Wczesne kanony Nowego Testamentu cz. 3

30 maja 2020
Picture of Dawid
Dawid
Skończyłem historię na Wydziale Historycznym UW ze specjalizacją historii Kościoła. Interesuję się światem późnego antyku, gnostycyzmem, neoplatonizmem i magią antyczną, jak również religiami Indii i mitologiami świata, od europejskich po polinezyjskie. Jestem też fanem twórczości H.P. Lovecrafta, komiksów DC i Warhammera 40k.

Spis treści

Kontynuując wątek z poprzedniego i jeszcze wcześniejszego wpisu na temat formowania kanonu Nowego Testamentu, przedstawiam kolejną wygodną tabelę przedstawiającą oficjalne listy kanoniczne, głównie z IV wieku n.e.

Mówiąc “oficjalne” mam tu na myśli listy sformułowane już nie przez intelektualistów czy apologetów, którzy dane utworu uznawali lub nie, jak w drugiej części niniejszego cyklu. Chcę też ominąć kwestię “czy umieszczanie świętych ksiąg w jednym kodeksie świadczy o ich kanoniczności” (według mnie jest to mocne świadectwo, choć są oczywiście wrogowie takiego zdania), jak to miało miejsce w pierwszej części, gdy przedstawiałem, co zawierają różne kodeksy Biblii.

Tym razem jest to lista kościelnych autorytetów, które przedstawiają poniższe listy właśnie bazując na swojej wyjątkowej pozycji. Innymi słowy: wypowiadają się właśnie jako autorytety. Z tego powodu ich zdanie jest bardzo istotne, ponieważ było odbierane jako wiążące dla ich odbiorców.

Nie znaczy to, że było ono wiążące dla wszystkich chrześcijan wszędzie i zawsze. Generalnie zdanie jakiegoś biskupa obowiązywało “legalnie” jedynie w jego diecezji. W praktyce oczywiście ta opinia promieniowała dalej, tym mocniej, im bardziej autorytatywny był dany biskup, jako osoba albo jako urząd. Jeszcze większe znaczenie miały synody, jako zgromadzenia biskupów, przez co obejmowały swoim autorytetem szerszy zasięg.

Warto zwrócić uwagę, jaki był zazwyczaj cel tych list. Większość poniższych autorów formułowała je, aby określić, jakie teksty powinny być publicznie nauczane w kościołach. Oznacza to w praktyce, które miały być używane podczas, nazwijmy to współczesnym terminem, liturgii słowa – czyli służyć do konstrukcji lekcjonarza, zbioru tekstów czytanych podczas nabożeństwa. Motywowane było to oczywiście tym, że w tych, a nie innych księgach miała się znajdować natchniona przez Boga prawda. Takie było główne zadanie większości poniższych tekstów.

Ponownie też przedstawiam główne źródło poniższych informacji, czyli stronę http://www.ntcanon.org/. Czytelnik może na niej znaleźć dodatkowe informacje, odniesienia do dzieł poszczególnych autorów oraz dosłowne z nich cytaty, na których opiera się poniższa tabela.

Co się rzuca w oczy w poniższej tabeli? Większość tekstów NT jest uznawana przez tych autorów, i nie ma co do nich wątpliwości. Ewangelie, Dzieje czy Corpus Paulinum są przyjmowane bez cienia wątpliwości. Nie powinno nas to dziwić, bo kwestia autorytetu tych ksiąg została wyjaśniona (czy też: dość powszechnie uznana) w ramach proto-ortodoksyjnego chrześcijaństwa już w II wieku.

Jedynie jeden biskup z poniższych, Amfiloch z Ikonium, prezentował dość ciasną wizję kanonu. Według niego “powinny być przyjęte” jedynie pierwszy list Piotra, pierwszy Jana oraz list Jakuba. Potwierdzał, że pozostałe listy katolickie – 2 list Piotra, 2 i 3 Jana, Judy – są tekstami dyskusyjnymi, które “przyjmują tylko niektórzy”. Najgorzej wypowiedział się o Apokalipsie, co do której przyznał, że “niektórzy ją przyjmują”, ale “większość uważa za fałszerstwo”. Gdy porównamy jego zdanie z poprzednią tabelą, dostrzeżemy, że Amfiloch przedstawiał tu takie same opinie co Euzebiusz z Cezarei. Ten również uznawał te same listy za niepewne, uznawane przez jednych, odrzucane przez drugich (nawet bardziej, bo Euzebiusz wątpił też w list Jakuba, a Amfiloch już nie). Częściowo pokrywa się to również ze zdaniem Orygenesa (co do 2 Piotra i 2-3 Jana).

Pewną ciekawostką będzie tekst Decretum Gelasianum, przypisujący autorstwo 2 i 3 Jana nie Apostołowi, ale “drugiemu Janowi”, prezbiterowi działającemu w Azji, o którym dość obszernie pisał Euzebiusz w HE. W żaden sposób nie przeszkadzało to Rzymianom uznawać tych tekstów za kanoniczne – co jest jednak ciekawym przypadkiem, gdy tekst nieprzypisywany apostołowi został uznany za autorytet godny kanonu. Jak wiemy też, z czasem ten szczegół został zapomniany i wszystkie trzy listy przypisywane są “temu właściwemu” Janowi.

Inną ciekawostką będzie uznanie za kanoniczne dwóch listów Klemensa przez autorów Konstytucji Apostolskich z roku 380. Nie pojawiają się one już na żadnej innej liście, i stanowią pewien ewenement. Jeśli słuszne jest założenie, że mowa jest tu o tych samych utworach, to pojawiają się one w poszerzonym etiopskim kanonie Nowego Testamentu Tewahedo. Jak widać, wśród zachowanych tu tekstów jest to wyjątkowy przypadek, i nikt inny nie brał go “na poważnie”.

Najwięcej jednak kontrowersji wzbudzała Apokalipsa Jana, co doskonale widać w poniższej tabeli. Potwierdza to znowu słowa Euzebiusza z Cezarei, który przyznawał, jak duże kontrowersje budził ten utwór wśród ówczesnych chrześcijan. Jedni go uznawali, drudzy nie, i ten podział został zachowany również dalej w IV wieku, nawet na tak “bardziej oficjalnych” listach jak te poniżej. Uważny czytelnik od razu zauważy jednak pewną prawidłowość – tendencję geograficzną.

Widzimy bowiem, że Apokalipsę Jana znajdujemy na listach kanonicznych Zachodu – Afryki z Kartaginą oraz Rzymu – oraz w Liście Paschalnym Atanazego, ale w zasadzie nigdzie indziej. Gdy porównamy z poprzednią tabelą, przekonamy się, że sprawa wyglądała podobnie: Apokalipsę uznawali autorzy związani z Zachodem (Justyn, Ireneusz, Tertulian, kanon Muratoriego) oraz Aleksandrią (Klemens, Orygenes, Atanazy). Z kolei biskupi Wschodu (Azji, Syrii, Palestyny), jak widać poniżej, mieli do tej księgi duży dystans i nie uwzględniali jej w swoich listach kanonicznych. Tłumaczy się to często obawą tamtejszych środowisk przed millenaryzmem, który niewątpliwie Apokalipsa promowała w tej czy innej formie, oraz faktem, że była ona inspiracją środowisk montanistycznych. Z drugiej strony na Zachodzie też byli montaniści (witamy Tertuliana!), a nikomu ta księga nie przeszkadzała.

W końcu zaś, po wewnętrznych bojach V wieku, w których wschodnie ośrodki, zwłaszcza Antiochia, zostały politycznie zepchnięte na margines, zwyciężył wielki sojusz Rzymu i Aleksandrii, a przez to ich narracja i ich kanon stały się dominujące w chrześcijańskim świecie. Dla osób ciekawych, jak to tego doszło, odsyłam do fascynującej lektury Kościół w świecie późnego antyku autorstwa prof. Wipszyckiej – świetne napisany polityczny thriller z religią w tle.

Zestawiając ze sobą te informacje znów rozważamy proces formowania się biblijnego kanonu i widzimy, jak różnorodne były wówczas zdania na ten temat, nawet wśród kościelnych autorytetów.

Wersję pdf wraz z drobnymi uwagami możecie znaleźć również tu.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
Spis treści
Najczęściej czytane
0
Podziel się swoimi przemyśleniamix