Autorstwo ewangelii kanonicznych omówiłem już zwięźle w artykule pt. Kto napisał Ewangelie – apostołowie czy anonimowi autorzy? w którym streściłem kluczowe zagadnienia. W poniższym poście ponownie poruszę kwestię autorstwa, tym razem rozszerzając wcześniejszy artykuł o wiele dodatkowych obserwacji dokonanych przez badaczy.
Nie ulega wątpliwości, że wszystkie cztery ewangelie powstały jako dzieła anonimowe. Żaden z ewangelistów nie podaje siebie za Marka, Mateusza, Łukasza czy Jana. Ewangelie kanoniczne spisane zostały z punktu widzenia zewnętrznego narratora, a ich autorzy nigdy nie podają siebie za świadków opisywanych wydarzeń. Żadna z narracji nie jest wspomnieniem osobistych przeżyć, z czego dwóch autorów miałoby ku temu powody jeżeli kierujemy się tradycją.
Dlaczego tradycją? Po oświeceniowym rozwoju nauk historycznych, historycy od XIX wieku zaczęli dostrzegać, że to właśnie tradycja zidentyfikowała anonimowe dzieła nadając im znane dziś tytuły z użyciem przyimka według (κατα), co jest dość nietypowym sposobem przedstawienia autora. W starożytności używano tego słowa często przedstawiając źródło, niżeli autora tekstu.
“Same nietypowe tytuły ewangelii wskazują, że ewangeliści nie mają się jawić jako autorzy “biograficzni”, jak inni [autorzy], ale mają w swoich dziełach świadczyć o jedynym zbawczym orędziu Jezusa Chrystusa. Jak wynika już z początku najstarszej ewangelii, Mk 1,1, “początek ewangelii Jezusa Chrystusa”, tytuł tej ewangelii nie mógł brzmieć “Ewangelia Marka”, ponieważ treścią jego księgi była “Ewangelia Jezusa Chrystusa”, zbawcze orędzie Chrystusa – jako subiektywny dopełniacz (albo genitivus auctoris), “pochodząca od Jezusa Chrystusa” i obiektywny dopełniacz, “o Jezusie Chrystusie” – ale tylko “Ewangelia (Jezusa Chrystusa) według Marka”. Prawdziwym ‘autorem’ jedynej Ewangelii był sam Jezus Chrystus.” 1 Martin Hengel, The Four Gospels and the One Gospel of Jesus Christ (Trinity Press International, 2000), s. 49
Powód tej zmiany stanowiska w sprawie tradycyjnego autorstwa jest wynikiem kompleksowej analizy tekstowej ewangelii i znajomości otaczającej ich kontekstu historycznego w jakim zostały spisane. Historyk ze swoją wiedzą podejmuje się pewnego rodzaju pracy detektywistycznej, polegającej na tworzeniu profilów dla poszczególnych autorów oraz potencjalnych kandydatów przypisywanych przez tradycję. Opierając się na opracowaniach akademickich, kluczowe zagadnienia przedstawię poniżej.
Pierwsze nawiązania do ewangelii
Chrześcijańscy pisarze wczesnego II wieku powołując się na ewangelie kanoniczne, nigdy nie powiązywali ich z konkretnymi osobami. Justyn Męczennik (150-160 n.e.) w swoich cytatach ewangelii odnosił się do “wspomnień apostołów”. List Barnaby (80-120 n.e.) odnosi się do wersetu z Ewangelii Mateusza pisząc, że “tak zostało napisane”, ale nie powiązuje swojego źródła z Mateuszem. Didache (50-120 n.e.) cytuje Ojcze Nasz z Ewangelii Mateusza, ale przypisuje to “Ewangelii Jezusa”, niżeli Ewangelii według Mateusza. Polikarp (110-140 n.e.) cytuje wiele wersetów z ewangelii synoptycznych, ale nikomu ich nie przypisuje. Tak samo Ignacy z Antiochii (105-115) w swoim Liście do Efezjan nawiązuje do Gwiazdy Betlejemskiej i parafrazy cytatu z ewangelii, ale nikomu tego nie przypisuje.
Jasno i wyraźnie ewangelie kanoniczne zostały po raz pierwsze zidentyfikowane po około 90 latach od czasu napisania ostatniej ewangelii (Jana) przez Ireneusza z Lyonu (180-185 n.e.), który wszystkie cztery ewangelie cytował i przypisał je Markowi, Mateuszowi, Łukaszowi i Janowi:
Również Mateusz, wydał pisemną Ewangelię wśród Hebrajczyków w ich własnym dialekcie, podczas gdy Piotr i Paweł głosili w Rzymie i kładli fundamenty Kościoła. Po ich odejściu, Marek, uczeń i interpretator Piotra, również przekazał nam na piśmie, co było głoszone przez Piotra. A także Łukasz, towarzysz Pawła, spisał Ewangelię głoszoną przez niego. Następnie Jan, uczeń Pana, który także oparł się na Jego piersi, sam wydał Ewangelię podczas swego pobytu w Efezie, w Azji” 2 Ireneusz, Przeciw Herezjom 3.1.1, https://www.newadvent.org/fathers/0103301.htm
Autorzy Ewangelii Marka i Mateusza według świadectwa Papiasza
Autorstwo Marka i Mateusza po raz pierwszy odnotowuje tzw. Świadectwo Papiasza. Żadne manuskrypty pism Papiasza z Hierapolis (120-130 n.e.) nie przetrwały, ale fragmenty jego pism znamy z cytatów późniejszych pisarzy, głównie od Euzebiusza z Cezarei, Ojca Kościoła z IV w. Euzebiusz z jakiegoś powodu nie przytacza poglądów Papiasza na temat Łukasza i Jana. Dlaczego? Możemy jedynie zgadywać. Być może Papiasz pisał o autorstwie tych ewangelii, a jego poglądy były sprzeczne z tymi, które utrzymywał Euzebiusz, bądź żadne tradycje o autorstwie tych ewangelii nie dotarły po prostu do Papiasza. Bądź, jak uważają niektórzy badacze, Ewangelie Łukasza i Jana nie doczekały się jeszcze publikacji za czasów Papiasza. Ostateczny powód pozostaje nam jednak nieznany. Wracając do tradycji o Marku i Mateuszu, Euzebiusz w Historii Kościelnej przytacza następującą wypowiedź Papiasza:
“Prezbiter powiedział tak: “Marek, stawszy się interpretatorem [coś w rodzaju tłumacza] Piotra, spisał dokładnie wszystko co zdołał zapamiętać o rzeczach powiedzianych, bądź dokonanych przez Pana – choć nie w retorycznej aranżacji. Nie słyszał bowiem, ani nie podążał za Panem; ale później, jak wskazałem, za Piotrem, który zwykł dostosować jego nauki do aktualnych potrzeb, ale nie poprzez retoryczną aranżację wypowiedzi Pana. Marek nie uczynił nic złego, pisząc niektóre z tych spraw tak, jak je zapamiętał. Miał bowiem jeden tylko cel: nie pominąć niczego, co słyszał, ani nie zawrzeć wśród nich żadnego fałszu”
Te rzeczy zostały spisane przez Papiasza o Marku, ale odnośnie Mateusza napisał tak:
“Tak więc Mateusz ułożył te słowa w języku hebrajskim, a każdy zinterpretował [przetłumaczył?] je najlepiej jak potrafił.” 3 Euzebiusz, Historia Kościelna 3.39.15-16
Papiasz o Mateuszu
Tradycja spisana przez Papiasza jest problematyczna z kilku powodów. Przede wszystkim, nie wiadomo czy Papiasz pisał o znanych nam Ewangelii Marka i Ewangelii Mateusza, czy innych tekstach, gdyż nie znamy jego odniesień do treści tych dzieł, a to co wiemy z cytatów nie pasuje do ewangelii kanonicznych. Dlaczego? Według Papiasza, Mateusz zebrał wypowiedzi Jezusa i spisał je w języku hebrajskim. Problem jest taki, że kanoniczna Ewangelia Mateusza spisana została w języku greckim, w dialekcie koine. Jak wyjaśnia renomowany biblista, ksiądz Raymond E. Brown:
“Zdecydowana większość uczonych … utrzymuje, że ewangelia, którą znamy jako Mateusza, została skomponowana pierwotnie w języku greckim i nie jest tłumaczeniem semickiego oryginału … Tak więc albo Papiasz był w błędzie/pomylił się przypisując Mateuszowi ewangelię (zbiór wypowiedzi) w języku hebrajskim/aramejskim, albo miał rację, ale hebrajska/aramejska kompozycja, którą opisał nie była dziełem, które znamy w języku greckim jako kanoniczną.” 4 Raymond E. Brown, An Introduction to the New Testament (Yale University Press, 1997), s. 210
Poza tym, że kanoniczna Ewangelia Mateusza nie jest tłumaczeniem warto też podkreślić, że jej autor polegał na greckim tekście Ewangelii Marka, a w swoich odniesieniach do Starego Testamentu opiera się na Septuagincie, czyli greckiej wersji Starego Testamentu. Wrócę do tego przy szerszym spojrzeniu na Mateusza. Ponadto, ewangelia spisana przez Mateusza to według Papiasza jedynie zbiór “wypowiedzi Jezusa” (logia). Tego typu logia to tekst pokroju Ewangelii Tomasza, nie Ewangelii Mateusza, która jest narracją obejmującą znacznie więcej niż wypowiedzi Jezusa. Opis Papiasza nie pasuje więc do kanonicznego Mateusza.
Sugestią wytłumaczenia tego problemu jest postawienie hipotezy, według której Papiasz odnosił się do wcześniejszego, zaginionego dziś dzieła, które rzeczywiście było zbiorem wypowiedzi Jezusa. Jednak w takim wypadku, nawet jeżeli taki zbiór wypowiedzi istniał, a autor kanonicznej Ewangelii Mateusza je wykorzystał, to nadal mamy do czynienia z błędną identyfikacją Mateuszowej ewangelii kanonicznej, gdyż według tej tradycji, Mateusz swoją osobą poświadczać ma jedynie o wypowiedziach Jezusa, a już nie np. o czynach Jezusa. Opowieści o legendarnych narodzinach czy cudach Jezusa nadal pochodzą od nieznanego autora. Do Mateusza wrócę jeszcze za chwilę, poruszając argumenty z innej beczki. Tymczasem spójrzmy bliżej na tradycję o Marku.
Papiasz o Marku
Według Papiasza, Markowa ewangelia to zbiór nauk Piotra i tekst nie posiadający “retorycznej aranżacji”, co nie współgra z naszą ewangelią, która jest złożoną kompozycją literacką naszpikowaną symboliką, alegoriami czy też retorycznymi motywami opartymi o inne teksty antyczne (choćby typologie pokazujące związek Jezusa ze Starym Testamentem). Badacze zauważają też, że ta uwaga jest negatywna, Papiasz miał z tym jakiś problem, ale trudno cokolwiek tu wywnioskować bez kontekstu jego wypowiedzi. Niektóre tłumaczenia greki przekładają “nie w kolejności chronologicznej” zamiast “nie w retorycznej aranżacji”.
“Badacze nie są zgodni co do tego, czy ταξις odnosi się do układu chronologicznego czy literackiego. Chronologia była dezyderatem historyków i Papiasz być może zapożyczył frazes o tym, że [Marek] ani nie pominął, ani nie zawarł fałszu… Trudność polega na tym, że historycy rzadko wybierali termin ταξις na chronologię. Zamiast tego woleli χρονος lub καιρος na czas sekwencyjny …Papiasz prawdopodobnie miał na myśli retoryczną aranżację. Retoryka odegrała znaczącą rolę w edukacji, a Hierapolis [skąd pochodził Papiasz] było domem dla stoickiego filozofa Epikteta” 5 Michael J. Kok, The Gospel on the Margins: The Reception of Mark in the Second Century (Fortress Press, 2015), s. 188-189
Można spekulować, że Papiasz odnosił się nie do kanonicznej Ewangelii Marka, a pierwotnych notatek stworzonych w oparciu o nauki Piotra, ale nie wynika z tego, że na bazie tych notatek została następnie zbudowana kanoniczna Ewangelia Marka. Nawet jeżeli tak było (bo nie wspierają tego żadne dowody), to wykorzystanie notatek nie czyni Piotra źródłem dla całej ewangelii, ani nawet Marka autorem kanonicznej Ewangelii Marka (jako redakcji). Na rękę tego typu redakcyjnej interpretacji nie jest też datowanie, gdyż kierując się nawet najbardziej liberalnymi propozycjami datowania kanonicznej Ewangelii Marka, to istniała ona już za czasów kiedy pisał Papiasz.
Warto też zaznaczyć, że sam ewangelista nigdy nie twierdzi, że jego ewangelia oparta jest o zeznania Piotra. Apostoł nigdy nie jest cytowany jako źródło informacji, ani nic wewnątrz tekstu nie wskazuje, aby tak było. Jak została zapoczątkowana taka tradycja? Nie wiadomo. Niektórzy badacze sugerowali, że 1 List Piotra 5:13 to wystarczający powód do rozwoju takiej tradycji.
Zawodna pamięć Piotra?
Papiasz pisał, że Marek miał “bowiem jeden tylko cel: nie pominąć niczego, co słyszał, ani nie zawrzeć wśród nich żadnego fałszu”.
Ewangelia Marka jest najkrótszą z ewangelii, można ją przeczytać na głos w przeciągu dwóch godzin. Marek według tej tradycji był kompanem Piotra. Dnie i noce słuchał więc Piotra nauczającego o Jezusie, który zaś nauczanie Jezusa słuchał przez całą jego posługę. Celem Marka było nie pominięcie niczego co usłyszał od Piotra, ale zgromadził jedynie materiał na dwie godziny czytania?
Tak więc nawet jeśli uznać tą tradycję za wiarygodną, to nie jest pewne o jakich tekstach mówi Papiasz. Tradycja jest problematyczna na starcie. Przyjrzyjmy się jednak dalej źródłom Papiasza.
Źródła i wiarygodność Papiasza
Tradycja Papiasza opiera się na tym, co przekazał niejaki “prezbiter Jan”. Nie wiemy kim był, skąd pochodził i przede wszystkim – skąd posiadał swoje informacje. Nie był to na pewno apostoł Jan, syn Zebedeusza, który jest przez Papiasza odróżniony od prezbiterów imieniem Aristion i Jan, jako osób przekazujących nauki apostołów. Papiasz powoływał się na Jana prezbitera, ale nie znał go bezpośrednio:
“Nie zawaham się jednak w każdej chwili uzupełnić i dla was tych tłumaczeń tym, czego się dokładnie nauczyłem i co dokładnie zapamiętałem od prezbiterów, gdyż z ich powodu jestem pewien prawdy. W przeciwieństwie bowiem do wielu nie zachwyciłem się tymi, którzy mówią wiele rzeczy, lecz tymi, którzy nauczają prawdy, albo tymi, którzy pamiętają nie o cudzych przykazaniach, lecz o tych, które Pan dał wierze i które pochodzą z samej prawdy. Jednak za każdym razem kiedy przyszedł ktoś, kto podążał za prezbiterami, pytałem uważnie o słowa prezbiterów, co powiedział Andrzej albo co Piotr, albo co Filip, albo co Tomasz, albo Jakub, albo co Jan, albo Mateusz, albo kto inny z uczniów Pańskich, i co też mówi Arystion i prezbiter Jan, uczniowie Pańscy. Nie przypuszczałem bowiem, że to, co pochodzi z książek, jest mi równie pomocne, jak to, co pochodzi od żywego i trwałego głosu.” 6 Euzebiusz, Historia Kościelna 3.39.3-4
Papiasz znał ludzi, którzy znali ludzi, którzy znali ludzi, którzy byli uczniami Jezusa?
Mówiąc o słowach zapamiętanych przez prezbiterów Papiasz wyjaśnia, że “za każdym razem kiedy przyszedł ktoś, kto podążał za prezbiterami” pytał ich “uważnie o słowa prezbiterów”. Papiasz znał więc tradycję przekazywane przez prezbiterów za pośrednictwem ich kompanów. Tradycja w takim wypadku trafia do nas z czwartej ręki, gdyż polegamy na wybiórczych cytatach zaginionych dzieł Papiasza (1), któremu anonimowy kompan (2) powiedział, że anonimowy Jan Prezbiter (3) powiedział, że ten znał ludzi (4), którzy znali Jezusa i ten powiedział Papiaszowi, że Marek spisał nauki Piotra, ale nie wiadomo skąd ten miał swoje informacje (potencjalnie więc z piątej ręki?).
Źródło dla Mateusza
Jedna rzecz, która ucieka wielu badaczom, to fakt, iż nie wiemy, skąd Papiasz posiadał informacje o autorstwie Ewangelii Mateusza. Prezbiter Jan jest cytowany jako pośrednie źródło dla spisania nauk Piotra przez Marka, ale wypowiedź ta nie tyczy się Mateusza. Euzebiusz cytuje wypowiedź Papiasza z innego kontekstu kiedy przytacza autorstwo Mateusza, a w dodatku z wyrwanego kontekstu, gdyż cytat zaczyna się od “Tak więc, Mateusz ułożył wypowiedzi Jezusa w języku hebrajskim…” Co znaczy, że Papiasz podał wcześniej jakiś powód, dlaczego napisał logia w języku semickim. Euzebiusz nie zacytował, skąd Papiasz miał tą informację. Jaki był ten powód? Każda propozycja rekonstrukcji jest tak samo dobra. Papiasz równie dobrze mógł tam napisać, że Mateusz był Żydem, a Żydzi posługiwali się hebrajskim/aramejskim, “tak więc…”.
Jan Prezbiter jest za to cytowany dla innej tradycji, co sprowadza mnie do kolejnej rzeczy. Świadectwo Papiasza nie jest powszechnie uważane za wiarygodne zarówno przez współczesnych historyków, jak i starożytnych pisarzy. We wcześniejszym cytacie widzieliśmy, że Papiasz nie ufał za bardzo pismom. W zamian preferował “żywy głos”, czyli przekazy ustne. Jego jedyne dzieło, które przetłumaczyć można jako Objaśnienie Wyroczni Pana, składało się pięciu tomów. Jeżeli Papiasz nie polegał w swoim treściwym dziele na marnych tradycjach pisanych, a na wiarygodnej tradycji przekazów ustnych i znał ludzi, którzy znali ludzi, którzy znali ludzi, którzy znali Jezusa, to niewątpliwie powinien posiadać od nich wiele wartościowych i wiarygodnych tradycji? Najwyraźniej nie, gdyż kopiści na przełomie wieków nie zachowali jego dzieła dla potomności, czyli nie zostało ono raczej uznane za wartościowe, a żadne z jego tradycji powszechnie się nie przyjęły. Spójrzmy na zachowane w cytatach przykłady.
Śmierć Judasza
O śmierci Judasza po raz pierwszy słyszymy w Ewangelii Mateusza (27:5), która relacjonuje, że Judasz się powiesił. Według Dziejów Apostolskich (1:18), Judasz spadł głową w dół i na wierzch wyleciały wnętrzności z jego ciała. Zdrajca miałby umrzeć tak szybko? W tak prosty sposób? Nie według późniejszych legend. Nie według zaufanych źródeł Papiasza. Jedna z tradycji Papiasza podaje, że Judasz po śmierci Jezusa spuchł do tego stopnia, że głowa nie była się w stanie zmieścić w przejściu dostatecznie szerokim dla wagonu konnego. Z czasem zmarł na skutek tej “choroby”:
„Ale Judasz krążył po tym świecie jako wielki wzór bezbożności. Stał się tak rozdęty w ciele, że nie mógł przejść przez miejsce, które było wystarczająco szerokie dla wagonu – nawet jego spuchnięta głowa nie mogła się zmieścić. Mówią, że jego powieki puchły do tego stopnia, że w ogóle nie widział światła; a lekarz nie widział oczu, nawet za pomocą urządzenia optycznego, były tak głęboko zapadnięte, że znajdowały się w otaczającym ciele. A jego genitalia stały się bardziej obrzydliwe i większe niż kogokolwiek; po prostu ulżywszy sobie, ku swemu bezmyślnemu wstydowi, wydzielał ropę i robaki, które płynęły przez całe jego ciało. Mówią też, że po wielu udrękach i karach zmarł na własnej ziemi, a ziemia ta była do tej pory opuszczona i niezamieszkana z powodu smrodu. Rzeczywiście, nawet do dziś nikt nie może przejść obok tego miejsca bez zatykania nosa. Tak rozłożyło się jego ciało na ziemi.” 7 https://www.roger-pearse.com/weblog/2009/07/28/papias-on-judas-iscariot-as-reported-by-apollinaris-of-laodicea/
Nikt oczywiście nie uważa, że coś takiego spotkało Judasza. Zastanawiać się jeszcze można, czy Papiasz nie uważałby Ewangelii Mateusza za autorytatywną? Jeśli znał wersję śmierci Judasza z kanonicznego Mateusza, to dałby wiarę w tą legendarną tradycję o “chorobie” Judasza?
Winorośl
“Tak więc starsi, którzy widzieli Jana, ucznia Pańskiego, przypomnieli sobie, słysząc, jak mówił, jak Pan zwykł nauczać o tych czasach, mówiąc:
Nadchodzą dni, gdy wyjdzie winorośl, każda z dziesięcioma tysiącami konarów; a na jednym konarze będzie dziesięć tysięcy gałązek. I rzeczywiście, na jednej gałęzi będzie dziesięć tysięcy pędów, a na każdym pędzie dziesięć tysięcy kiści; a w każdej kiści będzie dziesięć tysięcy gron, a każde grono, gdy zostanie wyciśnięte, da dwadzieścia pięć miar wina. A gdy któryś ze świętych uchwyci się grona, inny zawoła: ‘Ja jestem lepszy, weź mnie, błogosław przeze mnie Pana” 8 Euzebiusz, Historia Kościelna 3.39.1
Euzebiusz relacjonuje też inne “fantastyczne wydarzenia”, które Papiasz pozyskał z tradycji:
“Do przytoczonych słów Papiasza wypada jednak dołączyć inne fragmenty jego dzieł, w których relacjonuje on inne fantastyczne wydarzenia, które, jak twierdzi, otrzymał z tradycji. Papiasz powiedział, że Filip Apostoł mieszkał w Hierapolis ze swoimi córkami, co już zostało powiedziane. Trzeba tu jednak zaznaczyć, że Papiasz, im współczesny, mówi, że słyszał od córek Filipa cudowną opowieść. Opowiada on bowiem, że w jego czasach jeden powrócił z martwych do życia. I opowiada inną cudowną historię o Justusie, zwanym Barsabbas: że wypił śmiertelną truciznę, a mimo to, dzięki łasce Pana, nie doznał żadnej szkody.” 9 Euzebiusz, Historia Kościelna 3.39.9
Podsumowując Papiasza
Jeśli wziąć więc Papiasza za wiarygodnego świadka, to jak to jest w takim razie, że jest tak wiarygodny, a żadne z tradycji się nie przyjęły? Tradycja o losie Judasza nie chodzi w parze z tym, co o śmierci Judasza mówią pisma Nowego Testamentu. Tradycje o zmartwychwstałym człowieku to czysto legendarna opowieść (w tym bardzo krótki łańcuch, bo to rzekomo informacje od córek apostoła). Wypowiedź Jezusa o winorośli raczej mało kto słyszał, gdyż nie jest brana za autorytatywną. Nie są mi znane żadne rozważania teologiczne biorące pod uwagę wypowiedź Jezusa z tradycji Papiasza. Uznał ją jedynie Ireneusz, dzięki któremu znamy tą wypowiedź. Sam Euzebiusz skrytykował go za dawanie wiary w Papiasza. Realia są takie, że nie uznaje się tych tradycji za wiarygodne. Dla chrześcijańskich teologów wypowiedź Jezusa z tej tradycji jest nie więcej warta niż wypowiedzi Jezusa z rozmaitych apokryfów.
Euzebiusz także nie ufał Papiaszowi, który jego zdaniem “był człowiekiem o bardzo małej inteligencji, jak wynika z jego pism”. Innych tradycji Euzebiusz nawet nie kłopotał się zacytować, gdyż nie dawał Papiaszowi wiary:
“[Papiasz] podaje również inne relacje, które, jak twierdzi, dotarły do niego dzięki niepisanej tradycji, pewne dziwne przypowieści i nauki Zbawiciela, a także inne, bardziej mityczne rzeczy.” 10 Euzebiusz, Historia Kościelna 3.39.11
Podsumowując Papiasza – jego tradycje do wiarygodnych nie należą. Apologeci niekiedy ufają Papiaszowi wybiórczo, tylko tam, gdzie jest im to na rękę, chociaż mowa o tych samych źródłach na których polegał Papiasz. Apologeci stają na głowie, próbując uzasadnić tradycję Papiasza jako wiarygodną i nawiązującą do ewangelii kanonicznych.
Ireneusz
Łukasz i Jan zostają, jak już wspomniałem, po raz pierwszy powiązani z ewangeliami przez Ireneusza z Lyonu. Powiązania tego dokonuje w swoim pięciotomowym dziele Przeciw Herezjom (około 180 n.e.). Ireneusz trudnił się obcą dla nas profesją – był herezjologiem (łowcą herezji). W drugim wieku krążyły już inne ewangelie, których autorzy, w przeciwieństwie do ewangelii kanonicznych, podawali się za samych apostołów (np. Ewangelia Piotra).
Księgi te zwane dziś powszechnie apokryfami, nauczały poglądów uznawanych przez Ireneusza za “herezje”. To co jest herezją Ireneusz określał miarą ewangelii, które on sam uważał za nauczające “prawdziwej doktryny”. Tylko jak zwalczać herezje powołując się na autorytet anonimowych pism? Skąd jego oponenci mieli wiedzieć, że w ewangeliach Ireneusza znajduje się prawdziwa doktryna? Niewątpliwie, potrzebne były autorytety stojące za treścią ewangelii.
Wcześni chrześcijańscy pisarze w swoich odniesieniach do ewangelii kanonicznych, nigdy nie przypisywali autorstwa konkretnym osobom. Badacze sugerują, że potrzeba identyfikacji ewangelii pojawiła się dopiero z czasem, kiedy od połowy drugiego wieku zaczęły się pojawiać konkurencyjne ewangelie. Chcąc nadać im autorytet, korzenie czterem ewangeliom przypisano dwóm bezpośrednim uczniom Jezusa i dwóm kompanom najważniejszych apostołów.
Marek i Mateusz u Ireneusza
Ireneusz łączy Marka i Mateusza z ewangeliami kanonicznymi wielokrotnie je cytując, przez co nie mamy wątpliwości o które dzieła chodzi, aczkolwiek nie ma dowodów na to, że jego tradycja jest niezależna od Papiasza, którego pisma znał i cytował. Połączenie trzeciej i czwartej ewangelii z Łukaszem i Janem nie polega natomiast na tradycjach od ludzi, a spekulacjach opartych o narrację Nowego Testamentu. Ireneusz bardzo naciskał na to, aby tylko i wyłącznie ewangelie akceptowane w jego kręgach były uznawane za autorytatywne. Dlaczego akurat cztery ewangelie? Ireneusz uważał, że nie jest możliwe, aby było więcej lub mniej ewangelii, gdyż mamy “cztery wiatry” i “cztery kąty” ziemi, a zatem muszą być też cztery ewangelie. 11 Ireneusz, Przeciw Herezjom 3.11.8 Także z taką logiką mamy do czynienia.
Łukasz i Jan
Autorstwo Ewangelii Łukasza spekulowano w oparciu o Dzieje Apostolskie, w których główną postacią w narracji jest apostoł Paweł. Jak wyjaśnia profesor Bart Ehrman:
“Dzieje Apostolskie opowiadane są w trzeciej osobie, z wyjątkiem czterech fragmentów, które dotyczą podróży Pawła, w których autor przenosi się do narracji pierwszoosobowej, wskazując, co „my” robiliśmy (16: 10–17; 20: 5–15; 21: 1–18 i 27: 1–28: 16). Wzięto to jako sugestię, że autor Dziejów Apostolskich – a zatem trzeciej Ewangelii – musiał być towarzyszem podróżniczym Pawła. Co więcej, ostatecznym zmartwieniem tego autora jest rozpowszechnianie chrześcijańskiego przesłania wśród pogan. To musi oznaczać, rozumowano, że on również był poganinem. Pozostało pytanie czy znamy pogańskiego towarzysza podróżniczego Pawła. Tak, znamy: Łukasza, „umiłowanego lekarza” wymienionego w Kolosan 4:14 [możliwie również 2 Tym 4:11]. W ten sposób Łukasz zostaje autorem trzeciej Ewangelii.” 12Bart D. Ehrman, Jesus Before the Gospels: How the Earliest Christians Remembered, Changed, and Invented Their Stories of the Savior (HarperOne, … Czytaj dalej
Nie jest tu jasne czy fragmenty “my” z przestawieniem na pierwszą osobę pełnią funkcję narracyjną, czy historyczną. Kwestię tę porusza William Campbell w swoim opracowaniu The We Passages in the Acts of the Apostles: The Narrator as Narrative Character:
“Pytania odnośnie tego, czy wydarzenia opisane z użyciem “my” w Dziejach Apostolskich są historyczne i czy Łukasz lub jego źródło/źródła są ich świadkami, są bez odpowiedzi na podstawie obecnie dostępnych dowodów, co potwierdzają nawet najbardziej gorliwi obrońcy historyczności i naocznych świadków [w Nowym Testamencie]. Co ważniejsze, fakt, że Dzieje Apostolskie nie dostarczają żadnych informacji, a nawet, pisząc anonimowo i konstruując anonimowego obserwatora, w rzeczywistości [autor] ukrywa informacje o domniemanym historycznym naocznym świadku, sugeruje, że pierwsza osoba w liczbie mnogiej w Dziejach Apostolskich ma związek z narracją, a nie historią, naocznymi świadkami .” 13William S. Campbell, The We Passages in the Acts of the Apostles: The Narrator as Narrative Character (Studies in Biblical Literature, SBL, 2017), s. … Czytaj dalej
Tego typu zmiana narracji występuje w wielu starożytnych dziełach i nie zawsze ma związek z historią, na przykład w przedchrześcijańskiej Księdze Jubileuszów, która przerabia Księgę Rodzaju. Bądź w słynnej Odysei Homera, na której autor Dziejów mógł się wzorować. Taką tezę argumentuje Profesor Dennis R. MacDonald, wskazując na paralele między fragmentami “my”, które skupiają się wokół podróży Pawła po morzu, a Homeryckimi Eposami, gdzie w zbieżnych miejscach autor eposów także zmienia narracje z trzeciej na pierwszą osobę. 14 Dennis R. MacDonald, The Shipwrecks of Odysseus and Paul, (New Testament Studies 45, 1999), s. 88-107 (88)
Podobnie z autorstwem Ewangelii Jana, identyfikacja autora odbyła się na bazie spekulacji o tożsamości niezidentyfikowanej postaci. Ireneusz uważał, że autorem czwartej ewangelii była tajemnicza postać, niejaki “umiłowany uczeń” Jezusa, którego zidentyfikował jako Jana, syna Zebedeusza. Inną sugestią postulowaną przez badaczy jest identyfikacja Łazarza jako umiłowanego ucznia. Jest to jedyny uczeń, o którym indywidualnie powiedziano, że Jezus go miłował i jest to najlepsze wytłumaczenie wywnioskowane z samej Ewangelii Jana. Są też powody, aby sądzić, że ów Łazarz to jedynie postać symboliczna, wyciągniętą z przypowieści o bogaczu i Łazarzu z Ewangelii Łukasza, co może wydawać się problematyczne, jeśli rozumieć umiłowanego ucznia jako autora ewangelii, ale nie jest, bo spójrzmy co tak właściwie piszę ewangelista:
“Ten właśnie uczeń daje świadectwo o tych sprawach i on je opisał. A wiemy, że świadectwo jego jest prawdziwe.”
Ewangelia Jana, 21:24
Niezależnie od tego kim był ów uczeń, autor ewangelii explicite mówi nam, że nie jest umiłowanym uczniem. Autorzy ewangelii mówią o sobie w liczbie mnogiej i przedstawiają umiłowanego ucznia jako źródło. Warto też dodać, że 21 rozdział mógł nie należeć do oryginału ewangelii, panuje co do tego dysputa wśród badaczy.
Podsumowując tradycję
Krótko mówiąc, nie posiadamy żadnych solidnych źródeł nawiązujących do tożsamości autorów ewangelii, na których można polegać. Na tym etapie można by skończyć rozważania o tradycyjnym autorstwie, gdyż niewspierają go wiarygodne źródła zewnętrzne, ani nie potwierdzają go dowody wewnętrzne. Spójrzmy jednak co możemy powiedzieć o autorach ewangelii i proponowanych przez tradycję kandydatach.
Co wiemy o osobach, które napisały ewangelie?
Autorzy ewangelii byli bez wątpienia osobami, które doskonale znały język grecki w dialekcie koine i byli wykształconymi pisarzami, których nauczono komponować teksty retoryczne. Czytając ewangelie dosłownie w izolacji od kontekstu historycznego, wiedzy na temat ówczesnej sztuki kompozycji literackiej i rozmaitych źródeł pisanych, które posłużyły ewangelistom przy pisaniu narracji, ewangelie mogą się wydawać tekstami prostymi. Historycy i literaturoznawcy już dawno zauważyli jednak, że ewangelie to zaawansowane dzieła literackie (niezależnie od historii, która się za nimi kryje).
Za narracjami ewangelii kryje się znaczna ilość teologii. Autorzy ewangelii w tym celu posługują się rozmaitymi technikami literackimi, tworzyli alegorie, czy typologie pokazujące w formie narracji jak Jezus zazębia się choćby z motywami Starego Testamentu.
Apologeci, którzy utrzymują fundamentalistyczne poglądy na temat kanonicznych ewangelii, chcąc często, aby ewangelie pochodziły od prostych ludzi, umniejszają autorom ewangelii jako uzdolnionym pisarzom poprzez wskazanie na grekę autorów, która do elokwentnych nie należy. Elokwentność języka nie umniejsza jednak kompozycji literackiej. Mark Twain wybrał pisanie w niskim dialekcie z użyciem mowy potocznej (slangu), choć był wybitnym pisarzem. Twain celowo dobrał dialekt pod przesłanie. Katolicki biblista, ksiądz Bartosz Adamczewski komentując Ewangelie Marka ujmuje to następująco:
“Ewangelia według św. Marka jest dziełem z punktu widzenia czysto literackiego naprawdę genialnym. Z jednej strony, jest ona niezwykle prosta w odbiorze: mogą ją zrozumieć nawet dzieci w wieku przedszkolnym. Pod tym względem najgenialniejsze, jak się dość powszechnie uważa, hipertekstualne dzieło literackie świata, a mianowicie Ulisses Jamesa Joyce’a, wypada niezwykle blado: jest ono książką dla większości ludzi po prostu niestrawną. Z drugiej strony, Ewangelia według św. Marka jest dziełem niezwykle skomplikowanym, zawierającym przynajmniej kilka różnych systemów odniesień hipertekstualnych, a przez to mającym wiele różnych poziomów znaczeń, które zostały świadomie wpisane w Ewangelię przez jej autora” 15 Bartosz Adamczewski, Ewangelia według św. Marka jako „opus classicum” literatury chrześcijańskiej Europy, s. 110
Apostołowie kandydatami na ewangelistów?
Pytanie czy tradycyjni autorzy ewangelii byliby zdolni do napisania ewangelii kanonicznych jest na wstępie problematyczne, gdyż z historycznego punktu widzenia, wszystko co wiemy o tradycyjnych autorach pochodzi z pism Nowego Testamentu. Nie bazujemy na ustalonych faktach o życiu potencjalnych autorów, gdyż ewangelie to nie sprawozdania historyczne. Nawet czołowi historycy starożytni jak Ksenofont czy Józef Flawiusz, bardzo liberalnie podchodzili do historii (często na rzecz przesłania moralnego). Starożytne standardy przekazywania historii znacząco różniły się od współczesnych, dlatego historycy, czy to od literatury klasycznej, czy Nowego Testamentu, podchodzą do antycznej literatury w sposób krytyczny.
Otwartym pozostaje pytanie do jakiego stopnia ewangeliści poświęcali fakty historyczne na rzecz meritum ich przesłania – dobrej nowiny. Nie wiemy, czy intencją autorów było przedstawienie historycznego tła dla swoich postaci, czy też tworzyli poszczególne scenariusze pod swoje przesłanie.
To, co w ewangeliach jest historyczne, co zniekształcone przez tradycję, a co autorzy ewangelii stworzyli pod przesłanie teologiczne, to temat niekończącej się dysputy wśród historyków, którą nie sposób tu streścić. Kluczowe jest jednak to, że ewangelie to religijne proklamacje po których widzimy, że liczy się “prawda duchowa” niż prawda historyczna, czy też naukowa. Orygenes kiedy w III wieku starał się pogodzić ze sobą relację ewangelii ze względu na nieścisłości, pisał:
“Nie potępiam ich [ewangelistów], jeśli czasami swobodnie podchodzili do rzeczy, które dla oka historii wydarzyły się inaczej i zmieniali je tak, aby służyły mistycznym celom, które mieli na uwadze …Duchowa prawda była często zachowana, jak można by powiedzieć, w materialnym fałszu” 16 Orygenes, Komentarz do Ewangelii Jana 10.4
Argumentowanie na bazie detalów o postaciach z narracji jest więc w takim wypadku dość spekulacyjne. Problem ten dotyczy gatunku literackiego ewangelii, czemu poświęcę kolejny artykuł. Idąc na tą chwilę za popularną interpretację gatunku literackiego ewangelii jako grecko-rzymskiej biografii (bios), gatunek ten obejmuje bardzo liberalne traktowanie faktów historycznych i nie jest tożsamy z tym, jak biografię piszemy współcześnie. Niemniej jednak przyjmę tutaj, że celem ewangelistów było przedstawienie historii i opisują rzeczywisty stan rzeczy apostołach.
Edukacja w czasach grecko-rzymskich
Wiemy, że ludzie w starożytności nie uczęszczali powszechnie do szkół. Edukacja była zarezerwowana dla zamożnej elity społecznej, którą na edukację było stać, a szkoły znajdowały się w dużych miastach. William Harris, w swoim klasycznym już, obszernie cytowanym wśród badaczy opracowaniu Ancient Literacy, dochodzi do wniosku, że “prawdopodobnie ogólny analfabetyzm w Cesarstwie Rzymskim pod rządami pryncypatu, prawie na pewno przekroczył 90%” 17 William V. Harris, Ancient Literacy (Harvard University Press, 1991) s. 22 . Według obszernego opracowania badaczki Catherine Hezser, zaledwie 3% populacji Palestyny I wieku potrafiło czytać, a jeszcze mniej pisać, gdyż uczono tej umiejętności osobno. Te kilka procent dzieli się zaś na umiejętności pisania prostych listów i dzieł retorycznych.
Z twardych danych przytoczyć można choćby Talmud 18 Soferim 11:2 , gdzie czytamy o instrukcjach odczytywania Tory w synagogach. Instrukcja ta dopuszcza takie miasta, w których tylko jedna osoba w całym mieście potrafi czytać. Wszystkie odnalezione synagogi mogły pomieścić więcej niż pięćdziesiąt ludzi. Biorąc pod uwagę, że obszary rolne stanowiły około 70% tamtejszego terenu, a wysoce zurbanizowane tereny (w których znajdowały się szkoły) stanowiły około 10%, mówimy tu o kilku procentach piśmiennictwa.
Są to oczywiście tylko szacunki na bazie dostępnych danych pokazujące mniej więcej stopień piśmiennictwa, niemniej jednak wiemy, że procent ten był mały z uwagi na to, iż pospolity lud nie uczęszczał do szkół. Do tej kategorii zaliczają się apostołowie, którzy według ewangelii byli ludźmi prostymi, z niższej klasy społecznej i mieszkali w obszarach rolnych. Tu szczególnie warto zwrócić uwagę na apostoła Jana, syna Zebedeusza, który był rybakiem.
Catherine Hezser słusznie zauważa, że “jedynymi dziełami literackimi, które z całą pewnością można przypisać palestyńskim Żydom z I wieku n.e., są pisma Józefa Flawiusza i nie zachowane dla nas dzieła jego przeciwnika, Justusa z Tyberiady”. Obaj otrzymali greckie wykształcenie, Flawiusz pochodził z arystokratycznej rodziny. Flawiusz został pojmany przez Rzymian podczas wojny, na których zlecenie opisał później przebieg wojny, badacze zastanawiają się czy Flawiusz znał w ogóle grekę przed przybyciem do Rzymu. Co ważne, arystokrata pomimo swojego wykształcenia sam przyznaje, że potrzebował pomocy Greków kiedy komponował swoje dzieła 19 Józef Flawiusz, Przeciw Apionowi 1.9
Żydowski historyk Louis Feldman zauważa:
“Przyznanie się Flawiusza, że potrzebował pomocy do skomponowania greckiej wersji Wojny Żydowskiej, ilustruje, że niewielu osiągnęło kompetencje językowe niezbędne do czytania i rozumienia literatury greckiej”. 20 Louis H. Feldman, Jew and Gentile in the Ancient World: Attitudes and Interactions from Alexander to Justinian (Princeton University, 1993)
Apostoł Jan, syn Zebedeusza
Apostoł Jan, syn Zebedeusza według ewangelii był rybakiem z wiejskiego regionu Galilei. Rybacy zaś nie uczęszczali do szkół. Do edukacji Jana nawiązują Dzieje Apostolskie 4:13 pisząc, że Piotr i Jan byli “agrammatoi” co znaczy nieuczeni/niepiśmienni (dosłownie: bez-liter, czyt. analfabeci), a także, że byli ludźmi prostymi, co potwierdza ich profesja (Piotr według ewangelii także był rybakiem). Nie wiadomo jednak na ile ta informacja ma potwierdzenie w historii, także nie jest to dla nas za bardzo użyteczne.
Greka to lingua franca starożytnego świata Grecko-Rzymskiego, tak jak język angielski w czasach dzisiejszych. Jerozolima była odwiedzana przez pielgrzymów, także Jan także mógł znać podstawowe zwroty w Grece.
To nie oznacza jednak, że potrafił w obcym języku czytać i pisać, a tym bardziej skomponować teologiczne dzieło literackie. Stąd jak wyjaśnia wspomniany już biblista, ksiądz Raymond E. Brown:
“Podobnie jak w przypadku innych Ewangelii, większość uczonych wątpi, że ewangelia ta została napisana przez naocznego świadka publicznej posługi Jezusa.” 21 Raymond E. Brown, An Introduction to the New Testament (Yale University Press, 1997), s. 368-369
Są to poglądy które znajdziemy w akademickich podręcznikach do Nowego Testamentu. Badacze odrzucają powszechnie autorstwo Jana nie tylko ze względu na brak potwierdzenia autorstwa wewnątrz tekstu i spekulacyjnej tradycji, ale także biorą pod uwagę fakt, iż Jan będący rybakiem nie jest dobrym kandydatem na ewangelistę.
Jako rybak posługujący się językiem aramejskim nie kwalifikuje się dostatecznie na oczytanego pisarza zdolnego do skomponowania teologicznej retoryki w języku greckim, jaką jest Ewangelia Jana. Niektórzy badacze postulowali, że Jan mógł skorzystać z pomocy skryby, który skomponował dla niego ewangelie. Tą kwestię omówię w dalszej części tekstu.
Teologia znarratyzowana
Pomimo kolosalnych różnic między ewangeliami synoptycznymi, Ewangelia Jana wykazuje wiele podobieństw do wcześniejszych ewangelii. Z tego powodu rosnąca liczba badaczy w ostatnich latach argumentowała o bezpośredniej zależności Jana od ewangelii synoptycznych. Większa ilość badaczy jest skłonna przyznać, że autor czwartej ewangelii znał chociaż Łukasza. Jeden z powodów podaje Katolicki Komentarz do Ewangelii Jana:
“Czy Jan zna i wykorzystuje Ewangelie synoptyczne w swoich pismach? Jan zna co najmniej wiele z tych samych tradycji o Jezusie, które znajdują się w Synoptykach. Na przykład, Jan nie opowiada o powołaniu dwunastu apostołów (np. Łk 6:12-16), ale po raz pierwszy wspomina o nich dość gwałtownie, oczekując, że słuchacze Ewangelii już wiedzą, kim oni są (6:67, 70-71). Jeśli Jan zna którąkolwiek z Ewangelii synoptycznych, nie używa ich w taki sam sposób, jak Mateusz i Łukasz używają Marka. Spośród trzech Synoptyków, Łukasz jest najbardziej prawdopodobnym kandydatem, którego Jan mógł znać (lub może Łukasz znał wersję Jana), ponieważ istnieją charakterystyczne zbieżności dla Jana i Łukasza: osoba o imieniu Łazarz (Ew. Łukasza 16: 19– 31; J 11: 1–44), rodzina Marty i Marii (Łk 10: 38–42; J 11: 1–44), opętanie Judasza przez Szatana (Łk 22: 3; J 13:27), Trzykrotne uniewinnienie Jezusa przez Piłata (Łk 23: 4, 14, 22; J 18:38; 19: 4, 6), wizyta Piotra w pustym grobie (Łk 24:12; J 20: 2–10) i ukazanie się zmartwychwstałego Jezusa uczniom w noc wielkanocną w Jerozolimie (Ew. Łukasza 24: 36– 43; Ew. Jana 20: 19–25).” 22 Francis Martin, The Gospel of John (Catholic Commentary on Sacred Scripture: Barker Academic, 2015), s. 28
Ewangelia Jana różni się od synoptyków przede wszystkim teologią, gdyż wcześniejsi autorzy ewangelii kładą nacisk na wyjaśnienie w jaki sposób Jezus jest Mesjaszem przy jednoczesnej śmierci na krzyżu, gdyż cierpiący Mesjasz był wbrew oczekiwaniom Żydów. Jezus w synoptykach przedstawiony jest jako Syn Boży, który nie obnosi się ze swoją tożsamością publicznie. Począwszy od Marka, znajdujemy słynny sekret mesjański polegający na tym, że tożsamość Jezusa jest przez znaczną część ewangelii ukryta. Jezus zabrania każdemu ujawniać kim jest. Implikacja jest taka, że ujawnienie tożsamości Jezusa narazi go na względnę niebezpieczeństwo.
W narracji Jana, Jezus robi coś przeciwnego do motywu sekretu mesjańskiego. Publicznie przed Żydami ogłasza siebie Bogiem, wypowiadając słynne słowa jak “JA JESTEM”. Autor czwartej ewangelii w wyraźny sposób kładzie nacisk na przedstawienie Jezusa jako Boga. Zastanawiające jest jednak, że tak istotne tradycje nie dotarły do wcześniejszych ewangelistów. Między innymi dlatego zdaniem współczesnych badaczy, czwarta ewangelia to nie prosta relacja wydarzeń historycznych, a refleksja późniejszych chrześcijan na temat boskiej natury Jezusa. Katolicki Komentarz do Ewangelii Jana ujmuje to następująco:
“Jan, podobnie jak pozostałe Ewangelie, ma przemyślaną konstrukcję literacką. Uzasadnienie tej konstrukcji jest bardziej teologiczne niż tylko chronologiczne … Kiedy czytamy Jana powinniśmy pamiętać, że czytamy teologiczną interpretację życia Jezusa” 23 Francis Martin, The Gospel of John (Catholic Commentary on Sacred Scripture: Barker Academic, 2015), s. 24-25
Badacze rozpoznają wysiłek wykształconego autora, który włożył w celu przekazania nam swoich poglądów (bądź całej wspólnoty chrześcijan z której się wywodził) na temat boskiej natury Jezusa.
Apostoł Mateusz
Mateusz z ewangelii znany jest powszechnie jako celnik (poborca podatkowy). Greka nie określa Mateusza jasno jako poborcy podatków, a poborcę opłat. Zdaniem badaczy może tu chodzić właśnie o żydowskiego poborcę opłat. Podatki bezpośrednie pobierali zaś celnicy zatrudnieni przez Rzymian. 24 John R. Donahue, S.J., Tax Collectors and Sinners (Catholic Biblical Quarterly 33 (1971), s. 45
Funkcja te są jednak do siebie zbliżone, wymagają tych samych umiejętności, także nie jest to za bardzo istotne jeżeli chodzi o autorstwo. Idąc za tradycyjnym rozumieniem Mateusza jako celnika, nie jest pewne jakie konkretnie stanowisko ewangelista mógł mieć na myśli gdyż:
“…w starożytnym rzymskim społeczeństwie istnieli zarówno poborcy podatkowi i poborcy podatkowi [mniejszego/większego szczela] Podatki były zbierane w prowincjach przez korporacje podatkowe, które starały się o tę pracę. Zgadzały się przekazać określoną sumę pieniędzy Rzymowi, a wszystko, co zgromadzili powyżej tej kwoty, stanowiło ich zysk. Pracownicy wyższego szczebla w tym korporacyjnym biznesie mogli być piśmienni, ale ci ludzie pod sobą zatrudniali innych ludzi jako menadżerów, a ci ludzie pod nimi byli tymi, którzy pukali od drzwi do drzwi i zbierali pieniądze. Nic z 9 rozdziału Ewangelii Mateusza nie wskazuje na to, że [Mateusz] był pracownikiem wyższego szczebla. Podejrzewam, że był tym, który pukał od drzwi do drzwi.” 25 https://ehrmanblog.org/was-the-author-of-matthew-matthew-for-members/
W Mt 9:9 czytamy, że Jezus zastał Mateusza “siedzącego w komorze celnej”. Czy siedział tam jako przełożony, czy podwładny czekając na przydział, bądź też rozliczał się z przełożonym po zebraniu opłat? Nie wiemy. Ze względu na to, że w grę wchodzą finanse, w takich komorach zapewne obecny był niejeden człowiek.
Kolejna wskazówka to następujący werset. U Mateusza czytamy:
“A gdy Jezus siedział w domu za stołem, wielu celników i grzeszników przyszło, i przysiedli się do Jezusa i uczniów jego.” (Mt 9:10)
Podobnie u Marka:
“A kiedy potem siedział przy stole w domu jego, siedziało z Jezusem i jego uczniami wielu celników i grzeszników, bo wielu ich było, którzy chodzili za nim.” (Mk 2:15)
Badacze wskazują, że greka nie jest tu jasna i nie wiadomo czy chodzi o dom Jezusa, czy Mateusza. Łukasz zaś dokonał redakcji pozbywając się dwuznaczności, także pójdźmy za jego wersją:
“A Lewi wyprawił wielką ucztę dla niego w domu swoim. I była liczna rzesza celników oraz innych, którzy zasiedli wraz z nimi do stołu.” (Łk 5:29)
Na wstępie zauważyć można, że Powołanie Mateusza jest mocno przekoloryzowane. Jezus mówi jedynie: “Pójdź za mną”, a Mateusz jak pod wpływem uroku “wstał i poszedł za nim”. Łukasz dodaje w swojej wersji, że Mateusz “zostawił wszystko”. Mateusz zostawił swoją pracę i zaczął być uczniem Jezusa tylko dlatego, że Jezus powiedział “Pójdź za mną”? Podobnie jak z powołaniem pozostałych uczniów, wygląda na to, że ewangelista chciał tu pokazać moc swojego zbawiciela – Jezus siłą swego głosu potrafi powołać uczniów. Jak skomentował bizantyński arcybiskup Teofilakt, “To, że Mateusz jest nawrócony przez samo słowo, jest dziełem Boga”.
Jeżeli powołanie Mateusza jest ujęte symbolicznie w celu podkreślenia natury Jezusa, to stawia to pod znakiem zapytania historyczność dalszej część epizodu. W wersji Marka i Mateusza Jezus jada z “celnikami i grzesznikami”, a w wersji Łukasza “była liczna rzesza celników oraz innych”. Mowa tutaj o wyrzutkach społecznych, gdyż Żydzi gardzili wszelkimi poborcami opłat. Widzimy to choćby po zarzucie faryzeuszy, że Jezus jada z nimi przy jednym stole.
“Wielka Uczta”
Badacze zauważają też, że “wielka uczta” Łukasza przywołuje aluzje do wielkiej uczty mesjańskiej lub eschatologicznej, na której ucztują prawi wybrańcy, podczas gdy wykluczeni są grzesznicy i poganie. Jezus jada z ludźmi nieprawymi, a uwagę Jezusowi zwracają faryzeusze, którzy uchodzili za wzór. Niektórzy badacze widzą tu przykład motywu literackiego o odwracaniu wartości społecznych, który jest widoczny u Łukasza. 26 R. Alan Culpepper, Mark: Smyth & Helwys Bible Commentary (Smyth & Helwys Pub, 2007), s. 84
Wracając do sedna sprawy, poborcy podatkowi potrafili zapewne liczyć waluty i spisywać je w celach księgowości, ale to znów dalekie od możliwości skomponowania dzieła literackiego w obcym języku. W przypadku Mateusza dochodzą także inne problemy. Zdaniem katolickiej biblistki Barbary Reid :
“Autor [Ewangelii Mateusza] posiadał rozległą wiedzę na temat Pism Hebrajskich i żywą troskę o przestrzeganie prawa żydowskiego i jego rolę … Wątpliwe jest, by celnik posiadał wykształcenie religijne i literackie potrzebne do napisania tej ewangelii.” 27 Barbara E. Reid, The Gospel According to Matthew (Liturgical Press, 2001), s. 5-6
Tak jak pozostali ewangeliści, autor Ewangelii Mateusza znany jest z polegania na Septuagincie – greckim tłumaczeniu Pism Hebrajskich. Jako Żyd, Mateusz znałby Pisma Hebrajskie i nie musiałby polegać na greckim tłumaczeniu.
Mateusz kopista
“Mateusz zawiera około 1069 wersetów, Marek około 662, a Łukasz około 1150 – “około”, ponieważ różne manuskrypty zawierają nieco inny materiał. Około 523 wersety Mateusza, prawie połowa Ewangelii, są ściśle równoległe do 609 wersetów Marka, tak więc 92 procent krótszej Ewangelii jest reprezentowana również u Mateusza” 28 Steve Mason, Tom Robinson, Early Christian Reader (Society of Biblical Literature, 2013), s. 245
Jeżeli interesuje się ktoś biblistyką i czyta opracowania akademickie, to wie, Ewangelia Marka powstała jako pierwsza z ewangelii kanonicznych, a Mateusz i Łukasz korzystali z Marka jako źródła, gdyż opowiadają wiele tych samych opowieści z użyciem tego samego słownictwa. Żadne dwa dzieła starożytne nie mają takiej zgodności w słownictwie co ewangelie synoptyczne (synopsis – widziane razem). Znajdziemy ten pogląd we współczesnych podręcznikach akademickich do Nowego Testamentu. 29Patrz: Delbert Burkett, An Introduction to the New Testament and the Origins of Christianity (Cambridge University Press; 2nd edition, 2019); Raymond … Czytaj dalej Bądź jak wskazuje historyk Michael Kok:
“Jedną z oznak konsensusu jest to, że spośród niezliczonych akademickich komentarzy do Ewangelii Marka, komentarz C.S. Manna do Ewangelii Marka dla serii Anchor Bible jest jednym z rzadkich wyjątków, który pracuje w oparciu o hipotezę Griesbacha [jest to 19 wieczna hipoteza Johanna J. Griesbacha według której Marek powstał po Mateuszu i Łukaszu], a od tego czasu [komentarz C.S. Manna] został zastąpiony przez dwutomowy komentarz Joela Marcusa, który zdecydowanie opowiada się za pierwszeństwem Markowym.” 30 Michael Kok, https://jesusmemoirs.wordpress.com/2016/03/17/markan-priority-or-posterity/
Biorąc pod uwagę silną zależność między Marki i Mateuszem oraz idąc za konsensusem w kwestii pierwszeństwa Marka, zastanawiający jest jeszcze jeden argument. W przeciwieństwie do Marka, Mateusz według ewangelii to apostoł, naoczny świadek posługi Jezusa. Biorąc to pod uwagę, jak wyjaśnia renomowany, konserwatywny biblista Bruce M. Metzger:
“W przypadku pierwszej ewangelii, apostoł Mateusz nie za bardzo mógł być ostatecznym autorem, bo dlaczego ten, który przypuszczalnie był naocznym świadkiem wielu rzeczy o których piszę, miałby zależeć … od relacji Marka, który nie był naocznym świadkiem?” 31 Bruce M. Metzger, The New Testament : Its Background, Growth, and Content (Abingdon Press, 1983), s. 97
Mateusz nie dokonuje zmian w narracji Marka, których dokonałby naoczny świadek, a raczej poprawia jego błędy dotyczące, np. Pism Żydowskich (przykład niżej przy omawianiu Marka), bądź kiedy chce uczynić Jezusa mniej omylnym. Na przykład kiedy Jezusowi u Marka przyprowadzają “wszystkich chorych”, a Jezus uzdrawia tylko “wielu” (Mk 1: 32-34). Mateusz zamienia kolejność pisząc, że “przyprowadzono Mu wielu”, a “wszystkich chorych uzdrowił” (Mt 8: 16).
Proroctwa uhistorycznione
W innych przypadkach Mateusz redaguje Marka w celu podkreślenia połączeń poszczególnych epizodów z proroctwami Starego Testamentu. Dość zabawnym przykładem jest Uroczysty wjazd do Jerozolimy, który pozwolę sobie rozwinąć. Epizod ten jest przeważnie czytany z wersji Marka, Łukasza lub Jana, gdyż relacja Mateusza jest nieco niezręczna w dosłownym rozumieniu. Porównajmy relacje Marka i Mateusza:
Gdy zbliżali się do Jerozolimy, do Betfage i do Betanii, w pobliżu Góry Oliwnej, posłał dwóch spośród swoich uczniów, mówiąc im: Odejdźcie do wsi naprzeciw was, a zaraz po wejściu do niej znajdziecie uwiązane oślę, na którym nikt z ludzi jeszcze nie usiadł; odwiążcie je [auton – liczba pojedyńcza] i przyprowadźcie. A jeśli ktoś zapytałby was: Dlaczego to robicie? Powiedzcie: Pan je [autou – liczba – pojedyńcza] potrzebuje i zaraz je [auton] tu z powrotem odeśle. Poszli więc i znaleźli oślę uwiązane u drzwi, na zewnątrz, przy ulicy – i odwiązali je [auton]. Niektórzy zaś spośród tych, którzy tam stali, zapytali ich: Co robicie, że odwiązujecie to oślę? I odpowiedzieli tak, jak im polecił Jezus, a oni im pozwolili. Przyprowadzili więc oślę do Jezusa, zarzucili na nie [autō – liczba pojedyńcza] swoje szaty, On zaś na nim [autō] usiadł.
Ewangelia Marka 11:1-7
A gdy się przybliżyli do Jerozolimy i przyszli do Betfage, do Góry Oliwnej, wtedy Jezus posłał dwóch uczniów z takim poleceniem: Idźcie do wioski naprzeciw was, a zaraz znajdziecie uwiązaną oślicę oraz oślę wraz z nią; odwiążcie [je] i przyprowadźcie mi. A jeśliby wam ktoś coś powiedział, wyjaśnijcie: Pan ich [autōn – liczba mnoga] potrzebuje, zaraz jednak je [autous – liczba mnoga] odeśle. A to się stało, aby spełniło się to, co zostało powiedziane przez proroka: Powiedzcie córce Syjonu: Oto twój Król przychodzi do ciebie łagodny, a jedzie siedząc na oślicy i na oślęciu, synu [oślicy]. Uczniowie poszli więc i uczynili tak, jak im polecił Jezus. Przyprowadzili oślicę oraz osiołka, włożyli na nie [autōn] płaszcze, a On usiadł na nich [autōn]
Ewangelia Mateusza 21:1-7
W wersji Marka, Jezus każe sobie przyprowadzić oślę i wjeżdza na nim do Jerozolimy – mowa tu o jednym zwierzęciu. U Mateusza, uczniowie na polecenie Jezusa przyprowadzają oślicę i jej źrebię, a Jezus siedząc na nich wjeżdza do Jerozolimy. Co jest zastanawiające, bo w jaki sposób Jezus miałby usiąść na dwóch osłach, które przypuszczalnie były różnej wielkości skoro jedno to źrebię?
Wjazd króla na osiołku to zapowiedź z Księgi Zachariasza 9:9, którą autorzy zaadoptowali do tekstu. Mateusz najwyraźniej chciał tu dokonać bardziej literalnego powiązania z proroctwem.
Marcus Borg zauważa, że te “zmiany wskazują na pracę ludzkiego autora, który czuł swobodę w modyfikacji historii, którą otrzymał … czy te dwa zwierzęta z opowieści Mateusza są pamiętane z historii? Oczywiście, że nie. Najwyraźniej drugie zwierzę jest tam nie dlatego, że Mateusz miał lepsze informacje historyczne, na podstawie których mógł poprawić Marka” 32 Marcus Borg, The Historical Study of Jesus and Christian Origins Jesus at 2000 (Marcus Borg; Boulder, CO: Westview Press, 1997), s. 121-48 , a dlatego, że chciał dokonać bardziej dosłownego połączenia z proroctwem.
Niektórzy apologeci sugerowali, że frazę “usiadł na nich [autōn]” należy rozumieć tak, że Jezus usiadł na płaszczach, a nie osiołkach, ale jak widzimy w cytacie, ewangelista użył tego samego terminu mówiąc, że płaszcze włożyli na autōn – na obydwa osiołki, a nie jednego – i Jezus usiadł na autōn – na nich, co nawiązuje do wcześniejszego użycia tego samego terminu i nie odnosi się przecież do połowy płaszczy.
U Marka płaszcze włożyli na autō – na jednego osiołka i Jezus usiadł na autō – wyraźnie na osiołku, a nie na płaszczach, gdyż o płaszczach mowa w liczbie mnogiej. Kontekst całego epizodu także wskazuje na to, że Jezus siedział na dwóch osłach, gdyż Jezus wyjaśnia, że potrzebuje ich (autōn) – dwa osiołki, a proroctwo zacytowane w wersji ewangelisty również mówi o tym, że król “jedzie siedząc na oślicy i na oślęciu, synu [oślicy]”. Orygenes, który w III wieku greką posługiwał się na co dzień, także uznał wersje Mateusza za nie do pogodzenia:
Wtedy, gdy uczniowie poszli i uczynili tak, jak im Jezus rozkazał, przyprowadzili oślicę i źrebię, i włożyli na nie, jak mówi, swoje własne szaty, a Pan usiadł na nich – wyraźnie na oślicy i na źrebięciu … Zapytajmy tych, którzy uważają, że Mateusz nie myślał o niczym poza historią, kiedy pisał swoją Ewangelię, jaka była potrzeba, aby dwóch uczniów wysłać do wsi nad Betfage, aby odnaleźli uwiązaną oślicę i jej źrebię, aby je uwolnić i przyprowadzić? I jak miałoby to wyglądać, że [Jezus] usiadł na Oślicy i źrebięciu i wjechał do miasta? … [dosłowni interpretatorzy] musieliby nam powiedzieć, po co dwie juczne bestie są potrzebne do tak krótkiej podróży; “Usiadł”, zostało powiedziane, “na nich”. 33 Orygenes, Komentarz do Ewangelii Jana 10.17
Badacze zwracają uwagę, że w naszym tekście Hebrajskim Księgi Zachariasza 9:9 czytamy, że król “jedzie na osiołku, na oślątku, źrebięciu oślicy” (idiom poetycki). Wersja ta różni się od Zach 9:9 cytowanego przez Mateusza, gdyż mowa tu o jednym zwierzęciu. Tekst precyzuje, że osiołek będzie źrebięciem oślicy. Mateusz zgadza się z Grecką Septuagintą, która pomiędzy osiołka i źrebięcie wstawia spójnik kai (i), który rozróżnia je na dwa zwierzęta.
Narrator trzecioosobowy
Wracając do Powołania Mateusza, warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Autor, choć nigdy nie przedstawia siebie jako Mateusz, ma coś do powiedzenia na temat apostoła Mateusza:
“A odchodząc stamtąd, Jezus zobaczył człowieka zwanego Mateuszem, siedzącego w punkcie celnym. I powiedział do niego: Pójdź za mną. A on wstał i poszedł za nim.”
Ewangelia Mateusza 9:9
Nic nie sugeruje, że ewangelista pisał o samym sobie. O Mateuszu wyraża się w trzeciej osobie jako o innym człowieku. Prawdą jest, że starożytni autorzy jak Tukidydes, Józef Flawiusz, Juliusz Cezar czy Ksenofont, także piszą o sobie w trzeciej osobie. W przypadku tych klasycznych autorów sprawa ma się trochę inaczej. Matthew Ferguson wskazuje na kilka niuansów, które zwięźle streszczę poniżej.
Tukidydes wymienia siebie jako autora na samym wstępie 34 https://people.ucalgary.ca/~vandersp/Courses/texts/thucydi1.html i w dalszej części tekstu, kiedy pojawia się jego rola w narracji 35 http://www.perseus.tufts.edu/hopper/text?doc=Perseus%3Atext%3A1999.01.0200%3Abook%3D4%3Achapter%3D104%3Asection%3D4 , także czytelnik wie, że Tukidydes jest autorem czytanego dzieła. Mateusz zaś wstęp poświęca samemu Jezusowi. Badacze sugerują, że Tukidydes wzorował się na Homerze pisząc w trzeciej osobie.
Józef Flawiusz także na wstępie Wojny Żydowskiej oznajmia czytelnikowi, że jest autorem. 36 http://www.perseus.tufts.edu/hopper/text?doc=J.%20BJ Flawiusz mógł tu podążać za wzorem Tukidydesa, który był w tych czasach bardzo ceniony. Warto też dodać, że Flawiusz kiedy opisuje w trzeciej osobie swoje własne doświadczenia, opisuje je w dużej ilości szczegółów 37 https://biblehub.com/library/josephus/the_wars_of_the_jews_or_history_of_the_destruction_of_jerusalem/chapter_21_concerning_john_of.htm . Mateusz zaś kopiuje relacje Marka. Nawet w epizodzie dotyczącym jego powołania (9: 9-13), ewangelista nie dodaje nic od siebie. Zmienia jedynie imię z “Lewi” na “Mateusz” (w niektórych wczesnych manuskryptach Marka imię celnika to “Jakub”, nie “Lewi”). Konserwatywny biblista Richard Bauckham uważa, że:
“Autor Ewangelii Mateusza zamierzał powiązać ewangelię z apostołem Mateuszem, ale sam nie był apostołem Mateuszem. Sam Mateusz mógł opisać swoje własne powołanie bez konieczności przejmowania sposobu, w jaki Marek opisał powołanie Lewiego” 38 Richard Bauckham, Jesus and the Eyewitnesses: The Gospels as Eyewitness Testimony (Wm. B. Eerdmans Publishing Co., 2006), s. 112
Ksenofont w swoich dziełach zwykle mówi o informacjach pochodzących od naocznych świadków, np. w Wychowaniu Cyrusa, dziele nie uważanym współcześnie za wiarygodne pod względem historii, Ksenofont opisuje z własnego doświadczenia niektóre praktyki Persów. Wyjątek stanowi Anabaza, gdzie Ksenofont pisał o sobie w trzeciej osobie. W przeciwieństwie do dwóch omówionych poprzedników, nie wymienia on siebie w tym w dziele jako autora. Tu sytuacja jest jednak nieco inna, gdyż uważa się, że Ksenofont chciał przypisać swoje dzieło pod pseudonimem. Plutarch twierdził, że Ksenofont pierwotnie przypisał swoje dzieło postaci imieniem “Themistogenes Syracusan” 39 https://penelope.uchicago.edu/Thayer/E/Roman/Texts/Plutarch/Moralia/De_gloria_Atheniensium*.html#1 . Anabaza Ksenofonta podchodzi pod biografię, gdyż tak jak Flawiusz i Tukidydes, Ksenofont odgrywa zupełnie inną rolę w narracji niż Mateusz, który w ewangelii występuje tylko w dwóch krótkich nawiązaniach jako nieistotna postać. Wyjaśnia historyk literatury klasycznej, Bruce LaForse:
“Punkt widzenia w Anabazie należy jednoznacznie do Ksenofonta. Trzecioosobowy narrator nie poświęca tyle samo czasu – albo nawet w ogóle go nie poświęca – punktowi widzenia innych, ani nie próbuje dokonać wyważonego przeglądu różnych doświadczeń Cyrenejczyków. W rzeczy samej, Anabaza zaczyna się i kończy tam, gdzie to robi, właśnie dlatego, że opowiada historię Ksenofonta, z jego punktu widzenia.” 40 Bruce LaForse, Xenophon’s anabasis: The First War Memoir (Syllecta Classica Volume 16, 2005), s. 19
Juliusz Cezar w Wojnie Domowej także nie wymienia siebie jako autora, ale odgrywa w swoim dziele dominującą rolę. William Batstone i Cynthia Damon w Oxfordzkim komentarzu do dzieła Cezara wskazują:
“”Cezar” jest wszędzie w Wojnie Domowej. Wprawdzie, tylko trzy razy czytamy więcej niż trzy akapity bez napotkania się na odniesienie do Cezara. Częściej jest on podmiotem czasowników (42% czasu) lub występuje w formie dzierżawczej (28% czasu, często w wyrażeniach takich jak “na przybycie Cezara” lub “kalwaria Cezara”).” 41 William Batstone i Cynthia Damon, Caesar’s Civil War (Oxford University Press, 2006), s. 146
Dlatego jak wyjaśnia Ferguson:
“Ewangelia Mateusza jest opowiadana w całości przez zewnętrznego, trzecioosobowego narratora, zupełnie inaczej niż narratologia dzieła Cezara, który dość często wtrąca autorskie sądy w pierwszej osobie. Jest to główny powód, dla którego narracja Mateusza jest opisana jako “anonimowa”, a narracja Cezara nie.” 42 https://celsus.blog/2018/07/18/authorial-third-person-narration-in-thucydides-josephus-xenophon-and-caesar-versus-the-gospel-of-matthew/
Jan Marek, interpretator/tłumacz Piotra
Tradycyjny Marek to prawdopodobnie Jan Marek wspomniany kilkukrotnie w Nowym Testamencie jako współpracownik apostoła Pawła. O kompetencjach Marka nie wiemy w zasadzie nic, tak więc dopuścić należy, że był on potencjalnie piśmienny. Możemy za to trochę wywnioskować o autorze Ewangelii Marka. Autor tak jak wszyscy ewangeliści, był greckojęzycznym chrześcijaninem, którego ewangelia spisana została w narracji trzecioosobowej. Autor nie informuje czytelnika o swojej tożsamości, ani o swoich źródłach. Nie mówi też, że jego ewangelia opiera się na kazaniach Piotra.
Ewangelia Mateusza uchodzi za najbardziej żydowską spośród wszystkich ewangelii kanonicznych. Ewangelia Marka zaś przeciwnie, zdaniem wielu historyków jej autor nie był Żydem, a ewangelia ta została napisana z myślą o chrześcijanach pochodzenia pogańskiego, mieszkających gdzieś w greckojęzycznym regionie Morza Śródziemnego. Kilka powodów prowadzi badaczy do tego wniosku.
Badacze którzy tak uważają, wskazują na fakt, iż autor Ewangelii Marka nie był zaznajomiony z geografią Palestyny, żydowskimi zwyczajami, czy też miejscami wykazuje słabą znajomość Pism Hebrajskich. Marek na samym wstępie ewangelii (1:2-3) błędnie cytuje Księgę Izajasza 40:3, gdyż jego cytat to kompozycja Izajasza i Malachiasza 3:1. Historyk Pheme Perkins zauważa, że “Mateusz poprawia cytat” 43 Pheme Perkins, Introduction to the Synoptic Gospels (Eerdmans, 2009), s. 177 w Mt 3:3. Jest wiele miejsc, gdzie Mateusz i Łukasz kiedy redagowali Marka, poprawiali przeważnie jego błędy.
Steve Mason wskazuje, że Marek nie zna tamtejszych podstawowych faktów historycznych, “na przykład, że Herod Antypas był tetrarchą niżeli królem (6:14), albo że Herodiada była teściową Antypasa, a nie żoną (6:17); znów Mateusz i Łukasz zwykle dokonują niezbędnych poprawek.” 44 Steve Mason, Tom Robinson, Early Christian Reader (Society of Biblical Literature, 2013), s. 286
Mateusz dodaje żydowskie elementy, które Marek przeoczył. Na przykład, Marek wymienia Eliasza przed Mojżeszem (9:4). Kolejność odwraca Mateusz (17:3), gdyż Mojżesz jest ważniejszy dla Żydów. Bądź kiedy to Marek (11:10) mówi o królestwie “Ojca naszego” Dawida, Mateusz w tym samym epizodzie (21:9) nie nazywa Dawida Ojcem, gdyż Ojcem Narodu był Abraham, bądź Jakub (Izrael).
Marek a geografia Palestyny
Badacze zwracają uwagę, że Marek chociaż z jednej strony zna nazwy małych miejscowości w okolicach Galilei, z drugiej wykazuje się słabą znajomością obszaru Palestyny. Zademonstrować to można na jednym przykładzie. Marek mówi nam, że (klamry dodane przeze mnie) Jezus “opuścił okolice Tyru i przez Sydon [na północ od Tyru] przyszedł nad Jezioro Galilejskie [na południe od Tyru], przemierzając posiadłości Dekapolu” (7:31). Droga do Dekapolu nie wiedzie jednak przez Sydon, co widać na załączonej mapie. Mateusz pozbywa się problemu piszę krótko “A gdy Jezus stamtąd [z Tyru] odszedł, przyszedł nad Morze Galilejskie, wszedł na górę i usiadł tam.” (15:29). Trzeba jednak przyznać, że Żyd mógł po prostu nie być zaznajomiony z okolicznymi terenami.
Morze Galilejskie
Ewangelia Marka to jedyna ewangelia w której czytamy o “morzu Galilejskim”, które jest tak naprawdę jeziorem. Zauważa to autor Ewangelii Łukasza, który w każdym przypadku poprawia Markowe “morze” na “jezioro”. Nie uciekło to wczesnym krytykom w starożytności, Porfiriusz (233-305 n.e.) pisał:
“Znawcy prawdy o tych miejscach [Galilei] donoszą, że nie ma tam morza, odnoszą się do małego, zasilanego rzeką jeziora u podnóża góry w Galilei, w pobliżu miasta Tyberiady, jeziora, które można łatwo pokonać małymi kajakami w czasie nie dłuższym niż dwie godziny i które nie jest wystarczająco pojemne na fale lub burze. Tak więc Marek znacznie wyolbrzymia prawdę, gdy niedorzecznie komponuje fikcję dziewięcio godzinnej podróży i Jezusa kroczącego po [wodzie] o dziesiątej godzinie, by znaleźć swoich uczniów płynących po stawie [λάκκῳ]. Następnie nazywa go θάλασσα, nie tylko morzem, ale morzem najeżonym burzami, straszliwie dzikim i przerażająco wzburzonym przez wzburzone fale tak, że na podstawie tych szczegółów może przedstawić Chrystusa jako dokonującego wielkiego znaku, mianowicie uciszającego potężną i gwałtowną burzę i ratującego swoich ledwie zagrożonych uczniów z głębin i otwartego morza.” 45Tłumaczenie z angielskiego, z The Gospels and Homer: Imitations of Greek Epic in Mark and Luke-Acts, (Rowman & Littlefield Publishers, 2014), … Czytaj dalej
Niektórzy badacze w tym wypadku również wskazują na nieznajomość terenu przez autora, aczkolwiek nazywanie jeziora “morzem” może tu być celowym zamiarem autora, który potrzebował w narracji straszliwego morza.
Łukasz, kompan Pawła
Tradycyjny Łukasz to lekarz pogańskiego pochodzenia, także raczej potrafiłby czytać i znałby zapewne grekę. Czy potrafiłby napisać retoryczną ewangelie? Trudno stwierdzić.
Niektórzy badacze wskazywali, że autor Ewangelii Łukasza wykazuje się znajomością różnych terminów medycznych i chorób, co ma sugerować, że był właśnie lekarzem. Problem z tą teorią jest taki, że używa on również precyzyjnej terminologii morskiej, opisując konkretne liny i żagle. Także według tego samego toku rozumowania można stwierdzić, że był żeglarzem. Bogate słownictwo i znajomość rozmaitych terminów mówi nam jedynie, że autor był bystry i oczytany.
Według tradycyjnego rozumienia, Łukasz był kompanem Pawła i spisywał jego dzieje, co problematyczne jest z dwóch powodów. Łukasz również redaguje materiał Ewangelii Marka, którego treść zmienia często w celu ukazania Jezusa z innej perspektywy teologicznej.
Na przykład w opisie męki Jezusa, Markowy Jezus nie wie dlaczego spotyka go taki los, Jezus zamknięty w sobie milczy w drodze do krzyża, ostatecznie mówiąc “Boże mój, czemuś mnie opuścił”. Tak w wersji Łukasza, Jezus jest w pełni pod kontrolą, dokładnie wie co i dlaczego mu się przydarza, na końcu mówiąc “Ojcze, w twoje ręce powierzam ducha mego”. Więcej o tym pisał na naszym blogu Dawid porównując opis męki Jezusa.
Nic w Ewangelii Łukasza nie sugeruje, żeby autor w swoich redakcjach opierał się na Pawle. Apostoł Paweł jest natomiast główną postacią w Dziejach Apostolskich, które są kontynuacją Ewangelii Łukasza. Niezależnie od tego kim był autor, badacze są niemalże wszyscy zgodni, że obydwa dzieła wywodzą się spod pióra jednej osoby. Wskazuje na to choćby styl autorski. Autor Dziejów jak już omówiłem, nie podaje siebie za kompana Pawła. Spekulacja o autorstwie odbyła się na bazie interpretacji narracyjnych fragmentów “my”. Historycznego wpływu Pawła na Dzieje nie wspiera też fakt, że autor czasem zaprzecza temu, co Paweł mówi o samym sobie.
Na przykład kiedy Paweł w 1 rozdziale Listu do Galatów mówi nam, że kościołom w Judei pozostał osobiście nieznany z twarzy aż do wielu lat po jego nawróceniu, a po nawróceniu udał się do Arabii przed powrotem do Damaszku i nie udał się do Jerozolimy przez co najmniej trzy lata (1:15-18). Natomiast według autora Dziejów (7-9), Paweł był znany kościołom w Judei od samego początku, jeszcze przed jego nawróceniem, a zamiast udać się do Arabii natychmiast po nawróceniu, Dzieje wymazują tą misję – Paweł udaje się bezpośrednio do Damaszku, a do Jerozolimy wraca po krótkim czasie.
Ewangelie podyktowane?
Niektórzy badacze sugerowali, że niepiśmienni uczniowie Jezusa mogli zatrudnić skrybę, który napisał dla nich ewangelie. Taka hipoteza jest jednak problematyczna, gdyż nie mamy do czynienia ze spisywaniem dyktowanych słów – wszelkie słowa są na wstępie tłumaczone z aramejskiego na grekę. Nie posiadamy analogicznych przykładów, gdzie skryba spisuje i jednocześnie tłumaczy dyktowany tekst. Ponadto, ewangelie to kompozycje literackie (znów, biorąc choćby stworzone motywy na bazie Starego Testamentu), także nie jest to treść spisana “w locie”. Nie znamy analogicznych przykładów ze starożytności, gdzie zatrudnia ktoś skrybę w celu skomponowania dla niego tego typu dzieła retorycznego.
Nie posiadamy przede wszystkim wystarczających podstaw, aby uznać, że taki scenariusz miał miejsce. Apologeci lubią często przedstawiać bezpodstawne możliwości jako rozwiązania problemów. Jeżeli uprawia ktoś apologetykę, to może oczywiście szukać możliwości, które wspierają jego założony wniosek. Natomiast uprawiając historię, analizujemy zebrane dowody (czy raczej argumenty) i to z nich wyciągamy wnioski – do czego starałem się wyżej stosować.
Spójrzmy na przykład 1 Listu Piotra, który dużo łatwiej sobie wyobrazić jako podyktowany skrybie, niżeli ewangelie będące narracjami.
Tak jak Jan, Piotr był rybakiem i uważa się wśród badaczy, że nie napisał 1 Listu Piotra, który napisany został bardzo elegancką greką. Przypuśćmy, że posiadamy pisma kilku niezależnych od siebie historyków i do tego współczesnych powstaniu 1 Listu Piotra, którzy ten list cytują i mówią, że poznali apostoła Piotra osobiście, także nie ma żadnych wątpliwości – Piotr stoi za treścią listu. Zostaje nam jednak nadal problem, że przecież Piotr nie mógł napisać tego listu, bo był rybakiem i nie posiadał to tego kompetencji. Oczywiście tego typu jakości poświadczeń nie posiadamy, ale założmy na chwilę, że tak.
W takim wypadku wysunięcie propozycji, że Piotr usiadł obok skryby i podyktował jakiś “rdzeń” tego co chciał przekazać, a skryba stworzył dla niego elegancki list, jest uzasadnione poprzez wiarygodne, współczesne potwierdzenia tego autorstwa.
Wracając do ewangelii:
- Czym uzasadnione jest wysunięcie propozycji, że skryba miałby stworzyć ewangelię dla Jana? Jak widzieliśmy – spekulacjami na bazie tradycji o interpretacji anonimowego umiłowanego ucznia.
- Czym uzasadniona jest propozycja, że Mateusz napisał ewangelię? Jak widzieliśmy – mało wiarygodnym Papiaszem, którego tradycja nie pokrywa się z kanoniczną Ewangelią Mateusza.
- Czym jest uzasadniona propozycja, że Mateusz rzeczywiście spisał wypowiedzi po hebrajsku, a kanoniczna ewangelia a) wykorzystała te hebrajskie wypowiedzi jako źródło, b) jest grecką redakcją dokonaną przez Mateusza? Niczym, to hipotezy. Równie dobrze Papiasz mógł mieć przed sobą inny tekst, bądź raportuje błędną tradycje na bazie plotek, czego widzieliśmy, że u niego nie brakło.
Może ≠ Prawdopodobnie
W przypadku ewangelii te uzasadnienia opierają się na bardzo kruchych podstawach, niewystarczających zdaniem współczesnych historyków do wysunięcia takiej propozycji. Do tego dochodzą inne wspomniane problemy. Wysuwanie takich propozycji musi być oparte na odpowiednich podstawach, jeżeli zależy nam na uprawianiu historii, która polega na interpretacji materiałów dowodowych i rekonstrukcji najprawdopodobniejszych scenariuszy wydarzeń. W przeciwnym razie będziemy mieć do czynienia z podwójnymi standardami, gdyż nic nie stoi na przeszkodzie, aby zastosować apologetyczną argumentację dla wielu innych dzieł starożytnych o wątpliwym autorstwie.
Wysunąć takie propozycje można nawet do listów i ewangelii apokryficznych. Stosując argumenty apologetyczne można śmiało przeskoczyć kwestię datowania i z powodzeniem wykazać możliwość, że treści np. Ewangelii Piotra w jakiś sposób sięgają samych apostołów, np. poprzez ich uczniów, albo uczniów tych uczniów, czy też możliwie wiarygodne tradycje ustne, które dotarły do autora. Żaden poważny historyk oczywiście się tego nie podejmuje, ani apologeta, gdyż nikomu na tym nie zależy.
Podsumowując
Utrzymywanej do XIX wieku tradycji o tym, że to Marek, Mateusz, Łukasz i Jan byli autorami ewangelii, nie wspierają zatem ani dowody wewnętrzne, ani zewnętrzne, a sami kandydaci nie kwalifikują się dostatecznie na autorów (szczególnie Mateusz i Jan). Do wysuwania hipotez o podyktowaniu ewangelii brakuje dostatecznych podstaw. Dlatego właśnie od XIX wieku, większość specjalistów utrzymuje, że anonimowi autorzy Ewangelii Nowego Testamentu pozostają nam nieznani.
Przypisy[+]
↑1 | Martin Hengel, The Four Gospels and the One Gospel of Jesus Christ (Trinity Press International, 2000), s. 49 |
---|---|
↑2 | Ireneusz, Przeciw Herezjom 3.1.1, https://www.newadvent.org/fathers/0103301.htm |
↑3 | Euzebiusz, Historia Kościelna 3.39.15-16 |
↑4 | Raymond E. Brown, An Introduction to the New Testament (Yale University Press, 1997), s. 210 |
↑5 | Michael J. Kok, The Gospel on the Margins: The Reception of Mark in the Second Century (Fortress Press, 2015), s. 188-189 |
↑6 | Euzebiusz, Historia Kościelna 3.39.3-4 |
↑7 | https://www.roger-pearse.com/weblog/2009/07/28/papias-on-judas-iscariot-as-reported-by-apollinaris-of-laodicea/ |
↑8 | Euzebiusz, Historia Kościelna 3.39.1 |
↑9 | Euzebiusz, Historia Kościelna 3.39.9 |
↑10 | Euzebiusz, Historia Kościelna 3.39.11 |
↑11 | Ireneusz, Przeciw Herezjom 3.11.8 |
↑12 | Bart D. Ehrman, Jesus Before the Gospels: How the Earliest Christians Remembered, Changed, and Invented Their Stories of the Savior (HarperOne, 2017), s. 108 |
↑13 | William S. Campbell, The We Passages in the Acts of the Apostles: The Narrator as Narrative Character (Studies in Biblical Literature, SBL, 2017), s. 13 |
↑14 | Dennis R. MacDonald, The Shipwrecks of Odysseus and Paul, (New Testament Studies 45, 1999), s. 88-107 (88) |
↑15 | Bartosz Adamczewski, Ewangelia według św. Marka jako „opus classicum” literatury chrześcijańskiej Europy, s. 110 |
↑16 | Orygenes, Komentarz do Ewangelii Jana 10.4 |
↑17 | William V. Harris, Ancient Literacy (Harvard University Press, 1991) s. 22 |
↑18 | Soferim 11:2 |
↑19 | Józef Flawiusz, Przeciw Apionowi 1.9 |
↑20 | Louis H. Feldman, Jew and Gentile in the Ancient World: Attitudes and Interactions from Alexander to Justinian (Princeton University, 1993) |
↑21 | Raymond E. Brown, An Introduction to the New Testament (Yale University Press, 1997), s. 368-369 |
↑22 | Francis Martin, The Gospel of John (Catholic Commentary on Sacred Scripture: Barker Academic, 2015), s. 28 |
↑23 | Francis Martin, The Gospel of John (Catholic Commentary on Sacred Scripture: Barker Academic, 2015), s. 24-25 |
↑24 | John R. Donahue, S.J., Tax Collectors and Sinners (Catholic Biblical Quarterly 33 (1971), s. 45 |
↑25 | https://ehrmanblog.org/was-the-author-of-matthew-matthew-for-members/ |
↑26 | R. Alan Culpepper, Mark: Smyth & Helwys Bible Commentary (Smyth & Helwys Pub, 2007), s. 84 |
↑27 | Barbara E. Reid, The Gospel According to Matthew (Liturgical Press, 2001), s. 5-6 |
↑28 | Steve Mason, Tom Robinson, Early Christian Reader (Society of Biblical Literature, 2013), s. 245 |
↑29 | Patrz: Delbert Burkett, An Introduction to the New Testament and the Origins of Christianity (Cambridge University Press; 2nd edition, 2019); Raymond E. Brown, An Introduction to the New Testament: The Abridged Edition (Yale University Press, 2016); Bart D. Ehrman, A Brief Introduction to the New Testament (Oxford University Press; 4th edition, 2016); Stephen L. Harris, The New Testament: A Student’s Introduction (McGraw-Hill Education; 8th edition, 2015); ; Warren Carter, Telling Tales about Jesus: An Introduction to the New Testament Gospels (Fortress Press, 2016) |
↑30 | Michael Kok, https://jesusmemoirs.wordpress.com/2016/03/17/markan-priority-or-posterity/ |
↑31 | Bruce M. Metzger, The New Testament : Its Background, Growth, and Content (Abingdon Press, 1983), s. 97 |
↑32 | Marcus Borg, The Historical Study of Jesus and Christian Origins Jesus at 2000 (Marcus Borg; Boulder, CO: Westview Press, 1997), s. 121-48 |
↑33 | Orygenes, Komentarz do Ewangelii Jana 10.17 |
↑34 | https://people.ucalgary.ca/~vandersp/Courses/texts/thucydi1.html |
↑35 | http://www.perseus.tufts.edu/hopper/text?doc=Perseus%3Atext%3A1999.01.0200%3Abook%3D4%3Achapter%3D104%3Asection%3D4 |
↑36 | http://www.perseus.tufts.edu/hopper/text?doc=J.%20BJ |
↑37 | https://biblehub.com/library/josephus/the_wars_of_the_jews_or_history_of_the_destruction_of_jerusalem/chapter_21_concerning_john_of.htm |
↑38 | Richard Bauckham, Jesus and the Eyewitnesses: The Gospels as Eyewitness Testimony (Wm. B. Eerdmans Publishing Co., 2006), s. 112 |
↑39 | https://penelope.uchicago.edu/Thayer/E/Roman/Texts/Plutarch/Moralia/De_gloria_Atheniensium*.html#1 |
↑40 | Bruce LaForse, Xenophon’s anabasis: The First War Memoir (Syllecta Classica Volume 16, 2005), s. 19 |
↑41 | William Batstone i Cynthia Damon, Caesar’s Civil War (Oxford University Press, 2006), s. 146 |
↑42 | https://celsus.blog/2018/07/18/authorial-third-person-narration-in-thucydides-josephus-xenophon-and-caesar-versus-the-gospel-of-matthew/ |
↑43 | Pheme Perkins, Introduction to the Synoptic Gospels (Eerdmans, 2009), s. 177 |
↑44 | Steve Mason, Tom Robinson, Early Christian Reader (Society of Biblical Literature, 2013), s. 286 |
↑45 | Tłumaczenie z angielskiego, z The Gospels and Homer: Imitations of Greek Epic in Mark and Luke-Acts, (Rowman & Littlefield Publishers, 2014), Dennis R. Macdonald, s. 117 |