site-logo

“Druga świątynia” Aszura. Asyryjczycy po niewoli babilońskiej.

7 lutego 2023
Dawid
Dawid
Skończyłem historię na Wydziale Historycznym UW ze specjalizacją historii Kościoła. Interesuję się światem późnego antyku, gnostycyzmem, neoplatonizmem i magią antyczną, jak również religiami Indii i mitologiami świata, od europejskich po polinezyjskie. Jestem też fanem twórczości H.P. Lovecrafta, komiksów DC i Warhammera 40k.

Spis treści

Po podboju Babilonu perski król Cyrus wydał sławny dekret. Zezwalał w nim uprowadzonym niegdyś Judejczykom na powrót do ojczyzny i odbudowę sanktuarium swojego bóstwa: “drugą świątynię”. Treść tego dekretu – trudno powiedzieć, czy takie było jego oryginalne brzmienie – przekazuje nam Biblia w dwóch miejscach: na końcu 2 Księgi Kronik oraz na początku Księgi Ezdrasza. Prawdopodobnie miały one zresztą stanowić jeden ciąg narracyjny. Brzmi on następująco:

Ez 1,2 «Tak mówi Cyrus, król perski: Wszystkie państwa ziemi dał mi Jahwe, bóg niebios. I On mi rozkazał zbudować Mu dom w Jerozolimie w Judzie. 3 Jeśli z całego ludu Jego jest między wami jeszcze ktoś, to niech Bóg jego będzie z nim; a niech idzie do Jerozolimy w Judzie i niech zbuduje dom Jahwe, boga izraelskiego – ten to bóg, który jest w Jerozolimie. 4 A co do każdego z pozostających jeszcze przy życiu – to współmieszkańcy wszystkich miejscowości, gdzie taki przebywa, mają go wesprzeć srebrem, złotem, sprzętem i bydłem – oprócz darów dobrowolnych dla domu Bożego w Jerozolimie».

Judejczycy nie byli w tym wyjątkowi. Zachowany do naszych czasów dokument nazywany Cylindrem Cyrusa, , datowany na lata 539-538 p. n. e, świadczy, że nowy władca świata postępował podobnie również z innymi ludami, które niegdyś pozostawały pod obcasem Babilończyków.

Sam Cylinder – mający postać glinianego walca – jest tekstem, w którym kapłani babilońscy usprawiedliwiają podbój swojej ojczyzny przez perskiego króla. Przedstawiają ostatniego władcę Babilonu, Nabonida, jako tego, który wywołał gniew bogów, skutkiem czego Marduk, pan świata i patron Babilonu, słusznie przekazał berło lepszemu władcy, czyli właśnie Cyrusowi. Innymi słowy: tak jak Judejczycy, również Babilończycy widzieli w zwycięstwie Persów rękę swojego boga:


20 Ja jestem Cyrus, król świata, potężny król, król Babilonu, król kraju Sumer i Akkad, król czterech stron świata (…) 23 Z radosnymi okrzykami i rozkoszą osadziłem się jako mocarz w książęcym pałacu. Wielkiemu Mardukowi zawdzięczam, że były mi przychylne szeroko otwarte serca Babilończyków. Ja zaś starałem się go codziennie uwielbiać. 1tłum. na podst. Zdzisław Małecki, “Krol perski Cyrus Wielki i jego rola w historii Izraela”, Saeculum Christianum 4/1, 1997.

Była to oczywiście propaganda, służąca przekonaniu ludności, że mimo katastrofy, jaka spotkała Babilon, “wszystko nadal jest w porządku” i że to, co się wydarzyło, miało kosmiczno-moralny sens. Podobnie będą argumentowali również autorzy Biblii, uważając wystąpienie Cyrusa za akt opatrznościowy samego Jahwe.

Co dla nas najważniejsze, Cylinder wspomina o polityce perskiego króla wobec innych ludów i ich bogów w następujący sposób:

30b Od […Nini]wy, Assur i Suzy, 31 Akkad, Esznuna, Zambu, Me-Turnu, Der, aż do terytorium Gutium, miasta [po tam]tej stronie Tygrysu, których domy od dawna są zbudowane. 32. Zaprowadziłem bogów, którzy tam mieszkają, z powrotem na ich miejsce i dałem urządzić dla nich olbrzymi dom [świątynie?] na wieczne czasy. Wszystkich [ich] ludzi tam zgromadziłem i zaprowadziłem ich z powrotem do ich dzielnic.

Zatem nie tylko Judejczycy, ale i inny uprowadzeni mogli wrócić do domów wraz ze swoimi bogami, oraz odbudować dla tych bogów właściwe świątynie. Żydzi nie byli wyjątkiem: wpasowywali się w politykę ówczesnego monarchy.

Obiektem naszego zainteresowania będzie druga ze wzmiankowanych wyżej miejscowości: Aszur, dawna stolica imperium asyryjskiego i jego religijne jądro, w którym niegdyś wznosiła się świątynia boga-opiekuna Asyryjczyków, noszącego to samo imię, co miasto: Aszur. Dzięki temu zobaczymy, jak swoją “niewolę babilońską” przetrwali wyznawcy tego boga i jak kształtowała się ich religijność podczas ich “okresu drugiej świątyni”.

Artykuł ten powstał w oparciu o publikację Karen Radner pt. Assur’s ‘Second Temple Period’. The Restoration of the Cult of Assur, c. 538 BCE.

Bóg, miasto, imperium.

Podobnie jak babiloński Marduk, również boski patron Asyrii był początkowo bogiem-parweniuszem: patronem wpierw mało znaczącego ludu, który jednak wywalczył sobie imperialną chwałę. Naturalnie, boski patron takiego ethnosu musiał otrzymać zaszczytną pozycję w kulcie i mitologii. Marduk został uznany za syna starego boga Ea, mędrca, maga i pana wód, utożsamiony z jego synem Asallurim, bogiem magii, a przy tym przydano mu chwały jako pogromcy bogini Tiamat, stwórcy światowego porządku oraz, naturalnie, króla bogów.

Gdy władcami bliskowschodniego świata stali się Asyryjczycy, podobnie awansowali swojego boskiego patrona. Przyjęli inną taktykę: przenieśli Aszura do starszej generacji bogów, utożsamiając ze starymi bogami powietrza (Enlilem) lub nieba (Anem czy Anszarem). Dopiero wówczas też Aszur zdobył boską małżonkę Mulissu oraz przypisano mu dawnych synów Enlila, w tym wojowniczego Ninurtę. Został panem świata, królem bogów, władcą żądającym posłuszeństwa od wszystkich. Wyrazem jego władzy zaś było asyryjskie imperium, któremu podległość była czymś oczekiwanym od wszystkich innych ludów. Kto nie chciał poddać się Asyrii i jej bogu, był buntownikiem godnym okrutnej śmierci. Tak Aszur stanowił motor asyryjskiego imperializmu.

Tożsamość imienia boga oraz nazwy miasta, które było siedzibą imperium, nie może umknąć naszej uwadze. Miasto Aszur było wyjątkowe w taki sam sposób, jak w spisanych później prawach Judejczyków wyjątkowa będzie Jerozolima. W czasach imperialnych był to wyłączny ośrodek kultu tego boga: w Aszur wznosiła się jedyna świątynia-sanktuarium boga Aszura. Niewykluczone, że ten mechanizm unikalności świątyni wpłynął czy na reformatorów judejskich, czy na redaktorów Starego Testamentu, aby podobnie przedstawić rolę swojego jedynego świętego miasta.

Około 70 lat przed upadkiem Asyrii ówczesny król Sancheryb (704-681 p.n.e.) przeprowadził szeroko zakrojone prace renowacyjne i rozbudowujące świątynię Aszura, aby podkreślić jej monumentalność. Nosiła ona ceremonialną nazwę Eszarra. Prace zostały rozpoczęte w 689 roku p.n.e. Tylko w tej świątyni mogły odbywać się koronacje królów: ostatnim takim monarchą był Sin-szarru-iszkun (622-612 p.n.e.). Jego następca, Aszur-uballit nie doczekał się koronacji: nieco wcześniej, w 614 roku p.n.e. miasto Aszur zostało zdobyte przed najazd Medów, a słynna świątynia została zniszczona. Choć Aszur-uballit bywał nazywany królem w babilońskich kronikach, do końca życia nosił jedynie tytuł “następcy tronu” (mar szarri), jako że nie mógł wykonać odpowiedniego rytuału, aby stać się pełnoprawnym królem. Wkrótce potem, w 604 roku p.n.e., imperium asyryjskie zostało zniszczone po rozstrzygającej bitwie pod Harranem w 609 roku p.n.e., a monarchia nigdy nie została odbudowana.

Kult Aszura w epoce imperialnej.

Król Asyrii był jednocześnie najwyższym kapłanem w kulcie Aszura i pośredniczył w relacjach między swoim ludem a bogiem. Różnił się w tym od kultu sprawowanego w Babilonie, gdzie role króla i arcykapłana Marduka były rozróżniane. Odczuwano też stałą więź z miastem-ośrodkiem kultu, nawet mimo tego, że jeden z królów, Asurbanipal II (883-859 p.n.e.) przeniósł stolicę imperium do Niniwy. Dwieście lat później król Esarhaddon mógł nadal ogłaszać sam o sobie:

Królewski następca z wiecznej linii Bel-baniego, syna Adasiego, założyciela królestwa Asyrii, który pochodził z Baltil.

“Baltil” jest to święte imię miasta Aszur. Powiązanie Esarhaddona ze starszą dynastią Adasytów jest wątpliwe, jednak królewska propaganda działała. To uzależnienie kultu od pozycji monarchy jednocześnie umacniało władzę panującego, ale i wystawiało boga na niebezpieczeństwo w sytuacji, gdy tegoż panującego zabraknie. Tak, jak to się stało właśnie po zniszczeniu świątyni w roku 614 i upadku królestwa kilka lat później.

Jak już jednak wspomniałem, imperium asyryjskie było traktowane jak zgromadzenie ludzi podległych bogu Aszurowi. Oddawanie mu czci było obowiązkiem poddanych. Jednym zaś z przejawów tego państwowego kultu było uczestnictwo każdej prowincji w rytualnym obrzędzie boskiej uczty. Codziennie bowiem w świątyni Aszura zastawiano stół dla boga, na którym znajdowały się bardzo skrupulatnie notowane potrawy, które specjalnie na ten cel przesyłano z najdalszych nawet części imperium. Zachowane dokumenty świadczą o tym, jak wielką wagę przywiązywano do tego rytuału. W skład codziennego posiłku wchodziły takie potrawy jak: baranina, wołowina, drób, jęczmień, sezam, miód, figi czy jabłka. Ludzie zajmujący się tą żywnością – kucharze, rzeźnicy etc., obowiązkowo wszyscy mężczyźni – stanowili personel świątynny. Co istotne: większość z tych potraw nie była wyjątkowa czy egzotyczna. Można było je produkować na miejscu i dostarczać z okolicy miasta Aszur – nie robiono tego jednak, ponieważ nie sama żywność miała tu znaczenie, ale fakt, że na stół boga “składały się” wszystkie części królestwa, czyli wszyscy pobożni wyznawcy. Co więcej: dostawy na stół boga nie były ogromne – poszczególne prowincje mogły przesyłać bardzo niewielkie, wręcz symboliczne ilości potraw, jednak właśnie symbolika samego aktu miała sens religijno-polityczny: całe imperium uczestniczyło przez to w kulcie.

Bóg następnie sycił się ową ucztą – samym zapachem potraw – i uświęcał ją, po czym ta sama żywność była równie skrupulatnie rozsyłana z powrotem. Dary, przyjęte przez boga, wracały wówczas do wyznawców, niekiedy na dość duże dystanse. Trafiały do lokalnych przedstawicieli władzy, którzy konsumowali je w imieniu swoich społeczności. W ten sposób udział w boskim stole, za pośrednictwem politycznych reprezentantów, wiązał ze sobą boga i wszystkich jego wyznawców.

Ten obrzęd to przykład zjawiska, które wprawdzie w epoce imperialnej służyło interesom władzy centralnej, ale po jej upadku najwyraźniej zostało zachowane w pamięci i praktyce, i przemienione z rytuału państwowego na prywatny. I rzeczywiście, na aramejskich inskrypcjach z Aszur jeszcze z II i III wieku n.e. znajdujemy wspomnienia podobnych ceremonii, które były przeprowadzane przez zwykłych ludzi, we własnym zakresie, mimo że tysiąc lat wcześniej wykonywano je w sposób zcentralizowany i kontrolowany przez urzędników, jako kult państwowy.

Powinno nam to przypomnieć o podobnym zjawisku, które można zaobserwować w religii judejskiej, gdy wiosenny rytuał ofiarny, który prawdopodobnie pierwotnie stanowił obrzęd państwowy wykonywany przez króla w “pierwszej świątyni”, w okresie “drugiej” stał się praktykowanym prywatnie rytuałem paschy. Tak też boska uczta Aszura mogła zostać zachowana w pamięci wyznawców jako “to, co jeszcze możemy robić”, gdy zabrakło ich świątyni oraz króla-najwyższego kapłana. Zmiana ta, podobnie jak w wypadku Judejczyków, miała miejsce podczas “niewoli babilońskiej”, której poddani zostali Asyryjczycy.

Aszur na wygnaniu: kult w Uruk.

Kult patrona Asyrii przetrwał zagładę imperium. W południowomezopotamskim mieście Uruk grupa wygnańców kontynuowała oddawanie czci Aszurowi. Wznieśli na miejscu niewielką świątynię (ekurratu) ku jego czci i pozostawili po sobie ślad w wielu dokumentach z VI wieku p.n.e. Jeden z takich tekstów administracyjnych brzmi:

[Oto są] browarnicy świątyni Aszura: Ahu-lumur syn Ina-kibi-[…; NN] syn Aszur-zeru-ibniego; […] Remanni-Aszur syn Mannu-aki-bet-Aszur; Iddina-[…]; Pan-Aszur-lamur; Rib-Aszur. Oto są rzeźnicy [świątyni Aszura]: Aszur-dajjan, nadzorca Aszura; Aszur-palu-iddina […]; Muszallim-Aszur. Oto są rzemieślnicy świątyni Aszura: […] garncarz; Balatu i Marduk syn Na[…]; Aszur-uballit i Nadin synowie Nabu-zeru-edu-ibniego’ Aszur-eriba syn Marduk-mudammika; Iddija syn Pan-[…; NN] syn Gula-szumu-ibniego. Oto są rzemieślnicy Aszura, którzy żyją w posiadłości Aszura: Pan-Bel-lamur syn Guriji; Bel-[…]; mężczyźni z miasta Aszur…

Jest to lista personelu służącego w lokalnej świątyni boga. Fakt, że niemal jej połowę zajmują ludzie zajmujący się przygotowywaniem mięsa i napojów (prawdopodobnie głównie piwa) wskazuje, że kult Aszura na wygnaniu niemal z pewnością koncentrował się wokół znanej nam już codziennej uczty przygotowywanej dla boga. Podobne zwyczaje nie były obce Babilończykom ani pozostałym mieszkańcom Mezopotamii. Mimo że utracił swoje królestwo i rolę pana świata, Aszur nadal był otaczany czcią, na tyle, na ile było to możliwe w zmienionych warunkach, podobnie jak wygnani Judejczycy nadal otaczali czcią swojego boga.

Mimo zwyczajnej w nauce rozbieżności zdań na temat tego, kiedy powstała owa świątynia Aszura w Uruk, prawdopodobnie została ona założona właśnie na wygnaniu. Jak wspomniałem wyżej, w czasach imperialnych kult Aszura był scentralizowany w mieście Aszur, wszystkie znane nam teksty o ośrodku z Uruk są datowane dopiero na VI wiek, a sam cytowany wyżej tekst wspomina, że obsługa tego miejsca pochodziła ze świętego miasta. To wskazuje, że kult w Uruk był dziełem wygnańców, celebrowanym przez lokalną społeczność.

Asyryjskie bóstwo zauważalnie często pojawia się w onomastyce swoich wyznawców. Zwraca uwagę jedno z powyższych imion: Mannu-aki-bet-Aszur. Dosłownie oznacza ono: “Któż jest jak świątynia Aszura?”. Jest to wariant spotykanego wcześniej asyryjskiego imienia Mannu-ki-Eszarra, wzywającego w podobny sposób tę świątynię po jej ceremonalnej nazwie. W perspektywie jej zniszczenia na kilka lat przed niewolą babilońską tak sformułowane imię tchnie jednocześnie goryczą i nadzieją.

Nam powinno nasunąć na myśl coś jeszcze – coś bardziej znajomego. W końcu to w tym samym czasie, podczas niewoli babilońskiej, pojawiła się w żydowskiej mitologii postać boskiego obrońcy, anioła-protektora Izraela, którego znaczenie imienia było niemal identyczne, jak naszego znajomego Asyryjczyka: “Któż jest jak bóg?”, czyli archanioł Michał. Czyżby taka właśnie była swoista “moda”, aby w taki sposób wyrażali swoją niegasnącą wiarę wyznawcy bogów z królestw upadłych pod obcas Babilonu?

Odbudowa.

Zgodnie z tekstem Cylindra Cyrusa, władca perski odesłał do domów nie tylko uprowadzone niegdyś ludy, ale również ich “bogów”, co oznacza zwrócenie wyznawcom świętych posągów. W wypadku Judejczyków miały to być przyrządy świątynne, jak wskazują teksty Biblii, a o żadnym posągu nie było mowy. Jak się okazuje, podobnie mogło być w wypadku Asyryjczyków: świątynia w Aszur została bowiem złupiona nie przez Babilończyków, ale przez Medów w 614 r., i nie mamy pojęcia, co ze sprzętów świątynnych zrabowali ci drudzy, a co mogło paść ewentualnym łupem tych pierwszych. Możliwe, że posąg boga musiał zostać wykonany ponownie. Tak czy inaczej, dekret Cyrusa umożliwił Asyryjczykom (tym, którzy zostali przesiedleni) na powrót do domu i restaurację kultu Aszura.

I faktycznie – na ruinach dawnej świątyni Sancheryba wzniesiono mniejszy i nie tak monumentalny budynek, nazwany przez jego odkrywcę Walthera Andrae “Świątynią A”. Sam Andrae był powściągliwy w ocenie, do kogo należał ten przybytek, i nie uznawał go za kontynuatora dawnego kultu Aszura. Temu właśnie stanowisku sprzeciwia się K. Radner. Odbudowa świątyni Aszura byłaby naturalną konsekwencją “powrotu z niewoli” i prób odbudowania poprzedniego porządku przez lud asyryjski. Zdanie to podzielał również Ernst Heinrich, który pisał:

Nie da się potwierdzić, komu były poświęcone obie świątynie [A oraz pobliska Świątynia N – przyp. mój]. Jednak sądzę, że to bardzo prawdopodobne, że mieszkańcy Aszur, którzy przetrwali, zachowali pamięć o bogu swego miasta i zapewne jego partnerce. Imię i kult musiały przetrwać, skoro kolejna świątynia Aszora została zbudowana w tym samym miejscu w okresie panowania Partów. 2E. Heinrich, Die Tempel und Heiligtumer im alten Mesopotamien: Typologie, Morphologie und Geschichte, Berlin 1982, 318, cyt. za K. Radner, op. cit.

Tak właśnie się stało – setki lat później, gdy miasto Aszur odzyskało świetność w ramach królestwa Hatry w I wieku n.e., został wzniesiony kolejny przybytek, już w monumentalnej skali, w irańskim stylu architekturalnym, podkreślającym więzi łączące go z państwem Partów. Liczne prywatne inskrypcje w języku aramejskim, o których już wspomniałem wyżej, dowodziły kontynuacji kultu boga, nazywanego teraz imieniem “Aszor”. Wskazują one, że nadal pozostawały w mocy stare okresy świąteczne: dwanaście dni pierwszego miesiąca nisan (marzec-kwiecień), kiedy miał miejsce początek roku (święto akitu) oraz czwarty tydzień jedenastego miesiąca szebat (styczeń-luty) z jego świętem “tronu przeznaczenia” (parak szimati) – nadal celebrowane, tak samo jak to było w kalendarzu świąt w imperialnej Asyrii.

Stara świątynia została wówczas przyłączona do nowowybudowanej jako jej wejście, dedykowane bogu Gadowi, czyli ubóstwionemu Dobremu Losowi. Wejście zaś do tej małej “drugiej świątyni” znajdowało się dokładnie w tym samym miejscu, przez które lud wstępował do przybytku w czasach Sancheryba II i jego następców.

Ta “druga świątynia” z końca VI wieku była oczywiście dużo mniejsza. Zajmowała ok. 800 metrów kwadratowych, a jej centralny budynek miał wymiary 18 na 19 metrów, z murami grubymi na 2,5 metra. Co interesujące, przeniesiono do niej bogatą bibliotekę tekstów z czasów imperialnych – przede wszystkim 82 kamienne i 24 gliniane tablice i cylindry zawierające królewskie inskrypcje, dekrety i teksty religijne, poświęcone bogu Aszurowi oraz historii państwa, któremu był patronem, od jego początków aż do końca.

Czy przywodzi nam to coś na myśl? Rzecz jasna: była to swoista “Asyryjska Biblia”, łącząca wyznawców z ich bogiem. Była to próba zachowania w pamięci świętych dziejów oraz przejawów opatrzności czuwającym nad boskim dziełem, jakim było wojownicze imperium. Rzecz jasna, Asyryjczycy nigdy nie stworzyli ani nie rozpowszechnili jakiegoś kanonu tekstów, który stałby się tym samym, czym Tanach jest dla Żydów – wykonali jednak krok w tym samym kierunku.

Nowy przybytek prawdopodobnie wznoszono kosztem własnym lokalnej społeczności – zapewne tak samo jak, mimo zapewnień o subsydiowaniu przez państwo, miało to miejsce ze świątynią w Jerozolimie, która – wierząc księgom Ezdrasza i Nehemiasza – była wznoszona w ślimaczym tempie, w trudzie i znoju repatriantów. Podobieństwo obu tych sytuacji powinno nas zainteresować, bo dzieje obu świątyń – Jahwe i Aszura – są niezwykle podobne.

Nie tylko w VI wieku p.n.e. Wspomnijmy, że mniej więcej w tym samym czasie, gdy królestwo Hatry zdecydowało się rozbudować dom Aszura, również w Jerozolimie król z obcego ludu rozbudowywał przybytek swojemu bóstwu i czynił go tak wspaniałym i monumentalnym, jak to możliwe. Mowa tu oczywiście o działalności Heroda Wielkiego. “Drugie świątynie” tak Judejczyków, jak Asyryjczyków, budowały się skromnie i powoli, aby dopiero na przełomie er nagle rozkwitnąć na nowo. Znowu – w obu przypadkach podobnie – jedynie na krótko. Narodowa katastrofa roku 70 pozbawiła Jahwe jego świątyni i nigdy już bóg Żydów jej nie odzyskał. Identycznie było z Aszurem – mimo licznych wojen Rzymian i Partów świątynia trwała aż do 240 roku n.e., gdy najazd kolejnych władców Wschodu – tym razem króla Ardaszira I z imperium Sasanidów – zniszczył miasto i świątynię, tym razem już na zawsze.

Przypisy

Przypisy
1 tłum. na podst. Zdzisław Małecki, “Krol perski Cyrus Wielki i jego rola w historii Izraela”, Saeculum Christianum 4/1, 1997
2 E. Heinrich, Die Tempel und Heiligtumer im alten Mesopotamien: Typologie, Morphologie und Geschichte, Berlin 1982, 318, cyt. za K. Radner, op. cit.
Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
Spis treści
Najczęściej czytane
0
Podziel się swoimi przemyśleniamix