Jestem prawie na końcu mojej dyskusji o dziełach „Piotrowych” we wczesnym chrześcijaństwie: księgach, co do których pewni chrześcijanie uważali, że napisał je Piotr, najbliższy Jezusowi uczeń w Nowym Testamencie. Istnieją inne dzieła związane z Piotrem, o których postanowiłem nie mówić, przynajmniej w tym momencie, w tym legendarne relacje z jego działalności misyjnej, z których niektóre są naprawdę interesujące i w pewnym momencie cieszyły się dużą popularnością.
Na tym etapie jednak mówię tylko o księgach, o których wiemy, że uważano je za prawowite części Nowego Testamentu w takim czy innym kręgu: 2 List Piotra, Apokalipsa Piotra i Ewangelia Piotra. I przyszło mi do głowy (dzisiaj rano!), że nie powiedziałem jeszcze nic o jednej księdze związanej z Piotrem, o której prawie *każdy*, kogo znamy (kto powiedział coś w tej sprawie), uważał, że jest częścią Pisma kanonicznego: 1 List Piotra.
Chciałbym powiedzieć kilka rzeczy na temat tej książki, zanim wrócę do bardziej szczegółowego pytania, dlaczego niektóre z tych książek znalazły się w kanonie (1 i 2 Piotra), a inne nie (reszta), szczególnie o tej, która najbardziej nas interesuje, Apokalipsa Piotra.
Oto podstawowe informacje o 1 Liście Piotra, zaczerpnięte z mojego podręcznika Nowego Testamentu (zajmuje to kilka postów):
1 List Piotra to list otwarty napisany w imieniu apostoła Piotra do „przybyszów wśród rozproszenia” w prowincjach Azji Mniejszej: „Poncie, Galacji, Kapadocji, Azji i Bitynii” (1,1). Nim rozpatrzymy problem, czy autorem listu mógł faktycznie być Szymon Piotr, przyjrzyjmy się, kim byli adresaci i co możemy powiedzieć o ich położeniu.
Adresaci.
Autor listu nazywa swoich odbiorców „przybyszami” (1,1) i „obcymi” (2,11). Większość badaczy uważa, że określenia te mają znaczenie symboliczne – wszak prawdziwym domem chrześcijan miało być niebo, a świat był dla nich tylko miejscem wygnania, gdzie nie mogli czuć się jak u siebie. Taką interpretację potwierdzają ustępy, w których pisze się o „czasie” spędzanym na obczyźnie (1,17), prawdziwym bowiem przeznaczeniem jest niebo (1,13).
Z kolei inni badacze uważają, że adresaci listu faktycznie byli przybyszami, którzy zdecydowali się w nowym miejscu osiąść na stałe, czyli ludźmi, którzy przenieśli się w obce strony, ale nie zintegrowali się w pełni z lokalną społecznością. W świecie rzymskim tacy ludzie lądowali na marginesie społeczeństwa. Mieli więcej praw niż niewolnicy, ale mniej niż rdzenni mieszkańcy prowincji (na przykład ograniczone prawo własności). Podobnie dzieje się dziś, gdy migracja do miast, zwłaszcza u ludzi wywodzących się z tradycyjnych wiejskich społeczności o mocnej tożsamości grupowej, wywołuje poczucie alienacji w nowym środowisku.
Które z tych wyjaśnień może być prawdziwe? Z jednej strony ludzie niezintegrowani z miejscową społecznością byli doskonałymi kandydatami na członków Kościoła i to do nich mógł być kierowany list Piotra. Byli to ludzie z marginesu, którzy w nowej wspólnocie mogli odnaleźć przyjaciół i substytut więzi rodzinnych, czego nie mogło dać im życie poza Kościołem. Ich nowa wspólnota nie była stowarzyszeniem ludzi o podobnych poglądach, ale „domem Bożym” (4,17).
Z drugiej strony trudno przyjąć, by autor pisał tylko do części wiernych – przybyszów z obcych stron, którzy odnaleźli się w Kościele, i wyrzutków społecznych. Może po prostu nie należy przykładać zbyt wielkiej wagi do określenia adresatów listu. Wielu z nich mogło istotnie pochodzić z innych stron, ale na pewno nie wszyscy.
Jedyną rzeczą, jaką z pewnością możemy o nich powiedzieć, jest to, że byli prześladowani, a autor starał się ich wesprzeć w ciężkich chwilach. W omawianym tekście słowo „cierpienie” występuje najczęściej w Nowym Testamencie – więcej razy niż w dłuższej Ewangelii Łukasza i Dziejach Apostolskich razem wziętych. Nawet gdy wątek cierpienia nie jest poruszany wprost, i tak pojawia się w tle, bo jak inaczej wyjaśniać liczne zalecenia skierowane do czytelników, by wiedli cnotliwe życie, żeby inni widzieli, że nic złego nie czynią, i by nikomu nie wyrządzali krzywdy. Chrześcijanie niewolnicy mieli być posłuszni swoim panom, żony – mężom, ci mieli zachować umiarkowanie, wszyscy zaś powinni słuchać władzy i być lojalnymi poddanymi cesarza. To nie były tylko wskazówki natury moralnej, ale porady, jak uniknąć prześladowań ze strony rządzących i spacyfikować współtowarzyszy, którzy swoim złym zachowaniem ściągają nieszczęście na gminę.
Powyższy tekst został opublikowany za zgodą i wiedzą autora. Oryginalne źródło wpisu:
https://ehrmanblog.org/the-so-called-first-letter-of-peter/
Kolejne części tego cyklu można znaleźć tutaj: 1, 3, 4, 5, 6, 8.
Polskie tłumaczenie fragmentów podręcznika za: B. Ehrman “Nowy Testament. Historyczne wprowadzenie do literatury wczesnochrześcijańskiej”, 2015.