiusza podczas gdy bronił narracji chrztu Jezusa.
Po tych twierdzeniach, on [Celsus] bierze z Ewangelii Mateusza, a być może także z innych Ewangelii, relację o gołębicy, która zleciała na naszego Zbawiciela podczas Jego chrztu przez Jana, i pragnie zdyskredytować to stwierdzenie, twierdząc, że opowiadanie jest fikcją (…) sprzeciwiając się jednej narracji, następnie przeszedł do drugiej, i tak dalej do innych. Ale teraz, po narodzinach z dziewicy, ten Celsus, który twierdzi, że zna całą naszą historię, atakuje relację o pojawieniu się Ducha Świętego w postaci gołębicy podczas chrztu. (…) Zauważmy zatem, co ma on do powiedzenia w celu podważenia cielesnego pojawienia się Ducha Świętego naszemu Zbawicielowi w postaci gołębicy. A jest to Żyd, który kieruje następujące słowa do Tego, którego my uznajemy za naszego Pana Jezusa: Kiedy się kąpałeś, mówi ten Żyd, obok Jana, mówisz, że to co miało wygląd ptaka z powietrza, wylądowało na tobie. A potem ten sam Żyd jego, kontynuując swoje przesłuchania, pyta: Jaki wiarygodny świadek widział to objawienie się [gołębia]? Albo kto słyszał głos z nieba oznajmiający, że jesteś Synem Bożym? Jaki jest na to dowód, oprócz twojego własnego twierdzenia i oświadczeń tych, którzy zostali ukarani razem z tobą? Zanim zaczniemy naszą odpowiedź, musimy zauważyć, że próba wykazania, w odniesieniu do prawie każdej historii, niezależnie od tego, jak jest prawdziwa, że rzeczywiście miała miejsce, oraz stworzenia inteligentnej koncepcji na jej temat, jest jednym z najtrudniejszych przedsięwzięć, jakie można podjąć, a w niektórych przypadkach jest to wręcz niemożliwością… 2 Orygenes, Przeciw Celsusowi 1.47
Celsus notorycznie zarzuca, że dane wydarzenie opisane w ewangeliach to fikcja. Przytaczając relację o Janie z Dawnych Dziejów Izraela, Orygenes podkreśla, że relacja ta pochodzi od człowieka żyjącego krótko po Jezusie. Można powiedzieć, że TF nie udowadnia zarzutów o historyczności cudownych relacji, dlatego nie byłoby sensu, aby Orygenes powoływał się na świadectwo Flawiusza o Jezusie. Owszem, nie udowadnia, ale tak samo relacja Flawiusza o Janie nie udowadnia zarzutów Celsusa, a jednak Orygenes się na nią powołuje.
Są jeszcze dwie rzeczy, które trzeba zaznaczyć. Chociaż Orygenes broni wierzeń chrześcijańskich w sposób, jakoby polemizował z Celsusem, swoją odpowiedź kieruje dla chrześcijan, a nie samego Celsusa, który był już martwy zanim Orygenes się narodził. Argumenty mają trafiać ostatecznie do chrześcijan.
Celsus w swojej krytyce wciela się czasem w postać Żyda polemizującego z Jezusem. Dlatego też Orygenes na przemian odpowiada raz Celsusowi, a raz “Żydowi”. Kiedy Orygenes przedstawia relacje Józefa Flawiusza o Janie Chrzcicielu, kieruje ją do “Żyda Celsusa”.
“Chciałbym powiedzieć Celsusowi, który przedstawia Żyda jako akceptującego w jakiś sposób Jana jako Chrzciciela, który ochrzcił Jezusa, że istnienie Jana Chrzciciela, udzielającego chrztu na odpuszczenie grzechów, jest opisane przez tego, który żył niewiele czasu po Janie i Jezusie. Bowiem w osiemnastej księdze swoich Dawnych Dziejów Izraela, Józef Flawiusz zaświadcza, że Jan był Chrzcicielem i że obiecał oczyszczenie tym, którzy poddali się obrzędowi [chrztu].”
Orygenes sam więc przyznaje, że reprezentowany przez Celsusa Żyd zdaje się akceptować ochrzczenie Jezusa przez Jana, ale mimo tego wykorzystuje relację Flawiusza o Janie jako wsparcie. Możemy zadać więc pytanie po co to robi, skoro to świadectwo nie obala krytyki? Celsus i literacki Żyd na potrzeby argumentu uznają historyczność chrztu Jezusa przez Jana (a przynajmniej nie pojawia się wobec tego żaden zarzut). Zarzutem jest brak dowodów na słyszalny głos z nieba podczas chrztu Jezusa, oraz objawienie się Ducha Świętego w postaci gołębicy, a tu przytoczenie Flawiusza w niczym pomocne nie było. Orygenes uznał widocznie, że lepsze to, niż nic.
Wiele argumentów Celsusa kierowanych jest z perspektywy czasu, jakoby wychodziły z ust Żyda. Orygenes odpowiada na argumenty traktując literackiego Żyda jak rzeczywistego antagonistę chrześcijaństwa. Dlatego właśnie “Żydowi Celsusa” na świadka o Janie Chrzicielu przedstawił rodaka Flawiusza.
Natomiast co do Celsusa, fraza “I był w tym czasie Jezus, człowiek mądry, jeśli godzi się nazywać go człowiekiem. Czynił bowiem rzeczy niezwykłe”, jest dość niezłym argumentem, że owe rzeczy niezwykłe, nie są jak sztuczki magików – Ten żyjący krótko po Jezusie Żyd uznał je za tak niezwykłe, że nie wie czy można go z tego powodu nazwać człowiekiem.
Nawet sam Inkwizytor odpowiedź na mój artykuł zaczyna pisząc “Testimonium Flavianum jest jednym z najbardziej niezwykłych świadectwo o Jezusie Chrystusie, które jak żadne inne potwierdza, że był nieprzeciętnym człowiekiem”.
Dla jasności, wskazuje jedynie na powody dla których Orygenes mógłby chcieć powołać się na TF. Nie twierdzę oczywiście, że Orygenes z pewnością by się na TF powołał.
Orygenes jednak znał świadectwo Flawiusza o Jezusie?
Polski Inkwizytor:
Jednak jest pewien dowód mówiący, że Orygenes mógł znać TF, a mianowicie twierdzi on, że Flawiusz, choć był blisko prawdy, nie wierzył, że Jezus jest Mesjaszem[11]. Orygenes nie mógł na podstawie fragmentu z Jakubem i Janem wysnuć, że Flawiusz jest blisko prawdy. Wydaje się raczej, że znał TF i widział, że Flawiusz pozytywnie mówi o Jezusie. Ale zamiast „On jest mesjaszem” Flawiusz napisał coś w stylu „Był uważany, był zwany mesjaszem”.
Umm, nie. Inkwizytor pomieszał która fraza dotyczy którego zdania. Spójrzmy na omawiany już wcześniej fragment:
Ten sam pisarz, choć nie wierząc w Jezusa jako Chrystusa, szukając przyczyny upadku Jerozolimy i zniszczenia świątyni, podczas gdy powinien był powiedzieć, że spisek przeciw Jezusowi był przyczyną tych nieszczęść dotykających ludzi, ponieważ uśmiercili Chrystusa, który był prorokiem, mówi jednak – będąc, choć wbrew swojej woli, niedaleko od prawdy – że te nieszczęścia spotkały Żydów jako kara za śmierć Jakuba Sprawiedliwego, który był bratem Jezusa (zwanego Chrystusem)
Dla przypomnienia, Orygenes przypisuje Flawiuszowi twierdzenia, których nie ma w jego dziele. Kiedy Orygenes pisze, że Flawiusz był blisko prawdy, wyraźnie dotyczy to uznania, że zniszczenie Jerozolimy miało miejsce ze względu na Jakuba – Był blisko prawdy ponieważ “powinien był powiedzieć, że spisek przeciw Jezusowi był przyczyną tych nieszczęść dotykających ludzi”, a nie śmierć Jakuba.
Gafy gafami. Argument o który zapewne się rozchodzi to spotykane twierdzenie badaczy, że Orygenes musiał znać jakąś wersję TF skoro napisał, że Flawiusz nie wierzył w Jezusa jako Chrystusa. Jest to przykład tego, jak argumenty bywają często bezkrytycznie powielane. Spójrzmy na omawiane fragmenty:
“A cudowne jest to, że chociaż nie przyjął Jezusa jako Chrystusa, to jednak dał świadectwo, że sprawiedliwość Jakuba była tak wielka” 3 Orygenes, Komentarz do Mateusza 10.17
“Ten pisarz, chociaż nie wierzył w Jezusa jako Chrystusa, szukając przyczyny upadku Jerozolimy i zniszczenia świątyni… mówi jednak — będąc, choć wbrew jego woli, nie daleko od prawdy — że te nieszczęścia spotkały Żydów jako kara za śmierć Jakuba Sprawiedliwego…” 4 Orygenes, Przeciw Celsusowi 1.47
Czy naprawdę jest coś kłopotliwego w tych fragmentach? Parafrazując, Orygenes mówi nam po prostu “chociaż Flawiusz nie był chrześcijaninem, to raczył dać świadectwo o Jakubie”.
Flawiusz nigdzie nie określa siebie chrześcijaninem i nikt go za takiego nie odbierał. W swoich dziełach rozległe omawia Mojżesza i Prawo. Sam fakt, że Flawiusz był Żydem, to wystarczający powód do uznania, że nie był on Chrześcijaninem – a zatem “nie przyjął” i “nie wierzył” w Jezusa jako Chrystusa. Orygenes mówi, że Flawiusz nie wierzył w Jezusa jako Chrystusa, aby podkreślić fakt, że cytuję nie-chrześcijańskie źródło. Świadectwa Żyda nie można zdyskredytować na tych samych podstawach co chrześcijanina.
Analogicznie, kiedy Orygenes w Przeciw Celsusowi 6.41 cytuje Moiragenesa jako autora, który “nie jest chrześcijaninem, a filozofem” nie oznacza, że musimy oczekiwać w pismach Moiragenesa fragmentu w którym mówi, że nie jest chrześcijaninem. Orygenes po prostu przytacza go jako świadka spoza kręgu chrześcijan.
Orygenes wiedział, że Flawiusz jest Żydem i przypisał mu takie same poglądy jakie przypisywał innym Żydom kiedy pisał “Wnosimy ten zarzut przeciwko Żydom, że nie wierzyli w Jezusa jako Boga” (Przeciw Celsusowi 2.9); „krytykujemy Żydów …na tej podstawie, że nie obalają argumentów, które wnosimy przeciwko nim, które dowodzą, że Jezus był Chrystusem… ani nie wierzą w Jezusa jako przepowiedzianego Chrystusa” (Przeciw Celsusowi 2.38).
Testimonium a argumentacja Euzebiusza
Polski Inkwizytor:
Z kolei stwierdzenie Macieja, że Euzebiusz: cytuje TF w Demonstratio Evangelica nie w celu udowodnienia historyczności Jezusa, a właśnie między innymi po to, żeby udowodnić, że Jezus dokonywał prawdziwych cudów. Orygenes miał taki sam powód wykorzystania TF co Euzebiusz, jest stwierdzeniem nieprawdziwym. Euzebiusz cytuje Flawiusza przeciwko tym, którzy twierdzą, że Jezus w ogóle nie czynił cudów [Demonstratio Evangelica, rozdział 3, 5]. W następnym rozdziale polemizuje z ludźmi, którzy oskarżali Jezusa o bycie magiem ale nie używa przeciwko tym stwierdzeniom TF. Zarówno Euzebiusz jak i Orygenes nie użyli tego fragmentu do polemiki z takimi zarzutami, z takiego prostego powodu, że cuda dokonane za pomocą magii były dla starożytnych prawdziwymi cudami. Problemem było jednak pytanie: z jakiej mocy Jezus to czynił?
Czy moje twierdzenie nie jest prawdziwe? Spójrzmy na to co rzeczywiście pisze Euzebiusz w Demonstratio:
Nie będzie dla mnie niestosowne, aby skorzystać tutaj z dowodów Hebrajczyka Józefa Flawiusza, który w 18 rozdziale Dawnych Dziejów Izraela, w swoim zapisie czasów Piłata, wspomina naszego Zbawiciela w tych słowach:
[Euzebiusz cytuje tutaj TF]
Jeżeli więc, nawet dowody historyka wskazują, że On przyciągnął do siebie nie tylko dwunastu Apostołów, ani siedemdziesięciu uczniów, ale ponadto wielu Żydów i Greków, to widocznie musiał mieć jakąś nadzwyczajną moc, przewyższającą moc innych ludzi. Bo jak inaczej mógłby przyciągnąć do siebie wielu Żydów i Greków, jak nie przez cudowne cuda i niesłychane nauczanie? 5 Euzebiusz z Cezarei, Demonstratio Evangelica 3.5
Euzebiusz wyraźnie używa więc Testimonium Flavianum jako wsparcia chrześcijańskich poglądów, że Jezus był w swej mocy kimś więcej jak zwykłym człowiekiem. Zaledwie kilka zdań dalej obszernie zaczyna argumentować właśnie tą kwestie, że Jezus nie był jak inni magicy, że jego cuda były wynikiem boskości Jezusa – czytelnicy Euzebiusza którzy dotarli do tej argumentacji chwile wcześniej przeczytali w TF “jeśli godzi się nazywać go człowiekiem. Czynił bowiem rzeczy niezwykłe…”
Podobnie kiedy Euzebiusz cytuje TF w Theophania, czytamy:
Dlaczego więc [uczniowie Jezusa] nie skłamali i nie powiedzieli, że Judasz, który Go zdradził, natychmiast stał się kamieniem, kiedy odważył się dać pocałunek – sygnał zdrady? (…) I dlaczego to nie miałoby być bardziej chwalebne niż ich fałszywe stwierdzenie, że “On wskrzeszał umarłych” i był twórcą rzeczy niezwykłych? To, że powinni zapisać, że nic ludzkiego ani śmiertelnego nie stało się z Nim, ale że On czynił wszystko mocą Boską? Że wstąpił do nieba w Boskiej chwale? Ci bowiem, którzy dawali wiarę innym relacjom, nie mogliby powstrzymać się od wiary w te właśnie. Jak więc ci, którzy nie ukrywali prawdy o trudnościach i nieszczęściach, mieliby być uznani za godnych zwolnienia od wszelkich podejrzeń o wady, a także nie zasługiwać na uznanie, jeśli chodzi o inne cudowne czyny, które poświadczali w odniesieniu do Niego? Świadectwo tych ludzi dotyczące naszego Zbawiciela jest więc wystarczające. Niemniej jednak, nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy skorzystali, jeszcze obficiej, ze świadka spośród Hebrajczyków, Józefa Flawiusza, który w 18 księdze swoich Dawnych Dziejów Izraela, pisząc o rzeczach, mających miejsce za czasów Piłata, upamiętnia naszego Zbawiciela w następujących słowach
[Tu Euzebiusz cytuje TF]
Jeżeli więc, jak świadczy o Nim ten autor, był On twórcą rzeczy niezwykłych, i że uczynił Swoich uczniów – nie tylko dwunastu Apostołów, czy siedemdziesięciu uczniów, ale także przyłączył do Siebie – miriady innych, zarówno Żydów jak i pogan, to jest jasne, że posiadał On coś doskonałego ponad resztę ludzkości. Bo jakże inaczej mógłby On przyciągnąć do siebie wielu, zarówno Żydów jak i pogan, gdyby nie użył cudów i zadziwiających czynów oraz nieznanych dotąd doktryn?
Powody dla których Euzebiusz cytuje są jasne. Podkreśla frazę z TF, że Jezus czynił rzeczy niezwykłe, ale wykorzystuje też (zarówno w Theophania i Demonstratio) twierdzenie TF, że Jezus przyciągał wielu spośród Żydów i Pogan dla wsparcia argumentu, że z pewnością był nadludzki.
Euzebiusz napisał Demonstratio, aby poinstruować chrześcijan o prawdziwości wierzeń chrześcijańskich i odeprzeć zarzuty krytyków. Euzebiusz stara się wykazać, że Jezus ma nie tylko ludzką, ale też boską naturę. Argumentuje, że Jezus był Chrystusem zapowiedzianym przez proroctwa, że nie był zwodzicielem, a nauczycielem prawdziwych doktryn, że dokonywał nadludzkich czynów i nie były one dokonane przy użyciu magii.
Na końcu Euzebiusz argumentuje, że Jezus dokonywał czynów ponad ludzkie możliwości i był zatem nadludzki w swojej naturze. Całe TF bardzo ładnie wpasowuje się w jego argumentację.Inkwizytor zakłada też, że Euzebiusz powinien dokładnie komentować swoje wykorzystanie TF, wrócę jeszcze do tej presupozycji w dalszej części.
Skąpe informacje
Polski Inkwizytor:
Każdy kto zna dzieła Flawiusza wie, że nie jest to nic dziwnego. Ten miał bowiem w zwyczaju pisać bardzo ogólnie o jakiś postaciach, szczególnie jeżeli mówił o nich w dygresji. Podajmy tutaj przykład:
(…)
[Józef Flawiusz, Dawne Dzieje Izraela, Księga dwudziesta, VIII, 10].
Możemy postawić pytania:
– Jak w ogóle nazywała się ta osoba?
– Na czym miało polegać te ocalenie?
– Czy był rewolucjonistą?
– Czy Festus słusznie zareagował?
– Jak przekonał do siebie tylu zwolenników?
Chrześcijaństwo byłoby dla Flawiusza sektą żydowską, mającą korzenie u żydowskiego nauczyciela. Stąd porównywałem skąpe informacje zawarte w TF w stosunku do innych sekt żydowskich, pisząc:
“Czytając Flawiusza zauważymy, że w każdym przypadku kiedy przedstawia nową żydowską sektę, wyjaśnia swoim pogańskim czytelnikom kim byli, w co wierzyli, jakie były ich doktryny. Robi to z faryzeuszami, esseńczykami, saduceuszami, czwartą filozofią (zelotami), nie robi jednak tego z chrześcijanami.”
Faryzeusze zaś żyją skromnie, gardzą smakołykami w diecie i postępują zgodnie z rozumem….
Lecz nauka saduceuszów jest taka: Dusze umierają wraz z ciałami; nie przestrzegają też niczego poza tym, co nakazuje im prawo….
Nauka Esseńczyków jest następująca: Że wszystkie rzeczy najlepiej przypisać Bogu. Nauczają o nieśmiertelności dusz..
Ale autorem czwartej sekty filozofii żydowskiej był Judasz Galilejczyk. Ci ludzie zgadzają się we wszystkich innych rzeczach z pojęciami faryzejskimi; ale mają nienaruszalne przywiązanie do wolności i mówią, że Bóg ma być ich jedynym władcą i panem. Nie cenią też umierania jakąkolwiek śmiercią….
Jana, który był nazywany Chrzcicielem. . . był dobrym człowiekiem i nakazał Żydom praktykować cnotę, zarówno jeśli chodzi o sprawiedliwość względem siebie nawzajem, jak i pobożność względem Boga, zatem by przystąpić do chrztu; bowiem obmycie [wodą] było dla niego do przyjęcia, gdyby z niego korzystali nie dla usunięcia [lub odpuszczenia] niektórych grzechów, ale dla oczyszczenia ciała; zakładając jednak, że dusza została wcześniej gruntownie oczyszczona przez sprawiedliwość.
Testimonium Flavianum nie opisuje jednak żadnej nauki Jezusa.
Czy Flawiusz nazwał Jezusa Chrystusem?
Polski Inkwizytor:
Maciej wcześniej postawił zarzut, że: Żydzi oczywiście nie mieliby problemu ze zrozumieniem co to znaczy, że Jezus był ho Christos, ale Flawiusz pisał dla pogan, dla których nie było to zrozumiałe, a nie mógł zakładać, że będą zaznajomieni z żydowskim konceptem namaszczania królów i raczej nie chciał, aby rozumieli, że Jezus był “nawilżony”. Dlatego nie brzmi to wiarygodnie, aby taka fraza wywodziła się spod pióra Flawiusza, który niewątpliwie wyjaśniłby swoim czytelnikom znaczenie terminu ho christos, tak jak robi to z innymi konceptami. Jak jednak się okazało Flawiusz czasem nie widział powodu aby w ogóle podawać imienia pewnych osób, czy coś o nich wyjaśniać, szczególnie wtedy gdy mówił o nich w anegdotach. Zresztą już Tim O Neil wykazał, że Flawiusz wiele razy używał jakiś fraz nie tłumacząc ich znaczenia:
” … he should find them between Jerusalem and the ascent of Engedi, at a place called ‘the Eminence’, and that he should not fight against them.” (Antiquities IX.11).
” … Pacorus left with Herod two hundred horsemen, and ten men, who were called ‘the Freemen’…” (Antiquities XIV.342).
“Jonathan and his colleagues …. raised a report of their own contrivance, that Roman horsemen were seen at a place called ‘Union’, in the borders of Galilee … “ (Life 54).
“As soon as the king heard this news, he gave the high priesthood to Joseph, who was called Cabi, son of Simon, formerly high priest.” (Antiquities, XX.196)[12].
Nie jestem do końca pewien co stara się tutaj argumentować Inkwizytor (że Flawiusz rzeczywiście mógł napisać “on był Chrystusem”?). Wyjaśniłem we wcześniejszym poście dlaczego stwierdzenie w TF “On był Chrystusem” nie mogło wyjść spod pióra Flawiusza. Praktycznie każdy współczesny badacz się z tym zgadza. Argumenty tyczyły się tej powyższej frazy, nie jej hipotetycznego wariantu “był nazywany Chrystusem”. Istnieje zasadnicza różnica między “on był Chrystusem” a “był nazywany Chrystusem”. Steve Mason wyjaśnia:
Gdyby Flawiusz napisał, tak jak w naszych zachowanych tekstach Dawnych Dziejów Izraela 18.63 o Jezusie, „ten facet był Chrystusem”, zabrzmiałoby to bardzo dziwnie – ponieważ większość jego słuchaczy nie wiedziałaby, kim/czym jest Chrystus. A ci, którzy mogliby wiedzieć z tradycji biblijnej, byliby wielce zdziwieni, gdyby przeczytali to od osoby, która wyraża to zdanie w sposób bierny. To krótkie greckie zdanie brzmi jak złowieszcza deklaracja, która nie ma sensu w kontekście Dawnych Dziejów Izraela 18 w formie występującej we wszystkich greckich rękopisach.
Przymiotnik („posmarowany”) był wystarczająco zrozumiały dla osób mówiących po grecku, ale jedyne inne zastosowanie Flawiusza jest takie, jakiego można by się spodziewać – [zastosował go] mówiąc o posmarowanym rzeczami dachu. Ok, nie ma problemu. Również w wielu starożytnych tekstach nie sprawia problemu, aby nazwać kogoś Szymon Jąkał, Juda Młot lub Kurtus Humbak bez wyjaśnienia, lub powiedzieć, że ktoś był „znany jako gazela”. Z pewnością może to wzbudzić ciekawość: dlaczego nazywano go gazelą? Ale wszyscy byli przyzwyczajeni do tego, że ludzie nazywali się X i Y lub dodawano im przypisane imię: Jan, który jest nazywany synem gromu. Było tak często, że w Monty Python (Żywocie Briana) bawią się takimi imionami. Wszystko w normie.
Ale powiedzieć raczej złowróżbnie o tym Jezusie (bardzo powszechne imię), w Dawnych Dziejach. 18.63, “Ten człowiek był posmarowanym gościem” brzmi dziwnie i niepodobnie do Flawiusza czy innych starożytnych pisarzy: nie “tak go nazywano, nie pytaj” czy “Jezus Chrystus” był sławnym facetem, ale deklaratywne stwierdzenie: “Oto, co chcę powiedzieć o facecie imieniem Jezus. I wiecie co? On był Christos!”. Odpowiedź: ‘On był czym? Dlaczego to powiedziałeś?”.
Jako kapłan jerozolimski, Flawiusz doskonale zdawał sobie sprawę ze szczególnego biblijnego znaczenia hebrajskiego mashach / mashiach i greckiego tłumaczenia Christos – namaszczony na stanowisko króla, arcykapłana lub cokolwiek innego. Ale nigdy nie próbuje wyjaśniać tego rodzaju rzeczy swojej rzymskiej publiczności i wydaje się, że nie jest zainteresowany mesjanistycznymi konceptami” 6 Korespondencja prywatna
Kieszonkowa ewangelia
Polski Inkwizytor:
Dalej Maciej przywołuje badania Pana Hopera. Pominiemy tę część gdyż jego argumenty nie mają żadnej mocy w przypadku gdy mowa o dygresji jaką jest TF, co pokazał przykład pustynnego oszusta.
(…)
Zobaczmy jak przywołana przez Inkwizytora “dygresja” ma się do obserwacji Hoppera:
W czasie, gdy Festus przybył do Judei, kraj trapiła plaga rozbójników, którzy całe wsie puszczali z dymem i plądrowali. Najwięcej zaś rozpanoszyli się rozbójnicy zwani sykaryjczykami, którzy używali krótkich sztyletów przypominających wielkością perskie akinakes, lecz zakrzywionych podobnie jak u Rzymian sicae. Od nich wzięli nazwę rozbójnicy, których ofiarą padło wielu ludzi. W dni świąteczne, jak już powiedzieliśmy, mieszali się z tłumem, który ze wszystkich stron ściągał do miasta, aby spełnić powinność religijną i bez trudu zabijali, kogo chcieli. Częstokroć także wpadali z bronią do wsi swoich wrogów, rabowali je i podpalali. Przeciwko zaś ludziom omamionym przez pewnego oszusta, który im obiecał ocalenie i wybawienie od nieszczęść, jeśli udadzą się z nim na pustynię, Festus posłał oddział jazdy i piechoty. Wysłani żołnierze zabili owego oszusta, jak również wszystkich tych, którzy za nim poszli.
Nie widzę tutaj żadnej dygresji. Tekst oznaczony pogrubieniem to część wydarzeń mających miejsce “W czasie, gdy Festus przybył do Judei”: Jest to czysty opis “historyczny”, gdyż czytamy o wydarzeniach mających miejsce przy konkretnej okazji oraz o szczegółach typu “Najwięcej zaś rozpanoszyli się rozbójnicy zwani sykaryjczykami, którzy używali krótkich sztyletów przypominających wielkością perskie akinakes, lecz zakrzywionych podobnie jak u Rzymian sicae”
Natomiast jak pisał Hopper:
“W Testimonium występują zdarzenia, ale nie ma wydarzeń, ponieważ, aby zakwalifikowały się jako wydarzenia, muszą być zintegrowane z ramą zdarzeń, to znaczy z historią, muszą posiadać sekwencje i związki przyczynowe… Testimonium należy zatem do innego czasu niż reszta Dziejów. Czasowość Testimonium wynika z domniemanej znajomości jej odbiorców, która z kolei jest bardziej zgodna z otoczeniem chrześcijańskim z trzeciego wieku, lub później, niż z rzymskim pierwszego wieku.”
TF rzeczywiście nie opisuje żadnych wydarzeń, a jedynie z lotu ptaka przedstawia kieszonkową ewangelię jako streszczenie generalnych “prawd”.
Krótkie i treściwe interpolacje
Polski Inkwizytor:
Przemawia to jednak za autentycznością TF, gdyż jak zauważył Steve Mason, TF jest strasznie ubogie i jest krótsze niż wzmianka Flawiusza o Janie Chrzcicielu. Gdyby chrześcijański fałszerz postanowił stworzyć ten fragment od zera to powinniśmy spodziewać się więcej szczegółów[13]. Spójrzmy na skróconą słowiańską wersję TF, która jest powszechnie uznawana za fałszerstwo:
[cytat słowiańskiej wersji TF]
Czy zwięzłość TF przemawia za jego autentycznością, gdyż fałszerz stworzyłby dłuższy, bogatszy w szczegóły tekst? Dlaczego jednak powinniśmy się spodziewać tego od kompozycji ex nihilo, a nie powinniśmy od osoby odpowiedzialnej za interpolację kilku słów/fraz? Dlaczego interpolacja jest tak uboga? Dlaczego nie dodano do oryginalnego świadectwa Flawiusza o Jezusie więcej szczegółów?
Tak właśnie uczyniono ze słowiańską wersją TF. Po wstępie słowiańskiej wersji widzimy, że jest ona zależna od znanej z Euzebiusza (czyli już z chrześcijańskimi interpolacjami) wersji TF: “W owym czasie pojawił się człowiek – o ile „człowiek” jest tu odpowiednim słowem”.
Fałszerz nie stworzył słowiańskiego TF od podstaw tylko dokonał obszernej redakcji. Natomiast w “naszej” wersji TF, tej znanej od Euzebiusza, jeżeli uznać rdzeń TF za autentyczny, to dokonano jedynie stosunkowo drobnej interpolacji. Co można zatem z tego wywnioskować? Że jeden pisarz postanowił wzbogacić TF o mniej informacji, a drugi o więcej. Różni ludzie mają różne zamiary. Tak samo w przypadku interpolacji ex nihilo.
Interpolacji dokonanych przez starożytnych pisarzy jest mnóstwo. Przykłady sięgają od pojedynczych słów i zdań, przez krótkie fragmenty, po całe rozdziały ksiąg. Nie widzę zatem dobrego uzasadnienia dla twierdzenia, że po fałszerzu spodziewalibyśmy się napisania większej ilości szczegółów. Tak jak wspomniałem we wcześniejszym poście, fałszerz mógł się po prostu czuć ograniczony miejscem. Mógł też uznać, że drobna wstawka nie ujawni chrześcijańskiej dłoni. W końcu do XVI wieku nikt nie podważał autentyczności Testimonium.
Piłat pokorny
Polski Inkwizytor:
Choć zwracałem na to uwagę w poprzednim artykule, to powtórzę to i w tym. Maciej ma tendencję do przedstawiania swoich poglądów jako niekwestionowanej prawdy przyjętej przez większość. Podobny problem krytycy wychwycili u Bartha Ehrmana. O to jaką postacią był Piłat toczą się spory i nie są to bynajmniej kłótnie między historykami a apologetami….
Czy przedstawiam swoje poglądy jako niekwestionowaną prawdę? Wręcz przeciwnie, cały czas dopuszczam rozmaite alternatywy, a argumentowane stanowisko przedstawiam jedynie w kategorii mniej i bardziej prawdopodobnych hipotez. Jak zaraz zobaczymy, to Inkwizytor będzie informować nas nieustannie dlaczego “żaden chrześcijanin” “nigdy w życiu” “nie napisałby” tego czy tamtego, a X napisałby w inny sposób, a Y to by na pewno wzbogacił o więcej słów, a jeszcze co innego zostałoby odebrane negatywnie, albo dlaczego dana fraza jest na “100% autentyczna”.
Zasadnicza różnica między moją argumentacją a Inkwizytora jest taka, że Ja nie staram się wykazać niemożliwości żadnej z hipotez. Jest możliwe, że Flawiusz napisał coś o Jezusie. Steve Mason argumentuje pewnego rodzaju kompromis między tezą Kena Olsona, a Alice Whealey, dopuszczając pewien stopień wpływu Euzebiusza na znany nam tekst Testimonium Flavianum. Możliwe jest, że TF zostało zniekształcone do tego stopnia, że jego oryginalna treść została pogrzebana w dziejach. W tym, oraz we wcześniejszym poście, moim celem jest pokazanie, że wiele fraz rozumianych jako Flawiuszowe, znajdują takie same, bądź silniejsze paralele u Euzebiusza i kumulatywnie patrząc, biorąc pod uwagę resztę argumentów, TF można rozumieć jako kompozycję Euzebiusza.
Inkwizytor ma odmienne podejście. W swojej argumentacji stara się wykazać niemożliwość argumentowanej przeze mnie hipotezy, a własną traktuje w swoich wnioskach jako ustalony fakt historyczny, koniecznie naciskając dlaczego Flawiusz musiał napisać TF, a Euzebiusz nie mógł. Wróćmy jednak do Piłata.
Byłaby to zbyt długa dygresja, aby dyskutować o tym, jakim człowiekiem był Poncjusz Piłat. Powiem tylko, że w samych ewangeliach obserwujemy ewolucję wizerunku Piłata. Wina zostaje z czasem przenoszona na Żydów, a zdejmowana jest z Piłata. Jeszcze późniejsze pisma Chrześcijan przenoszą dyskusje na zupełnie inny wymiar: W Dziełach Piłata (Znane też jako Ewangelia Nikodema) Piłat po ukrzyżowaniu Jezusa żałuje wydania decyzji i ostatecznie się nawraca na chrześcijaństwo. We wczesnym kościele koptyjskim Piłat został nawet świętym. To co nas interesuje to nie Piłat “historyczny”, a Piłat w krzywym zwierciadle danego autora – w tym przypadku Flawiusza.
Polski Inkwizytor:
Przyznam szczerze, że dziwi mnie, że Maciej zaprzecza, że Żydzi odegrali znaczącą rolę w śmierci Jezusa. Nigdy nie spotkałem się z sugestią u żadnego badacza, że ci byli bez winy w tej sprawie.
To wprawdzie dość często spotykana opinia badaczy, że decyzja o aresztowaniu zapadła “za kulisami”, a narracja aresztowania nie miała miejsca w historii. Na przykład Profesor Dale Martin z Uniwersytetu Yale uważa:
W Ewangeliach znajdujemy różne wersje procesu Jezusa. Niestety, większość uczonych zaświadczy, że tak naprawdę nie wiemy, co miało miejsce na procesie Jezusa. Nie wiemy nawet na pewno, czy miał miejsce jakiś oficjalny proces. Być może był on po prostu aresztowany w środku nocy i…zezwolono im na jego ukrzyżowanie i został ukrzyżowany następnego dnia. To byłby sensowny sposób załatwiania spraw…Rzymianie nie potrzebowali pedantycznych procesów sądowych, aby skazać na Żydów na ukrzyżowanie, którzy w pierwszym wieku byli podżegaczami, robili to cały czas. Jeśli przyjrzycie się niektórym szczegółom procesu zauważycie, jak bardzo się różnią [między czterema ewangeliami] (…) Według większości historyków wszystko, co wiąże się z procesem zostało wymyślone przez późniejszych chrześcijan.
Powody dlaczego tak sądzi omawia w wykładzie o Jezusie historycznym w kursie, który przetłumaczony został na naszym blogu.
Czy 1 Tesaloniczan. 2,13-16 to interpolacja?
Polski Inkwizytor:
Najwcześniejsza tradycja, w tym św. Paweł, jednoznacznie twierdzą, że to Żydzi są winni śmierci Jezusa:
Żydzi [dosł. Judeiczycy] zabili Pana Jezusa i proroków, i nas także prześladowali. A nie podobają się oni Bogu i sprzeciwiają się wszystkim ludziom. [1 Tes 2,15].
W wielu akademickich komentarzach do 1 Tesaloniczan, np. w Katolickiej serii Catholic Commentary on Sacred Scripture, badacze informują przeważnie:
W wersetach 15-16, Paweł czyni długą dygresję, w której krytykuje przeciwników kościołów w Judei, grupę, którą nazywa Żydami (hoi Ioudaioi). Krytyka ta wydaje się tak ostra i gwałtowna, że niektórzy uczeni twierdzą, iż część lub całość 2,13-16 została dodana przez późniejszego skrybę. Nie ma starożytnych manuskryptów, w których brakowałoby tych wersów, ale argumentuje się, że to potępienie narodu żydowskiego lepiej pasuje do antyżydowskiej polemiki po 70 r. n.e. niż do myśli samego Pawła. 7 Nathan Eubank, First and Second Thessalonians, Catholic Commentary on Sacred Scripture (Baker Academic, 2019), s.77
William Walker, badacz studiujący zagadnienie interpolacji w listach Pawłowych pisze:
Na podstawie przede wszystkim uwarunkowań kontekstowych (w tym formalno-krytycznych), językowych i ideowych, zostały przedstawione mocne argumenty za tym, aby uznać 1 Tes. 2,13-16 jako nie-Pawłową interpolacje. Co więcej, argument ten został wzmocniony przez względy porównawcze, sytuacyjne i motywacyjne. 8 William o Walker, Interpolations in the Pauline Letters (Sheffield Academic Press, 2002), s. 220
Autentyczność tej frazy jest kwestią sporu wśród mainstreamu badaczy. Jedno z opracowań na ten temat pojawiło się już 70-tych. Profesor Birger Pearson, w swoim artykule 1 Thessalonians 2:13-16: A Deutero-Pauline Interpolation (Harvard Theological Review 64, 1971) wysunął szereg argumentów za interpolacją.
Zwięźle, by nie odbiegać od sedna tematu:
- Paweł w Rzymian 11:25-28 naucza, że Żydzi będą ocaleni, a nie że spotka ich gniew Boży
- Paweł był już martwy kiedy “przyszedł na nich ostateczny gniew Boży” (zniszczenie Jerozolimy)
- Paweł nigdy nie mówi o gniewie Bożym jakoby już nastał, tylko że nadejdzie w przyszłości (Rzymian 2:5; 3:5-6; 4:15)
- Paweł nigdy nie mówi o Żydach tak, jakby sam nie był jednym z nich
Zdania o autentyczności są oczywiście podzielone.
Mara Bar Serapion
Polski Inkwizytor:
Paweł w swoich listach nigdy nie mówi o odpowiedzialności Piłata. Wspomina go raz w liście, który jest przedmiotem sporu, jeżeli chodzi o autentyczność. Również najwcześniejsze niebiblijne źródło o Jezusie jednoznacznie twierdzi, że to Żydzi ponoszą winę za śmierć Jezusa:
Jaką korzyść osiągnęli Żydzi z tego, że skazali swego mądrego króla? Przecież wkrótce potem znikło ich królestwo. Sprawiedliwie Bóg pomścił tych trzech mędrców. Ateńczycy poginęli z głodu, tych z Samos pochłonęło morze, Żydzi – zrujnowani i wypędzeni z własnego kraju – żyją w całkowitym rozproszeniu. Lecz Sokrates nie umarł całkowicie – nadal żył w naukach Platona; Pitagoras nie umarł całkowicie – żył nadal w posągu Hery; nie umarł także całkowicie mądry król – żył nadal w swojej nauce – Mara Bar Serapion, ok. 70 rok n.e.
Mara Bar Serapion to źródło być może nawet z IV wieku n.e. Rok 70 n.e. to tylko jedna z możliwości datowania. Wyjaśnia Steve Mason:
Wskazówki Mary na temat jego kontekstu i czasu pisania, są niestety tak niejasne, że wpasowują się do kilku okresów.. Członek elity z Samosaty w Kommagenie, żałuje niedawnej utraty niepodległości pod rządami rodzimego monarchy, gdy królestwo zostało przejęte przez Rzymian. Teraz w areszcie wraz z innymi mieszkańcami Samosaty ma nadzieję, że Rzymianie wkrótce pozwolą im wrócić. Najczęściej proponowanym tłem dla jego listu jest redukcja Kommageny przez Wespazjana do statusu prowincji w 72 roku n.e. Ale królestwo zostało już sprowincjonalizowane w 17 r. przez Tyberiusza, zanim Kaligula przywrócił rodzime rządy na zaledwie jedno pokolenie. Wcześniejsza aneksja byłaby zbyt wczesna na odniesienie do Jezusa, a list mógłby nie pasować idealnie do powrotu z 72 roku (porównywalnego z tym, które miało miejsce w Judei w 44 roku po śmierci Agryppy I). Analiza z 1897 r. wykazała rozbieżności między wskazówkami Mary a sytuacją w 72r. (F. SCHULTHESS). Innym możliwym kontekstem jest tymczasowa zdrada Kommageny do Partii na początku lat 160-tych., szybko odwrócona przez Lucjusza Werusa. Pierwszy angielski redaktor (W. CURETON) opublikował list Mary wraz z innymi pracami z lat 160-tych. K. MCVEY datuje ten list na IV wiek, traktując go jako ćwiczenie literackie, w którym chrześcijański student wciela się w wcześniejszego poganina, podczas gdy M. SPEIDEL twierdzi, że pismo i charakter literacki datują go na II lub III wiek. Spośród tekstów rozważanych w tym rozdziale ten ma najszerszy zakres datowania.
Steve Mason zastanawia się ponadto:
Czy Mara był chrześcijaninem? Ze względu na jego pochninięcie życiem filozoficznym (nie wiarą chrześcijańską), braku wymienienia Jezusa z imienia, używania niestandardowych tytułów dla Chrystusa („mądry król”) i twierdzenia, że Chrystus żyje dzięki swoim nowym prawom (nie jako zmartwychwstały Pan), większość tłumaczy uznała, że nie. Ale może to być zbyt prosty wniosek, biorąc pod uwagę rzucającą się w oczy zgodność listu z wyraźnie chrześcijańskim poglądem na Żydów, którym grozi wieczna kara za rzekome zabicie Jezusa…” 9Steve Mason, Sources that Mention Jesus from Outside the Circles of Christ-Follower … Czytaj dalej
Kontekst TF
Polski Inkwizytor:
Steve Manson zauważył jednak, że zarówno paragraf trzeci, czwarty i piąty całkowicie rozrywa narrację i nie pasuje do historii, gdyż podział ten powinien wyglądać tak:
Piłat przybywa do Judei – 18. 35.
– Pierwszy Incydent Piłata 18. 55-59 – Wizerunki.
– Drugi Incydent Piłata 18, 60-62 – Pieniądze ze świątyni.
– Trzeci incydent [Piłata?] 18, 63-64- Jezus.
– Czwarty Incydent – 18, 65-80 Skandal religijny.
– Piąty Incydent – 18, 81-84 – Wydalenie Żydów.
– Szósty incydent [Trzeci/czwarty] Piłata 18. 85-87– Walka z Samarytanami.
Piłat usunięty ze stanowiska 18, 88-89.
Czwarty i piąty incydent nie pasuje do kontekstu, gdyż Flawiusz opowiada o poczynaniach Piłata. Co więcej nie zgadzają się one chronologicznie gdyż te wydarzenia nie wystąpiły za posługi Piłata. Dlatego wszystkie trzy są dygresjami Flawiusza[18].
Mason w cytowanej książce “Josephus and the New Testament” nie zgadza się jednak z wnioskami wyciągniętymi przez Inkwizytora:
Ten przegląd podkreśla kilka kluczowych punktów: (a) Aby uzupełnić swoją opowieść o służbie Piłata, Flawiusz zebrał zestaw epizodów, prawdopodobnie z różnych źródeł. Incydenty czwarty i piąty mają miejsce w Rzymie i nie mają bezpośredniego związku z Piłatem. Wydaje się, że nie są one uporządkowane chronologicznie, gdyż wypędzenie Żydów i Egipcjan (kult Izydy) z Rzymu prawdopodobnie nastąpiło w 19r. n.e., przed przybyciem Piłata do Judei. (b) Wszystkie epizody, z wyjątkiem być może tego z Jezusem, są opisane jako „oburzenia”, „powstania” lub „tumulty”. Flawiusz próbuje namalować obraz eskalacji napięcia wśród Żydów na całym świecie, (c) Epizody te służą także większym celom literackim Flawiusza w Dawnych Dziejach Izraela, na przykład: incydenty pierwszy, drugi i szósty ilustrują okrucieństwo i niewrażliwość rzymskich namiestników; szósty incydent odzwierciedla łatwowierność mas (tu Samarytanin) wobec fałszywych proroków; a równoległe egipskie i żydowskie incydenty w Rzymie pokazują zarówno, że Żydzi nie są gorsi od innych grup narodowych, jak i, co ważniejsze, że Żydzi podzielają moralność Rzymian.
Józef Flawiusz wyraźnie wyraża odrazę do działalności złoczyńców; kierował nimi człowiek, który tylko „udawał, że interpretuje mądrość praw Mojżeszowych” (18.81). Cała społeczność żydowska ucierpiała wówczas (podobnie jak teraz, po wojnie) za czyny kilku rozpustników (18.84). Wśród tych opowieści o oburzeniach i tumultach, Józef wspomina o Jezusie i jego naśladowcach… Więc jaki jest problem? (a) Zacznijmy od najbardziej oczywistego punktu: fragment nie pasuje dobrze do kontekstu w Ant. 18. Podobnie jak turysta przemierzający gwarny, hałaśliwy targ na Bliskim Wschodzie, który przypadkowo przechodzi przez drzwi klasztoru, przesycone światłem i spokojem, czytelnika Józefa Flawiusza uderza ten wzniosły portret.
Józef Flawiusz mówi o przewrotach, ale tutaj [tzn w TF] nie ma przewrotów. Wskazuje na szaleństwo żydowskich buntowników, gubernatorów i ogólnie wichrzycieli, ale ten fragment całkowicie wspiera zarówno Jezusa, jak i jego naśladowców. Logicznie rzecz biorąc, to, co powinno pojawić się w tym kontekście, powinno sugerować pewną krytykę ze strony żydowskich przywódców i/lub Piłata, ale Józef Flawiusz nie wyraża żadnej takiej krytyki. Mówi tylko, że ci, którzy oskarżyli Jezusa, byli „przywódcami wśród nas”. Tak więc, w przeciwieństwie do innych epizodów, ten nie ma morału, nie udziela lekcji. Chociaż Józef zaczyna następny akapit, mówiąc o „innym oburzeniu”, które w tym samym czasie wywołało poruszenie wśród Żydów (18.65), nic w tym akapicie nie przedstawia żadnego rodzaju oburzenia. 10 Steve Mason, Josephus and the New Testament (Baker Academic, 2002), s. 226-7
Polski Inkwizytor:
Znów, argument byłby dobry, gdyby nie fakt, że wszystkie trzy wydarzenia są dygresją Flawiusza. Po opisie poczynań Piłata ten zmienia temat i opowiada co się działo przy okazji. Jest to bardzo często spotykane u Flawiusza…
Argumentowałem w cytowanym ustępie dlaczego trudno TF zakwalifikować jako dygresję, także dokonywanie takich porównań nie uważam za analogiczne. TF różni się od pozostałych dygresji w sposób, który został już opisany. Po TF mamy powrót do incydentu związanego z Piłatem, ale Flawiusz zaznacza wyraźnie, że zanim zacznie. to odbiegnie na chwilę od tematu w celu opisania skandalu z Pauliną. Informuje więc czytelnika o nadchodzącej dygresji. Flawiusz zaraz po TF pisze:
[Testimonium Flavianum]
Mniej więcej w tym samym czasie jeszcze inne smutne nieszczęście wprawiło Żydów w zamęt: i pewne haniebne praktyki miały miejsce w świątyni Izydy, która była w Rzymie. Najpierw zwrócę uwagę na niegodziwy rzeczy, które miały miejsce w Świątyni Izydy, a następnie opowiem o sprawach żydowskich. W Rzymie żyła kobieta, której na imię było Paulina (…) Takie były okoliczności, które dotyczyły świątyni Izydy i krzywd wyrządzonych przez jej kapłanów. Wracam teraz do relacji o tym, co wydarzyło się w tym czasie Żydom w Rzymie, jak już wcześniej mówiłem, że to zrobię.
Jest to akurat przykład jawnej, logicznie przeprowadzonej dygresji. Natomiast w przypadku TF, podkreślam to co napisałem już wcześniej.
“W proponowanych przez badaczy przykładach takich dygresji, w żadnym przypadku poza Testimonium, wprowadzenia do paragrafów następujących po dygresjach nie są w żaden sposób powiązane z dygresyjnymi fragmentami, a jedynie kontynuują historię od momentu, w którym zostały przerwane poprzez dygresje. Paragraf po Testimonium wiąże 2 i 4 paragraf poprzez odniesienie do wcześniejszej narracji z akapitu 2, ale 4 paragraf nie kontynuuje wcześniejszego wątku, a rozpoczyna nowy, robi to jednak przeskakując TF. Trudno więc uznać Testimonium za materiał dygresyjny. Nikt nie zdołał wskazać adekwatnego do Testimonium przykładu z pism Flawiusza.”
Sama dygresja z Pauliną także wpasowuje się w motyw wydarzeń budzących oburzenie i sprzeciw. TF to zaś reklama chrześcijaństwa.
eis eti nun (aż po dziś dzień)
Polski Inkwizytor:
Maciej i Olson niestety nie zauważyli, że to co tu napisali jest dowodem, że Euzebiusz prawdopodobnie nie napisał tego fragmentu. Gdyż choć faktycznie, forma eis eti te nun i eis eti nun są poprawne, to jednak Euzebiusz konsekwentnie woli pisać eis eti nun a nie eis eti te num, aż 3 do 93. Użycie pierwszej formy jest tak niezwykle rzadkie u Euzebiusza, że Paget błędnie stwierdził, iż Euzebiusz nigdy jej nie użył prócz TF.
Zdaniem Inkwizytora nieprawdopodobne jest, aby Euzebiusz użył tak rzadkiego wariantu, choć eis eti te nun (aż po dziś dzień) występuje u Euzebiusza 6 razy 11Preparatio 1.3.10; Demonstratio 4.16.3; 9.3.7; Historia Kościelna 2.1.7, Commentaria in Psalmos PG 23 col. 1305, Generalis elementaria introductio … Czytaj dalej , a u Flawiusza nie występuje w ogóle poza TF. Ponadto fraza w wariantach bez te oraz z kai jest dość charakterystyczna dla Euzebiusza wśród innych pisarzy. Inkwizytor nigdy jednak nie stosuje takiego samego standardu oceny kiedy podchodzi do Flawiusza.
Fakt, że u Euzebiusza występuje dosłownie 6 razy, a u Flawiusza 0 z wyjątkiem spornego Testimonium, nadal pod względem lingwistycznym przemawia za hipotezą Euzebiuszowego autorstwa. Twierdzenie, że częstsze stosowanie przez Euzebiusza tej frazy bez partykuły te przemawia za autentycznością TF i bardziej prawdopodobne jest, że Flawiusz napisał coś, czego nie napisał nigdzie indziej, jest arbitralne. Badamy ludzki język, a nie piszemy program do wygenerowania najbardziej prawdopodobnego zdania, które mógł napisać autor. Zamiast partykuły te, Euzebiusz stosuje też czasem odpowiednik kai. Roger Pearse natrafia na około 56 przypadków.
Polski Inkwizytor:
Co więcej użycie eis eti num też jest problematyczne:
Po drugie, podobnie jak Flawiusz przed nim, Euzebiusz zawsze używa frazy εἰς ἔτι νῦν, nie używa czasownika jako aorist [czasu przeszłego dokonanego], preferuje, logicznie, czasownik w czasie teraźniejszym.
Oryginał: Secondly, like Josephus before him, whenever Eusebius uses the phrase εἰς ἔτι νῦν, he does not use a verb in the aorist, preferring, logically, a verb in the present[20].
Każdy kto zechce zdyskredytować przykład, może wychodzić z nowymi rozróżnieniami, które muszą się wpasować, aby móc zakwalifikować je jako przykład. Stosując hiperspecyficzne rozróżnienia, wszystko może być na swój sposób wyjątkowe. Podobnie argumenty Alice Whealey (którym jeszcze przyjrzymy się w dalszej części): “ukazał się” nie można jej zdaniem uznać za Euzebiuszową frazę, gdyż Euzebiusz nigdy nie używa jej w odniesieniu do ukazania się Jezusa po zmartwychwstaniu (warunek który wymyśliła, aby bagatelizować, że Euzebiusz używa tej frazy, ale w odniesieniu do ukazałego Jezusa na ziemi, we wcieleniu). Bądź jej argument, że “przyjemność” ma negatywny sens kiedy Euzebiusz używa tego słowa w celowniku.
Możemy także bez trudu wystosować takie hiper specyficzne rozróżnienia dla pozostałych przykładów. Na przykład. “mądry człowiek” to fraza która występuje w pismach Flawiusza, określa nią Daniela i Salomona. Ale! W żadnym przypadku, podmiot w zdaniu nie jest poprzedzony spójnikiem. Tak więc Flawiusz w TF użyłby jej w nietypowy sposób, także raczej nie jest jej autorem.
Można? Można. Pytanie ile wagi (i czy w ogóle jakąś) powinniśmy przypisać takim argumentom tworzonym ad hoc.
Nawet jeśli wziąć pod uwagę argument Pageta to jestem sceptyczny czy jest on w ogóle prawdziwy. Inkwizytor chyba sam wyłapał sprzeczność Pageta i postanowił ją sprostować w cytacie, nie informując o tym czytelnika. Paget pisze:
org: nowhere in Eusebius’ works do we witness the phrase εἰς ἔτι τε νῦν. Secondly, like Josephus before him, whenever Eusebius uses the phrase εἰς ἔτι τε νῦν…”
Paget pisze zatem, że “nigdzie w dziełach Euzebiusza nie znajdujemy wyrażenia εἰς ἔτι τε νῦν”, a następnie stwierdza: “tak jak Flawiusz przed nim, ilekroć Euzebiusz używa wyrażenia εἰς ἔτι τε νῦν…”
Paget pomieszał się w argumencie. Ma więc na myśli, że Euzebiusz używa czasownika aorist w przypadku eis eti …nun (bez te)? Fraza ta we wszystkich wariantach (wraz z kai) występuje u Euzebiusza około 200 razy. I Euzebiusz robi to “tak jak Flawiusz przed nim”? Przecież Flawiusz nie używa ani eis eti te nun, ani eis eti nun. Biorąc pod uwagę, że Paget nie zweryfikował nawet, czy najbardziej ważny wariant z partykułą te występuje u Euzebiusza, jestem sceptyczny czy znalazł i zweryfikował dla tak zwięzłego argumentu sposób w jaki Euzebiusz wykorzystał frazę w około 200 przypadkach.
Polski Inkwizytor:
Roger Pearse zauważył również, że Euzebiusz pierwszy raz eis eti te num użył właśnie w Testimonium Flavianum. Wcześniej konsekwentnie używał eis eti num[21], a potem napisał tak tylko 2 razy. Oznacza to, że specjalnie dla TF Euzebiusz wymyślił zdanie, którego nigdy wcześniej nie używał. Tak więc Euzebiusz niemal na pewno nie był autorem TF.
Pearse niczego takiego nie argumentuje. Pisał on tylko, że jako pierwszy wynik w TLG (cyfrowa baza greckich tekstów) wyskoczyło Testimonium Flavianum, a następnie Euzebiusz. Nigdzie w cytowanym wpisie blogowym nie pojawia się argument, że eis eti te nun zaczyna się pojawiać u Euzebiusza dopiero w pierwszym cytacie TF.
Taki argument byłby zresztą faktycznie błędny z tego powodu, że (a) Już w Preperatio 1.3.10 (uznawane za wcześniejsze niż Demonstratio, Historia Kościelna i Theophania) Euzebiusz używa eis eti te nun. (b) Inkwizytor zdaje się nie być świadomy, że Euzebiusz cytując TF trzykrotnie, za każdy razem robi to z drobnymi zmianami. Kiedy Euzebiusz cytuje TF w Demonstratio (pierwszy raz w znanej nam historii), w TF czytamy eis eti nun. Wersja z partykułą te występuje natomiast w jego cytacie TF w Historii Kościelnej. Jeżeli Euzebiusz skomponował TF dla swojej argumentacji w Demonstratio, jak argumentuje Olson, to znaczy, że napisał eis eti nun, a wersja z partykułą (eis eti te nun) dostała się do manuskryptów Dawnych Dziejów Izraela przez Historię Kościelną. Wrócę do tego jeszcze później kiedy zobaczymy na inne różnice między cytatami TF w Demonstratio i Historii.
Polski Inkwizytor:
Skoro ta fraza nie pasuje do Flawiusza czy Euzebiusza, to kto ją napisał? Alice Whealey zauważyła, że wiele wariantów TF wskazuje nam, że εἰς ἔτι τε νῦν było bez ἔτι, czyli εἰς τε νῦν. Spotykamy to u Izydora z Peluzjum, który znał TF z rękopisu Flawiusza, podobnie grecka wersja dzieła Hieronima używa εἰς τε νῦν. Tak samo zaświadcza Ekumeniusz. Co ważne, pisarze tacy jak Izydor czy Hieronim nie korzystali z dzieła Euzebiusza, a z Dawnych Dziejów Izraela. Z kolei ich świadectwa są dużo starsze niż zachowane kopie Dawnych Dziejów……., Komentując te dowody Alice stwierdza:
Mamy więc cztery niezależne świadectwa pośrednich świadków, którzy używają Dawnych Dziejów Izraela, czyli Izydora, Excerpta, The Greek viris illustribus i Ekumeniusza, zaświadczających, że oryginalne Testimonium Flavianum było bez eti.
Oryginał: So we have at least four independent indirect witnesses who directly used Antiquitates, Isidore, the Excerpta, The Freek De viris illustribus, and Oecumenius, indicating that the Testimonium originally lacked and eti[22].
Formy εἰς τε νῦν mógł z kolei użyć Flawiusz, gdyż parę razy użył εἰς νῦν. Z kolei brak ἔτι u Euzebiusza byłby dziwny, gdyż ten bardzo często używał tego słowa[23].
Dlaczego jednak pojawił się taki błąd? Alice jest zdania, że prawdopodobnie Euzebiusz, albo jakiś kopista, specjalnie dodał eti gdyż uznał, że jest to bardziej poprawne zdanie. Mamy przykłady, że Euzebiusz zrobił tak z innym cytatem Flawiusza, zachowując jego sens, ale zmieniając pojedyncze słówka[23,1]. Z kolei fakt, że wiele manuskryptów posiada εἰς ἔτι τε νῦν, jest wynikiem tego, że przepisywali TF pod wpływem Euzebiusza, więc woleli zachować jego wersję[24].
W świetle tego co już zostało powiedziane, myślę, że dane dostatecznie przemawiają za tym, że fraza ta pasuje do Euzebiusza. Argumenty wytrzymały powyższą krytykę. Zaś obserwację Whealey skomentował już Olson w cytowanym przeze mnie artykule “A Eusebian Reading of the Testimonium Flavianum” w Eusebius of Caesarea Tradition and Innovation (Harvard University, Center for Hellenic Studies, 2013)
“Nawet gdyby zaakceptować jej argumentację oryginalnego odczytu Dawnych Dziejów (mam co do tego wątpliwości wątpliwości), εἰς . . . τε νῦν nadal znajduje się w danych przypadkach u Euzebiusza, a nie u Józefa Flawiusza..
Posiadamy jeden manuskrypt Dawnych Dziejów Izraela, który słowo słowo zgadza się z cytatem Euzebiusza. we frazie “eis eti te nun”. Posiadamy też dwa manuskrypty, które zgadzają się z Euzebiuszem w “eis… te nun” (w sekwencji). Whealey wskazuje, że u Flawiusza znajdujemy eis nun dwukrotnie – ale nigdy z eti. Whealey wystosowała arbitralna decyzję, że pominięcie eti jest czymś ważniejszym niż zawarcie te, aby zdyskredytować 6 przypadków w których Euzebiusz pisze eis …te nun z zawarciem eti.
Nawet jeżeli uznamy argument Whealey, to mamy 3-4 świadków odczytu eis te nun.
Jaki ma to wpływ na Flawiusza, który nigdy nie używa takiego wariantu, a ma jedynie eis nun tylko dwa razy? Skąd zatem wzięło się te? Tego Whealey nie wyjaśnia. Sugeruje ona najwyraźniej, że albo Flawiusz napisał coś, czego nie napisał nigdzie indziej, albo te mogło zostać z pominięte w procesie kopiowania manuskryptów i jest to bardziej prawdopodobne niż pominięcie eti przez trzech świadków, którzy mogą zresztą bazować na manuskryptach mających korzenie w jednym manuskrypcie, gdzie kopista pominął eti. Przyjrzyjmy się w ogóle tym świadkom.
Świadkowie eis …te nun
Trzeba zaznaczyć, że większość zewnętrznych świadków nie potwierdza alternatywnego odczytu eis te nun propowanego przez Whealey. Sugestia, że świadek negatywny jest tak samo ważny (a tym bardziej ważniejszy) niż świadek pozytywny, jest arbitralna.
Jeżeli jak twierdzi Inkwizytor, Izydor z Peluzjum “znał TF z rękopisu Flawiusza” i “Izydor czy Hieronim nie korzystali z dzieła Euzebiusza, a z Dawnych Dziejów”, to nie ma w ogóle powodu do dalszej dyskusji. Cała zagadka rozwiązana. Wychodzi zatem, że Flawiusz zadeklarował jednak, że Jezus jest Chrystusem, trudno nazwać go człowiekiem, wypełnił proroctwa i zmartwychwstał. Allelujah!
To jest po prostu niezgodne z faktami i nie to argumentowała Whealey. Alice Whealey argumentowała, że “Izydor z pewnością znał Dawne Dzieje Flawiusza z pierwszej ręki, a nie za pośrednictwem Euzebiusza, ponieważ cytuje z niego fragmenty, które nie były cytowane przez Euzebiusza”. To, że znał Dawne Dzieje Izraela, nie znaczy jeszcze że to z nich cytuje TF. Jego TF to z grubsza wersja znana od Euzebiusza, zawierająca wszystkie te frazy, uznawane za oczywiste chrześcijańskie interpolacje. Cytowane przez niego TF nie jest jednak z pierwszej ręki.
Inkwizytor przkekręca tu argument Alice Whealey, która nie twierdziła, że Izydor wspiera preferowany przez nią odczyt eis te nun, a jedynie że nie zawiera eti. Jego wariant różni się jednak tym, że zawiera unikalne spośród reszty świadków δὲ (εἰς δὲ τὸ νῦν). Może to wynikać z tego, że Izydor zmodyfikował sobie nieco frazę.
Jeśli chodzi o Hieronima, to “grecka wersja dzieła Hieronima używa εἰς τε νῦν”. Hieronim pisał oczywiście w łacinie, Grecka “wersja” o której mówi Inkwizytor to anonimowe tłumaczenie powstałe między V-IX wiekiem. Wiemy, że tłumacz nie przetłumaczył po prostu TF z łaciny Hieronima, gdyż słownictwo jest zgodne z tym, które znajduje się w Greckich manuskryptach Dawnych Dziejach Izraela (textus receptus). W greckiej “wersji” czytamy też “on Był Chrystusem”, a nie “Wierzono, że był Chrystusem”, jak w łacinie Hieronima. Alice Whealey zauważa, że tłumacz mógł znać manuskrypt textus receptus zawierający odczyt TF bez eti.
Zobaczmy co Whealey mówi o Ekumeniuszu, którego Inkwizytor od Whealey przytacza jako świadka odczytu eis te nun
Wreszcie, wśród pozostałych greckich tekstów, które cytują ostatnie zdanie Testimonium bez eti, jest Commentarium in Apocalypsim Ekumeniusza, datowane na późny VI, lub wczesny VII wiek. W jego Testimonium czytamy ei te nun. Oczywiście, sigma z ei mogła w łatwy sposób zostać pominięta, co zwiększyłoby ilość niezależnych pośrednich świadków czytania eis te nun z dwóch, do trzech. 12 Alice Whealey, Eusebius of Caesarea and the Testimonium Flavianum (The Journal of Ecclesiastical History, 2011), s. 103
Whealey używa więc Testimonium Ekumeniusza dla wsparcia argumentu, że oryginalnym odczytem jest eis te nun, chociaż u Ekumeniusza czytamy ei te nun. Whealey uważa, że grecka sigma mogła w łatwy sposób zostać pominięta. Zatem stwierdza, że Ekumeniusz to świadek odczytu eis te nun. Odrobina spekulacji i domysłów są w porządku, o ile wspierają jej tezę. Można równie łatwo spekulować, że eti mogło w łatwy sposób zostać pominięte przez skrybę we wczesnym manuskrypcie.
Trzeba sobie wyobrazić najbardziej prawdopodobny scenariusz wytłumaczający powstanie dwóch manuskryptów Dawnych Dziejów Izraela. Może być tak, że Józef Flawiusz napisał w TF eis te nun, chociaż nigdzie indziej w jego dziełach tak nie pisał, a następnie kiedy Euzebiusz cytował świadectwo Flawiusza o Jezusie, dodał od siebie eti, ponieważ to dla niego charakterystyczne. Druga możliwość jest taka, że dwa manuskrypty Dawnych Dziejów Izraela mają korzenie we wspólnej kopii, w której skryba pominął eti. Ta opcja wydaje mi się bardziej prawdopodobna.
Frazy negatywne i dwuznaczne – Współczesna sugestia i jej potwierdzenie w dowodach
Zanim przejdę do omówienia dalszych argumentów, zatrzymam się z jedną uwaga. Większość argumentowanej poniżej dwuznaczności i nagatywności to frazy, które same w sobie nie są negatywne, a jedynie mogą mieć negatywne znaczenie dopiero kiedy weźmiemy pod uwagę X względy. Twierdzenie, że dany pisarz nie napisałby jakieś frazy ze względu na jej potencjalną dwuznaczność zdaje się też sugerować, że pisarze nigdy nie piszą dwuznacznych rzeczy bez zdawania sobie z tego sprawy.
Nie dysponujemy takimi środkami, aby rozstrzygnąć, czy dany autor brał pod uwagę, że zostanie potencjalnie źle zrozumiany. Inkwizytor zakłada, że przed nowożytni chrześcijanie zwracali uwagę na subtelności w większym stopniu niż wskazują na to dowody. W końcu, skoro tyle rzeczy w Testimonium cytowanym przez Euzebiusza i późniejszych autorów jest tak negatywne i dwuznaczne, to dlaczego w ogóle je cytują?
Do momentu w którym badacze zaczęli dyskutować o autentyczności Testimonium, nikt nie zwrócił uwagi na sugerowaną dwuznaczność czy negatywność żadnej frazy z TF. Obserwujemy zaś coś przeciwnego – Wielu pisarzy od IV wieku dumnie przytaczało TF i jest ono prawdopodobnie częścią powodu dla którego chrześcijanie tak chętnie kopiowali dzieła Flawiusza i zachowały się one w manuskryptach – w przeciwieństwie choćby do współczesnego Flawiuszowi Justusa z Tyberiady (35-100 n.e., w Galilei, niedaleko od miejsca zamieszkania Jezusa), który napisał księgę o Judei w czasach Jezusa, a nie wspomniał o nim nic. Wiemy o tym tylko dlatego, że na Justusa narzeka Focjusz I Wielki, patriarcha Konstantynopola IX wieku:
Czytałem chronologię Justusa z Tyberiady…
będąc pod wpływem żydowskich uprzedzeń, jako że sam był Żydem z urodzenia, nie uczynił on najmniejszej wzmianki o pojawieniu się Chrystusa, ani o tym, co się z nim działo, ani o cudownych dziełach, których dokonał. 13 Focjusz I Wielki, Bibliothec, Codex 33
Propozycje, że chrześcijanin wolałby napisać X niż Y, ponieważ Y może brzmieć negatywnie, są subiektywne. Nie ma dowodów, że Euzebiusz brałby takie względy pod uwagę. Jeszcze większym błędem jest tworzenie takich założeń dla wszystkich pisarzy kościelnych zbiorowo, gdyż to co jeden autor mógł uznać za stosowne, drugi już niekoniecznie. Focjusz I Wielki narzekał na Euzebiusza, że ten bluźnił nazywając Jezusa “drugą przyczyną” i “naczelnym generałem”. Zwroty te za stosowne uznał jednak sam Euzebiusz. Euzebiusz wykorzystuje rozmaite frazy, które w jednych przypadkach mają znaczenie pozytywne, a w drugich negatywne. W jeszcze innych mają negatywne w Biblii, a pozytywne u Euzebiusza (przykład przy omówieniu “plemię chrześcijan”).
Dwuznaczności i negatywności możemy doszukiwać się praktycznie wszędzie Zróbmy sobie takie oto ćwiczenie na niektórych frazach ze słowiańskiej wersji TF, które jak Inkwizytor wyjaśnił, jest chrześcijańską interpolacją:
- “W owym czasie pojawił się człowiek – o ile „człowiek” jest tu odpowiednim słowem – który miał wszelkie atrybuty ludzkie, ale wydawał się być kimś więcej.” – Żaden chrześcijanin nie napisałby, że Jezus “wydawał się” być kimś więcej, ponieważ Jezus był kimś więcej. U ustach Flawiusza brzmi to sceptycznie, chrześcijanin by tego nie dodał.
- “Jednak na wiele sposobów łamał Prawo – na przykład nie przestrzegał w tradycyjny sposób szabatu.” -Po co chrześcijanin miałby chcieć napisać, że Jezus łamał prawo? Czyż nie brzmi to negatywnie? W żaden sposób nie promuje to chrześcijaństwa.
- “Wielu zwykłych ludzi zgromadziło się wokół niego i przestrzegało jego nauk.” – Żaden chrześcijanin by tego nie wymyślił, gdyż mogło to zostać odebrane, że Jezus przyciągał do siebie prostaków. Interpolacja takiej frazy w pismach kogoś kto nie jest chrześcijaninem byłaby strzałem w stopę, gdyż był to częsty zarzut z którym mierzyli się pisarze kościelni. Celsus i Porfirusz zarzucali, że chrześcijaństwo przyciąga prostaków.
- “Niektórzy rzeczywiście twierdzili, że zmartwychwstał; inni odpowiadali, że jego ciało wykradli przyjaciele. Ja sam rozstrzygnąć nie potrafię, jaka jest prawda.” – Włożył te słowa chrześcijanin w usta Flawiusza, myśląc: “Tak, zróbmy z Flawiusza sceptyka wobec pustego grobu, to genialny pomysł”.
Widać po powyższych cytatach, że chrześcijanin zinterpolował coś, co żyd mógł zarzucić Jezusowi, a wcale nie było na korzyść chrześcijaństwa. Całe słowiańskie TF oczywiście jest na korzyść chrześcijaństwa. Rozpatrywanie poszczególnych fraz w izolacji może dać do myślenia, czy nie chciał ktoś stworzyć anty-reklamy dla chrześcijaństwa. Inny obraz daje nam jednak odczytywanie ich w kontekście. Dlatego mając to na uwadze, przejdźmy do dalszej krytyki.
Czynił rzeczy niezwykłe
Polski Inkwizytor:
Geza Vermez zauważył jednak, że użycie słowa „paradoksalne czyny” jest kłopotliwe, gdyż nie ma w ogóle źródła w Nowym Testamencie. Co więcej, to wyrażenie niekoniecznie oznacza cud, gdyż Flawiusz użył tego słowa do opisywania nie czynów cudownych ale całkowicie normalnych. Z tego powodu wydaje się, że chrześcijański fałszerz, gdyby chciał faktycznie udowodnić, że Jezus czynił cuda, nie użyłby tej frazy.
Olson ma rację, że w przypadku Euzebiusza wyrażenie „paradoksalne czyny” byłoby zrozumiałe jako cuda, ale nie byłoby tak jednoznaczne gdyby Euzebiusz chrześcijaninem nie był i on o tym wiedział. Stary Testament czasami używa słowa paradoxazein do opisania dzieł Boga (Syr 10,13).
Argument ten ma kilka słabości. (a) Uznanie, że od osoby odpowiedzialnej za interpolację mamy oczekiwać używania występujących terminów w Nowym Testamencie jest subiektywne. Pisarze kościelni używają takiej ilości niewystępujących w NT zwrotów dla Jezusa, że nie sposób tutaj je wszystkie wymienić. (b) “paradoksalne czyny” to tylko jedno ze znaczeń tego słowa. Inne to “cudowne/zaskakujące/dziwne/ czyny”. Euzebiusz tak jak każdy kto władał greką wiedziałby, że (nie inaczej jak z językami współczesnymi) to kontekst kieruje znaczeniem tekstu. Co sprowadza mnie do (c). Fraza ta wcale nie jest dwuznaczna, nie z punktu widzenia czytelnika Testimonium Flavianum. Dwuznaczność pojawia się dopiero przy założeniu, że autorem TF był Flawiusz i nie może on mieć na myśli cudów w sensie biblijnym. Z punktu widzenia czytelnika TF “Czynił rzeczy niezwykłe” jest jednoznaczne, gdyż wskazuje na to kontekst.
“I był w tym czasie Jezus, człowiek mądry, jeśli godzi się nazywać go człowiekiem. Czynił bowiem rzeczy niezwykłe i był nauczycielem ludzi, którzy z przyjemnością przyjmowali prawdę. “
“czynił bowiem rzeczy niezwykłe” to wyjaśnienie dlaczego trudno Jezusa tak po prostu nazwać człowiekiem. Zdanie to wyjaśnia, że niedogodne jest nazwać Jezusa zaledwie człowiekiem ze względu na czyny których dokonywał. Także wyraźnie czyny w tym kontekście rozumiane mają zostać jako czyny nadludzkie.
Analogicznie, spójrzmy na polskie słowo: “zaskakujące” – budzące zdziwienie. Znaczenie tego słowa będzie zależeć od kontekstu. Gdyby powiedzieć “Byłem wczoraj na pokazie David Copperfielda. Gość dokonywał naprawdę zaskakujących czynów”, to w tym kontekście czyny rozumiane są jako zmyślnie wykonane i trudne do wyjaśnienia sztuczki magiczne.
Natomiast mówiąc “Jezus, człowiek mądry, jeśli godzi się nazywać go człowiekiem. Czynił bowiem rzeczy zaskakujące”, to jakie są te czyny? Dziwne? Paradoksalne? Cudowne? Budzące zdziwienie? Niezależnie co chcemy sobie wybrać, czyny te są takiej natury, że poddaje się w wątpliwość czy można z ich powodu nazwać Jezusa człowiekiem. Są to zatem czyny nadludzkie. Preferowany odczyt to zatem “czyny cudowne”.
Polski Inkwizytor:
Podobnie czytamy w III i IV Księdze Machabejskiej. Filon również użył tego odniesienia raz do Boga. Flawiusz używał go zarówno w odniesieniu do Boga, ludzi Boga jak i opisując zwyczajne wydarzenia[26]. Stąd o ile w ustach chrześcijanina możemy się domyślić z kontekstu o jaki rodzaj paradoksalnych czynów chodzi, to zupełnie nie jest to pewne gdy wkładamy te słowa w usta nie-chrześcijanina. Olson zresztą nie zauważa, że czym innym jest pisać krótką wzmiankę w jakimś dziele, a tworzyć fałszerstwo, które ma udowodnić nasze racje. W tym przypadku Euzebiusz czy inny fałszerz w życiu nie użyłby wyrażenia „paradoksalne czyny” gdyż w ustach niechrześcijanina byłoby to dwuznaczne. Jak zauważa Geza Vermes, gdyby fałszerz chciał stworzyć ten fragment:
„..użyłby frazy pożyczonej z Nowego Testamentu, takiej jak „wielkie czyny” lub „znaki” zamiast neutralne „paradoksalne czyny”. Termin „paradoksalny” występuje tylko raz w Nowym Testamencie w ustach ludzi nie będących świadkami cudu Ewangelii[27].
Oryginał: ….would be presumed to use phrases borrowed from the New Testament such as “mighty deeds” or “signs” instead of the neutral “paradoxical deeds”. The term “paradoxical” is found only once in the New Testament on the lips of uncommitted witnesses of a Gospel miracle (Lk 5:26).
Ani kontekst TF, ani historia recepcji Testimonium Flavianum nie ujawnia jednak sugerowanej dwuznaczności. Widzieliśmy już wcześniej co Euzebiusz miał do powiedzenia zaraz po zacytowaniu TF w Theophania:
“Jeżeli więc, jak świadczy o Nim ten autor, był On twórcą rzeczy niezwykłych, i że uczynił Swoich uczniów – nie tylko dwunastu Apostołów, czy siedemdziesięciu uczniów, ale także przyłączył do Siebie – miriady innych, zarówno Żydów jak i pogan, to jest jasne, że posiadał On coś doskonałego ponad resztę ludzkości.”
Czy Euzebiusz uznał, że lepiej tego nie cytować z uwagi na dwuznaczność tej frazy, gdyż pochodzi od Żyda? Nie, dumnie powołuje się, że Flawiusz zaświadcza o Jezusie, twórcy rzeczy niezwykłych. Euzebiusz uznał więc tą frazę za wystarczająco jednoznaczną w ustach Flawiusza, aby móc użyć ją dla wsparcia swojej apologetyki, kiedy przytacza Flawiusza w kontekście argumentowania prawdziwości cudów Jezusa (patrz zacytowany kontekst na początku posta).
Podobnie urodzony 61 lat po śmierci Euzebiusza rzymski historyk chrześcijaństwa Hermias Sozomenos, “czyny niezwykłe” rozumie dokładnie jako czyny wskazujące na boskość Jezusa.
Józef Flawiusz, syn Macieja, który był kapłanem i cieszył się największym autorytetem wśród Żydów i Rzymian, może być uznany za godnego uwagi świadka prawdy o Chrystusie; bowiem waha się on nazwać Go człowiekiem, ponieważ dokonywał cudownych dzieł i był nauczycielem prawdziwych nauk, ale otwarcie nazywa Go Chrystusem; że został skazany na śmierć krzyżową, a trzeciego dnia ożył. Józef Flawiusz nie był też nieświadomy wielu innych wspaniałych przepowiedni wypowiedzianych wcześniej przez świętych proroków na temat Chrystusa. Świadczy on również, że Chrystus przyprowadził do siebie wielu Greków i Żydów, którzy nadal Go kochali, i że naród nazwany Jego imieniem nie wymarł. Wydaje mi się, że opowiadając o tych rzeczach, niemalże ogłasza, że Chrystus, z uwagi dokonanych czynów, jest Bogiem. Jakby dotknięty cudem, poszedł niejako drogą pośrednią, nie atakując w żaden sposób tych, którzy wierzyli w Jezusa, ale raczej zgadzając się z nimi. 14 Hermias Sozomenos, Historia Kościelna 1.1
Natomiast co do tego, czy fałszerz “użyłby frazy pożyczonej z Nowego Testamentu, takiej jak „wielkie czyny” lub „znaki” zamiast neutralne „paradoksalne czyny” to może po prostu chciał użyć czegoś neutralnego? Podobnie, nie użył deklaratywnego stwierdzenia “Jezus nie był tylko człowiekiem”, tylko w neutralny sposób poddał w wątpliwość czy “godzi się nazywać go człowiekiem”, (Jak uznaje inkwizytor “Na 80-100% interpolacja”), także bardziej neutralne słowo dla czynów “cudownych” jest to dobrym odpowiednikiem.
Polski Inkwizytor:
Jeżeli zaś chodzi o zdanie zaczynające się od poietes to faktycznie jest ono bardziej problematyczne, ale nie na tyle, jak chce tego Olson. Poietes jest powszechnie używane jako „twórca” przed Euzebiuszem. Używał go między innymi Klemens z Aleksandrii. Poietes w odniesieniu nie do Boga, a do ludzi, jako „twórcy”, używa między innymi Platon, Ksenofont i Filon z Aleksandrii. Z kolei poietes jako „wykonawca czynności” znajdujemy już w Rz 2,13; Jk 1,22- 25; 4,1; 1 Mch 2,67, w odniesieniu do wykonywania czynności religijnych. Jak zauważa Allice Whealey:
Z drugiej strony, użycie (ποιητής) jako wykonawca, w poszczególnych pracach, pokazuje, że inni Żydzi prócz Józefa, którzy pisali po grecku i którzy byli szczególnie powiązani z Palestyną w pierwszym wieku przed i po Chrystusie, czyli grecki tłumacz Księgi Machabejskiej, Paweł i autor listu Jakuba, użył (ποιητής) z konotacją wykonawcy, a nie twórcy.
Oryginał: On the other hand, the use of ποιητής; to mean “performer” in the e particular works shows that other Jew besides Josephus who wrote in Greek and who had significant connection to Palestine in the first centuries before and after Christ,24 namely the Greek translator of I Maccabees, Paul, and the author of the epistle of James, used ποιητής with the connotation of performer or doer rather than creator[28]. Flawiusz mógł więc użyć poietes jako wykonawca czegoś, gdyż w czasach Flawiusza słowo to miało też takie znaczenie.
Oczywiście, Inkwizytor argumentując za Whealey, podchodził wcześniej do argumentów działających na niekorzyść swojej tezy ze skalpelem, warunkując argumenty lingwistyczne specyficznymi formami części mowy, a teraz kierując się innymi standardami dopuszcza spekulacje, że Flawiusz mógł tak napisać, gdyż w tym znaczeniu używają tego słowa inni autorzy. Bądźmy konsekwentni.
Polski Inkwizytor:
Meier zauważył również, że Józef używa czasem słów podobnych w tym znaczeniu:
Józef używa wyrazów pokrewnych takich jak, poieteos (co należy uczynić) poiesis (czynić, powodować) oraz poiitikos (coś powodujacego coś innego ale również w sensie “poetycki”).
Oryginał: Josephus uses such cognates as poieteos, “that which is to be done,” poiesis, “doing, causing” (as well as “poetry, poem”), and poiitikos, “that which causes something” (as well as “poetic”)[29].
Również użycie poetis, w tym znaczeniu, miałoby sens:
Słowo poietis użyte przez Józefa tylko w znaczeniu poeta, jednakże Józef (albo jego sekretarz) miał tendencje rozbijania czasowników na dwa słowa, rzeczownik wyrażający osobę i dodatkowy czasownik, no kritis eina zamiast po prostu krinein.
Oryginał: poietis is used elsewhere in Josephus only in the sense of “poet”j but Josephus (or his secretary, according to Thackeray) has a fondness for resolving a simple verb into two words: a noun expressing the agent and the auxiliary verb (e.g. kritis eina) for the simple krinein[30].
Flawiusz mógł oczywiście napisać poiētēs, choć nigdzie nie używa używa tego słowa w sensie “czynił”. Nikt tego nie neguje. O ile mi wiadomo to możliwe jest praktycznie wszystko. Porównujemy jednak sposób w jaki wyrażają się autorzy, a jak już wiemy, użycie poiētēs nie jest wykorzystywane przez Flawiusza w sensie “czynił”, natomiast jest w przypadku Euzebiusza. Ponadto, łączenie poiētēs z paradoxōn konkretnie do opisania cudo twórczych działań, nie tylko występuje u Euzebiusza, jak wskazał Olson, ale jest dla niego charakterystyczne. Pełna fraza z TF paradoxōn ergōn poiētēs występuje kilkukrotnie u Euzebiusza, w tym w odniesieniu do Jezusa.
Jest to bardzo silna poszlaka przemawiająca za Euzebiuszowm autorstwem. Alice Whealey podjęła kilka prób zbagatelizowania tej paraleli.
“Euzebiusz charakteryzuje tutaj wielu proroków jako παραδόξων ἔργων ποιητής [twórca rzeczy niezwykłych] i wskazuje zatem, że παραδόξων ἔργων ποιητής [twórca rzeczy niezwykłych] nie był terminem, który odpowiednio okazje pełną wielkość Jezusa, gdyż Jezus był dla Euzebiusza Boskim Logosem, istniejącym przed całym stworzeniem, a nie zaledwie παραδόξων ἔργων ποιητής [twórcą rzeczy niezwykłych] jak wielu proroków przed nim. Skąd Euzebiusz mógł zaczerpnąć pomysł, że termin παραδόξων ἔργων ποιητής [twórca rzeczy niezwykłych] był odpowiednim opisem dla proroka, ale niestosownym dla Jezusa? Oczywistą odpowiedzią byłoby, że Testimonium nasunęło mu pomysł w jaki sposób Żyd jak Józef Flawiusz, który nie jest wrogo nastawiony i nie dołączył do kościoła, mógł scharakteryzować Jezusa“ 15 Alice Whealey, Eusebius of Caesarea and the Testimonium Flavianum (The Journal of Ecclesiastical History, 2011), s. 84
Choć Inkwizytor nie przytoczył tego argumentu od Alice Whealey, zachaczam o niego, aby pokazać jak desperackie potrafią być próby zbagatelizowania danych przemawiającym za hipotezą autorstwa TF przez Euzebiusza.
Jak już wcześniej wyjaśniłem, Euzebiusz kilkukrotnie nazywa Jezusa i Boga twórcą rzeczy niezwykłych, używając tej samej formy zdania co w TF. Alice Whealey twierdzi jednak, że Euzebiusz nie wymyśliłby tej frazy, ponieważ używa jej do opisania innych proroków, a Jezus nie jest jak reszta proroków – fraza ta nie oddaje zatem w pełni wielkości Jezusa, nie jest odpowiednio stosowna. Zatem bardziej prawdopodobne jest, że Euzebiusz zaczerpnął ją od Flawiusza i następnie wystosował ją do opisania Jezusa i Boga.
Argument ten jak widać, jest samoobalający. Skoro “twórca rzeczy niezwykłych” to niestosowny termin, aby Euzebiusz mógł go wymyślić, to z jakiego powodu miałby chcieć zapożyczyć go od Flawiusza i zacząć nazywać nim Jezusa i Boga? Jeżeli termin miałby mu się tak się spodobać, że zaczął go używać w kilku dziełach, to najwyraźniej musiałby uznać go za stosowny. W przeciwnym razie na jakiej podstawie Euzebiusz miałby zechcieć go zaadoptować od Flawiusza? Ze względu na jego niestosowność? Whealey sugeruje, że termin ten nie był początkowo stosowny w myślach Euzebiusza, aby mógł go wymyśleć, ale stał się później stosowny, aby móc go zaczerpnąć od Flawiusza i odnieść go do Jezusa i Boga.
Jest to przykład bardzo desperackiej próby bagatelizowania danych. Poza tym, jak zwraca uwagę Olson, dla Euzebiusza “żaden język nie jest wystarczający, by wyrazić pochodzenie i wartość, istotę i naturę Chrystusa.” (Historia Kościelna 1.2.2). Jedyne co możemy zrobić to sprowadzić Boga do ludzkiego poziomu, aby móc o nim mówić ludzkim językiem i rozumieć go ludzką logiką.
z przyjemnością przyjmowali prawdę
Polski Inkwizytor:
Voorst wcale nie stwierdził, że chrześcijanie nie używali tej frazy, ale że: Christian writers generally avoid a positive use of the word “pleasure”, czyli „chrześcijańscy pisarze zazwyczaj unikali pozytywnego używania słowa przyjemność[31].
Praktycznie takimi samymi słowami wyjaśniłem jego argument
Polski Inkwizytor:
Chrześcijanie znali rozróżnienie przyjemności, jednak unikali używania tego słowa właśnie po to aby nikt nie uznał, że używają go w hedonistycznym znaczeniu. W przypadku TF chrześcijański fałszerz nie próbowałby wprowadzać słowa, które może zostać przez odbiorcę źle zrozumiane, szczególnie w znaczeniu hedonistycznym, stąd Euzebiusz nigdy nie użyłby tej frazy, jeżeli zależało mu na dobrym fałszerstwie.
Meier zauważył też, że chrześcijański fałszerz raczej nie użyłby zdania: „był nauczycielem ludzi, którzy z przyjemnością przyjmowali prawdę”, a raczej: był nauczycielem, który głosił prawdę. Cytując:
Jak zauważył Pelletier w podobnym fragmencie u Józefa (…) Fraza „przyjmowali prawdę z przyjemnością” jest odniesieniem do subiektywnej „dobrej wiary” tych słuchających, niekoniecznie oznacza to obiektywną prawdę mówiącego[32].
Oryginał:As Pelletier points out from similar passages in Josephus (“ee que Jos~phe a dit,” 18), the phrase “receive the truth with pleasure” refers to the subjective “good faith” of those listening, not necessarily the objective truth of what the speaker propounds .
Stąd, gdyby Euzebiusz faktycznie sfałszował TF, nie użyłby dwuznacznego stwierdzenia, a wprost powiedziałby, że Jezus Chrystus był głosicielem prawdy.
Problem dwuznaczności tej frazy, tak jak w przypadku pozostałych, jest współczesną sugestią. Nie jest ona oczywiście jednoznacznie negatywna, a może mieć negatywne znaczenie. Nikt z pisarzy którzy cytowali TF nie był jednak tym zakłopotany. Tu szczególnie warto zwrócić uwagę na Izydora z Pelusium, który w V wieku n.e. cytując TF, zwrócił uwagę na tę konkretną frazę chwaląc Flawiusza, że nazwał Jezusa nauczycielem prawdy.
“Nie mogę wyjść z podziwu przez to jak bardzo ten wielki człowiek miłował prawdę pod wieloma względami, ale przede wszystkim tam, gdzie on [Józef Flawiusz] powiedział: “Jezus był nauczycielem ludzi, którzy z przyjemnością przyjmowali prawdę” 16 Izydora z Pelusium, List. 225 .
Inkwizytor sugeruje nam, że chrześcijanin nie napisałby tej frazy z uwagi na jej potencjalną negatywność, podczas gdy mamy pisarzy jak Izydor, który nie mogą wręcz wyjść z podziwu, że Żyd mógł odnieść się w ten sposób do Chrześcijan.
Nie wydaje mi się zresztą, żeby ani osoba odpowiedzialna za interpolację takiej frazy, ani czytelnik tamtych czasów, miałby analizować w jaki sposób Flawiusz wykorzystuje poszczególne frazy.
Problematyczne jest nadal dlaczego Flawiusz miałby mówić o prawdzie w odniesieniu do nauk Jezusa. Fraza ta odczytywana jako chrześcijańska interpolacja jest najbardziej rozumiana jako odniesienie do “prawdziwej doktryny” – tak, jak to rozumiał żyjący krótko po Euzebiuszu Izydor.
Jak pisałem, fraza “nauczyciel ludzi” znajduje się w Demonstratio Euzebiusza i twierdzi nawet, że zapowiedzianym proroctwem było, że Jezus będzie “nauczycielem ludzi” (Demonstratio 3.6.27, 9.11.3).
“Przyjmować X z przyjemnością” jest bardziej charakterystyczne dla Flawiusza. Natomiast “Przyjmować prawdę” to bardziej Euzebiuszowa fraza. Steve Mason zauważa, że wszystkie 8 przypadków “przyjmowali X z przyjemnością” znajdują się w księgach 17-19 Dawnych Dziejów Izraela, z czego dwa znajdują się zaraz przed i po Testimonium Flavianum. Euzebiusz czy jakakolwiek inna osoba poszukująca kontekstu w jakim chciałaby umieścić TF, przeczytałaby chwile wcześniej:
“Powiedzieli też, że Bóg nie będzie im pomagał inaczej, jak tylko wtedy, gdy będą ze sobą współpracować w takich radach, które mogą być skuteczne i korzystne dla nich samych, a zwłaszcza gdy będą dokonywać wielkich czynów i nie znudzą się w ich realizacji. Więc ludzie przyjęli to, co mówili, z przyjemnością…”
Stąd możliwa inspiracja. Nie jest też jasne czy pierwotnie pisało “przyjmowali” czy “czcili” prawdę. Omówię to poniżej.
A kiedy Piłat… skazał go na krzyż, ci którzy go miłowali nie opuścili go”
Polski Inkwizytor:
Olson niestety się myli. Euzebiusz nie używa Flawiusza by udowodnić, że Jezus nie był szarlatanem. W swoim dziele Demonstratio Evangelica Euzebiusz używa TF tylko po to aby udowodnić, że Jezus czynił cuda, na co dowodem miał być fakt, że wielu Żydów i Greków się do niego przyłączało.
Jeżeli nawet dowody historyczne pokazują, że przyciągał do siebie nie tylko 12 apostołów, nie tylko siedemdziesięciu uczniów, ale dodać do tego trzeba wielu Żydów i Greków, On musiał mieć jakąś niezwykłą moc, której nie mieli inni. Jak inaczej mógłby On przyciągnąć wielu Żydów i Greków, jeżeli nie przez wspaniałe cuda i niezwykłe nauczanie. A dowody z Dziejów Apostolskich..
Oryginał: If, then, even the historian’s evidence shews that He attracted to Himself not only the twelve Apostles, nor the seventy disciples, but had in addition many Jews and Greeks, He must evidently have had some extraordinary power beyond that of other men. For how otherwise could (d) He have attracted many Jews and Greeks, except by wonderful miracles and unheard-of teaching? And the evidence of the Acts of the Apostles [Eusebius of Caesarea: Demonstratio Evangelica. Tr. W.J. Ferrar (1920) — Book 3, Chapter 5].
Ani Olson, ani Ja nie pisałem, że TF zostaje cytowane przez Flawiusza, aby udowodnić, że Jezus nie był szarlatanem. Nie ma tylko jednego powodu dla którego zostaje cytowane TF. Pisałem natomiast, że tak się “składa, że Euzebiusz cytuje Flawiusza, który akurat potwierdza jego argument w tej sprawie”. Euzebiusz odpowiada krytykom, że jeżeli Euzebiusz był zwodzicielem, to z pewnością jego uczniowie opuściliby go po śmierci.
Następnie Euzebiusz cytuje TF, które to potwierdza. Nie mówi oczywiście “Patrzcie, Flawiusz potwierdza to o czym przed chwilą pisałem”. Jeżeli Euzebiusz napisał TF, to oczekiwałby, że czytelnicy je przeczytają. Treść TF nie wymaga zewnętrznych komentarzy Euzebiusza, aby mogła dotrzeć do jego odbiorców. Zwłaszcza jeśli treść cytatu wspiera poruszany chwile wcześniej argument.
Analogicznie, na myśl przychodzi argument bardzo konserwatywnych uczonych, którzy argumentowali, że ewangelie Nowego Testamentu musiały zostać napisane przed zniszczeniem świątyni, gdyż nie wymieniają zniszczenia świątyni jako wydarzenia, które już się wydarzyło. Wymieniają je jedynie jako przepowiednie, że to się stanie. Ich założeniem jest najwyraźniej, że narrator wtargnąłby w narrację, aby powiedzieć swoim czytelnikom coś, czego ci czytelnicy nie mogli przeoczyć: że przepowiednie zniszczenia świątyni w rzeczywistości się spełniły. Tak samo, czy Euzebiusz naprawdę musi powiedzieć swoim czytelnikom, że Józef Flawiusz powiedział, że uczniowie nie opuścili Jezusa, albo że Jezus był Chrystusem zapowiedzianym w proroctwie Chrystusem, skoro dopiero co przedstawił im tekst, który dokładnie o tym informuje? To dość zdumiewające założenie.
Jezus przyciągnął do siebie „wielu spośród… pogan”
Polski Inkwizytor:
Jednak i Ewangelie mówią, że Jezus miał kontakty z poganami (setnik, kobieta), ale nie zmienia to faktu, że podkreślają, że Jezus nie chciał nawracać w początkowej fazie pogan. I jak wskazuje Whealey, Euzebiusz doskonale o tym wiedział. TF jest JEDYNYM fragmentem, gdzie ten mówi, że Jezus masowo nawracał też Greków. W innych przypadkach konsekwentnie twierdzi, że Chrystus otworzył się na pogan po swojej śmierci. (d. e. VII 3,33; X 8, I 08; h. e. Il 1,8; Theophania 4 27- 31 ; cf. Comm. Isa. 1,62-63). Euzebiusz wiele razy cytuje Mateusza 10,5 mówiącego o tym aby nie iść do pogan [(d. e. IX 11 ,10; V 22,2; Comm. Ps. PG 23,569b-<1, 23,800d; Theophania 4,16′ Comm. Isa. 1,63][33].
Euzebiusz w Demonstratio 3.5.103 pisał jednak:
W ten sposób całe oszczerstwo przeciwko jego uczniom zostaje zniszczone, gdy na podstawie ich dowodów, a także poza ich dowodami, należy wyznać, że wiele miriad Żydów i pogan zostało objętych Jego jarzmem przez Jezusa Chrystusa Bożego przez cuda, które On uczynił. wykonywane.
Cztery uwagi:
- Euzebiusz akceptuje twierdzenie TF, że Jezus przyciągnął wielu spośród Żydów i pogan
- Wyolbrzymia ich liczbę “miriady”
- Twierdzi, że to świadectwo ewangelistów
- Pisze w kontekście posługi Jezusa.
“Uwolnił wszystkich, którzy do Niego przychodzili, od wiekowych przesądów i obaw przed politeistycznym błędem” (Demonstratio 4.10.14) – Nie ma tu raczej na myśli Żydów.
“poprzez nauczanie i cuda objawił moc Swojej Boskości wszystkim jednakowo, czy to Grekom, czy Żydom” (Demonstratio 8.2.109)
Poza tym, Inkwizytor nie rozróżnia tu jednej rzeczy. TF nie mówi, że Jezus nawracał, tylko przyciągał (ἐπηγάγετο) do siebie Greków i Żydów. Czym innym jest apostolska misja nawracania pogan, a czym sytuacja w której poganie zlatują się do Jezusa ze względu na sławę o jego cudach czy świadectwa o nim. Euzebiusz nie zaprzeczał by pod tym względem ewangeliom. Zaprzecza natomiast wyraźnie w przytoczonym wyżej Demonstratio 3.5.103, przypisując świadectwu pozostawionym przez uczniów twierdzenie, że “wiele miriad Żydów i pogan zostało objętych Jego jarzmem przez Jezusa Chrystusa Bożego przez cuda, które On uczynił.”
Polski Inkwizytor:
Jedynym fragmentem, który sugeruje, że Jezus przyciągał do siebie też nie-pogan, jest historia z królem Abgarem, który raczej zostałby nazwany barbarzyńcą a nie Grekiem.
Jednak nawet w tej historii Euzebiusz konsekwentnie podkreśla, że Jezus nie chciał iść do nie-Żydów:
Jezus w tym czasie nie uwzględnił jego prośby, ale wysłał mu list, w którym obiecuje wysłać jednego z apostołów. Po swoim zmartwychwstaniu i powrocie do nieba, jeden z dwunastu apostołów został [przez Boga] wysłany do Eddessa Thaddaeu.
Oryginał: Jesus did not give heed to his request at the time, yet vouchsafed him a letter of his own promising to send one of his disciples … After his resurrection from the dead and his return into heaven, Thoma one of the twelve apostles was divinely moved to end to Edessa Thaddaeu “(h. e. I 13,3-4)[34].
Oto omawiana historia z Abgarem przytoczona przez Euzebiusza:
1. Boskość naszego Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, rozgłaszana za granicą wśród wszystkich ludzi ze względu na jego cudowną moc, przyciągnęła niezliczone rzesze z obcych krajów, leżących daleko od Judei, którzy mieli nadzieję na wyleczenie z ich chorób i wszelkiego rodzaju cierpień.
2. Na przykład król Abgarus, który z wielką chwałą rządził narodami za Eufratem, dotknięty straszliwą chorobą, której wyleczenie było poza ludzkimi możliwościami, gdy usłyszał o imieniu Jezusa i jego cudach , co wszyscy zgodnie potwierdzili, wysłali mu wiadomość przez kuriera i błagali o uzdrowienie z choroby.
3. Ale w tym czasie nie spełnił jego prośby; jednak uznał go za godnego osobistego listu, w którym powiedział, że wyśle jednego ze swoich uczniów, aby wyleczył jego chorobę, a jednocześnie obiecał zbawienie sobie i całemu domowi.
Euzebiusz nie podkreśla konsekwentnie, że Jezus nie chciał iść do pogan, jak to twierdził Inkwizytor. Odmówienie Abgarowi ma się nijak do twierdzenia, że niezliczone ilości pogan napływały do Jezusa. Jezus odmawia Abgarowi osobiście, ale wysyła przecież swojego ucznia (mowa zresztą o uzdrowieniu, nie wysłaniu go z misją nawracania). Abgar jest wyraźnie wliczony do niezliczonych rzesz, które przyprowadzono (ἐπήγετο) Jezusowi podczas jego posługi. To, że uleczenie miało miejsce później, jest nieistotne.
Polski Inkwizytor:
Stwierdzenie, że Jezus objawił się zarówno Żydom jak i Grekom odnosi się do działań Jezusa przed Pasją. Alice zauważa, że Euzebiusz prawdopodobnie mówi tutaj o wydarzeniach z Ewangelii i jej opisów spotkań Jezusa z poganami (Mk 7,24-30 v Łk 7,2-10 v Mt 8,5-10), jednak nie uważa on, że były to wydarzenia masowe[35].
Co więcej, choć użycie słowa Ἐλληνικοῦ u Flawiusza, jako określenie narodowości greckiej jest rzadkie, tylko jeden raz, nie licząc TF, u Euzebiusza nie występuje ani razu. Ἐλληνικοῦ używa w znaczeniu języka a nie narodowości. Co więcej καὶ τοῦ jest używane powszechnie u Flawiusza, a u Euzebiusza nie pojawia się wcale albo jest niezwykle rzadkie[36].
Wygląda na to, że pisma Euzebiusza kierują się innymi standardami niż Flawiusza – jeżeli jakaś fraza występuje u Flawiusza raz, to jest to według Inkwizytora “rzadkie”, ale jeśli inna fraza choć raz wystąpi u Euzebiusza, to jest to “niezwykle rzadkie”.
Zachęcam czytelników do wyświetlenia sobie greckich tekstów Euzebiusza (łatwo dostępne w sieci) i zweryfikowania przy użyciu wyszukiwarki, czy pisownia καὶ τοῦ rzeczywiście jest u niego niezwykle rzadka (podpowiedź: jest zarówno u Euzebiusza jak i wielu innych pisarzy tak powszechna, jak pisanie angielskiego odpowiednika “and the” przez anglojęzycznych pisarzy).
Polski Inkwizytor:
Jeżeli jednak już by to zrobił to dodałby też informację, że Jezus nie nawracał pogan. Euzebiusz nigdy nie odważyłby się zaprzeczyć Ewangelii, podobnie język kompletnie do niego nie pasuje, tak więc fraza ta jest Flawiuszowa.
Nie widzę powodu dla którego w kontekście tego co pisał Euzebiusz było konieczne napisanie, że Jezus nie nawracał pogan za życia. To w ogóle nie było częścią jego argumentacji. Sugerowanie, że Euzebiusz powinien to dodać taki dopisek, to subiektywny osąd, bardziej spekulacja niż rzeczowy argument. Podsumowując więc, Euzebiusz uważał, że Jezus przyciągał do siebie Greków podczas swojej posługi.
Plemię chrześcijan
Polski Inkwizytor:
Jest to przykład, który konsekwentnie i dobitnie pokazuje, że żaden chrześcijanin nie był autorem TF. Jak zauważył James Carleton Paget, nigdy przed Euzebiuszem, żaden z chrześcijańskich pisarzy nie mówi o chrześcijanach jako plemieniu, a sam Euzebiusz robi to dwa razy, raz podsumowując korespondencję między Pliniuszem i Trajanem, a drugi raz to cytat Tertuliana opisujący korespondencję Pliniusza z Trajanem. Jak zauważył Paget, po co Euzebiusz miałby używać frazy, która nie jest jego i miała prawdopodobnie negatywny wydźwięk[37]? Otóż nie musiałby, nigdy by tego nie zrobił, gdyż byłoby to w jego oczach czymś negatywnym, a skoro ani on tego nie zrobił, ani żaden z innych chrześcijan, autorem może być tylko Flawiusz.
Argument, że Flawiusz nie nazwałby chrześcijan „plemieniem”, gdyż nie byli inną narodowością, byłby dobry gdyby Flawiusz używał tego słowa tylko do określenia narodowości. A jak sam Maciej przyznał, tym słowem (mamy tylko jeden przykład, jak w przypadku TF) opisuje kobiety i szarańcze, tak więc Flawiusz mógłby użyć tego słowa na określenie grupy religijnej.
Żydowski historyk Soloman Zeitlin zwrócił szczególną uwagę na ten przykład, jako dobitnie ujawniający dłoń Euzebiusza. Nie jest prawdą, że “Euzebiusz miałby używać frazy, która nie jest jego”. Paget pisał też o szczególe, który najwyraźniej umknął Inkwizytorowi. Euzebiusz nie cytuje Pliniusza, a podsumowuje korespondencję raczej ją parafrazując. Pliniusz pisał w Łacinie i nie ma w jego liście żadnego odniesienia do chrześcijan jako plemienia, rasy, czy nacji – pisał on po prostu o chrześcijanach. Tak samo kiedy Trajan odpowiada Pliniuszowi.
Paget zastanawia się czy Euzebiusz kierował się może dostępnym dla niego tłumaczeniem, ale niewiele by to zmieniło, gdyż w Łacinie Tertuliana “w odpowiedzi Trajana znajdują się słowa hoc genus. To nie to samo co tribus”. 17James Carleton Paget, Some Observations on Josephus and Christianity (Oxford: The Journal of Theological Studies NEW SERIES, Vol. 52, No. 2. 2001), … Czytaj dalej, a apologię Tertuliana tłumaczyli chrześcijanie. Zeitlin zwraca uwagę, że:
“Rufin z Akwilei, który żył na końcu IV i początku V wieku, jest autorem tłumaczenia Historii Kościelnej Euzebiusza [z Greki] na Łacinę. Tłumacząc ten fragment Euzebiusza, nie używa słowa tribus, czego byśmy się spodziewali od słowa φῦλον, ale [używa] samego słowa Christiani, gdyż Rufin, który znał Apologię Tertulliana w oryginale, nie znalazł u niego słowa tribus”
Tak więc Euzebiusz sam wpadł na “plemię chrześcijan” i ta oto fraza z Testimonium Flavianum zbiegiem okoliczności znajduje paralele u pierwszego pisarza w historii, który objawia nam treść TF i u nikogo przed nim.
Inkwizytor znów powołuje się na możliwą negatywność, tym razem słowa phyle. Termin ten oznacza plemię/nację/naród/płeć, lub ciało/grupę [ludzi/obywateli]. W Nowym Testamencie wykorzystywany jest na różne sposoby 18 plemię, Mt. 19:28; 24:30; Łk. 2:36; lud, nacja, Ap. 1:7; 5:9 .
Flawiusz jak już mówiłem, używa tego terminu do określenia narodowości, gdyż “nacja” to jedno ze znaczeń phyle. Czy uważałby Chrześcijan za nową nację, odrębną od Żydów i Pogan? Trudno raczej sobie to wyobrazić. Chrześcijaństwo pierwszego wieku było jeszcze małą sektą bez zaznaczonej pozycji w społeczeństwie. W oczach Flawiusza Jezus był jego rodakiem, który miał uczniów z jego Ojczyzny i zginął na ziemi Ojczystej. Zauważmy, że nawet Pliniusz młodszy, choć nazwał chrześcijaństwo “zabobonem” z uwagi, że chrześcijan znaleźć można po wsiach i w miastach, sam nigdy o nich nie słyszał. Co jest dość zaskakujące, oto mamy Pliniusza Młodszego, bratanka słynnego Pliniusza Starszego, człowieka zajmującego szereg ważnych stanowisk w imperium rzymskim, urodzony w 61 roku n.e., nigdy nie słyszał o chrześcijanach aż do 112 roku n.e. Musiał ich przesłuchać (torturować?), aby dowiedzieć się kim są. Nigdy do czasu napisania do Trajana nie był obecny na procesie chrześcijanina.
Drugie znaczenie phyle to rasa. Czy chrześcijanie byli w oczach Flawiusza odrębną rasą od Żydów? Ten sam problem co wyżej. Pozostaje więc użycie go dla ugrupowania religijnego. Flawiusz nigdy nie używa phyle dla ugrupowań religijnych, ale mógł oczywiście zrobić wyjątek.
“nację chrześcijan” jednak dużo łatwiej zrozumieć jako określenie wychodzącą od Euzebiusza, gdyż ten kreował chrześcijan na nową nację z użyciem terminów etnicznych:
“Piętnastoksiąg apologii Euzebiusza z Cezarei, Praeparatio evangelica, zyskał w ostatnich latach wzrost zainteresowania badaczy. Zgodnie z szerszym uznaniem złożonej wcześniej roli, jaką odegrała literatura apologetyczna w kształtowaniu wczesnochrześcijańskiej tożsamości, szczególny nacisk położono na sposób, w jaki Praeparatio stara się wyartykułować nową tożsamość chrześcijan, odrębną zarówno od pogaństwa, jak i judaizmu. (…) Używając języka etnicznego w swojej apologetyce, Euzebiusz nie był odosobniony. Denise Kimber Buell wykazała, że wczesnochrześcijańscy apologeci dość powszechnie wyrażali swoją tożsamość w kategoriach etnicznych, opisując siebie jako część nowego chrześcijańskiego ethnos lub genos.” 19Hazel Johannessen, The Genos of Demons and ‘Ethnic’ Identity in Eusebius’ ‘Praeparatio Evangelica’ ( The Journal of … Czytaj dalej
Euzebiusz używa genos dla chrześcijan w Demonstratio 3.6.7 – w tej samej księdze w której miałby użyć phyle w TF. Co ciekawe, Euzebiusz używa tego samego terminu (genos) dla demonów (Preperatio 4.5.7; 13.15.1). Warto mieć to na uwadzę, czytając argumenty w stylu: Euzebiusz w przypadkach A i B użył X w połączeniu z czymś negatywnym, także X ma dla niego znaczenie negatywne i nie użyłby go pozytywnie w przypadku C. Cytując Kena Olsona, “Jeśli powiem “banda zbójców” i “banda złoczyńców”, czy oznacza to, że słowo “banda” ma negatywną konotację i nie powiedziałbym również “banda braci” lub “banda bohaterów”? Whealey wydaje się tak uważać.”
Wymieniony wyżej termin etniczny ethnos, Euzebiusz używa w Historii Kościelnej 1.4.2:
Przyznaje się, że gdy w ostatnich czasach pojawienie się naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa stało się znane wszystkim ludziom, natychmiast pojawił się nowy naród; naród, który nie jest mały i nie mieszka w jakimś zakątku ziemi, ale najliczniejszy i najpobożniejszy ze wszystkich narodów, niezniszczalny i niepokonany, ponieważ zawsze otrzymuje pomoc od Boga
W Starym Testamencie termin ethnos używany jest dla obcych narodów, które nie czczą prawdziwego Boga oraz dla pogan. Paweł użył go dla nawróconych pogan, a Euzebiusz pozytywnie dla chrześcijan.
Wracając do korespondencji Pliniusza z Trajanem chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Euzebiusz do całej korespondencji podchodzi bardzo luźno – Pliniusz zostaje przez niego przedstawiony jako “najwybitniejszy namiestnik”, który był zaniepokojony prześladowaniami chrześcijan. Euzebiusz interpoluje nawet język prawniczy w swoim podsumowaniu korespondencji nie tylko sugerując, że chrześcijanie byli niewinni w świetle prawa rzymskiego, ale także uznaje Pliniusza za świadka tej niewinności. Co oczywiście odbiega od tego co rzeczywiście znajduje się w tekście.
Korespondencja została przez Euzebiusza obrócona (zinterpretowana?) jakoby była na korzyść chrześcijaństwa. Myślę, że interpolowanie do parafrazy słowa “phyle” służyłoby właśnie tym samym celom. Pliniusz chrześcijan opisał jako “zabobon”, co nie jest zbyt pozytywne. Natomiast wplątując phyle do parafrazy, Euzebiusz nie miał na myśli nic negatywnego. Phyle znaczyłoby tyle co “nacja/lud/ Chrześcijan”.
Biorąc pod uwagę fakt, że pełna fraza “plemię chrześcijan” występuje u Euzebiusza, a nigdy u Flawiusza oraz, że Euzebiusz nadawał chrześcijanom nową tożsamość wykorzystując terminy etniczne w celach apologetycznych, argument uważam przemawia bardziej za hipotezą Euzebiuszowego autorstwa TF. A dlaczego miałby w TF użyć terminu, którego użył dla chrześcijan tylko dwa razy w nawiązaniu do korespondencji Pliniusza? Zapewne z takiego samego powodu dla którego w tej samej księdze tylko raz użył genos w stosunku do chrześcijan i z tego samego powodu co Flawiusz miałby użyć phyle tylko raz do określenia grupy religijnej, choć we wszystkich innych przypadkach preferuje inne słowa.
Mądry człowiek
Inkwizytor pyta dlaczego chrześcijanin miałby użyć mało popularnego słowa i ograniczyć się do nazwania Jezusa mądrym człowiekiem. Podałem proponowany powód w pierwotnym artykule, ale przedstawię go ponownie. Odpowiedź na pytanie Inkwizytora można zrozumieć jeżeli spojrzymy na TF w kontekście argumentacji Euzebiusza. Zauważam jednak najpierw, że TF wcale nie ogranicza się do charakteryzacji Jezusa jako tylko mądrego człowieka.
“I był w tym czasie Jezus, człowiek mądry, jeśli godzi się nazywać go człowiekiem.”
TF poddaje wątpliwość, czy stosowne jest nazywać Jezusa zaledwie mądrym człowiekiem wskazując, że był kimś znacznie więcej. Zdumiewające jest oczekiwanie, że chrześcijanin powinien użyć bardziej urozmaiconego słowa niż “mądry” tylko w przypadku interpolacji ex nihilo. Konsekwentnie będzie zadać pytanie dlaczego chrześcijanin odpowiedzialny za dokonanie interpolacji w autentycznym “rdzeniu” (co Inkwizytor uznaje, że przynajmniej to miało miejsce) nie wykorzystał okazji, by zmodyfikować nieco frazę “mądry człowiek”? Osądy, że osoba odpowiedzialna za interpolację ex nihilo powinna napisać, że Jezus był najmądrzejszy z mądrych, czy cokolwiek innego, są zupełnie subiektywne.
Mądry człowiek, ale ktoś znacznie więcej
Euzebiusz mierzy się z krytyką Porfiriusza, pogańskiego filozofa neoplatońskiego III wieku. W odróżnieniu do Celsusa, wcześniejszego antagonisty Chrześcijaństwa, który nie szczędził Jezusowi złych słów, Porfiriusz uznawał Jezusa za mądrego Hebrajczyka w którym Chrześcijanie błędnie widzieli Boga. Chrześcijanie kiedy odpowiadali Porfiriuszowi nie negowali oczywiście, że Jezus był mądrym Hebrajczykiem. Odpowiadali na zarzut, że błędnie przyjęli go za Boga – nalegali zatem, że był kimś więcej, niż mądrym człowiekiem.
Taką właśnie odpowiedź prezentuje początek Testimonium Flavianum. Dlatego Euzebiuszowi na rękę byłoby przedstawienie Flawiusza jako prezentującego Jezusa mądrym człowiekiem, z poddaniem w wątpliwość, czy godne jest nazwać go zaledwie człowiekiem, wymieniając kolejno potwierdzające to fakty: czynił rzeczy niezwykłe, był Chrystusem zapowiedzianym przez proroctwa, zmartwychwstał, przyciągnął do siebie wielu Żydów i Greków, a wyznawcy nie opuścili go aż po dziś dzień.
Doszukiwanie się dwuznaczności, a tym bardziej negatywności w nazwaniu kogoś “mądrym człowiekiem” to już moim zdaniem szczyt apologetyki. Czy Euzebiusz widzi problem w nazywaniu Jezusa mądrym człowiekiem? Nie, Euzebiusz i inni pisarze po nim którzy powołują się na Testimonium, nie okazują żadnego zakłopotania.
σοφὸς ἀνὴρ (mądry człowiek) w dziełach Flawiusza poza Testimonium użyte jest w odniesieniu do Daniela. Dla Salomona użyta jest nieco inna forma ἀνδρὶ σοφῷ. Poza tym Flawiusz w Wojnie 6.13 używa σοφῶν (liczba mnoga), jak i σοφὸς bez ἀνὴρ raz w Przeciw Apionowi 1.256.
Frazy tej nie można uznać więc za szczególnie Flawiuszową. W pismach Euzebiusza, σοφὸς ἀνὴρ w odniesieniu do Jezusa (“zbawiciela i Pana”) znajdujemy w Prophetic Eclogues 22 1129, a także w Preparatio 7.13.759, kiedy Euzebiusz pisze o Filonie z Aleksandrii i Arystobulsie, który określony został jako “kolejny mądry człowiek (σοφὸς ἀνὴρ) spośród Hebrajczyków”. Jednak w przypadku Preparatio, trzy inne inne manuskrypty zawierają jeszcze inny wariant bez ἀνὴρ.
Poza tym, Euzebiusz często używa samego σοφὸς (mądry), co też w odpowiednim kontekście logicznie rozumiane jest jako “mądry człowiek”. Alice Whealey argumentuje, że skoro Euzebiusz konsekwentnie woli pisać σοφὸς bez ἀνὴρ, to w TF nie napisałby σοφὸς ἀνὴρ.
Whealey, która wszystko w TF czyta jakoby wychodziło spod pióra Flawiusza, nie zauważa jednak, że w przypadku Testimonium, kontekst wymaga σοφὸς ἀνὴρ zamiast samego σοφὸς. Celem w zdaniu “I był w tym czasie Jezus, człowiek mądry, jeśli godzi się nazywać go człowiekiem.” jest pokazanie, że Jezus był kimś więcej niż mądrym człowiekiem.
Jeśli zdanie brzmiałoby “jeśli godzi się go nazywać mądrym”, nie spełniłoby (przypuszczalnie) zamierzonego celu jakim jest przyznanie, że Jezus był mądrym człowiekiem, ale jednoczesne pokazanie, że był kimś więcej niż mądrym człowiekiem. Zdanie to nie funkcjonuje więc w swoim przesłaniu przy nazwaniu Jezusa σοφὸς bez ἀνὴρ. Zaakcentowanie, że Jezus był ἀνὴρ (człowiekiem), jest w tym wypadku istotne i nie ma związku z preferencją językową sugerowaną przez Whealey.
I był w tym czasie v A kiedy Piłat, za namową pierwszych wśród nas mężów, skazał go na krzyż.
Polski Inkwizytor:
Maciej nie przeanalizował tych dwóch fragmentów, co bardzo mnie smuci, gdyż są one kolejnym dowodem, że Euzebiusz nie napisał TF.
I był w tym czasie – Γίνεται δὲ κατὰ τοῦτον τὸν χρόνον – To zdanie pojawia się bardzo często u Flawiusza – (Ant XlII 179.351 ; XVI 325; xvn 19; XVIII 90), z kolei u Euzebiusza występuje w tej formie tylko raz i zazwyczaj preferuje on inne rodzaje[40].
A kiedy Piłat, za namową pierwszych wśród nas mężów, skazał go na krzyż – określenie πρώτοι άνδρες [pierwszych wśród nas mężów] znów jest powszechne u Józefa, u Euzebiusza pojawia się zaś tylko raz i oznacza „starszych mężczyzn”[41].
Rzeczywiście, nie omówiłem wcześniej tych fragmentów. Nie omówiłem też innych części, choćby “boscy prorocy”, czego Inkwizytor również nie raczył przeanalizować. Spójrzmy więc po kolei.
i był (Γίνεται δὲ) w tym czasie (κατὰ τοῦτον τὸν χρόνον)
Inkwizytor błędnie stwierdza, że zdanie Γίνεται δὲ κατὰ τοῦτον τὸν χρόνον “pojawia się bardzo często u Flawiusza”. Nie pojawia się nigdy poza Testimonium Flavianum. U Euzebiusza również tylko w cytatach TF. Zdanie to rozbija się na dwie osobne frazy i tak zwykle podchodzą do tego badacze.
i był (Γίνεται δὲ)
Steve Mason odnotowuje u Flawiusza 14 przypadków u Flawiusza. 7 z 14 przypadków występuje w księgach 17, 18 i 20 Dawnych Dziejach Izraela, z czego raz w tej samej księdzę co TF. U Euzebiusza występuje 3 razy 20 Euzebiusz, Preperatio Evangelica 2.2.25; 7.22.32; 6.11.72
κατὰ τοῦτον τὸν χρόνον (w tym czasie)
Alice Whealey odnotowuje 5 przypadków występowania tej frazy u Flawiusza, stwierdzając tak jak Inkwizytor, że występuje u niego “powszechnie”. Nalicza 3 przypadki u Euzebiusza i nazywa to u niego “rzadkością”. 21 Alice Whealey, Eusebius of Caesarea and the Testimonium Flavianum (The Journal of Ecclesiastical History, 2011), s. 76-77 . 4 z 5 przypadków u Flawiusza występują w 17 i 18 księdze Dawnych Dziejów Izraela, w tym krótko przed TF (18.39) i krótko po (18.80). Tak więc fraza ta jest charakterystyczna dla kontekstu w jakim znalazło się TF.
Choć jest możliwe, że Euzebiusz czwarty raz napisał tą frazę akurat w TF, myślę, że zbiegiem okoliczności byłoby, że zrobił to akurat w miejscu, gdzie fraza ta jest charakterystyczna dla sekcji w 18 księdzę Dawnych Dziejów w jakiej znajduje się TF.
Nie budziłoby jednak zdziwienia, gdyby osoba szukająca kontekstu dla swojej interpolacji, zwróciła uwagę na to jak wcześniej napisano “W tym czasie (κατὰ τοῦτον τὸν χρόνον) zmarł Phraates, król Partów, przez zdradę Phraatacesa, jego syna”.
Steve Mason zgadza się akurat co do tego, że jakikolwiek fałszerz mógłby w łatwy sposób zaadoptować takie oczywiste zwroty występujące w kontekście jego zamierzonej interpolacji jak Γίνεται δὲ czy κατὰ τοῦτον τὸν χρόνον.
Bart Ehrman w Forgery and Counterforgery: The Use of Literary Deceit in Early Christian Polemics opisuję różnorodność podejścia starożytnych fałszerzy do uwiarygodnienia fałszerstw i interpolacji. Jedni w ogóle nie starali się naśladować stylu autorskiego, inni tworzyli jedynie pozory autentyczności, a inni naśladowali dogłębnie słownictwo i gramatykę. 22 Bart Ehrman, Forgery and Counterforgery: The Use of Literary Deceit in Early Christian Polemics (Oxford University Press, 2012), s. 104
Zwrócę tu jeszcze uwagę na pewną ciekawostkę, która zarazem pokazuje jak elastyczne potrafią być argumenty, którymi posługuje się Alice Whealey i że nie są one przez nią konsekwentnie wykorzystywane według żadnej metodologii. Euzebiusz cytując TF w Historii Kościelnej pisze κατὰ τοῦτον τὸν χρόνον – czyli zgadza się tu z Greckimi manuskryptami Dawnych Dziejów.
Natomiast cytując TF w Demonstratio, Euzebiusz pisze κατ’ ἐκεῖνον τὸν χρόνον. Nikt nie argumentuje, że ten wariant jest autentyczny, fraza ta została po prostu zmieniona przez Euzebiusza w jednym cytacie. Załóżmy jednak na chwilę, że TF Euzebiusza dostało się do manuskryptów Dawnych Dziejów Izraela nie przez Historię Kościelną, a właśnie przez Demonstratio. Zwolennicy autentyczności “rdzenia” TF i tak mogliby argumentować autentyczność κατ’ ἐκεῖνον τὸν χρόνον, gdyż Flawiusz używa tej frazy dwukrotnie (Dawne Dzieje… 3.192; 7.117) – Argument brzmiałby: Z pewnością chrześcijanin nie wyszukał by tak rzadkiej frazy u Flawiusza, która występuje zresztą w księgach rzadko cytowanych przez pisarzy kościelnych. Euzebiusz musiałby być wybitnym fałszerzem.
Jednak jak widzimy, Euzebiusz wpadł na to niezależnie.
pierwszych mężów wśród nas
Znów Inkwizytor błędnie stwierdza, że cała ta fraza jest bardziej charakterystyczna dla Flawiusza. W pełni nie występuje ona poza TF ani u Flawiusza, ani u Euzebiusza. Steve Mason odnotowuje πρώτων ἀνδρῶν (pierwsi mężowie/ludzie) u Flawiusza 14 razy, z czego 11 w księgach 17-20 Dawnych Dziejów Izraela (3 razy w takiej samej formie) – za każdym razem w sensie przywódców. Mason zauważa również, że tak jak większość pisarzy, Flawiusz przeważnie preferował pisać πρώτων bez ἀνδρῶν, ponieważ ἀνδρῶν (ludzie) jest zbędnę i pozostawia ten sam sens.
Euzebiusz używa πρώτων ἀνδρῶν, ale za każdym razem w sensie chronologicznym, nigdy przywódców. Natomiast πρώτων Euzebiusz używa zarówno w sensie chronologii jak i przywódców. Także jest to jakieś rozróżnienie, ale trudno ocenić czy jest szczególnie znaczące.
Natomiast “wśród nas” (παρ᾿ ἡμῖν) jest częste zarówno u Flawiusza i Euzebiusza (w tym w cytowanej przez Euzebiusza przemowie Licyniusza, której autentyczność badacze od dawna poddają w wątpliwość).
Olson zauważa jeszcze jedną interesującą rzecz. Kiedy Euzebiusz (czyli pierwszy pisarz w historii, który objawia nam treść TF) cytuje TF w Demonstratio, zamiast “pierwszych mężów” pisze “przywódców (archontes)”. Zaś w Historii Kościelnej jego cytat zgadza się już z textus receptus Dawnych Dziejów we frazie “pierwszych mężów”. Tak samo dzieje się z “otrzymywać z przyjemnością”. W TF z Demonstratio czytamy “czcili (sebesthai)” zamiast “przyjmowali” prawdę.
Olson zastanawia się nad dwiema możliwościami. Starożytni pisarze często zmieniali pojedyncze słowa w cytatach (w tym we własnych), Euzebiusz nie był tu wyjątkiem. Możliwe zatem, że nie zacytował dosłownie dwóch fraz. Albo druga możliwość, Euzebiusz dopiero z czasem kiedy napisał Historię, zmienił te dwie frazy na bardziej charakterystyczne dla Flawiusza w “drugiej edycji” Testimonium Flavianum. Euzebiusz obszernie cytuje Flawiusza w Historii, także był wtedy bardziej zaznajomiony z jego stylem autorskim.
TF z Theophania, które jest późniejszym dziełem Euzebiusza, zgadza w słownictwie odnośnie dwóch powyższych wariantów z TF z Historią. Alice Whealey zwraca uwagę na dwie rzeczy. Demonstratio Euzebiusza znamy z manuskryptu z XVII wieku, a Theophania dotarło do nas poprzez Syryjski manuskrypt z V wieku. Whealey zauważa, że Euzebiusz przetworzył w Theophania materiał z Demonstratio, “bez znacznych rewizji”. Argumentuje też, że “czcić prawdę” może mieć negatywniejsze znaczenie niż “otrzymywać prawdę”. Spekuluje na tej podstawie, że to nie Euzebiusz napisał “czcili (sebesthai) [prawdę]”, a kopista zamienił słowo.
Jednak zmianę dwóch słów trudno zakwalifikować byłoby jako “znaczną rewizję”. Jeżeli Euzebiusz usprawnił TF to trudno wręcz nie spodziewać się, aby nie miał w późniejszym dziele zacytować poprawionej wersji, nawet przy przetworzeniu innych części z wcześniejszego dzieła. A czy “czczenie” prawdy ma negatywniejsze brzmienie niż “przyjmowanie” prawdy? Jeżeli Whealey ma rację, to na pewno nie zgodziłby się z nią chrześcijański kopista żyjący nie tak daleko po Euzebiuszu, który tej zmiany dokonał. W najlepszym wypadku nie wiemy jak brzmiały te dwie frazy w pierwszym cytacie Euzebiusza.
Boscy prorocy
Choć fraza “ukazał się im on bowiem żywy ponownie na trzeci dzień, tak jak to boscy prorocy ten i dziesięć tysięcy innych cudów o nim zapowiedzieli” odrzucana jest powszechnie jako chrześcijańska interpolacja, warto zaznaczyć, że w pismach Flawiusza τῶν θείων προφητῶν (boscy prorocy) występuje tylko raz, kiedy ten pisał o proroku Izajaszu. U Euzebiusza dokładnie ta sama forma pisowni (dopełniacz liczby mnogiej) występuje 3 razy poza cytatami TF 23 Demonstratio 1.1.13.3 , Praeperatio 12.20.3.6, Comm. Ps. PG23 516 29 . Euzebiusz zbiorowo pisze o “boskich prorokach” Starego Testamentu, w tym w Demonstratio 1.1.13.3, – Dwie księgi przed cytatem TF, kiedy argumentuje, że Jezus był zapowiedziany przez proroków Starego Testamentu.
Miłowali go
ἀγαπήσαντες dokładnie w tej samej formie u Flawiusza poza Testimonium występuje tylko raz 24 Józef Flawiusz, Dawne Dzieje Izraela 14.10.1 , natomiast u Euzebiusza 6 razy, z czego 4 poza cytowanym TF. Za każdym razem kiedy opisuje chrześcijan 25 Euzebiusz z Cezarei, Preparatio 4.4.2, 10.4.32; Historia kościelna 5.2.7, 5.5
i miriady innych rzeczy
καὶ ἄλλα μυρία (“i miriady innych rzeczy”), pojawia się 8 razy u Euzebiusza, a nigdy u Flawiusza. 26Euzebiusz z Cezarei, Demonstratio 1.Proem.3, 1.7.4, 5.16.3; Ecclesiastical Theology 1.20.18; Commentary on Isaiah 1.62.81, 1.98.56, 1.98.58; … Czytaj dalej
Podsumowując
To co starałem się pokazać w tym oraz we wcześniejszym poście, to słabość argumentów na których opierają się rozmaite hipotezy autentycznego “rdzenia” TF. Wiele fraz uznawanych w swoim języku za Flawiuszowe, znajdują jak widzieliśmy paralele Euzebiusza z Cezarei, pierwszego pisarza w historii, który objawia znajomość Testimonium Flavianum. Próby zbicia tych paraleli, są przeważnie stosowane ad-hoc.
Kwestia tego, czy świadectwo Flawiusza o Jezusie jest interpolacją ex nihilo, czy tylko częściową, pozostaje jednak tematem dysputy. Inkwizytor podchodzi do całej zagadki dogmatycznie, starając się za wszelką cenę wykluczyć alternatywną dla niego hipotezę (TF to interpolacja ex nihilo). Pomimo całej tej dysputy, jak pisał już Albert Schweitzer w The Quest of the Historical Jesus:
Ta notatka [Testimonium Flavianum] jest albo nieautentyczna, albo tak ekstrawagancko zinterpolowana, że nie może być dłużej przedstawiana jako wiarygodny dowód… 27 Albert Schweitzer, The Quest of the Historical Jesus (Fortress Press), s. 359
A co z większością opinii o autentyczności TF? Większość nie zgadza się ze sobą wzajemnie co do powodów akceptacji autentyczności “rdzenia” Testimonium Flavianum. Opinie o Testimonium są tak sporne, że Fernando Bermejo-Rubio pisał o „najbardziej zróżnicowanych hipotezach, które zostały przedstawione” i konfliktowej kwestii, “która nie została jeszcze rozwiązana” a dowody jego zdaniem “mogą być często argumentowane in utramque partem (na korzyść którejkolwiek ze stron)”.
**Reszta argumentów dotycząca fragmentu z Jakubem, została omówiona w osobnym artykule**
Przypisy[+]
↑1 | Orygenes, Przeciw Celsusowi 1.47 |
---|---|
↑2 | Orygenes, Przeciw Celsusowi 1.47 |
↑3 | Orygenes, Komentarz do Mateusza 10.17 |
↑4 | Orygenes, Przeciw Celsusowi 1.47 |
↑5 | Euzebiusz z Cezarei, Demonstratio Evangelica 3.5 |
↑6 | Korespondencja prywatna |
↑7 | Nathan Eubank, First and Second Thessalonians, Catholic Commentary on Sacred Scripture (Baker Academic, 2019), s.77 |
↑8 | William o Walker, Interpolations in the Pauline Letters (Sheffield Academic Press, 2002), s. 220 |
↑9 | Steve Mason, Sources that Mention Jesus from Outside the Circles of Christ-Follower https://www.academia.edu/42998302/Sources_that_Mention_Jesus_from_Outside_the_Circles_of_Christ_Followers |
↑10 | Steve Mason, Josephus and the New Testament (Baker Academic, 2002), s. 226-7 |
↑11 | Preparatio 1.3.10; Demonstratio 4.16.3; 9.3.7; Historia Kościelna 2.1.7, Commentaria in Psalmos PG 23 col. 1305, Generalis elementaria introductio 168.15 |
↑12 | Alice Whealey, Eusebius of Caesarea and the Testimonium Flavianum (The Journal of Ecclesiastical History, 2011), s. 103 |
↑13 | Focjusz I Wielki, Bibliothec, Codex 33 |
↑14 | Hermias Sozomenos, Historia Kościelna 1.1 |
↑15 | Alice Whealey, Eusebius of Caesarea and the Testimonium Flavianum (The Journal of Ecclesiastical History, 2011), s. 84 |
↑16 | Izydora z Pelusium, List. 225 |
↑17 | James Carleton Paget, Some Observations on Josephus and Christianity (Oxford: The Journal of Theological Studies NEW SERIES, Vol. 52, No. 2. 2001), s. 578 |
↑18 | plemię, Mt. 19:28; 24:30; Łk. 2:36; lud, nacja, Ap. 1:7; 5:9 |
↑19 | Hazel Johannessen, The Genos of Demons and ‘Ethnic’ Identity in Eusebius’ ‘Praeparatio Evangelica’ ( The Journal of Ecclesiastical History, 66),s. 1-18 |
↑20 | Euzebiusz, Preperatio Evangelica 2.2.25; 7.22.32; 6.11.72 |
↑21 | Alice Whealey, Eusebius of Caesarea and the Testimonium Flavianum (The Journal of Ecclesiastical History, 2011), s. 76-77 |
↑22 | Bart Ehrman, Forgery and Counterforgery: The Use of Literary Deceit in Early Christian Polemics (Oxford University Press, 2012), s. 104 |
↑23 | Demonstratio 1.1.13.3 , Praeperatio 12.20.3.6, Comm. Ps. PG23 516 29 |
↑24 | Józef Flawiusz, Dawne Dzieje Izraela 14.10.1 |
↑25 | Euzebiusz z Cezarei, Preparatio 4.4.2, 10.4.32; Historia kościelna 5.2.7, 5.5 |
↑26 | Euzebiusz z Cezarei, Demonstratio 1.Proem.3, 1.7.4, 5.16.3; Ecclesiastical Theology 1.20.18; Commentary on Isaiah 1.62.81, 1.98.56, 1.98.58; Commentary on Psalms PG 23 col |
↑27 | Albert Schweitzer, The Quest of the Historical Jesus (Fortress Press), s. 359 |